jakies ciezarowki w Irlandii??
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCzesc dziewczyny,malo pisze bo wstyd sie przyznac ale zdiagnowozano mi depresje poprodowa,dostalam leki i po nich jestem mega spiaca.Nie widze poprawy wiec udam sie po zmaine lekow jutro,w momencie jak mnie zdiagnowzoali czulam sie wlasnie lepiej przez pare tygodni przed tym i na wizycie u lekarza totalnie sie zalamalam,moj byl ze mna teraz przez prawei 2 tyg w domu zeby mi pomoc i bylo o neibo lepiej a teraz od 2 dni znowu mam gorszy czas,mam nadzieje ze to przejdzie bo strasznie to jest przytlaczajace,ze nie umiem zapanowac nad smutkiem.
Limerikowo, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
Agata gratuluje odwagi bo nie kazdy pisze o depersji i nie kazdy sie do niej tak otwarcie przyznaje czy to po porodzie to cos wiecej niz baby blues czy deprecha na zycie po prostu
plus tu na wyspach chyba duzo latwiej o depreche i te skoki do Shannon River czyta sie dosc czesto z powodu braku slonca tez i wyciagniecia reki po fachowa pomoc
nic nie radze bo masz juz ok leki, szkoda ze usypiaja ale byc moze potrzebujesz wlasnie przespac ten trudny okres
pomaga wit D tez i ok magnez np aspargin
ja biore razem z Lola wit D "jak Dorota" co dzien rano
wg pl pediatry i dorosli maja deficyt nawet w ok pl klimacie
na pewno maz pomoze Ci plus przy baby
trzymaj sie, myslimy o Tobie, na pewno bedzie dobrze
my tez z mezem po naszych klopotach staraniowych zaliczylismy depresje i bylismy oboje na lekach i pomoglo
oczyw przy lekach takich zero % bo w ogole moze juz i umysl i zoladek rewolucji dostac takiej jak po dopalaczach
mnie popadlo po 1ej starcie najbardziej, chodzilam do job by w chacie nie oszalec przez te pol dnia plus, ale niewiele to pomoglo razem z %
autem jezdzilam jak szalona by dac upust zlym emocjom, na szczescie nei udalo mi sie rozwalic ani siebie ani auta....
dopiero po 2im razie zdecydowalam sie na leki z mezem i 2 tyg urlopu:pomogloWiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2014, 20:14
Domi IRL, AgataP lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzieki dziewczyny kochane jestescie,jest ciezko ale najgorsze sa te zmiany nastroju,bo w wiekszosci jest wszytsko ok ale czasem zdarzaja sie takie ciezkie dni ze az szkoda gadac,no i stany lekowe tez wytracaja z rownowagi,szczegolnie jak mala placze,zobaczymy jak to bedzie,teraz ide po zamiane lekow na takie co mnie nie uśpią bo moj wraca do pracy a ja przy malej nie moge chodzic "ścięta z nóg".Zreszta kazala mi przyjsc na kontrole czy cos sie poprawilo i jak sie czuje wiec ide.
Domi wlasnie lekarz tez kazal czekac na dzialanie lekow dluzszy czas.Okolo 4 tygodni
Limerikowo pocieszylas mnie ze leki pomogly,bo ja narazie nie widze poprawy tylko przesypiam ten "zly czas".
czlowiek sam sie zastanawia czasami czemu akurat jego dorwalo...no coz moj lekarz powiedzial mi tak ze gdybym rodzila w cieplych krajach to w ogole bym tej depresji nie miala.Brak slonca robi swoje jednak.
co do river shannon to ostatnio 23 grudnia latali i szukali bo kots ponoc sie rzucil znowu.Teraz mamy straz specjalna ktora pilnuje rzeki i jest chetna porozmawiac i pomoc jak widzi ze ktos kombinuje przy rzece i moze sie rzucic.Strasznie ostatnio duzo bylo przypadkow ze w Shannon sie topili,w wiekszosci mlodzi ludzie,w tamtym roku chyba nawet para nastolatkow przed swietami o ile sie nie myle.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2014, 22:19
Limerikowo, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
no wlasnie ciagnie ludzi do rzeki, niestety tych mlodych tez
a zwroccie uwage ze mlodzi ludzi sa wlasnie na hormonach dojrzewania bo rosnie sie wlasciwie psych i fiz do 28rz
a sa rozne sytuacje i klopoty zyciowe
ja to do dzis pamietam buzujace hormony na dojrzewanie a nie powiem ze szlo sie tez dobrze wkurzyc w robocie przy nawale plus inne kwiatki
czl przychodzil do domu, kielich wina i troche sie wtedy wytelepal ze stresu po alkoholu, no ale to nei jest do konca metoda
mym zd baby blues w kazdym miejscu globu jest mozliwy z roznym natezeniem
mysle ze jak masz kumpele to pomoglby Ci meeting lub pojscie do kina a maz wtedy za nianie, tak nawet 2h raz lub 2 w tyg zrobilly ok lub basen/wspolny spacer/gym
michaszki i inne smaczne pl trufle tez sa pomocne na pozytywne endorfiny
a propos placzu malej to ja tez czulam neipokoj dosc dlugo bo do 4mca
nawet jak zmienialam pieluche a malejto nei pasowalo i poplakiwala, wiedzialam rozumnie ze all jest ok ale niepokoj byl wlasnie na dzwiek samego placzu
teraz lapie sie w sklepach ze na placz dzieci obcych tez reaguje pewnym niepokojem
matki maja przekichane normalnie ehh
dni z tego co zaobserwowlam robia sie chyba juz dluzsze
tak rano dzis wstawalam, oczyws odszranianie vehikulu i zorza normalnei kolorowa ze slonca i nieba, szkoda ze nie cyknelam fotki
byle do kwietnia i wtedy pogoda lepsza, cieplej i dluzej widniej
AgataP lubi tę wiadomość
-
a u nas Lola znowu ma faze, chyba na skok rozwojowy na skonczenie 7mca bo panienka zasypia sobie kolo 11, po 1.5h prob usypiania
ja juz dzis 2x usnelam prawie przy niej
i kto tu kogo usypia? he he he
a dodatkowy motyw to ze b lubi sobie teraz za wlosy ciagnac i na raczkach i na spanie
a szuka nawet kedziorka by pociagnac
nei moge tak nauczyc bo bratową corka Oliwia tez tak ciagnela, sama sie dziwilam a teraz voila, oczyw chronie swoje kosmyki przed pluszkami Loli
dzis wymyslilam ze chyba kupie jej extra mocna peruke albo lale na ciaganie,ale to chyba nic nie da bo choinke jak zlapie to tez ciaga i trzepie, oczyw pod kontrola, tak juz teraz ma mala pchelkaAgataP lubi tę wiadomość
-
Domi Irl Twoja corcia wyglada na grzeczna dziewczynke jakos nie moge sobie wyobrazic jak sie drze
AgataP
Nie ma co sie wstydzic kazda z nas moze to spotkac takze glowa do gory teraz juz tylko bedzie lepiejAgataP, Limerikowo, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny dzieki za wsparcie,pomagacie mi tym bardzo.
Juska mam nadzieje ze dotrzymacie ze spokojem do terminu,powinno byc ok,nie martw sie.Trzymam kcuki,
Domi no ja tez w sklepie mam stresa ze mala zacznie koncert ale lepiej to niz siedzenie w domu,wiec wychodze jak najczesciej.
Limerikowo,no ten niepokoj jak mala placze jest najgorszy dla mnie,z reszta jakos sobie radze ale ten placz mnie rozwala totalnie emocjonalnie.
Niby wiem ze nic jej sie nie dzieje a jednak,no coz ponoc ewolucyjnie mamy zakodowana taka reakcje na placz dziecka i wlasnie nawet nie swojego.
Do kolezanki musze sie wybrac tak jak piszesz pewnie jakies pare razy po pare godzin gdzies na kawie basenie pomoze bardzo.
Teraz ranki zimne wiec czekamy ze spacerem do obiadu bo strach sie gdzies wywalic na sliskim chodniku i zreszta Ninie nie jest tak zimno jak mi bo ona w gondoli opatulona a ja marzne
teraz mi zesnela to poczytam cos na internecie zreaksuje sie i potem karmienie i spacer,no i moj wroci z pracy...czekam na niego jak na zbawienie,dlugo z nami byl w domku i sie czlowiek przyzwyczail do towarzystwa i pomocy a teraz znowu trzeba samemu siedziec.
Domi a gdzie zakupilas to krzeselko mama&spapas? na ich stronie? swietne jest a mala cudowna bardzo moim zdaniem do Ciebie podobna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2014, 12:41
Limerikowo, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane -Spoznione zyczenia Swiateczne, wstajac o 2 w nocy po butle rozdeptalam laptopa i bylam czesciowo odlaczona od wirtualu ! Agata wiem ze sie nie znamy ale mamy dzieci w tym samym wieku i rozumiem dobrze przez co przechodzisz, ja tez zaliczylam leki przed ciaza ( w ciazy musialam odstawic ) i bardzo sie balam tego co bedzie po, daje rade ale tylko dlatego ze moj nie-maz moze pracowac z domu i dzielimy sie wszystkimi obowiazkami, jak tylko pomysle ze mialabym byc sama w domu z malenstwem to ogrania mnie panika. Jestes swietna mama, masz cudowne dziecko i partnera, bedzie dobrze!!!
Limerikowo, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykami1 wrote:Kochane -Spoznione zyczenia Swiateczne, wstajac o 2 w nocy po butle rozdeptalam laptopa i bylam czesciowo odlaczona od wirtualu ! Agata wiem ze sie nie znamy ale mamy dzieci w tym samym wieku i rozumiem dobrze przez co przechodzisz, ja tez zaliczylam leki przed ciaza ( w ciazy musialam odstawic ) i bardzo sie balam tego co bedzie po, daje rade ale tylko dlatego ze moj nie-maz moze pracowac z domu i dzielimy sie wszystkimi obowiazkami, jak tylko pomysle ze mialabym byc sama w domu z malenstwem to ogrania mnie panika. Jestes swietna mama, masz cudowne dziecko i partnera, bedzie dobrze!!!
Dziekuje Ci kochana ! Mam nadzieje ze poradze sobie z tym wszystkim,bo kto nie chce byc wreszcie szczesliwy i spokojny.ech.
A jak Ty sobie radzisz? jakie malenstwo masz spokojne czy wrecz odwrotnie? bo moja to sama nie wiem,raz jest tak a raz tak,wiem ze sa dzieci ktoreplacza non stop,moja tak az caly czas nie placze,zreszta teraz jest juz troche lepiej,co nie zmienia faktu zenawet male marudzenie sprawia ze zaczynam panikowac ze zmieni sie to w placz.A jak u Was z nocami? budzi sie czesto?
Zazdroszcze ze twoj moze byc w domu z Wami,to bradzo pomaga,bardzo.
kami1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoj egzemplarz to taki troche ( troche mocno) high need baby ( zreszta dzieki tobie to zdiagnozowalam bo kiedys podeslalas taki link ), albo spi albo je albo placze! Ja jakos sie uodpornilam na ten placz ale jest masakra bo uspokaja tylko na rekach, trzeba go nosic caly czas, nie ma mowy zeby spal w lozku sam ( a w nocy budzi sie co 3 h jak nie czesciej mimo ze jest glownie na butli bo na piers reaguje histerycznie ) szybko sie nudzi, jakiekolwiek zabawianie to 3 minuty a potem placz, za to totalnie odlatuje jak jest na zewnatrz, dostaje spiaczki momentalnie Kochane dziecko ale cholernie absorbojace i boje sie co bedzie dalej bo nie jest lepiej ale gorzej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2014, 13:40
AgataP lubi tę wiadomość
-
Hej
Agatko dzieki za komplementy hehe- bardzo mi milo. zwlaszcza ze wszyscy mowia ze mala do meza podobna i tak mi troche przykro bylo.
Krzeselko na stronie zamowilam- mialam voucher prezentowy od kogos wiec wykorzystalam:)
Nie siedzi tam za dlugo w tym krzeselku poki co tylko do jedzenia ale dobre i to.
Poki co preferuje bujak i to przed tv najlepiej na 623 baby chanel nastawionym:)
Juska nie martw sie roziarem maluszka- ja sie namartwilam, dodatkowe scany a mala byla ok. Ztego co wiem to przy cukrzycy to raczej obawiac sie trzeba ze dziecko za duze niz za male.
Zreszta ocenianie wagi przez usg jest bardzo mylne- jeszcze nie slyszalam przypadku ze waga byla jak podali hehehe.
AgataP, juska19 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjuska19 wrote:Jestem po ush Adas jest Adasiem
martwie sie bo w 32 i2 tc wazy 1500 kg to malutko w srode wizyta z lekarzem moze czegos sie dowiem
juska moja w 34 tyg wazyla 1900 wiec wydaje mi sie ze twoj tez dobije do tej wagi , wszystko bylo w normach wiec nie martw sie.juska19 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykami1 wrote:Moj egzemplarz to taki troche ( troche mocno) high need baby ( zreszta dzieki tobie to zdiagnozowalam bo kiedys podeslalas taki link ), albo spi albo je albo placze! Ja jakos sie uodpornilam na ten placz ale jest masakra bo uspokaja tylko na rekach, trzeba go nosic caly czas, nie ma mowy zeby spal w lozku sam ( a w nocy budzi sie co 3 h jak nie czesciej mimo ze jest glownie na butli bo na piers reaguje histerycznie ) szybko sie nudzi, jakiekolwiek zabawianie to 3 minuty a potem placz, za to totalnie odlatuje jak jest na zewnatrz, dostaje spiaczki momentalnie Kochane dziecko ale cholernie absorbojace i boje sie co bedzie dalej bo nie jest lepiej ale gorzej
moja w lozeczku nie pospi w dzien,jedynie na mnie zasypia niestety albo na spacerze,w nocy jakos udaje sie ja uspic w lozeczku nie wiem czemu w dzien jest problem,tez jest na butli,karmie ja co 3-4 h ale czesciej co 3h.
Tez jest nieslychanie absorbujaca,jeszcze nie rozgryzlam rodzajow placzu,nie mam kompletnie pojecia czemu placze czasami. -
nick nieaktualnyja tez nie rozgryzlam rodzajow placzu, wlasnie sie darl biedak przez 40 min i nie mam pojecia czemu, nakarmiony, przewiniety, nie za cieplo/nie za zimno, kropelki na kolke byly( bo oczywiscie tez ma kolki) i ... ryk, tylko noszenie w pionie pomaga a mi kregoslup wysiada. ach zazdroszcze ci tego ze malenka spi w nocy w swoim lozeczku, ja niestety skapitulowalam za wczesnie i teraz mlody dostaje wsciekizny jak tylko zblizam sie z nim do lozeczka, wiec spi z nami zadowolony a ja permanentnie nie wyspana od 2 mc:)
AgataP lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykami1 wrote:ja tez nie rozgryzlam rodzajow placzu, wlasnie sie darl biedak przez 40 min i nie mam pojecia czemu, nakarmiony, przewiniety, nie za cieplo/nie za zimno, kropelki na kolke byly( bo oczywiscie tez ma kolki) i ... ryk, tylko noszenie w pionie pomaga a mi kregoslup wysiada. ach zazdroszcze ci tego ze malenka spi w nocy w swoim lozeczku, ja niestety skapitulowalam za wczesnie i teraz mlody dostaje wsciekizny jak tylko zblizam sie z nim do lozeczka, wiec spi z nami zadowolony a ja permanentnie nie wyspana od 2 mc:)
ja balam sie spac z mala w jedym lozku.Powiedz jak udaje ci sie nie zalamywac gdy maly placze,ja nie wyrabiam wtedy psychicznie... -
nick nieaktualnyWiesz sama nie wiem jak ; )jakos sobie to racjonalizuje.. wiem ze mu sie krzywda nie dzieje, jest bezpieczny, nakarmiony, odziany, kochany przez rodzicow wiec ten ryk nie jest wyrazem bezposredniego cierpienia, choc napewno jest to wyraz niezadowolenia biedactwo nie bardzo sie moze komunikowac ze swiatem i ten placz to jedyna bezposrednia forma ekspresji...a z drugiej strony mysle ze my nic nie pamietamy z okresu wczesnego dziecinstwa wiec nie bedzie mial traumy na przyszlosc choc pewnie psycholog dzieciecy powiedzial by ze nie mam racji.
AgataP lubi tę wiadomość