Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny! Jestem lutówką 2016 i z sentymentem patrze na Wasze wątki
Wiem że to nie miejsce na spam ale chciałabym zaprosić te z Was które miałyby ochotę do polubienia na fb sklepu internetowego dla niemowląt który prowadzi moja przyjaciółka
W ofercie ciekawa folkowa kolekcja dla najmłodszych, ubranka, kocyki i akcesoria
Link do fan page: www.facebook.pl/babelusklep/
Link bezpośrednio do sklepu: www.babelu.pl
Dajcie lajka, z góry dziękuję -
Lady Savage wrote:A ja
uważam że śmieci tak, obciach straszny, ale buty, też mam na korytarzu, u nas nie ma drogi jeszcze i czasami buty mam tak obłocne że nie da rady ich wnieść do domu.
My mieszkamy w centrum miasta, chodniki regularnie sprzątane, odśnieżane. Ich butów na korytarzu nie ma, ale wszyscy goście zostawiają niezależnie od pory roku. Ostatnio mąż wychodził z psem, a tu klecza przed nim któregoś z sąsiadów rodzice i buty zawiązują, pies na dodatek wybiegł centralnie na nich. Śmieszna sytuacja, bo tam naprawdę nie ma wiele miejscaStwierdziliśmy, że trafiliśmy po prostu na prawdziwe buractwo.
editchen lubi tę wiadomość
Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
MalaHD wrote:A kupuje któraś ten specjalny kosz na pieluchy?
-
nick nieaktualny
-
Eli wrote:Nataliamonika dwulatki potrafia byc uparte I takie sytuacje jak opisujesz to codziennosc
ojjj mozna stracic cierpliwosc. Ja staram sie na moja szukac ciagle sposoby, zeby do niej dotrzec, ale trafila mi sie tez uparta sztuka I bardzo zawzieta w swoich ponyslach I akcjach
Tylko ta codzienność trwa u nich od samych narodzin tego dziecka, matka traci cierpliwość kilka razy dziennie. Najbardziej się boję, że jej darcie będzie mi dziecko budzić, bo słychać ją nawet w naszej sypialni, która jest z drugiej strony mieszkania. Mnie to w ogóle przeraża jak można tak bardzo na własne dziecko się wydzierać. Głuche przecież nie jest.Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
nick nieaktualny
-
nataliamonika wrote:Tylko ta codzienność trwa u nich od samych narodzin tego dziecka, matka traci cierpliwość kilka razy dziennie. Najbardziej się boję, że jej darcie będzie mi dziecko budzić, bo słychać ją nawet w naszej sypialni, która jest z drugiej strony mieszkania. Mnie to w ogóle przeraża jak można tak bardzo na własne dziecko się wydzierać. Głuche przecież nie jest.
magdzia26, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
Najlepszy sposob w chwilach kryzysu przy zachowaniu dwulatki to 3 glebokie wdechy, pomyslec sobie jaki to chodzacy, wyczekany cud, a potem, ze czas tak szybko mija, ze zatesknimy za tym czasem, kiedy dziecko bylo przy nas I dawalo nam popalic
w koncu zaraz wyfrunie z gniazda
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
nataliamonika wrote:Magdzia, dlatego ja do pewnego momentu starałam się to zrozumieć, ale jeśli dwuletnie dziecko płacze, bo coś mu upadło albo nie chce kurtki zalozyc, i takie płacze maja miejsce co najmniej dwa razy dziennie przez godzinę czy dwie, ale zwykle łącznie uzbiera się z kilka godzin i nie ma ani jednego dnia bez ciszy, dochodzi do tego darcie matki jeszcze gorsze na cały regulator, to jednak coś tutaj jest nie tak. Tym bardziej, że tak jak pisze, na nasze nieszczęście wszystko słychać za ściana i nietrudno wywnioskować, że jest to po prostu mała terrorystka. Widać, że jest rozpuszczona i ustępują jej dla chwili świetego spokoju, a ona wszystko płaczem wymusza. Szczerze, do tego darcia przez tyle czasu już się jakoś przyzwyczaiłam, ale jak doszło jej, to już naprawdę jest to nie do wytrzymania.
to sie moze wydawać śmieszne...
uwierz moj syn potrafi zrobić TAKĄ aferę bo on chce teraz pojezdzic samochodzikiem i zadne poprostu zadne argumenty do niego nie trafiaja ze sie spieszymy gdzies...a w kazda wizyta w sklepie myślisz ze jak sie konczy bo on chce (batonika, chrupki, setny samochodzik) potrafi mnie uderzyc , polozyc sie na podlodze i wyc bo to nie jest placz... myslisz ze mu ustepuje ...NIE nigdy ale on i tak uskutecznia swoje "afery" taki wiek poprostu dziecko testuje na ile sie mu pozwoli i czy biedna matka sie nie zlamie a im bardziej sie jest stanowczym tym te afery potrafia byc gorsze...
