Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki za odpowiedzi o tym gbs. Liczę na to że odpowiednio szybko zareagują i z maleńka będzie ok .Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
ElenaM wrote:Justa29 a ile ma Twoja ciąża? No właśnie niby ból na tym etapie ciąży już jest normalny ale jak widać może oznaczać całkiem co innego. Ja mam wizytę za tydzień i też się zastanawiam czy już coś się zapowiada czy nie. Chociaż koleżanka po wizycie mówiła że jej szyjka jest długa i twarda a 3 dni później już jej wody odeszły i wylądowała na porodówce. Fakt że 50 godz od odejścia wód dopiero urodziła ale wcześniej właśnie nic nie zapowiadało.
Nawet nie dostałam skierowania na badania standardowo zeby tylko leżeć. Mam nadzieję że bez niespodzianek będą te dwa tygodnie ale naprawdę nie ma co lekceważyć żadnych boli bo jak widać u każdego to zwiastun czegoś innego. Dzięki dziewczyny za słowa otuchy 😘 -
juna wrote:Dziewczyny, jakie wkładki laktacyjne polecacie?
1000, to pewne, że w Miejskim tata nie będzie mógł być przy porodzie? Na Bydgoszczanach ktoś pisał, że porody rodzinne się odbywają
W Miejskim rzeczywiście podobno są jeszcze porody rodzinne... tez rozważam czy tam nie rodzic jeśli nie wprowadza zakazu, ale szczerze mówiąc obawiam się, ze i tam w końcu zakaz będzie a wkładki kupiłam Canpolu, używałam ich już i były ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2020, 16:02
-
Jestem po wizycie i znowu jestem zmartwiona 😢
Jest 35tc.
Poprzednio był problem z wagą. Tym razem jest przyrost czyli jestem spokojniejsza. Maluch ma 2,3kg.
Tym razem jest problem z obwodem brzuszka. Praktycznie przez miesiąc się nie zmienił i obecnie odpowiada normie 32tc. Inne pomiary są z 36tc.
Ja już nie wiem czy lekarz znowu się pomylił czy coś jest nie tak ☹️24.07.2019 punkcja
29.07.2019 ❄
29.07.2019 transfer 5.1.1
22.08.2019 ❤
31.03.2020 👶
16.02.2022 transfer 3.2.2
11.03.2022 ❤️
25.10.2022 👶 -
Okebu wrote:Jestem po wizycie i znowu jestem zmartwiona 😢
Jest 35tc.
Poprzednio był problem z wagą. Tym razem jest przyrost czyli jestem spokojniejsza. Maluch ma 2,3kg.
Tym razem jest problem z obwodem brzuszka. Praktycznie przez miesiąc się nie zmienił i obecnie odpowiada normie 32tc. Inne pomiary są z 36tc.
Ja już nie wiem czy lekarz znowu się pomylił czy coś jest nie tak ☹️
-
Szpilkka wrote:Co mialo by byc nie tak? Mialas badania prenatalne???
Widać że wg dzisiejszych pomiarów brzuszek jest za mały24.07.2019 punkcja
29.07.2019 ❄
29.07.2019 transfer 5.1.1
22.08.2019 ❤
31.03.2020 👶
16.02.2022 transfer 3.2.2
11.03.2022 ❤️
25.10.2022 👶 -
W moim szpitalu też już oczywiście zakaz odwiedzin... Ale nigdy nie mogę znaleźc informacji, jak z porodami rodzinnymi...
Trochę mnie to przeraża, walizka spoko - na kółkach na sale przejedzie.. No ale kto mi bedzie niósł na sale np. 6pak wody...? No i jak to wygląda pod kątem wyjścia ze szpitala - fotelik powinnam miec odrazu ze soba, czy maz bedzie z tym fotelikiem gdzieś na nas mógł poczekac przy odbiorze?
Orientujecie się jak to jest u Was? Ja mam lekarza w poniedzialek to dopytam, ale sama nie wiem jak się do tego przygotowac... -
Dziś rozmawiałam z kuzynką, która jest pielęgniarką w szpitalu (inny niż ten w którym planuję rodzic, ale tam też jest oczywiście zakaz odwiedzin) i pytałam jak to u nich wygląda - jest zakaz odwiedzin, ale umożliwiają przekazywanie rzeczy pacjentom. Nie ma wejść na oddziały i pozwalają tylko podejść pacjentom pod drzwi oddziału i odebrać rzeczy albo są one przekazywane przez pielęgniarki.
-
pingwinkowa wrote:Dziś rozmawiałam z kuzynką, która jest pielęgniarką w szpitalu (inny niż ten w którym planuję rodzic, ale tam też jest oczywiście zakaz odwiedzin) i pytałam jak to u nich wygląda - jest zakaz odwiedzin, ale umożliwiają przekazywanie rzeczy pacjentom. Nie ma wejść na oddziały i pozwalają tylko podejść pacjentom pod drzwi oddziału i odebrać rzeczy albo są one przekazywane przez pielęgniarki.
Mam nadzieję, że u mnie też tak jest... Chociaż ja przez utratę krwi byłam nawet 2 dni po porodzie taka słaba, że nie wyobrażam sobie totalnie, że miałabym sama wynosić dziecko w foteliku z oddziału. Kurde takie niewiadome to wszystko, a wizja poprawy sytuacji przez ten miesiąc raczej marna.. -
Dziś na szkołę rodzenia położną też nas poinformowała o zakazie odwiedzin. porodu rodzinne jeszcze funkcjonują ale już wizyt na oddziale nie ma. Zakaz jest do odwołania. Ja jestem załamana patrząc na wzrost zachorowań to zapewne i wstrzymaja porody rodzinne. Ja już się dziś z tego wszystkiego poplakalam jak mam sobie niby sama poradzić
-
Mnie też to przeraża... Chociaż przyznam szczerze, że zakaz porodów rodzinnych byłby dla mnie przesadą... Bo jeśli rodzić ma ze mną mąż, z którym i tak non stop przebywam,no to jakby on miał wirusa, to wysoce prawdopodobne by było, że ja też przy obniżonej ciążowej odporności bym go miała...
Odwiedziny - trudno przeżyje... Chociaż faktycznie chciałabym wiedzieć jak to wygląda od tej strony praktycznej, czy ktos mi moze cos doniesc, jak wyglada wyjscie, jak wyglada przejscie z sali porodowej na salę szpitalną odnośnie bagażu... No jestem typem osoby, która musi mieć wszystko w glowie poukładane, żeby sie tym nie stresować.. -
U mnie zakaz rodzinnych porodow w kazdym szpitalu ... do tego wlasnie oglosili niedaleko nas kolejny przypadek.. totalnie nieodpowiedzialna rodzina ktorra do ostatnich chwil ukrywała ze mieli z kims kontakt i stad te objawy ;/ koles 50-60 lat w stanie bardzo ciężkim . Ogarnia mnie coraz wiekszy strach ...
-
A ja z innej beczki - czy któraś z mam przy poprzednim porodzie miała od razu zapewniony kontakt z dzieckiem dłuższy niż kilka minut? Jak to się miało u was do rodzenia łożyska? Ja byłam tak otumaniona że niespecjalnie pamiętam jak to było z tym łożyskiem w dodatku byłam później łyżeczkowana
-
Nie pamiętam dokladnie ale jak urodzilam to polozyli mi syna na brzuchu. Potem go wzieli zeby zmierzyć itd a ja w miedzy czasie urodzilam łożysko, zostalam zszyta i potem dali mi malego do piersi i tak sobie lezelismy jakis czas. Ile to bylo to nie pamiętam ale raczej nie godzine.
-
małżowinka wrote:A ja z innej beczki - czy któraś z mam przy poprzednim porodzie miała od razu zapewniony kontakt z dzieckiem dłuższy niż kilka minut? Jak to się miało u was do rodzenia łożyska? Ja byłam tak otumaniona że niespecjalnie pamiętam jak to było z tym łożyskiem w dodatku byłam później łyżeczkowana
2 godziny albo prawie 2 godziny po porodzie był ze mną, na chwile wzięli go obok na wagę i badanie, ale nadal był metr ode mnie, a potem już tylko przytulanie w tym czasie rodziłam łożysko i byłam szyta
Co do koronawirusa to niestety sytuacja robi się poważna. Myśle, ze w przeciągu kilku dni dojdziemy do setki zachorowań. Staram się nie panikować, ale środki ostrożności podejmuje... ciagle myje i dezynfekuje ręce i nie wychodzę już na zakupy. Niestety jeszcze 1,5 tygodnia będę pracować, ale siedze w swoim pokoju i staram się unikać kontaktu z ludźmi. Jeśli w moim mieście potwierdza przypadek zachorowania to spadam na urlop na te kilka ostatnich dni. -
małżowinka wrote:A ja z innej beczki - czy któraś z mam przy poprzednim porodzie miała od razu zapewniony kontakt z dzieckiem dłuższy niż kilka minut? Jak to się miało u was do rodzenia łożyska? Ja byłam tak otumaniona że niespecjalnie pamiętam jak to było z tym łożyskiem w dodatku byłam później łyżeczkowana
Od razu dostała córkę do przytulania i wtyk czasie rodziłam łożysko i byłam szyta. Dalej z córką na mnie zostałyśmy przewiezione na salę przejściową, gdzie na chwilkę ja wzięto na mierzenie, ważenie itp. (w zasięgu mojego wzroku) i dalej tam lezalysmy aż upłynęły łącznie dwie godziny od porodu. Dopiero wtedy ja ubrano, zawinięto w rożek i zostałyśmy przewiezione na oddział poporodowy. -
Ja na łożysko, szycie i łyżeczkowanie oddałam mężowi, jakoś czułam się bezpiecznuej, bo nie wiedziałam jak to zniosę. Teraz jako, że nie wiadomo, czy mąż będzie mógł być z nami to będę małą trzymać pewnie sama.
-
Dziewczyny przypomnijcie mi jakie kupiłyście materacyki. Ja jeszcze nie wiem kupionego a jak chciałam pianka lateks to w sklepie mi zaczęli doradzać z kokosem i sama już zgłupiałam....09.2018 - ICSI , 22 oocyty - mamy 6 blastocyst: 4AA, 4BA, 3AA, 3BA, 3BB, jedna wczesna blastka
07.08.2019 - 4 crio ❄ 3BA + scratching + Accofil = Oliwia
Zaczynamy kolejne starania