Grudzień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
To mam pytanie do dziewczyn po cesarkach - długo dochodziłyście do siebie ? miałyście jakieś komplikacje ? zastanawiam się nad cesarką bo strasznie boję się długiego porodu SN i różnych komplikacji, które mogą się z tym wiązać
termin porodu: 9.12.2020 -
jjs wrote:To mam pytanie do dziewczyn po cesarkach - długo dochodziłyście do siebie ? miałyście jakieś komplikacje ? zastanawiam się nad cesarką bo strasznie boję się długiego porodu SN i różnych komplikacji, które mogą się z tym wiązać
Ja to bym się raczej bała tych wszystkich możliwych komplikacji po cesarce To w końcu operacja...Jagodzianka19, Edyciak lubią tę wiadomość
Pierwsze dziecko - córka - sierpień 2018
Druga ciąża - 24.03 (11 dpo) beta 45, przewidywany TP 3.12.2020 -
tvisha wrote:U mnie niestety, tak jak sie obawiałam puste jajo, mam czekać tydzien na krwawienie, a jak nie nastąpi to szpital. To tyle z grudniowego prezentu;)
Powodzenia dziewczyny, niech maluchy zdrowo rosną.
Oczywiście, zamiast zacytować polubiłam
bardzo mi przykro Tule :*
-
nick nieaktualnyjjs wrote:To mam pytanie do dziewczyn po cesarkach - długo dochodziłyście do siebie ? miałyście jakieś komplikacje ? zastanawiam się nad cesarką bo strasznie boję się długiego porodu SN i różnych komplikacji, które mogą się z tym wiązać
-
Mnie lekarz nie pytał jeszcze na tym etapie o szpital, w żadnym nie pracuje bo skupił się na klinice niepłodności ale za żadne skarby nie zmieniłabym na innego. Ale podobno ma jakieś układy ze szpitalami. Miałam kilka dni temu paranoję że gdzie będę rodzić 😱😱 ale ostatecznie moje myśli stanęły na tym że to wszystko co się będzie działo po drodze z maleństwem będzie decydowało jaki szpital będzie na to najlepszy. Czy ten z lepszym sprzętem czy taki przyjazny porodom SN czy ze względu na komplikacje cesarkę. Także czekam co los przyniesie ale obeznałam się we wszystkich szpitalach w okolicy.
To moja pierwsza ciążą, chcę dojść szczęśliwie po prenatalnych i wiedzieć czy wszystko ok. Jestem gotowa (naiwnie czy nie) do porodu SN ale w życiu bywa różnie na cesarkę płakać nie będę.
Na koniec dnia życzę nam wszystkim nie tylko na tym wątku zdrowych ciąż, szczęśliwych rozwiązań. Happy endów po tajfunach i dużo wytrwałości. Bo wszystkie jesteście wspaniałe! Nieważne czy to złe czy dobre chwile zawsze trzeba się wspierać.
P.S. 03.05.2020 zostałam ciocią, na świat przyszła Helenka 😊😊😊😊😊 Mama i córka zdrowe i już w domku! Na razie podziwiam zdjęcia.Kropkaa87, olciaa lubią tę wiadomość
-
jjs wrote:To mam pytanie do dziewczyn po cesarkach - długo dochodziłyście do siebie ? miałyście jakieś komplikacje ? zastanawiam się nad cesarką bo strasznie boję się długiego porodu SN i różnych komplikacji, które mogą się z tym wiązać
Nie mam porównania do porodu sn, bo miałam tylko cesarkę - najtrudniejsza dla mnie była noc po i druga doba, brzuch wtedy bolał dość mocno i jeszcze czułam bliznę. Potem już było w porządku, bez leków przeciwbólowych. Żadnych komplikacji nie miałam, piękna mała blizna, praktycznie niewidoczna, nie bolała, nie ciągnęła. Sama operacja szybciutko, około godzinę. Najbardziej bolało mnie zakładanie wenflonu.
Rozumiem chęć cesarki i strach przed długim porodem naturalnym - miałam te same uczucia. I choć cesarka była u mnie podyktowana względami medycznymi to nie powiem, ostatecznie bardzo mi ulżyło kiedy usłyszałam, że jest wskazanie do cc (znaczy najpierw histerycznie płakałam przez około 3 godziny, bo w mojej głowie miałam obraz pięknego porodu rodzimego z mężem). Na pewno podejmiesz - lub los podejmie za Ciebie - słuszną decyzję
Ale rzeczywiście trzeba pamiętać że jest to operacja i to dość poważna. Cały brzuch przecięty, wszystkie powłoki. To nie jest też tak, że się kładziemy, wyciągają dziecko i potem już jest idealnie. Widziałam dziewczyny po sn na oddziale i na początku widać diametralną różnice (na rzecz porodów sn) w sposobie poruszania się, ogólnego poziomu energii, etc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2020, 22:52
Anuśla lubi tę wiadomość
-
kingus0x wrote:U dra Łabiaka. Widzę, że suwaczki mamy podobne więc jak wszystko pójdzie dobrze, może się spotkamy w grudniu
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz." -
Z tymi porodami to różnie bywa ile rodzacychh tyle opinii jak miałam dwa cc pierwsze wyniknęło po kilku godzinach naturalnego i długo dochodziłam do siebie nie ma co ukrywać pocięte mięśnie sprawiają że nie można kichnąć usmiac się bo generalnie ból przy każdym ruchu ale drugie miałam planowane i czas do pionizacji był koszmarem bo obkurczająca się macica bolała niemiłosiernie i leki przeciwbólowe nie pomagały do tego spadające co chwilę moje tętno dramat ale znowu jak tylko wstałam to czułam się wysmienicie poszłam się sama wykapac chodziłam wyprostowana... Teraz boję się strasznie bo to jednak 3 operacja☹️
-
nick nieaktualny
-
Edyciak wrote:Dokładnie. Mam tak samo. A po pierwsze to boję się panicznie znieczulenia. 🙈🙈🙈
Dokładnie, mam to samo. Rodziłam córkę naturalnie, bez znieczulenia i naprawdę dobrze wspominam poród. Wiadomo boli i jest to mega wysiłek, ale trzeba podejść do tego zadaniowo ☺️Jagodzianka19, Edyciak lubią tę wiadomość
-
jjs wrote:To mam pytanie do dziewczyn po cesarkach - długo dochodziłyście do siebie ? miałyście jakieś komplikacje ? zastanawiam się nad cesarką bo strasznie boję się długiego porodu SN i różnych komplikacji, które mogą się z tym wiązać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2020, 09:13
Inga28 lubi tę wiadomość
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz." -
Ja uważam, że każda powinna podejmować decyzje sama i nie ma co negować żadnego porodu. Ja w swoim otoczeniu mam tyle znajomych które miały komplikacje przy porodzie SN, że tez mogłabym wymieniać i wymieniać. Tak samo skutki uboczne które po porodzie SN zostają do końca życia. Według mnie każdy poród ma plusy i minusy, żaden nigdy nie będzie idealny 😊 tak samo z dochodzeniem do siebie, jest to indywidualna kwestia danej kobiety. Każda przechodzi to inaczej, każda czuje się inaczej. Więc ile ludzi tyle opinii. 😊 najważniejsze to czuć się dobrze ze swoją decyzje i aby dziecko przyszło na świat zdrowe. Dla mnie jest to najważniejsze i nie ważne czy będę rodzic naturalnie przy jednak przez CC. Ja akurat miałam już kilka razy znieczulenie i się nie boje. A przy cc jest to przecież znieczulenie jedynie miejscowe, wiec kobieta jest przytomna.
Ja nawet przy łyżeczkowaniu miałam znieczulanie całkowite bo nie chciałam być świadoma tego co się dzieje. Przy gastroskopii bo inaczej bym nigdy jej nie zrobiła i przy wycinaniu wyrostka, więc już 3 razy w życiu -
Jeżowa wrote:O Inga, super, zawsze mieć fajnie kogoś z okolic 😊 o Klinikach też słyszałam same dobre rzeczy, moja bardzo dobra koleżanka tam rodziła i poleca, choć miała trudny i długi poród.
Ja leżałam na klinikach jak miałam zabieg łyżeczkowania. Sam szpital w sobie to średni, bo jednak stary. Ale już opieka - super! Wszystkie pielęgniarki były tak miłe, że nigdy takich nie spotkałam. I właśnie jak czytam opinie to kobiety bardzo chwalą pielęgniarki i położne. Ja najbliżej mam Borowską, tam trafiłam z plamieniami i niestety bardzo niemiło mnie tam potraktowali, więc mam do nich uraz 😜 -
Cześć dziewczyny, rozpisałyście się trochę ☺️ więc ja też się rozpiszę ☺️
Gratuluję udanych wizyt ♥️
I współczuję bardzo tym, którym się nie udało 😢
Co do badań prenatalnych to ja zachęcam wszystkich do robienia, zarówno USG jak i PAPPA. Moja druga ciąża okazała się ciążą chorą i dowiedziałam się o tym na prenatalnych. Potem amniopunkcja... i ciężka, śmiertelna wada genetyczna u dziecka (nie zależna od naszych genów na szczęście, trafić się mogła każdemu). Dzięki temu wiedziałam co chcę zrobić i miałam wystarczająco dużo czasu na podjęcie decyzji.
Co do porodu to nie potrafię o tym myśleć. Boję się myśleć o następnej wizycie, a co dopiero o porodzie. Ja obydwie ciążę straciłam w połowie ciąży, więc ja staram się żyć chwilą, bo naprawdę liczę się z tym, że wszystko może się zdarzyć...
Co do bHCG to przy pustym jaju płodowym objawy ciąży i przyrost bety często są takie same jak przy prawidłowej ciąży. Po prostu, gdy beta jest w granicach 1500-2000 powinien już być widoczny pęcherzyk ciążowy.
W sumie w tym artykule jest wszystko opisane:
https://mamaginekolog.pl/usg-wczesnej-ciazy-jak-interpretowac
Ja w tamtej ciąży kupiłam sobie coś takiego jak detektor tętna płodu. W 10tc pierwszy raz udało mi się znaleźć serduszko. (Działa na takiej samej zasadzie co USG tylko zamiast obrazu pokazuje dźwięk). Teraz jestem w 8 tc, ale na razie jedynie szum łożyska jestem w stanie usłyszeć. Korzystałyście z czegoś takiego?Glonojadek, Jagodzianka19 lubią tę wiadomość
-
Anuśla wrote:A to nie znam go. Fajny? Super byłoby sie spotkać, zawsze to raźniej😄
Jak na razie to oddalam myśl o porodzie najdalej jak się da..07.04.2020 - Ⅱ
💙 14.12.2020 💙 -
jjs wrote:To mam pytanie do dziewczyn po cesarkach - długo dochodziłyście do siebie ? miałyście jakieś komplikacje ? zastanawiam się nad cesarką bo strasznie boję się długiego porodu SN i różnych komplikacji, które mogą się z tym wiązać
Ja rodziłam 2 razy sn, raz cesarka.
Pierwszy poród sn ciężki. Chodziło mi się kiepsko. Pękłam i siadać długo nie mogłam.
Drugi poród sn super ekstra, od razu pi wstałam, wszystko sama robiłam. Jakbym nie rodziła
Cc...tu było najgorzej. Gorzej niż pierwszy poród sn. Problemy z nogą miałam, ciężko wstawać, siadać, robić cokolwiek.
Wolę zdecydowanie sn. Jeśli będę mogła to będę chciała teraz snPierwsza ciąża 8tc poronienie
Synek 2015
Córeczka 2017
Synek 05-16.03.2019 💔
-
Mała panda wrote:Co do porodu to nie potrafię o tym myśleć. Boję się myśleć o następnej wizycie, a co dopiero o porodzie. Ja obydwie ciążę straciłam w połowie ciąży, więc ja staram się żyć chwilą, bo naprawdę liczę się z tym, że wszystko może się zdarzyć...
Ja w tamtej ciąży kupiłam sobie coś takiego jak detektor tętna płodu. W 10tc pierwszy raz udało mi się znaleźć serduszko. (Działa na takiej samej zasadzie co USG tylko zamiast obrazu pokazuje dźwięk). Teraz jestem w 8 tc, ale na razie jedynie szum łożyska jestem w stanie usłyszeć. Korzystałyście z czegoś takiego?
Ja nie straciłam ciąży ale podobnie jak Ty liczę się z tym że wszystko może się zdarzyć i kwestia porodu to odległy temat. Przykro mi że Ciebie to spotkało
Ja właśnie się za tym rozglądam i zastanawiam się czy kupić.
-
kingus0x wrote:Jestem zadowolona, konkretny, dokładny i profesjonalny. Zawsze dostępny czy to pod telefonem czy mailowo więc jest ok. A twoj?
Jak na razie to oddalam myśl o porodzie najdalej jak się da..
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz." -
Mała panda ja mam detektor tętna płodu i z synkiem w ciąży wiele razy go stosowałam i dzięki temu byłam spokojna. Teraz też będę używała ale po 12tyg ciąży.
Co do porodu to jeszcze odległy temat dla mnie będę rodzic tak jak będzie najlepiej dla dziecka. Synka rodziłam 36godzin SN bez znieczulenia i jakoś traumatycznie tego nie wspominam, bolało ale to przecież normalne po 2h od porodu mogłam normalnie chodzic, wykąpałam się i wszystko było okej.Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan