Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nola wrote:Nie za wczesnie te maliny chcesz parzyc?
-
magdzia26 wrote:Lady Ty sie dowiedz bo z tego co wiem to małych dzieci nie wpuszczają do szpitala "w odwiedziny"... a co do reszty odwiedzajacych to z nikosiem zabroniłam komukolwiek przychodzic i teraz bedzie tak samo moj mąz siedział ze mna od rana do wieczora i bardzo mi pomagał bo po mi cc ciezko było nawet samej sie umyc... moj maz minimum wezmie 3 tyg urlopu (2 tyg tacierzyńskiego jest) i nikt inny nie bedzie miał wstepu poza nim ...pamietajmy że jedno to my a drugie to nasze wspóllokatorki z sali i moga sie czuc skrepowane przy tlumie gosci wchodzacych do sali (szczególnie kiedy kobieta uczy sie kp czy musi wietrzyc krocze albo rane po cc...wiec nie jest to niczym super jak do kolezanki z sali ciagle ktos przychodzi) w domu tak samo nie godze sie na zadne odwiedziny od razu po wyjsciu ze szpitala, kazdy zdazy dziecko zobaczyc (szczegolnie ze moi rodzice bardzo lubia naginac prade i dla nich katar to nie choroba i w takim stanie nie widzieliby problemu z odwiedzinami)
-
Clarissa wrote:A nie szkoda brać normalnego urlopu? Położna na SR mówiła, że w przypadku cc ojciec dziecka może wziąć przy wypisie ze szpitala zaświadczenie (coś w stylu L4) na opiekę nad dzieckiem 2 tygodnie 100% płatne. Można uzyskać też L4 u gina, ale to już 80% płatne (dot. to również porodu sn).
-
k878 wrote:Ja też będę pisać plan porodu, ale to poczekam do końca SR i do USG w 34 tc, bo jak się nie obróci to d* i będzie CC.
Mówią, że nacięcie gorzej się goi niż pęknięcie, ale to też zależy jak zszyją
No i czasami podobno lepiej trochę naciąć, niż pęknąć po... wiadomo co
Mnie to przeraża ogólnie byłam średnio świadoma jak to wyglada ale była u mnie koleżanka i mówiła ze zdążają się przypadki właśnie pęknięcia do odbytu i tego nie da się zoperować// Ja padłam
Apolonia ❤️
-
Z tymi odwiedzinami to trzeba przyjąć pewną poprawkę. Będziemy rodzić w listopad/grudzień, nie chcę krakać, ale ile razy się już zdarzało, że była jakaś fala grypy albo innego ustrojstwa i był odgórny zakaz odwiedzin w szpitalach?
Po narodzinach syna był przy mnie całe dnie mąż bo miałam zespół popunkcyjny i nie mogłam z łóżka wstawać. Bez jego pomocy to nie wiem jakby było. Na pół godz wpadł mój tata, teściowa i szwagierka. Ale nie były to wizyty męczące, zachowywali się dyskretnie i nikomu nie przeszkadzali. W sumie to nawet nam one pomogły bo w tym czasie syn zostawał pod ich opieką a mąż w tym czasie mnie mył pod prysznicem bo sama nie dawałam rady ze względu na zawroty i ból głowy.
Potem w domu to nikt nas za bardzo nie odwiedzał, wpadał na chwilę mój tata aby podać obiad, który ugotowała moja mama. I w zasadzie to wszystko. A wszelkie "dobre rady" moja mama i teściowa sobie darowały bo wiedzą, że przy mnie lepiej ich nie głosić. Nie pozwalam sobie ma głowę wchodzić. I nie umiem robić tak, że ktoś mi truje a ja puszczam to drugim uchem a i tak robię swoje. Daję jasno do zrozumienia, że mi to nie pasuje -
nick nieaktualnyJa na szczepienie tez sie nie zgadzam dokladnie tak jak magdzia. Bede widziala ze dziecko jest zdrowe (plus crp za tydzien/dwa mocz) to zaszczepie w przychodni. Tylko misze patrzec co podpisuje bo oni to hurtowo podkladaja przy przyjeciu do porodu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2017, 14:54
-
A jeśli chodzi o smog to dopiero w zeszłym roku odczułam jego skutki. Mimo, że nie mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie domów jednorodzinnych to jak zdjęłam nawiewniki z okien aby je umyć to były calutkie czarne, jakby ktoś je węglem wysmarował. Jeszcze nigdy nie były tak bardzo usyfione. I wielokrotnie czułam ten smród zimą. A w krew mi weszło sprawdzanie wskaźników przed spacerem bo mieszkam pomiędzy dwiema stacjami pomiarowymi i domniemywam, źe dane są rzetelne. No i w mieszkaniu stoi venta do oczyszczania powietrza.
-
Zołzimagic wrote:Iruletka super podziwiam Cię, tylko się uczyć
To jest wlasnie pomoc, obiadek podrzucony przez Tatę, który zrobiła mama. A nie pakowanie się do domu na tydzien, tydzien po porodzie (wybaczcie moi kochani rodzice
).
-
Moi rodzice nie wpadną z obiadem, bo mają 300 km. Pewnie się będą pakować do nas na święta, ale to zobaczymy jeszcze. Z jednej strony fajnie byłoby sie zobaczyć, na pewno przywieźliby bagażnik jedzenia, więc święta i jeszcze jakieś dwa tygodnie mielibyśmy z głowy
no a dobrych rad to się już teraz muszę nasłuchać i tego nie zmienię, bo ona taka jest. Tylko przez telefon w mniejszym wymiarze.
Najbardziej mnie odstrasza, że moja mama pracuje w przedszkolu i przywiezie tu nie wiadomo co. A do tego, z takim maleństwem tygodniowym to wolałabym być sama, żeby było intymnie po prostu. Taki czas tylko dla naszej trójeczki.Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
Edith wrote:U mnie zimą (Kraków) ten sam problem. Już na wakacjach zakupiliśmy oczyszczacz powietrza (firmy Daikin), a na końcówkę ciąży maski Respro. To duży wydatek, ale dla nas jeden z priorytetowych
Tez mamy oczyszczacz powietrza tej firmy od 2 lat. Miesiac temu kupilismy jeszcze jeden w celu poprawy powietrza w calym mieszkaniu.
Spacery w okresie zimowym z dzieckiem w Krakowie srednio sobie wyobrazam....Edith lubi tę wiadomość
11.12.2017 syn Adaś -
Tak św. rodzina. Nie ma odwiedzin ani dzieci ani mam po porodzie na salach. Czy to tata czy ktokolwiek wejść nie może. Byłam na Raszei w odwiedzinach u przyjaciółki i tam niby najbliższa rodzina tylko, podałam się za siostrę. I szczerze? Widząc te biedne kobiety które chciały świętego spokoju a tak musiały się zakrywać co chwilę bo pielgrzymki przychodziły to ja jestem jak najbardziej za. Chociaż na tym korytarzu powinni pozwolić choć na chwilę wyjść z maluszkiem no ale nie wolno. To są 3 dni, rodzina zdąży się przywitać później.
-
Te odwiedziny to naprawdę jakaś masakra - ostatnio leżałam na sali 4 osobowej i ci obcy ludzie ( faceciiii) przy których człowiek próbuje nieudolnie nakarmić dziecko - masakra. Jedno szczęście ze odwiedziny były tylko od 14.00 do 17.00 i tego pilnowali, wiec człowiek sie modlił żeby już było pohttps://www.maluchy.pl/li-73179.png
-
78beti wrote:Te odwiedziny to naprawdę jakaś masakra - ostatnio leżałam na sali 4 osobowej i ci obcy ludzie ( faceciiii) przy których człowiek próbuje nieudolnie nakarmić dziecko - masakra. Jedno szczęście ze odwiedziny były tylko od 14.00 do 17.00 i tego pilnowali, wiec człowiek sie modlił żeby już było po22.03.2017 beta hcg 34 10.04.2017 ❤
-
nick nieaktualnyCo do odwiedzin to jedyną osobą, jaką chcę w szpitalu jest mąż. Na odwiedziny rodziców i teściów przyjdzie czas. Tak sam nie chcę żeby zaraz po powrocie ze szpitala rodzina przyjeżdżała. To będzie nasz czas, zwłaszcza te pierwsze dni. Jak będę potrzebowała odwiedzin albo pomocy rodziny to sama o nią poproszę.
-
Widzę, że temat odwiedzin wciąż trwa
ja Wam powiem, że w naszym przypadku chcieć to ja sobie mogę. Teściowa jest taka, że nawet nie będzie pytać tylko zaraz zbierze całą rodzinkę i przyleci do szpitala. Muszę ją wcześniej uprzedzić, że sobie nie życzę.
-
Dowiedziałam się właśnie, że jest nie kulturalna xD i mama mnie źle wychowała, oraz ze kobieta po 60 też może być w ciąży
. A teraz po kolei, byłam na poczcie, przede mną 15 osób, a mi sie sikać chce. Podeszłam do okienka i pytam się czy jest tu kasa pierwszeństwa, a kobieta w okienku powiedziała że jak jestem w ciąży to po za kolejnością mogę podejść, i podeszłam. Na co 14 osób się oburzyło, i powiedziało że jestem nie kulturalna, itd. A najbardziej zaszokowała mnie babka grubo po 60, że ona też ma pierwszeństwo bo również jest w ciąży!
-
nick nieaktualny