Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Po tantum Verde moze jutro podskocze. Dziś piję herbatę z czystka z miodem lipowym i cytryną, tylko to mam w domu z takich specyfików. Jutro ugotuje też rosół, mam smaka a może przy okazji mnie wzmocni
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 22:04
Synuś
-
Szczesliwa_mamusia wrote:ja jeszcze nie ogarnęłam położonej w końcu. Ostatnio jakoś nie dałam rady. Do mnie przed porodem nie musi przychodzić. Ważne,zeby odwiedziła mnie po. Przed porodem i tak jestem pod dobra opieka mojego lekarza i zawsze mogę do niego zadzwonić.
Lady Savage lubi tę wiadomość
-
ara wrote:A ja tam nie uważam, że należy do usranej śmierci męczyć się z chłopem - jełopem tylko dlatego, że się za niego za mąż wyszło
I nie wyobrażam sobie takiego układu, żeby się o wszystko szarpać
Dziewczyny, jedno mamy życie, naprawdę warto zatroszczyć się o siebie, o swoje szczęście, o poczucie bycia kochaną... jeśli najbliższa osoba nam tego nie zapewnia to po co nam ona? Po co trwać w takim związku? Ja wiem, że są różne sytuacje w życiu, konflikty itp. ale dla mnie nie ugotowanie mężowi obiadu gdy gotuję dla siebie albo odłożenie jego prania mimo, że piorę swoje to hmm jakiś taki poziom piaskownicy w związku - żeby jak najmniej z siebie dać, pokazać, że jestem królową pralki i kuchenki
No ludzie, gdzie tu partnerstwo? To jak o poważnych problemach rozmawiać kiedy ludzie nie potrafią się porozumieć w sprawie obiadu? To jest smutne takie... Ja jestem po rozwodzie, z obecnym mężem 5 lat się staraliśmy o dziecko, życie nas przeczochrało nieco ale wiemy ile dla siebie znaczymy iii że nad związkiem trzeba cały czas pracować... Jak byłam na laparoskopii to mąż w samochodzie nocował pod szpitalem chociaż zima była i piździło jak na Uralu, w 1 trym jak rzygałam i leżałam to wytrwale gotował obiady mimo, że często po pierwszej łyżce był rzyg i koniec jedzenia
Na co dzień raczej pomaga, np. wypakuje zmywarę czy zakupy ogarnie jak trzeba, sprzątnie choć tak się skupia na tym sprzątaniu, że ja zdążę całe mieszkanie oblecieć a on nadal pucuje kibel i umywalkę czym mnie doprowadza niemal do białej gorączki
Bałaganiarz z niego straszny ale ze mnie też więc co będę narzekać
Mi też się zdarza obiadu nie ugotować albo siedzieć z dupą na chacie i nie sprzątnąć... zawsze można coś zamówić, wyjść, nie ma sensu sobie wyrzutów robić
Może i nie ma ideałów ale dla mnie mój jest ideałem, no prawie...
W każdym razie wiem, że mogę w ciemno kupić bilety do Japonii czy innej Brazylii i jemu to sprawi radość, zacznie czytać przewodnik i nas pakować
Na nikogo bym go nie zamieniła i żadna z jego wad nie jest na tyle rażąca, żeby mi to na co dzień przeszkadzało. Wiem, że ojcem będzie wspaniałym choć z zainteresowaniem wyprawką też jest na bakier... i o zgrozo wczoraj jak mijał nas motor z boczną przyczepką to mówi "tak będziemy jeździć... ja i Marysia"
Ps. A nie chce Twój mąż drugiej żony przygarnac jakoś się dogadamy
My z moim znamy się jakieś 5,5 roku (1,5 po slubie) ale im "bardziej w las tym bardziej myślę że skończy się to rozwodem"... myślę że gdyby nie synek i wspólne kredyty to już dawno nasze drogi by się rozeszly...i tutaj nie chodzi o "zwykle wady" a o coś dużo gorszego -
nick nieaktualnymagdzia26 wrote:No właśnie ja w pierwszej ciazy też tak myślałam a teraz dzięki siostrze która mieszka obok i w kwietniu rodziła zobaczyłam że nie każda położna jest taka sama ta w Warszawie przy pierwszym synu to była jakaś porażka (przydzielona automatycznie z przychodni) teraz wybrałam sama i jest u mnie raz w miesiącu pod koniec będzie częściej przyjeżdża z detektorem zawsze można z nią pogadać na wszelkie nurtujące tematy( swojemu ginowi nie chciałabym truc tyłka takimi pierdolami) i mogę w każdej chwili do niej zadzwonić i się podpytać ( jak miałam akcje z ta niby cukrzyca ciążowa czy przeziebieniem to już dwa razy mi pomogła) pod koniec ciąży będzie przyjeżdżala z ktg żebym nie musiała do szpitala się tluc i tam czekać...moja siostra pomimo że jest już 5 mc po porodzie to nadal do niej dzwoni jak ma jakiś problem i zawsze pomoze...
Na ktg będę chciała jeździć do szpitala, bo gdyby cos, to przynajmniej mnie tam zostawię. Ja to czasem myślę,ze moja ciąża to takie pójście na żywioł. Co ma być, to będzie. A i tak myślę,ze swojemu lekarzowi, aż tak tyłka nie zawracam, chyba,ze faktycznie jestem niespokojna. -
nick nieaktualny
-
Szczesliwa_mamusia wrote:To fajnie. U mnie na wiosce jest taka jedna zaangażowana położna, Ale niestety nie na NFZ. Niestety.
