Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
78beti wrote:My już finiszujemy z przygotowaniem pokoiku, jeszcze kilka drobiazgów i będziemy czekać tylko na właściciela pokoju
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/87fdcfeb0127.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/13b7331d8afd.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/519af1c4ebbb.jpg
Widzę Strandmona miętowegoMamy granatowego w salonie i powiem Ci, że uwielbiam ten fotel, jest mega wygodny. Myślałam o drugim do pokoiku, ale w końcu zamówimy na Allegro, bo tamten razem z podnóżkiem dość drogo wychodzi, ale fakt, że jest wart swojej ceny.
Obrazki wyglądają superWiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2017, 10:29
Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
Jacqueline wrote:Szczęśliwa_Mamusiu - nigdy nie rozumiałam do końca afery o palenie w piecu, jak w wiadomościach pokazywali kopcące kominy, nawet na węglu zwykłym już jak się rozpali, to praktycznie nie widać dymu, a na ekogroszku u nas to już w ogóle, przy rozpalaniu odrobinę jasno-szarego po drzewie trochę, a tak to nic, nikt by nie powiedział, że w piecu się pali, jak dmuchawa chodzi z komina nic nie widać praktycznie
Za to ogólnie będąc w mieście, mniejszym czy większym, idąc główniejszymi ulicami, to zbiera mnie na wymioty, w ciąży czy bez, nienawidzę tego smrodu spalin tej kumulacjiAle ja wychowałam się na wsi, może gdybym mieszkała bądź pracowała w mieście to bardziej bym się przyzwyczaiła, a tak to hmm... Cieszę się, że mieszkam na wsi
Ja nie cierpie zapachu papierosów ;/a niestety coraz częściej jest tak że mimo zakazu palą na przystankach, nie wazne czy stary, młody, kobieta czy mezczyzna, a wez zwróć uwagę, to zabijają wzrokiem.Nola lubi tę wiadomość
-
Przez te odwiedziny w szpitalu po porodzie to dopiero nabawilam sie depresji, takze tym razem tez sobie nie zycze zadnych tesciow, rodziny itp. Dojdziemy do siebie to w swieta moga nas odwiedzic. Co do pomocy przy pierwszym dziecku potrzebowalam i w sumie nadal potrzebuje, bo corka jest dosc wymagajaca, a zraz drugie dziecko. Na szczescie maz pomaga jak jest w domu, a jak jest w pracy to mama robi to tak nienachalnie, ze jestesmy jej bardzo wdzieczni za pomoc.
-
MagO31 wrote:Jeszcze co do odwiedzin, to ja już zapowiedziałam mojej mamie, że przyjeżdża 23.12. do nas, robi u nas wigilię i zostaje do mojego powrotu ze szpitala, mąż sam sobie nie poradzi z 2 dzieci i z ogarnięciem świąt.. nawet jak urodze wczesniej, to chce, żeby mama mi przygotowała całe świeta.
My palimy gazem, uważam, że jak jest gazociąg, to trzeba korzystać. Wcale nie jest to droższe od węgla.A o wygodzie, to nie wspomne..
my tezpalimy gazem
-
k878 wrote:
Fakt, że spora część z nas miała jeszcze swoje przeboje na różowej stronie, więc jest tu nadreprezentacja kobiet z jakimiś problemami, ale mimo wszystko. A niby ciąża nie choroba...
Miałam takie samo zdanie, to terazniejszej ciąży, w poprzedniej b.dobrze się czułam, cukrzyca była wykryta późno, nie czułam się ani słabo, ani mdłosci, nic, pod koniec ciąży troszkę kręgosłup bolał, ale spacery robiłam sobie 2 godzine aż do porodu. Teraz czuję się jakbym codzinnie była po pracy w magazynie, mega kiepsko przechodzę tą ciążę. I teraz inaczej patrzę na cieżąrne, za pierwszym razem, jako szczęściary, a teraz współczuję każdej, jeśli kazda się męczy tak jak ja, to od razu mi mina się smutna robi. -
Pewnie gdyby był gazociąg to byśmy o tym pomyśleli, a tak to mieszkamy niby 15 minut drogi od miasta samochodem, ale linia daleko biegnie, przez najbliższe kilkadziesiąt lat nie ma szans żeby pociągnęli, tak samo kanalizacji i mamy przydomową oczyszczalnie tunelową.
