Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja w pierwszej ciazy pod koniec dopoero bylam na lekach a tetaz od połowy. Zawsze ta sama zasada . Jezeli cisnienie dobija do 140 to powinno sie je juz zbijac . W szpitalu to samo mi potwierdzali radze poobserwowac jak.nie bedzie lepiej to bym to konsultowala
U mnie dzisiaj.pakowanie , jutro pranie , sprzatanie i we wtorek szpital . Stres ogromnyWiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2020, 21:22
-
nowa na dzielni wrote:U mnie tak cholera wie, niby dużo czuje w ciele ale nie mam pojęcia czy już blisko, czy jeszcze dużo czasu. Ogólnie np dzisiaj znowu miałam dużo skurczy ale bez regularnosci, większość związana z ruchem dziecka lub moim, lekkie bóle miesiączkowe, lekkie rozpieranie w kroku, takie skurcze z pchaniem jakby na gorze macicy. Teraz cisza. Czytam w internetowch jak się odczuwa te skurcze porodowe i nic z tego dalej nie wiem. Wszędzie jest o regularności ale jak np. Są skurcze j totalnie nie bolą to tez je liczyć? Jakoś średnio sobie wyobrażam jechać do porodu tylko dlatego, ze brzuch się często spina ale zero bólu, jak to się czuje dziewczyny dokładnie? 😭
Zaczynam się coraz bardziej niepewnie czuć im bliżej terminu
Skurcze porodowe na pewno będą bolec. Chyba najprostsze wyjaśnienie to takie ze to są bóle jak na okres x 100, albo x 1000 - zależy jak mocne się miało bóle okresowe i jak mocno się odczuwa skurcze Jak mi się zaczęły skurcze, to one były takie baaaardzo delikatne aczkolwiek było czuć taki narastający bol, który osiągał jakiś tam stopień, po czym puszczało... Podobno nie da się przeoczyć porodowych skurczy, niemniej razem ze mną wywoływany poród miała dziewczyna, która te skurcze przeoczyła bolało ja dość mocno cały dzień, ale normalnie rozmawiałyśmy, jadła, chodziła, a jak wieczorem już stwierdziła, ze boli ja tak mocno ze musi iść po polozna, to się okazało ze ma 10 cm rozwarciaGabriella, nowa na dzielni lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNowa na dzielni, ja to nie mam żadnych skurczy, wiec jak coś czytam w necie to i tak tego nie ogarniam 😂 Też chciałabym wiedzieć co i jak.
Mmiśka zazdroszczę, że masz już pewne miejsce w szpitalu. Ja to się boję, że będzie coraz gorzej i będę odsyłana z miejsca na miejsce 😒 -
Gabriella wrote:Nowa na dzielni, ja to nie mam żadnych skurczy, wiec jak coś czytam w necie to i tak tego nie ogarniam 😂 Też chciałabym wiedzieć co i jak.
Mmiśka zazdroszczę, że masz już pewne miejsce w szpitalu. Ja to się boję, że będzie coraz gorzej i będę odsyłana z miejsca na miejsce 😒 -
nick nieaktualnyMmiśka wrote:Ojj powiem Ci ze boje sie jak cholera... w jednym szpitalu w moim miescie juz porodowka zamknieta... polozna miala wirusa zarazila sie od męża ktory jest listonoszem . I caly oddzial zamkniety . Wiem ze to nie ich wina ze zachorowali ale przeraza mnie to ze w każdym szpitalu tak sie moze stac w kazdej chwili 😭
Wiem i rozumiem, też się boję, że trafię do szpitala, w którym ktoś będzie zarażony. Bardziej mi chodziło o to miejsce i termin, że masz zapewniony, bo takie czekanie na poród to jak siedzenie na bombie. Wcześniej jakoś wydawało mi się, że wykupienie położnej mi nie potrzebne, a teraz tak myśle, że zostałam z ręka w nocniku bo ani położnej wykupionej, ani mój lekarz nie pracuje w szpitalu, ani męża przy porodzie, ani umówionego cc. Czy któraś z Was ma taka sytuację? Czy raczej zadbałyście o to ? -
Gabriella rozumiem twoj strach porod naturalny to duze przeżycie które pamieta sie cale zycie , ta sytuacja nie jest fajna dla kobiet . Pamietam jakim wsparciem byl mąż bez niego to ja nir wiem co by bylo ... moze jeszcze uda sie zalatwic jakas polozna ?