Na ktg będę chciała jeździć do szpitala, bo gdyby cos, to przynajmniej mnie tam zostawię. Ja to czasem myślę,ze moja ciąża to takie pójście na żywioł. Co ma być, to będzie. A i tak myślę,ze swojemu lekarzowi, aż tak tyłka nie zawracam, chyba,ze faktycznie jestem niespokojna. -
nick nieaktualny
-
a co do usg III trymestru to moj gin nic o nim nie wspomnial co prawda na kazdej wizycie robi dokladne usg opglada wszystkie narzady maluszka, sprawdza wody, przeplywy itp...i nie wiem teraz czy to usg jakies inne byloby?
-
Chyba to badanie wygląda podobnie do polowkowego. ocenia się:
wymiar dwuciemieniowy główki (BPD)/obwód główki (HC)
- wymiar czołowo-potyliczny główki (FOD)
- wymiar poprzeczny brzuszka (ATD)
- wymiar strzałkowy brzuszka (ASD)
- obwód brzuszka (AC)
- długość kości udowej (FL)
- długość kości ramiennej (HL). -
Kiedy rano czytasz wymiar czolowo-polityczny wiesz, ze nie jest dobrze hehehe
Ja jeszcze gdzieś widziałam, ze na tym usg lekarz jest w stanie oszacować wagę urodzeniowa. To dla mnie akurat ciekawemagdzia26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa to mam na kazdym usg
Witam. Dzisiaj mnie w nocy obudzila glowa...swedzenie...oczywiscie panika czy mlody jakis robaczkow z przedszkola nie przyniosl ( chodzi 3 rok i jeszcze noe mial ale po wakacjach doszly dzieci...) ale on sie nie drapie wcale.jak moja mama wstanie to musi mi przeglad zrobic bo samo myslenie o tym powoduje swedzenie :pWiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2017, 06:56
-
Zasnelam dziś po 2, czuję się jak zombie. Naczytalam sie po nocy mamaginekolog na instagramie i później miałam koszmary, że umre w trakcie porodu.
A co przysnelam to chciało mi się siku a jak już wstałam to Olka wyczuła i musiała skopac matkę. Ciężko mi się zasypia jak gmera mi w tym boku. Chyba nadal tam ma girki bo w drugim jej nie czuje. Matka nie marudz tylko przyzwyczajaj się, że jeszcze chwila i każda nocka taka będzie -
Łiiiiii
Witam się w pierwszym dniu 28 tygodnia i zarazem w III trymestrze
Dziś wizyta, ale na nfz, więc pewnie mierzenia małej nie będzie, tylko sprawdzanie serduszka czy coś, doktor ostatnio mówił, że ma zrobić też posiew
Miłego dniaSzczesliwa_mamusia, Aztoria, nesairah, magdzia26, k878, Iruletka, Lady Savage, ara, Petitka, Coco55 lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Ja mam jutro prenatalne wiec zobaczymy czy to cos więcej niż standardowe usg które tez mam na każdej wizycie. U mnie wiem że prenatalne jest robione na innym sprzęcie - niby lepszym choć ja nie widzę różnicy
Idę tez dziś do kosmetyczki żeby zrobic z siebie człowiekahttps://www.maluchy.pl/li-73179.png -
nick nieaktualnyDzień dobry Mamusie!
mój lekarz na każdej wizycie sprawdza szyjkę, głowkę, brzuszek, kości udową i ogólnie wody. A na tym usg nie wiem, pewnie się skupi dokładniej. Może będzie chciał dokładnie zobaczyć buziaka małego, bo na standardowej wizycie jak nie chce pokazać twarzy, to go nie "zmusza" do obrotu. Sprawdzi pewnie serce, długość kosci ramiennej i obejrzy serduszko, sprawdzi przepływy oraz pępowinę. No i dokładnie pomierzy mięśniaki. Bo teraz głownie chodzi o to,żeby w razie czego te mięsniaki nie przeszkadzały w porodzie sn. -
nick nieaktualnyA ja muszę koniecznie zapisać się do kardiologa, bo wczoraj miałam 3 napady tachykardii, krótkie,ale intensywne, niestety zanim podejdę do ciśnieniomierza,żeby zbadać, to zazwyczaj przechodzi. Cały 2 trymestr miałam spokój. W pierwszym męczyło i teraz w 3 męczy. No i jeszcze ten nieszczęsny okulista, którego nie udało mi się zaliczyć w poniedziałek.
-
nick nieaktualnyszcześliwa oby minęły napady. A jak sie to ma do porodu narualnego?? nie jest to przeciwskazanie ??
czekałam 25 min a z facet z ubeczpieczeń przyjdzie do szkoły
noga mi zdrętwiała
mała mnie skopała
mam dość
a i insuline dostane raczej niedawno dostalam smsa z informacjąw pon mam byc na wizycie i obgadamy. Bo cukry ostatnio żyją swoim życiem
ja sie moge w palca kłuć 4234213 raz dziennie ale zastrzyki w brzuch ehhhhhhh. {amietam jak brałam po cesarce to zamykałam oczy i mąż robił-taka durna jestem -
Dziewczyny zazdroszcze Wam ze tak czesto macie wizyty. Ja mieszkam w DE i teraz w 28 tyg mialam ostatnie trzecie USG (niby to prenatalne). Ale trwalo moze z 3-4 minuty... zmierzyla glowke, brzuch, kosc udowa, podala wage i tyle... Oczywiscie bede sie domagac jeszcze jednego USG w okolicy 35 tyg, chocbym miala za nie zaplacic, co by wiedziec jak przyrasta mały na wadze... Tez czujecie teraz troche mniej ruchow Dzieci? Ja w okolicy 25 tyg czulam jak maly skakal, teraz glownie takie przeciagania sie, nie ma juz takich szalenstw jak wtedy.