ja nie bronie ani nie oceniam tych sasiadów co mieszkaja obok Ciebie bo ich nie znam ale jakby rodzice dziecku ustepowali to tych placzy by nie byloLady Savage lubi tę wiadomość
-
Eli wrote:Madzia dokladnie wyjelas mi to z ust
u nas pierwszy rok bezustanny placz, kolki, zaburzenia sensoryczne, na zwykly spacer nie szlo wyjechac, potem po roku lepiej,ale nadal duzo placzu, szukanie przyczyn, neurolodzy I inni lekarze rozkladali rece, po 2 latach mamy diagnoze, ze to od brzuszka, ale do tego trzeba z Mala duzo pracowac, wlasnie lek separacyjny itp. Moja corka nauczyla mnie jednego, by nigdy nie oceniac sytuacji, nie bedac jej uczestnikiem I ze mozna czytac mase ksiazek, skonczys studia pedagogiczne, zajmowac sie wczesniej masa innych dzieci, a Twoje I tak Cie zaskoczy
-
nataliamonika wrote:Tylko ta codzienność trwa u nich od samych narodzin tego dziecka, matka traci cierpliwość kilka razy dziennie. Najbardziej się boję, że jej darcie będzie mi dziecko budzić, bo słychać ją nawet w naszej sypialni, która jest z drugiej strony mieszkania. Mnie to w ogóle przeraża jak można tak bardzo na własne dziecko się wydzierać. Głuche przecież nie jest.
Lady Savage lubi tę wiadomość
-
nataliamonika wrote:Jeśli nikomu nie przeszkadzają, to nie widzę problemu, ale my byśmy nie mieli jak naszym wjechać ani wyjechać, ani skręcić, wiec nie rozumiem, czemu oni mają trzymać, żebyśmy my się męczyli. No i trzymają jeszcze śmierdzące worki ze śmieciami, pampersami, puste pudła, wystawiają jakieś bujaczki i inne zabawki dziecka.
Łudziłam się, że ogłoszenie będzie dobrym pomysłem, bo ja na ich miejscu ucieszyłabym się, że nikt mi personalnie nie zwrócił uwagi i nie narobił wstydu.
Ich wózek przeszkadza i to bardzo, bo stoi w wejsciu do klatki. Ich drzwi i drzi do klatki sa naprzeciwko, a korytarz ile moze miec? 1m szerokości? Nie wiecej. No i trzymaja 2 szt. Jakos inni moga trzymac w wyznaczonym do tego miejscu, a oni nie. Ale to temat rzeka.... Dobrze, ze reszta to swietni ludzie22.03.2017 beta hcg 34 10.04.2017 ❤
-
nick nieaktualnyMalaHD wrote:Też mam ten zestaw. Tam o szczelności nie ma nowy. Zastanawiam się czy nie kupić tego kosza na olx jakiegoś używanego i wrzucać tam w normalnych woreczkach albo tych pachnących bo ten kosz jednak chyba powinien być szczelny?
editchen, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
Madzia mi dzieci placzace u sąsiadów naprawdę nie przeszkadzaja, sero rozumiem wszystko. Tyle, ze mieszkam tu 4 lata i ich dziecko drze sie od 4 lat (z przerwa na przedszkole, jak wracaja to juz na klatce slychac). Nie sądzę, ze sa to kolki, to jest wymuszanie wszyskiego placzem lub waleniem nogami i rekami w spazmach o podloge. Serio szkoda mi tych rodziców, nigdy im nie zwrocilam uwagi, bo co to da? Ale uważam, ze z takim dzieckiem trzeba udac sie do psychologa, tym bardziej, ze drugie dziecko ma dwa lata i zaczyna robic to samo
editchen lubi tę wiadomość
22.03.2017 beta hcg 34 10.04.2017 ❤
-
Ahh i oczywiście nie wiem jaka będzie moja córka. Ale wiem, ze bede robic wszystko aby do takich furii nie doprowadzac. Robienie szopki w sklepie? Będzie wymarsz ze sklepu i najwyżej 0 zakupów. Pomagalam bratu przy 3 dzieci i nigdy ale to nigdy nic na mnie nie wymusily. Od początku byly uczone co mozna i bylo to egzekwowane. Najmlodszy sprawial trochę problemów. Moze mnie testowal? Po 2 dniach robil co mówiłam, nawet bajki 6h dziennie sie skonczyly.
nataliamonika, editchen lubią tę wiadomość
22.03.2017 beta hcg 34 10.04.2017 ❤
-
Tez uważam, że coś jest nie halo i sytuacja nie jest normalna. Nie jestem może jeszcze mamą, ale wiele lat temu pracowałam jako au pair, zajmowałam się różnymi dziećmi, w tym dwuletnimi bliźniakami, chłopcem i dziewczynka. Psoty, gryzienie i wymyślanie były na okrągło, ale nigdy nie miałam styczności z takim wielogodzinnym, regularnym płaczem. I nie chodzi tutaj tylko o wymuszanie. Sytuacje są bardzo różne, np. mała coś upuści, matka się wydrze co ty robisz i zaczyna się od razu płacz, który trwa przez kolejna godzinę. Nawet jak jej w czyms ustąpi, bo zwykle tak jest, to płacz się nie kończy. Tak jest dzień w dzień, zwykle od rana do południa i płacz jest ze sryliona różnych powodów. Mam tez wśród znajomych i rodziny duzo dzieci w rożnym wieku, z większością mam styczność od maleńkości.Nigdy nie spotkałam się z takim zachowaniem. I tez tak jak Laura uważam, że to jest już przypadek dla psychologa. I tak jak napisałam, to nie jest bunt dwulatki, to trwa nieustannie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2017, 22:56
editchen lubi tę wiadomość
Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc