Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
Discret- ja też bym złożyła na niego skargę. Burak jakich mało. Ciekawa jestem,czy wziąłby odpowiedzialność gdyby coś się działo. A na miejscu tej kobity nie ruszyłabym sie ze szpitala. Zostałabym już na tej cholernej izbie przyjęć. Nie zaryzykowałabym powrotu do domu.
moja siostra, jak straciła czop, a był z krwią i lekkie skurcze, też ją odesłali do domu. Zdążyła dojechać do domu, a po godzinie już miała skurcze co 3 min. I musiała wracać do szpitala. A tu kobieta w 41 tyg z sączącymi wodami. w głowie się nie mieści.
A i u Ciebie- tyle się mówi,że trzeba sprawdzać i reagować, jak sie maluch nie rusza, a tu taki burak. Dobrze,że mu chociaż nagadałaś. -
nick nieaktualny
-
Wiecie co jestem spokojną osobą i rzadko kiedy się unoszę i krzyczę ale ten już poporstu przegiął. Skargę już napisałam muszę tylko zawieść do sekretariatu jeszcze ja. Ja jestem w szoku że lekarz takie ma podejście do pacjentek rozumiem zły dzień, że żona wkurzyła że przełożony wkurzył itd ale kurcze pacjenci to są ludzi który przychodzą po pomoc. Moja lekarka pracuje w tym szpitalu więc na następnej wizycie poprostu powiem jej o zachowaniu tego lekarza. Położną zrozumiałam że nei włączyła papieru albo że mnie długo przyjmowała bo wkońcu się uczyła a że starsza osoba to rozumiem jak już tętno małego wiedziałam ze jest dobre to przeszła mi złość na nią.
JA ogólnie uważam że położne i lekarze mają za dużo papierologi zamiast zając się pacjentami to muszą stukać w tą klawiaturę, wypisywać tonę kwitków itd.
Obym tylko na tego buraka nie trafiła jak będę rodzić bo chyba go pogryzę :P:P W najgorszym wypadu poporszę o innego lekarza.
Ahhh było minęło ważne że mały zdrowy:) -
nick nieaktualny
-
Discret wrote:witam sie w skończonym 36 tygodniu. Jak ładnie wygląda na suwaczku liczba 36:)
Byłam wczoraj na IP bo mały dalej się nie ruszał i lekarz był tak nie przyjemny że aż wybuchłam na koniec. Wchodzę na izbę gienkologiczna ludzi cała poczekalnia myślę o cholera dobre 5 godzin siedzenia. Podchodzę do pokoju położnych żeby się zarejestrować i co słyszę lekarza drącego mordę że on za wizyty zacznie kasować bo nie ma czasu na pierdoły. Spojrzałam na niego i mówię do położnej że potrzebuję porady ginekologa ponieważ nie czuję ruchów dziecka i boli mnie blizna po wyrostku aż za bardzo. Powiedziałam ze byłam rano u lekarza prowadzącego i powiedział że jak się nic nie zmieni to mam jechać jeszcze raz na IP więc jestem.
Lekarz swoim aroganckim spojrzeniem zerknął i trzasnął drzwiami.
Położna chyba była nowa bo wpisywała mnie w system aż 40 minut. Położyła mnie pod KTG tyłem do sprzętu leże i leże wkońcu przyszła więc pytam jak tętno małego bo się martwię. Odpowiedziała że nie wie bo się wydruk nie zrobił i ze teraz włączyła i kolejne 30 minut mam leżeć. Już zacisnęłam zęby. KTG sie skończyło i powiedziała że jest ok.
Czekam na lekarza w między czasie odesłał do domu dziewczynę w 41 tygodniu z rozwarciem sączącymi się wodami i skurczami do domu bo przecież nie ma skurczy co 5 minut tylko co 8-10. Jak dla mnie idiota.
Ok moja kolej wchodzę i grzecznie mówię dobry wieczór a on no następna z pierdołą. Zacisnełam zęby. Zbadał mnie na fotelu bez usg bez obejzenia blizny i mówi do domu.
Pytam sie wiec od czego mnei ta blizna boli bo wszyscy mówia ze nei powinna po tylu latach. A on do mnie skad ja mam to wiedziec. Słuchajcie nei wytrzymałam i sie wkońcu odezwałam. Powiedziałam ze gdyby nie takie panikary jak ja on nei miał by pracy a co za tym idzie kasy na zycie. Powiedziałam wprost mu że gorszego buraka nie spotkałam i że skoro mówię ze mnie coś boli to mnie boli i jego osranym obowiązkiem było to sprawdzić. I że może się spodziewać skargi z mojej strony bo uwazam ze nie powinien pracowac z ludźmi. Wyszłam a poczekalnia klaskała mi brawo.
Idę dzisiaj prywatnie żeby mnie obejrzeli nie mam ochoty się użerać z kolejnym czubkiem.
Lubię za tydzień ;/ a tego lekarza to ja bym zaskarżyła, a na miejscu tamtej laski nie wychodziła ze szpitala, przecież ja jestem na 100% że ona jeszcze tej samej nocy urodziła.Minionkowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDiscret wrote:Wiecie co jestem spokojną osobą i rzadko kiedy się unoszę i krzyczę ale ten już poporstu przegiął. Skargę już napisałam muszę tylko zawieść do sekretariatu jeszcze ja. Ja jestem w szoku że lekarz takie ma podejście do pacjentek rozumiem zły dzień, że żona wkurzyła że przełożony wkurzył itd ale kurcze pacjenci to są ludzi który przychodzą po pomoc. Moja lekarka pracuje w tym szpitalu więc na następnej wizycie poprostu powiem jej o zachowaniu tego lekarza. Położną zrozumiałam że nei włączyła papieru albo że mnie długo przyjmowała bo wkońcu się uczyła a że starsza osoba to rozumiem jak już tętno małego wiedziałam ze jest dobre to przeszła mi złość na nią.
JA ogólnie uważam że położne i lekarze mają za dużo papierologi zamiast zając się pacjentami to muszą stukać w tą klawiaturę, wypisywać tonę kwitków itd.
Obym tylko na tego buraka nie trafiła jak będę rodzić bo chyba go pogryzę :P:P W najgorszym wypadu poporszę o innego lekarza.
Ahhh było minęło ważne że mały zdrowy:)
Dziwne, że ta kobieta dała się wygonić po terminie..
Z tego lekarza niezły dupek szkoda, że już mało osób jest z powołania -
nataliamonika wrote:Lady, ja mam taki ból od pół roku Najpierw był promieniujący na obydwie strony, a teraz jest punktowy, właśnie pod prawym cyckiem. Tam jest splot nerwowy.
Dzięki, z Zuzką nie miałam, i nie wiem czy to normalne -
My z Gabi dziś bawimy się tak. Muzyka i światło. Zajęło mniej niż minutę żeby zacząć kopać dokładnie tu gdzie się świeci
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e0e7eba3004b.jpgSzczesliwa_mamusia, Modrzewiowa, Lady Savage, Iruletka, Petitka, Minionkowa, Nola, Jooozefka, magdzia26 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
emikey wrote:My z Gabi dziś bawimy się tak. Muzyka i światło. Zajęło mniej niż minutę żeby zacząć kopać dokładnie tu gdzie się świeci
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e0e7eba3004b.jpg
Droczycie się?
Ja zauważyłam wczoraj bardzo wyraźnie, że Franek reaguje na głos Poślubionego - jak wrócił z pracy i rozmawialiśmy Młody zaczął kopać dopóki Mąż nie podszedł i nie pogłaskał brzucha.
Wieczorkiem ja się po brzuchu głaskałam, ot tak...po kilku minutach poczułam pod ręką Młodego jak się prężył ... to niesamowite uczucie, cudowne, że we mnie jest drugie życieSzczesliwa_mamusia, Iruletka, Minionkowa, Nola lubią tę wiadomość
-
Discret wrote:LAdy też mi się wydaje że wracała dziewczyna w nocy z powrotem na szpital no ale co jak ją odesłali to zanczy że wziął za to odpowiedzialność podpisując sie pod wypisem prawda???
wiesz juz się przekonałam że na wypisie piszą różne rzeczy, nie zawsze prawdziwe, wiec jak napisał że rozwarcia nie było, wód też nie, to nikt mu nic nie udowodni, ja w takiej sytuacji nie wychodziłabym ze szpitala, i żądała papierka że odsyłaja mnie do domu na właśną odpowiedzialność, tego lekarza, a jeśli by nie chciał wydać takiego dokumentu, to siedzę i rodzę w poczekalni. -
Modrzewiowa wrote:Droczycie się?
Ja zauważyłam wczoraj bardzo wyraźnie, że Franek reaguje na głos Poślubionego - jak wrócił z pracy i rozmawialiśmy Młody zaczął kopać dopóki Mąż nie podszedł i nie pogłaskał brzucha.
Wieczorkiem ja się po brzuchu głaskałam, ot tak...po kilku minutach poczułam pod ręką Młodego jak się prężył ... to niesamowite uczucie, cudowne, że we mnie jest drugie życie
Bawimy się taki kontrolowany kontaktWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2017, 13:21
-
Mój reaguje na siostrę xD najbardziej wieczorem, gdy mała mi stopy kładzie na brzuch, to od razu jej odpowiada, a mała zaraz siada i do mnie: mamo a cio to? A ja że Nikoś się bawi z nią, i ona zaraz Nikoś Nikoś, i zasypia xD, taki wieczorny rytuał
Angie 31, Modrzewiowa lubią tę wiadomość