Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do porodu z oxy a potem normalnym.to tylko jedna koleżankę mam która z kolei pierwszy poród skończyła kleszczami ale też dość szybko poszło, to mówiła że no ból taki sam pieruński ale jakby stopniowo to szło a nie od razu jebut bez przygotowania ostre skurcze, więc porównując drugi poród dużo lepszy
-
Odnośnie cukrzycy macie włączoną insulinę? Ja dostałam dwie jednostki na kolejce ale trzymam się dieta i nie przyjęłam ani jednej dawki. Pytałam co prawda miesiąc temu mojej gin co w przypadku cukrzycy czy będą jakieś zalecenia że szybciej poród itp A ona odparła że sama cukrzyca to nie powód do wcześniejszego rozwiązania. Też się martwię o łożysko i jego wydolność przy końcówce ale czy da się to jakość zweryfikować?
-
Mój lekarz ostatnio sprawdzal łożysko i nie wiem co on tam widział na tym ekranie ale powiedział że jest w dobrym stanie 🤷
I robił Dopplera a to właśnie bada przeplywy odnośnie wydolności łożyska. Chyba... W każdym razie ocenił że łożysko daje radę czyli zrozumiałam że da się to sprawdzić 😄 -
Aprielka wrote:Mój lekarz ostatnio sprawdzal łożysko i nie wiem co on tam widział na tym ekranie ale powiedział że jest w dobrym stanie 🤷
I robił Dopplera a to właśnie bada przeplywy odnośnie wydolności łożyska. Chyba... W każdym razie ocenił że łożysko daje radę czyli zrozumiałam że da się to sprawdzić 😄
Co do położnej to chodzi mi o tą środowiskowa, bo będę miała cc więc inna mi nie potrzebna. Wystarczy się w przychodni zdeklarować a później co?
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
Ja akurat nie mam z przychodni swojej położnej, pierwsza była ze szkoły rodzenia ale teraz jest na macierzyńskim, wtedy ona mnie wpisała w swoje papiery a ja podałam jej dane na jakimś formularzu który wypełniałam gdy wychodziłam ze szpitala, zadzwoniłam do niej od razu jak urodziłam żeby wiedziała że ma już mnie wpisać w grafik na tą pierwszą wizytę bo ona ma się odbyć chyba do dwóch dni po powrocie do domu. Dokładnie nie pamietam ile to ma być. Teraz dostałam z polecenia inna która mieszka w okolicy i dzwoniłam i pytałam czy jeszcze może mnie wpisać do siebie, powiedziała że tak i przyjechała, zebrała wywiad i dane i dała mi także swoje i analogicznie wszystko jak poprzednio.
Musisz wiedzieć kto będzie Twoja położna i oni powinni wiedzieć jakie potrzebujesz dane i Ci je przekazać aby właśnie w szpitalu moc wypełnić co trzebaWiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2020, 01:00
-
Justa29 wrote:Odnośnie cukrzycy macie włączoną insulinę? Ja dostałam dwie jednostki na kolejce ale trzymam się dieta i nie przyjęłam ani jednej dawki. Pytałam co prawda miesiąc temu mojej gin co w przypadku cukrzycy czy będą jakieś zalecenia że szybciej poród itp A ona odparła że sama cukrzyca to nie powód do wcześniejszego rozwiązania. Też się martwię o łożysko i jego wydolność przy końcówce ale czy da się to jakość zweryfikować?
Ja mam włączona insulinę na noc, bo cukry na czczo były nie do opanowania. Moja ginekolog i diabetolog stoją na stanowisku, że przy cukrzycy z insuliną można ciągnąć ciążę max do 39 tygodnia. i w poprzedniej ciąży tak się zgłaszałam na wywoływanie - tydzień przed terminem, bo łożysko, przepływy i waga córki były ok. Teraz nie wiem czy nie będę musiala wcześniej, bo do tej pory miałam malutkie nieprawidłowości w przepływach, a i syn mocniej przybiera na wadze.
Że względu na cukrzycę od 32tc mam wizyty co 2 tygodnie i sprawdzane właśnie łożysko (jak się starzeje to widać to na USG), przepływy no i oczywiście wymiary dziecka.
Mojej siostrze, która miała sama dietę kazały (chodziliśmy do tych samych gin i diabetolog) zgłosić się do szpitala w dniu terminu porodu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2020, 07:36
Justa29 lubi tę wiadomość
-
Dopytywałam ostatnio położną środowiskową, do której chodzę na edukację jakie są procedury. Generalnie szczegóły mogą się różnić. Musimy wybrać lekarza i położną (i chyba pielęgniarkę), nie muszą być z tej samej przychodni (chociaż podobno często jest udzielana informacja, że muszą), nie ma rejonizacji. Wybór następuje przez wypełnienie deklaracji przez matkę lub ojca. Najlepiej wybrać ich sobie za wczasu i tuż po urodzeniu dziecka zgłosić się do przychodni (czasem wystarczy telefonicznie, czasem trzeba osobiście) albo bezpośrednio do położnej,jeśli jest z innego miejsca. Najlepiej jak położna pojawi się około tygodnia po urodzeniu, bo im później tym mniejszy sens to ma. Jeśli się położną wybrało (bo można tego w ogóle nie robić) to co najmniej jedna wizyta musi się odbyć. Moja położna robi 4-6 wizyt w zależności od potrzeby, do ok. 2 miesiąca życia dziecka. Dla chłopca położna jest przypisana na 2 miesiące, dla dziewczynki dożywotnio, można zmieniać chyba raz czy dwa w roku, podobnie jak lekarza. W niektórych szpitalach już przy porodzie wymagają przychodni, żeby wiedzieć gdzie przekazać kartę szczepień.
-
Nie pamiętam czy w szpitalu musiałam podawać położną, ale już miałam wcześniej wypełniona deklarację u położnej ze szkoły rodzenia. Na pewno trzeba było wypełnić jaką mam wybrana przychodnie dla dziecka, żeby tam wysłali dokumenty. No i do przychodni trzeba było się wybrać już po urodzeniu, żeby wypełnić deklarację wyboru pediatry. Chciałam umowic się od razu na wizytę patronażowa do pediatry, ale zapomniałam że trzeba zgłosić najpierw dziecko do ubezpieczenia i umawiałam później telefonicznie.
-
Wiem że u mnie tam gdzie mam rodzinnego mam też położna i pediatrę. Mi akurat tamta położna nie za bardzo pasowała więc zapytałam mojej ginekolog kogo by poleciła po tym jak określiłam jakiej osoby potrzebuje. Więc teraz gin mam z innej przychodni, położna z innej a pediatrę u rodzinnego .Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Dziewczyny czy któraś z was miała takie silne skurcze jelitowe (jak na biegunkę) ale bez biegunki? Co bralyscie poza nospa? Nospa mi nie pomogła a od rana się dziś mecze. W sumie w nocy zaczęło pobolewac ale myślałam że z głodu i wypiłam pół jogurtu. A dziś jak mnie zlapia to masakra. Myślałam że może biegunka ale załatwiłam się normalnie a potem znowu i teraz nawet się załatwić nie mam czym a boli... Już nie wiem jak sobie poradzić.Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
ElenaM wrote:Dziewczyny czy któraś z was miała takie silne skurcze jelitowe (jak na biegunkę) ale bez biegunki? Co bralyscie poza nospa? Nospa mi nie pomogła a od rana się dziś mecze. W sumie w nocy zaczęło pobolewac ale myślałam że z głodu i wypiłam pół jogurtu. A dziś jak mnie zlapia to masakra. Myślałam że może biegunka ale załatwiłam się normalnie a potem znowu i teraz nawet się załatwić nie mam czym a boli... Już nie wiem jak sobie poradzić.
-
Właśnie leżę ale jest tak że odpuszcza na chwilę a potem znowu łapie. Mam nadzieję że odpuści .Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Ja mam straszne kłucia i uczucie ciągnięcia w kroczu, momentami mam wrażenie że mi wszystko wypadnie. Jutro wizyta u ginekologa, mam nadzieję wszystko ok i małej jeszcze się nie spieszy na świat.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2020, 13:05
-
ElenaM wrote:Dziewczyny czy któraś z was miała takie silne skurcze jelitowe (jak na biegunkę) ale bez biegunki? Co bralyscie poza nospa? Nospa mi nie pomogła a od rana się dziś mecze. W sumie w nocy zaczęło pobolewac ale myślałam że z głodu i wypiłam pół jogurtu. A dziś jak mnie zlapia to masakra. Myślałam że może biegunka ale załatwiłam się normalnie a potem znowu i teraz nawet się załatwić nie mam czym a boli... Już nie wiem jak sobie poradzić.
-
Mi tak mój lekarz tłumaczył i na sorze tez ze jak boli i po nospie nie przejdzie to trzeba podjechać. Może rzeczywiście jedz. Nie ma co ryzykować jak nie wiesz co to. Ja bóle jelitowe i kolki miałam na początku.
A co do bólów w podbrzuszu to mnie od paru dni tak boli na dole, gniecie, nacisk mam mimo że mała w poprzeg jest więc nie uciska, wszystko mnie w ogóle boli masakra jakaś nie mogę normalnie funkcjonowac, szyjka zamknięta i długa ale ja się tym zupełnie nie kieruję bo w pierwszej ciąży też była długa i zamknięta do samego końca a mimo to 3 tyg na patologii i poród miesiąc wcześniej, właśnie przez skurcze i twardy brzuch.
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
Sprawdzalam kto ma dziś dyżur i jest jakiś przyjezdny lekarz więc za bardzo nie chce iść do szpitala. Po odpoczynku chwilami trochę przechodzilo, teraz na wieczór znowu się nasiliło. Zobaczę jak będzie w nocy. Najwyżej faktycznie pozostanie mi IP. Dobrze że torbę już praktycznie spakowałam po tych szybkich porodach tutaj .Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Jedz, jedz sprawdź najwyżej wrócisz spokojniejsza 😊
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia...