Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
My już finiszujemy z przygotowaniem pokoiku, jeszcze kilka drobiazgów i będziemy czekać tylko na właściciela pokoju

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/87fdcfeb0127.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/13b7331d8afd.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/519af1c4ebbb.jpg
Szczesliwa_mamusia, nesairah, MagO31, magdzia26, editchen, Angie 31, nataliamonika, Minionkowa, Kumrara, Zołzimagic, ara, Lady Savage, dagii, Clarissa, aga1402, Edith, Nola, Iruletka, Petitka, [m]alina lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
78beti wrote:My już finiszujemy z przygotowaniem pokoiku, jeszcze kilka drobiazgów i będziemy czekać tylko na właściciela pokoju

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/87fdcfeb0127.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/13b7331d8afd.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/519af1c4ebbb.jpg
Ale pięknie!
Angie 31 lubi tę wiadomość
Karol 1.09.2010
Gosia 21.11.2012
Wojtek 21.12.2017 -
nick nieaktualnyMoj kuba przez 3 msc wcale nie plakal, wybudzalismy na jedzonko. Pomocy potrzebowalam bo mialam taka deprrsje ze nie chcialam i nie umialam sie dzieckiem zajac. Na sama mysl mam lzy w oczach ale to nie bylo ode mnie zalezne

Jutro wyjde do domu jesli wynik krwi bda okej
)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2017, 09:41
-
co do palenia w piecach ze wzgledu na "zboczenie zawodowe" mojego meża (pracuje instytucji zajmujacej się ochroną środowiska) dość często słyszę o tym

ogólnie smog i syf w powietrzu to nie tylko z pieców "smieciuchów" powstaje niestety świadomość ludzi jest bardzo mała...i większość smogu jest z też z palenia węglem i ekogroszkiem i to że "dymu nie widać" nie znaczy że nie zanieczyszcza on powietrza... najlepszymi opcjami są prąd, gaz, pelet, drewno plus ogrzewanie wszystkimi "niekonwencjonalnymi " metodami ktore niestety w Polsce jeszcze sa mało opłacalne ale sa. dla osób, których nie stać są specjalne programy na wymiane pieców w takich właśnie instytucjach jak moj maz pracuje a opalanie peletem jest tańsze niz np ekogroszkiem (nowoczesne piece z zasobnikami i podajnikami wiec praktycznie bezobsługowe) a sam opal tanszy . niestety "ekogroszek" nie oznacza ze jest on "ekologiczny" a "ekonomiczny". w Polsce idzie wszystko w tym kierunku , że w koncu pojawi sie zakaz palenia węglem i jemu pochodnymi . a spaliny samochodowe to bardzo mały odsetek w smogu, który faktycznie jest produkowany przez piece. -
Dopiero jak trafiłam do szpitala, to do meza zaczeli sąsiedzi opowiadać swoje historie ciazowo-porodowe. A tak tez myślałam, ze wszystkim idzie latwo tylko my mamy ciągle jakieś problemy.k878 wrote:Opowiedziałam mężowi o przyczepie błoniastym. Stwierdził, ze jesteśmy jakieś forum patologii ciąży i zapytał ile jest dziewczyn z ciążą bez powikłań. No i zaczęłam analizować tak na oko i wyszło mi, że faktycznie ma trochę racji.
U moich koleżanek, które mają dzieci, wszystkie ciąże fizjologiczne, najwyżej z jakimś podjechaniem na IP z uwagi na skurcze chwilowe. Może się nie chwalą - ja też nie każdemu opowiadam o tych moich przypadłościach.
Fakt, że spora część z nas miała jeszcze swoje przeboje na różowej stronie, więc jest tu nadreprezentacja kobiet z jakimiś problemami, ale mimo wszystko. A niby ciąża nie choroba...
Co druga miałam cukrzyce, ktoras skróconą szyjke, nawet o poronieniach sie dowiedzieliśmy. Poprostu ludzie nic nie mowia, dopiero jak sie zacznie o sobie opowiadać ludzie się otwieraja.22.03.2017 beta hcg 34 10.04.2017 ❤
-
ja z Nikosiem miałam tak samo i mam nadal78beti wrote:No ja o swojej młodej tego powiedzieć nie mogę
do 2 roku życia nie przespała ani jednej nocy. Ciagle potrzebowała mojej obecności i na chwile nie mogłam jej zostawić samej bo od razu płakała ( do teraz ciagle jest tylko: mama, mama i jeszcze raz mama ) ale tez nikogo nie chciałam do pomocy bo jestem "Zosia samosia" 
Co do wizyt w szpitalu to tylko mąż, oczywiście młoda i może siostra. Niestety mamy już nie mam a reszta nie ma zgody na wizyty
ale gdyby moja mama lub moja teściowa wkroczyły to chyba wyladowałabym wogole w psychiatryku.... wszystko zależy "kto pomaga" moja mama niestety teraz mieszka blisko nas
wiec będą jazdy i codzienne odwiedziny a ja chyba przestane jej drzwi otwierac bo ona stara sie mnie we wszystkim pouczac i wie wszystko "lepiej" ....
-
nie ma jak kobieta w ciazy w towarzystwie "rozbawionych, podpitych" gości...niestety znam to i nie cierpie takich sytuacji...MalaHD wrote:Mnie też denerwują goście. Ja w ogóle bym chciała żeby nikt nie przychodził bo dłuższe siedzenie mnie męczy. A już jak przychodzą na alkohol to w ogóle