Lady_Savage - a weź, jak ide ulicą i ktoś pali to biore wcześniej głęboki wdech jak mam przejść obok takiej osoby i następny dopiero jak minęNola lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Co do odwiedzin w szpitalu, ja uważam że to zależy od porodu, dziecka i wielu innych czynników, ja np byłam sama, R się zaraz zmykł po przecięciu pępowiny, potem mała zaczęła sinieć, ratowali ją, zabrali, ja byłam sama, potem przyjechała moja mama nagle na jeden dzień, bardzo byłam szczęśliwa, bo odciągnęła mnie od myśli, pospacerkowaliśmy, potem posliśmy za zgodą lekarza do małej na inny oddział, w tym momencie potrzebowałam kogoś.
Teraz zobaczymy jak będzie, mogę zacząć rodzić od 17 listopada, to czas chorób, bardzo bym chciała by młoda poznała brata jeszcze w szpitalu, a nie że zniknę jej i przyjdę z dzieckiem do domu, chcę by poznała go w szpitalu, ale jeśli będzie mieć katar, kaszel to odpada. To samo jeśli mały będzie mocno płaczliwym dzieckiem, to też bym chciała uniknąć odwiedzin, ale jeśli poród by wyglądał tak jak z Zuzią, i byłby taki ciuchtki jak ona, to niech wpada cała rodzina, moja mama, tesciowa, koleżanki. Jeśli bym miała, tfu tfu, cc, to wolałabym mieć kogoś do pomocy w pierwszych godzinach, pielęgnarki są 2-3 na dyzur, i jak mają 26 dzieci, to nie są w stanie wszystkiego ogarnąc. Ale wtedy wolałabym albo R albo moją mamę, i tylko i wyłącznie te 2 osoby, nikogo więcej.
-
Odwiedziny w szpitalu, hmm... Mąż z mamą moją wieczorem dzień przed tym jak urodziła się Ola zawieźli mnie do szpitala bo już bolało, skurcze regularne. Pojechali do domu. Przyjechali do mnie jakoś chwile przed południem, w sali obok trochę sobie z nimi posiedziałam, porozmawialiśmy
Położna powiedziała, że jeszcze się zejdzie jeśli w ogóle się uda. Ale kompletnie nie mam pojęcia co oni wtedy zrobili, nie pytałam potem a nie pamiętam
Czy pojechali do domu, czy zostali. Ale hmmm chyba zostali, bo to było coś koło południa jak byli, po 14-tej zrobili cc, dokładnie o 14:45 Ola ma wpisane godzine urodzenia. Pozszywali mnie tylko i od razu na sale docelową przewieźli, a za kilkanaście minut przyszedł mąż z malutką na rękach i mama za chwile
Posiedzieli ze mną do 20-tej prawie i na drugi dzień przyjechali. CC było we wtorek po południu, przyjeżdżali obydwoje środe i czwartek tak na dwie godziny dziennie, w piątek po południu wyszłam, przedłużyło się trochę zanim wypis dla Oli był przygotowany
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Ja bym chciała żeby moja mama mi mogła pomóc po porodZie ale niestety jej nie będzie. Będę sama. Moja mama ma bardzo zdrowy stosunek do pomagania. Mojej bratowej się nie narZucała. Sprzątała i robiła jedzenie i zakupy. Wychodziła z psem. Prala. Bratowa mogła skupić się na dZiecku i sobie.
Za to moja teściowa zaproponowała mi pomoc. Chciała by przylecieć jak mały się urodzi. Ale po moim trupie. Od szwagierki męża już się dowiedziałam jak wygląda jej pomóc. Po porodzie ona musiała siedzieć na korytarzu szpitalnym 5h bo teście mieli życzenie widzieć dZiecko. Jak wróciła do domu to nie było nic do jedzenia. Zamówili pizze. Teściowie kazali sobie serwować drinki. A jak podała im bezalkoholowe napoje to byli oburzeni. Jak napomnkneli że mogła by "mamusia" coś pomóc w sensie ugotować to im powiedziała że ona nie jest tu od służenia. Także taka mam teściowacałe szcZęście że mięszKa daleko. Jak tam będZiemy jechać to już powiedziałam mężowi że chce hotel a nie z nimi. Zreszto tam jest kot i to bardzo wredny kot. Mi na nogi się rzuca jak prZechodzę. Wszędzie jest pełno klakow a kuweta stoi na pogranicZu kuchni i salonu. Nie dziękuję.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2017, 11:08
-
Jacqueline wrote:Lady_Savage - a weź, jak ide ulicą i ktoś pali to biore wcześniej głęboki wdech jak mam przejść obok takiej osoby i następny dopiero jak minę
-
U nas w szpitalu który rozważam do porodu nie ma na sali odwiedzin i uważam, że to jest super. Nie beda mi pielgrzymki przychodzić kiedy ja chcę odpocząć. Odwiedziny są na korytarzu. Trochę słabo, że nie można wyjść z dzieckiem więc tata czy dziadkowie mogą je obejrzec tylko przez szybke no ale coś za coś.
-
nick nieaktualnyCo do palenia papierosów. Nienawidzę. Zawsze jak wracam od mojej mamy, to idzie wszystko do prania, a ja muszę się porządnie umyć. Mimo,ze ona nie pali przy mnie, to w domu i tak śmierdzi. Ja to czuję,a ona twierdzi,ze jestem przewrażliwiona. Na szczęście u mnie w domu wychodzi na dwór,a zima do kotłowni.
Magdzia-wiem,ze ekogroszek nie jest ekologiczny, Ale na pewno mniej smrodliwy niz najtańszy węgiel. Jak my się budowalismy nie mieliśmy gazu. Gaz pociągneli rok temu. Ale na swój piec wydaliśmy 10tys, więc po roku mieszkania nie opłacało nam się wymieniać na gaz. Z reszta my mamy bardzo dobrze zaizolowany dom, to bardzo mało palimy. Jak mam się skończy gwarancja na piec, to wtedy pomyślimy do gazowym. Podłączenie pod brame zrobiliśmy. Na przyszłość,zeby było.
Byłam na zakupach w biedronce,kupilam fajny dzbanek filtrujacy do wody za 25zl.
Kolejka na cały sklep. Nikt się nie odzywa,zeby otworzyć kasę. Kasjerka też nie dzwoni po kogoś. W końcu zrobiłam awanturę. Przyszła babka otworzyć w końcu kasę, a tu ludzie przede mną chcą się wpychać. Nikt gęby nie otworzył,ale pierwsi by chcieli. Facet, który stał za mną,mowi:ludzie, kobieta w ciąży a wy się wpychacie. Ustawiłam się pierwsza, a za mną koleś, czy może tylko fajki kupić. Nie-powiedzialam. Stał pan tyle w kolejce, mogł pan podejść wcześniej. I zrezygnował.facet stał za mną z jednym chlebem, chciałam go przepuścić, to powiedział,ze nie, bo nie wypada (jakiejś starej daty dżentelmen- to ten co ludzi przegonila). Pomyślałam sobie, gdyby nie zrobiła awantury, to dalej byście wszyscy stali w kolejce przez cały sklep, a to tak to pierwsi by chcieli. A już czuję kręgosłup i strsznie źle znoszę stanie.Nola lubi tę wiadomość
-
Szczęśliwa_Mamusiu - jeszcze mi powiedz, że to ta Biedronka na Boryszewie?12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
emikey wrote:Ja bym chciała żeby moja mama mi mogła pomóc po porodZie ale niestety jej nie będzie. Będę sama. Moja mama ma bardzo zdrowy stosunek do pomagania. Mojej bratowej się nie narZucała. Sprzątała i robiła jedzenie i zakupy. Wychodziła z psem. Prala. Bratowa mogła skupić się na dZiecku i sobie.
Za to moja teściowa zaproponowała mi pomoc. Chciała by przylecieć jak mały się urodzi. Ale po moim trupie. Od szwagierki męża już się dowiedziałam jak wygląda jej pomóc. Po porodzie ona musiała siedzieć na korytarzu szpitalnym 5h bo teście mieli życzenie widzieć dZiecko. Jak wróciła do domu to nie było nic do jedzenia. Zamówili pizze. Teściowie kazali sobie serwować drinki. A jak podała im bezalkoholowe napoje to byli oburzeni. Jak napomnkneli że mogła by "mamusia" coś pomóc w sensie ugotować to im powiedziała że ona nie jest tu od służenia. Także taka mam teściowacałe szcZęście że mięszKa daleko. Jak tam będZiemy jechać to już powiedziałam mężowi że chce hotel a nie z nimi. Zreszto tam jest kot i to bardzo wredny kot. Mi na nogi się rzuca jak prZechodzę. Wszędzie jest pełno klakow a kuweta stoi na pogranicZu kuchni i salonu. Nie dziękuję.
Z moją mamą jest identycznie, na szczęście ma taką pracę, że cześć rzeczy może wcześniej pozałatwiać i wyjechać na miesiąc.
Dla Twojej teściowej to przydałaby się taka klatka z napisem "nie karmić zwierząt", ta kobieta to jakiś fenomen, powinno sie ja w kosmos wystrzelić. Ciekawe po co by chciała przylecieć, chyba żeby Ci jeszcze bardziej krwi napsuć. A kot to musiał się we właścicielkę wdaćPetitka lubi tę wiadomość
Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
nick nieaktualny
-
Moja teściowa też jest fenomen, ;p dziś z dzieckiem nie wyjdzie na spacer, bo jest brudasem ;/ a ja złą mamą bo na to pozwalam, dlaczego brudasem? Wczoraj malowałyśmy flamastrami
i wiecie jak to dzieci, malują rączki, buzkę, i mnie pomalowała, my się śmiałyśmy, a teściowa zrobiła awanturę że brudasy ;/ wczoraj szorowała ją cytryną by zeszło ;/ nic nie mówię, bo nie chcę sie z nią kłócić, 2 razy sie pokłóciłam to była potem obraza taka że głowa mała ;/
-
a bo już myślałam, że tam
Kuzynka (pracuje w Łowiczu w Biedronce) mówiła mi, że ostatnio, jakoś pod koniec września czy początek października, jedną z Biedronek w Sochaczewie zamknęli na 2 czy 3 dni, sanepid zamknął. Mówiła, że ta Biedronka przy rynku bardzo dobrze sobie radzi, że lepiej prosperują niż ci na Boryszewie. Obecnie są dwie Biedronki chyba tylko w Sochaczewie. "Intuicja" podpowiada mi, że mogli zamknąć tą na Boryszewie, byłam tam dwa dni temu z mamą i tak brudno jak tam było akurat to nie widziałam nigdy w żadnym markecie - podłoga tak brudna, że masakra, a nie padało wtedy, wszędzie porozrzucane pogniecione kartony, no syf po prostu. I jeszcze te karty biedronkowe. Kuzynka mówiła mi, że mają obowiązek pytać się klienta o tą kartę bo inaczej bura od szefostwa, no i jeszcze jest tzw. tajemniczy klient. Byłam w różnych Biedronkach w różnych miastach i tylko w tej nigdy. ale to nigdy nie słyszałam, żeby któraś z kasjerek kogolwiek pytała się czy ma kartę jeśli nie trzymał jej w ręku. No i co, jedna osoba podała kartę, ale następnej i tak już się nie pytała.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
A ludzie to są tak chamscy w kolejkach czasem...
Będąc z mamą właśnie w owej Biedronce z daleka patrzyłam już do której kasy najmniej ludzi, skomentowałam to do mamy dość głośno gdzie iść może żeby było szybciej, to pani z zza półki obok rozpoczęła maraton do kas byle prędzej przed nami12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyJakoś nie mam złych doświadczeń z biedronka na boryszewie. Oprócz ogromu ludzi, który tam jest i czasem braku towaru
biedronka Jest jeszcze w chodakowie, Ale tam rzadko jeżdże. Tą w teresinie jest bardzo wąska i długa.
Ogólnie, to najlepiej zakupy robi mi się w Tesco, bo sa kasy samoobslugowe i w carefurze, bo tam jest jedna kolejka do wszystkich kas i idzie bardzo sprawnie. To rozwiązanie z jedna kolejka powinno byc w każdym sklepie. Nie musisz się zastanawiać, przy jakiej kasie pójdzie szybciej
Lady-mozna kupić takie specjalne flamastry, którymi można malować skore i ładnie zmywają sie pod woda