Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyha.. moja teściowa to typ co by swoim synkom nieba uchyliła, ale kosztem swoich synowych
Z resztą już kiedyś o tym pisałam. Jak zaczęłam mieszkać z moim chłopem, to też myślał,że on będzie tylko chodził do pracy, a ja służka będę wszystko robić. Mało tego na początku słyszałam tez- a moja mama to robi to tak i tak... Aż w końcu, któregoś dnia w sklepie, jak chciałam kupić mopa i usłyszałam- a moja mama to myje ścierką podłogę, to się wydarłam i powiedziałam mu,że skoro mama to chodzący ideał, to żeby do mamusi wracał,a nie mi dupę zawracał. Od 10 lat jest spokój:)
madzia26- no właśnie tak myślę,żeby zapisać się tam gdzie chce rodzić, tylko jakos wizja jeżdżenia do warszawy na zajęcia mnie przeraża. Stanie w korkach itd.Eli, Lady Savage, magdzia26 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymagdzia26 wrote:A jedną ważna rzeczą która zapamietalam po szkole rodzenia to żeby pozwolić sobie pomóc przy dziecku bo każda kobieta na początku ma syndrom "ja zrobię wszystko najlepiej sama" i później zostaje ze wszystkim sama...noi ważne żeby nie krytykować jak nawet krzywo pieluche mąż założy czy nie tak zapnie bodziaka
ja od początku zaangazowalam męża do zmiany pieluch i kąpieli (razem kapalismy synka codziennie) a odkąd przestałam kp to on usypia synka codziennie czyta mu bajki itp... wiec uwierzcie mi warto
ja nie karmiłam peirsią wiec karmilismy butlą na zmiane przewijanie jak M w pracy ja, jak wrócił to M. Kąpanie razem ( od 1 roku tylko M kąpie młodego
chyba ze go nie ma w domu to ja)
nie ma przebacz. potem mamusie płaczą ze maż nie pomaga. No a jak ma pomagac jak na początku go odsuneła ????
Lady Savage wrote:Loda, chyba dziś zgrzeszę i sobie zjem.
ja ost jadłam magnuma
cukier po 1h 127 wiec git
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
Ale wy dużo piszecie, zanim doczytam do ostatniej strony to juz zapominam co mialam napisać wczesniej
A co do opieki nad dzieckiem to napewno nie odsune B. Od dziecka, tylko moze byc problem ze zmiana pieluszki, bo okropnie brzydliwy jestEli lubi tę wiadomość
Oliwierek- 22.12.2017r. -
Szczesliwa_mamusia wrote:ha.. moja teściowa to typ co by swoim synkom nieba uchyliła, ale kosztem swoich synowych
Z resztą już kiedyś o tym pisałam. Jak zaczęłam mieszkać z moim chłopem, to też myślał,że on będzie tylko chodził do pracy, a ja służka będę wszystko robić. Mało tego na początku słyszałam tez- a moja mama to robi to tak i tak... Aż w końcu, któregoś dnia w sklepie, jak chciałam kupić mopa i usłyszałam- a moja mama to myje ścierką podłogę, to się wydarłam i powiedziałam mu,że skoro mama to chodzący ideał, to żeby do mamusi wracał,a nie mi dupę zawracał. Od 10 lat jest spokój:)
madzia26- no właśnie tak myślę,żeby zapisać się tam gdzie chce rodzić, tylko jakos wizja jeżdżenia do warszawy na zajęcia mnie przeraża. Stanie w korkach itd. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTo mój na szczęście nie miga się od prac domowych
Momentami sprząta częściej niż ja.
Co do ruchów to ja już moją kruszynkę czuję codziennieZawsze kolo południa (np teraz raz po raz patrzę jak brzuchol się wubrzusza) i wieczorem. Śmiejemy się wtedy z mężem, że "impreza tam na dole"
-
nick nieaktualnyteraz to ja nie mogę narzekać, a już w ciąży to w ogóle. Nauczył się,że jak chce żyć ze mną, to niestety też musi robić. Zrobi sam pranie, poodkurza, umyje podłogę. i nie muszę o tym wspominać.Przez 11 lat (w zasadzie od 10- to ja już go sobie nieźle wychowałam) Swojego syna też będę chciała tak wychować, żeby umiał robić, a nie wyzyskiwał się mamą, czy później swoją dziewczyną/żoną.
A co do opieki, myślę że nie będzie z tym problemu. Może najpierw nie będzie kąpał czy zmieniał pieluszki- to bardziej ze stresu niż nie chęci robienia. Ale poźniej jak już się oswoi, to będzie robiłnataliamonika lubi tę wiadomość
-
Ja dodam, ze jak tatusia zaangazuje sie od razu, to ma pozniej świetny kontakt z dzieckiem, przynajmniej u nas tak jest
Moj by nawet byl chetny siedziec z dziecmi w domu i nawet lepiej ogarnia porządki. Jedyny minus to posilki, gotowanie dla dzieci to czarna magia dla niego
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
Widzę że na tapecie temat Tż i ich zaangażowania. Mój od początku pomagał mi przy małym,nie było problemu z pieluchami czy kąpaniem, nawet pazurki na początku obcinał mąż bo ja się strasznie bałam...te Mamusie które czekają na pierwsze maleństwo nie przejmujcie się, inaczej jest przy cudzych dzieciach a inaczej przy swoim Skarbie, nic nie będzie ich obrzydzać -
Czy któraś wie, co z Tizzi? Nie ma jej na fejsbookowej grupie? Tutaj się już długo nie odzywa, nie aktualizuje listy... może któraś z dziewczyn z pierwszej strony wątku chciałaby ją przejąć?
-
nesairah wrote:Czy któraś wie, co z Tizzi? Nie ma jej na fejsbookowej grupie? Tutaj się już długo nie odzywa, nie aktualizuje listy... może któraś z dziewczyn z pierwszej strony wątku chciałaby ją przejąć?
Widzę, że na pierwszej stronce tylko ja i Magdzia26... Magda dasz radę? bo u mnie na co dzień to spoko mam czas, ale jak synek choruje i przechodzimy na tlen to w najlepszym wypadku 3tyg wyjęte z życiorysu...i wtedy pewnie znikałabym jak Tizzi...mam nadzieję, że u niej i Malutkiej w porządku...
Mama: c 2010; s 2011; c 2012 c 2017;
i aniołków (*) 2009;2014 -
nick nieaktualnyhttps://naforum.zapodaj.net/thumbs/1c7369d4ea07.jpg
Przyszła w końcu.Będzie mi wygodniej spać. piorę poszewkę w płynie do prania biały jeleń, chcę zobaczyć jaki zapach zostawi. Kupiliśmy tego BJ do prania dziecięcych ubranek. A zalezy mi,żeby jak najmniej były perfumowane.salenne, [m]alina, Aztoria, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBedziecie prac w proszkach dla dzieci? Ja w sumie planowalam przy kubie ale mama mnie przeko ala zeby sprobowac normalnym a jak nie bedzie dziecku pasowac to wtedy na te specjalne przejsc i na szczescie i proszek -vizir i plyn do plukania- Lenor nie przeszkadzal mlodemu.
-
nick nieaktualnyno ja właśnie kupiłam płyn do prania Biały Jeleń, to nie jest typowo dla dzieci,ale jest hypoalergiczny i ma bardzo delikatny zapach. A te proszki typowo dla dzieci nie to,że są przesadnie drogie, to jeszcze jakoś ten zapach mnie odrzuca. w normalnym proszku takiemu maluszkowi nie chce prac rzeczy.