-
dokladnie tak ...na forum tutaj jesteśmy bardziej anonimowe i dlatego chetniej kazda mówi nawet o najdrobniejszych problemach...Lura82 wrote:Dopiero jak trafiłam do szpitala, to do meza zaczeli sąsiedzi opowiadać swoje historie ciazowo-porodowe. A tak tez myślałam, ze wszystkim idzie latwo tylko my mamy ciągle jakieś problemy.
Co druga miałam cukrzyce, ktoras skróconą szyjke, nawet o poronieniach sie dowiedzieliśmy. Poprostu ludzie nic nie mowia, dopiero jak sie zacznie o sobie opowiadać ludzie się otwieraja. -
obstawiam ze to poprostu pasmo śluzu było w III trymestrze jest go znacznie wiecej ... może to po serduszku z mezem ? ale wspomnij na wizycie u gina o tym koniecznie niech sprawdzi.Nola wrote:Nie az tak duze i nie okragle tylko podluzny ciagnacy pasek dlugosci malego palca
-
Jest fajny i do siedzenia wygodny ( mamy tez podnóżek ). Czy będzie nadawał sie do karmienia to sie zobaczy a jak nie to będzie stał w salonie bo teraz tam stoi i właśnie sobie na nim siedzęLura82 wrote:Beti ten sam fotel zamowilam (ikea daleko
) tak w ciemno. Mam nadzieję, ze jest fajny. Możliwe, ze dzis przyjdzie
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
Dawno nie było brzuchowej aktualizacji.
A więc to my, 31tc +5dni
+10kg
Toczymy się dalej... a ja mam już dość.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/512bb0989c8b.jpg
Marteczka93, nataliamonika, Jacqueline, Minionkowa, 78beti, k878, ara, Lady Savage, emikey, Szczesliwa_mamusia, dagii, aga1402, Coco55, Angie 31, Edith, Nola, Iruletka, Petitka, Kamcia1988 lubią tę wiadomość
-
Dzięki za pokoik

Ja pościel położyłam tylko żeby zobaczyć jak wyglada
teraz ściągnęłam i piorę. Prawnie zostanie tylko prześcieradło i osłonka na szczebelki a czy kołderka sie przyda będzie zależało czy młody będzie zmarzluchem bo póki co planuje tylko śpiworek do spania
https://www.maluchy.pl/li-73179.png -
Witam się w zimny poniedziałek z przymrozkiem. Brrr nie lubię jak jest zimno. Jak zwykle czytam Was codziennie ale mam taką niemoc do pisania... My powoli kończymy kompletowac wyprawkę. Z racji tego że od czerwca mieszkamy w nowym domu i jeszcze wieeeeele rzeczy jest "do zrobienia" to szukamy złotego środka w tym co potrzebne a tym co modne
pokoik prawie skończony. Brakuje dodatków i firanki ale to może poczekać. Najważniejsze rzeczy młody już ma a teraz kolej na kompletowanie mojej torby. Do naszego szpitala trzeba niewiele rzeczy więc jakoś to ogarnę. Rzeczy dla synka na wyjście smakuję osobno i mąż dowiezie. Co do samopoczucia... Dużo odpoczywam ale brzuch się ciągle stawia. W przyszły czwartek kolejna wizyta. Zobaczymy jak szyjka daje radę. Co raz częściej myślę o porodzie. Po pierwszej cesarce do tej pory brałam pod uwagę tylko cesarkę. Teraz zaczynam dopuszczać myśl o porodzie sn. Przegadam temat z lekarzem, ciekawa jestem co powie. Dzisiaj chyba zacznę prać rzeczy dla młodego bo dużo tego jest a pogoda do suszenia taka średnia...

-
Co do smogu... My ogrzewamy dom gazem, ale wokół nas jest sporo domków które palą węglem, groszkiem itp. Niestety pewnie też śmieciami bo czasem smród jest okropny. Sąsiad ma czarny dym gdy rozpala. I co z tego że tylko wtedy skoro chwila tego syfu wystarczy żeby nam zasmrodzic wszystko. Biegam wtedy i zamykam okna jeśli są otwarte... Rozumiem że jak ktoś ma tak rozwiązane ogrzewanie to ciężko i kosztownie to teraz zmieniać, ale nie zrozumiem budowania nowych domów z kotlownią na węgiel i palenia w piecu wszystkiego co się da spalić
Nola lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyJa jasno powiedziałam, że żadnych odwiedzin w szpitalu. Pamiętam jakie to było stresujące przy pierwszym dziecku jak wszyscy się zwalili 3 godziny po porodzie i ciągle ktoś siedział. Najgorsze jest to, że jak matka się stresuje to i dziecko, ono zawsze wyczuwa emocje. I co? Miałam problem z karmieniem. Wróciłam do domu, trochę spokoju i ciszy i poszłooo i karmiłam 9 msc. Kurcze po porodzie to potrzeba odpoczynku i móc wystawić cyca w spokoju a nie, że jeszcze każdy "dobre rady" i kobieta wątpi w siebie

Teraz Wytłumaczyłam wszystkim, że dziecko rodzi się bez odporności, jeszcze w zimę, na odwiedziny będzie czas. Nikt nie ma żadnego ale, będą czekać na telefon. -
Ja jak rodzilam pierwszego syna to dlugo bardzo to trwało i skończyło się cesarką. Tesciowie nie mogli wysiedziec w domu to przyjechali pod szpital i potem przyszli do góry. Prawdę mówiąc było mi to wtedy obojętne ale teraz jak o tym myślę to nie było dobre. Teraz wolałabym żeby przyjeżdżał tylko mąż i starszak który najchętniej to by był przy porodzie hehe. Czeka z niecierpliwością na brata

-
Minionkowa...czytasz mi w myślach

Ja już powoli zaczynam uświadamianie teściowej, że nie chcę odwiedzin w szpitalu, a w domu po min 2 tygodniach...narazie udaje, że nie słyszy
A tak w ogóle...Dzień dobry Dziewczynki!
Minionkowa lubi tę wiadomość


[/url]