-
Gabriella wrote:Wiem i rozumiem, też się boję, że trafię do szpitala, w którym ktoś będzie zarażony. Bardziej mi chodziło o to miejsce i termin, że masz zapewniony, bo takie czekanie na poród to jak siedzenie na bombie. Wcześniej jakoś wydawało mi się, że wykupienie położnej mi nie potrzebne, a teraz tak myśle, że zostałam z ręka w nocniku bo ani położnej wykupionej, ani mój lekarz nie pracuje w szpitalu, ani męża przy porodzie, ani umówionego cc. Czy któraś z Was ma taka sytuację? Czy raczej zadbałyście o to ?
Gabriella, ja mam identyczna sytuacje, nie dość ze tak jak Ty termin mam na koniec kwietnia, gdzie zapowiadają szczyt epidemii, to nie mam ani położnej, ani lekarza w szpitalu, ani męża nie będzie przy porodzie, a poród oczywiście SN ale w sumie wszystko to co wymieniłam, oprócz szczytu epidemii i zakazu obecności partnera przy porodzie, to raczej standard, wydaje mi się, ze wykupienie położnej to nie jest powszechna praktyka, z lekarzami pracującymi w szpitalu to różnie bywa, znam dziewczynę, która postanowiła rodzic w innym szpitalu niż pracuje jej lekarz, znam taka której lekarz powiedział, ze jak będzie miał dyżur to się spotkają na porodówce, a jak nie to nie, wiec sam fakt, ze lekarz pracuje w szpitalu, w którym rodzisz nie powoduje z automatu, ze masz lepsza opiekę. Jakoś damy radę chyba 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2020, 22:41
-
W moim szpitalu nie można wykupić położnej. Po prostu jest zakaz, żeby każda pacjentka czuła się tak samo. I to mi jak najbardziej pasuje.
Lekarza mam ze szpitala. Ostatnio akurat miał dyżur na izbie, więc zaglądał do mnie. Ale teraz nie wiem, czy trafie na jego dyzur, a nawet jesli to mysle, ze ze wzgledu na to co sie dzieje i tak nie bedzie przychodzil.
-
nick nieaktualnyWiem, że z lekarzem może być różnie, że akurat nie będzie mieć dyżuru, ale wydaje mi się, że taki minimalny komfort psychiczny, że jednak się kogoś zna w szpitalu. Co do wykupienia położnej teraz to ja trochę dzwoniłam ale jak narazie to albo maja zajęty termin albo nie chcą, bo ciężka sytuacja teraz, ale jeszcze będę próbować.
-
Teraz to już tak bedzie, że co chwile będą zamykali szpitale jak ktos bedzie z objawami. Zrobią testy, jak wyjdzie wynik ujemny to kwestia dnia jak otworza szpital. Trzeba to kontrolowac. Zazwyczaj od razu pisza na internecie ze zamykają.
W mojej okolicy sa dwie porodowki i mam nadzieje ze jak przyjdzie mi jechac to szpitala nie zamkną. Kilka razy juz to zrobili w ostatnim czasie.
-
Cześć Dziewczyny🙂 my niestety jeszcze w szpitalu... Mały ma szmery na serduszku, dzisiaj prawdopodobnie zrobią mu echo serca. Trzymajcie za nas kciuki🙁 chyba się załamie jak coś będzie nie tak😢 U mnie w szpitalu jest masakra. Nie chce Was straszyć, ale nie ma pomocy prawie w niczym...a jak juz o coś poproszę to robią to z wielka łaska. Mały jest jeszcze nie wykapany. Nie kapią przez koronawirusa. Nawet śniadań nie przynoszą, trzeba chodzić samemu. Maja się nie zbliżać na 1.5 m. W moim odczuciu bardzo wykorzystują sytuacje żeby nic przy nas nie robić, najgorsze są panie od noworodków. Szkoła rodzenia chyba była o innym szpitalu... z dobrych informacji karmie tylko piersią, nie wiem jak mi się to udało. Moje brodawki są w opłakanym stanie, powili dochodzą do siebie. Nie pokazały mi jak go przystawiać i tak mnie załatwił w pierwszy dzień. Mam nadzieje, ze u was na porodówkach będzie lepiej. Ja marze żeby iść do domu. Wszędzie trąbią, ze panie na porodówkach są milsze itd przez ta cała sytuacje, ale u mnie się nie sprawdziło🥺
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2020, 06:58
👨🏻35 l. :
2011 Kryptozoospermia
07.2018 Azoospermia
07.2019 0,3 mln ruchliwych plemników (po operacji żpn)
👩🏻32 l. :
niedoczynność tarczycy
07.2019 I ICSI- 9 komórek- 6 zarodków- 2 przestały się rozwijać
18.07.2019 transfer dwudniowego zarodka
11 dpt beta 159,4 prog 154
13 dpt beta 379,2 prog 214
15 dpt beta 744,5
18 dpt beta 2578 prog 215
26 dpt mamy serduszko ❤️
👶 03.2020
Wracamy po rodzeństwo
28.02.22 transfer ❄️ 4.1.2
8 dpt beta <0,1 🥺
26.04.22 transfer dwudniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 🥺
10.23 histeroskopia: cd-138, usunięty polip
31.10.23 transfer trzydniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 -
Misia90 bardzo współczuję . Trzymam kciuki żeby z małym było wszystko ok i zmykajcie jak najszybciej do domku. Z każdą godziną bedzie lepiej z Tobą. Na te brodawki to nam podpowiadali na szkole żeby kropla własnego mleka trochę nawilżać i powinno pomóc. Doświadczenia nie mam to nic nie podpowiem .Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Gabriella wrote:Wiem i rozumiem, też się boję, że trafię do szpitala, w którym ktoś będzie zarażony. Bardziej mi chodziło o to miejsce i termin, że masz zapewniony, bo takie czekanie na poród to jak siedzenie na bombie. Wcześniej jakoś wydawało mi się, że wykupienie położnej mi nie potrzebne, a teraz tak myśle, że zostałam z ręka w nocniku bo ani położnej wykupionej, ani mój lekarz nie pracuje w szpitalu, ani męża przy porodzie, ani umówionego cc. Czy któraś z Was ma taka sytuację? Czy raczej zadbałyście o to ?
Gabriella lubi tę wiadomość
-
Misia90 wrote:Cześć Dziewczyny🙂 my niestety jeszcze w szpitalu... Mały ma szmery na serduszku, dzisiaj prawdopodobnie zrobią mu echo serca. Trzymajcie za nas kciuki🙁 chyba się załamie jak coś będzie nie tak😢 U mnie w szpitalu jest masakra. Nie chce Was straszyć, ale nie ma pomocy prawie w niczym...a jak juz o coś poproszę to robią to z wielka łaska. Mały jest jeszcze nie wykapany. Nie kapią przez koronawirusa. Nawet śniadań nie przynoszą, trzeba chodzić samemu. Maja się nie zbliżać na 1.5 m. W moim odczuciu bardzo wykorzystują sytuacje żeby nic przy nas nie robić, najgorsze są panie od noworodków. Szkoła rodzenia chyba była o innym szpitalu... z dobrych informacji karmie tylko piersią, nie wiem jak mi się to udało. Moje brodawki są w opłakanym stanie, powili dochodzą do siebie. Nie pokazały mi jak go przystawiać i tak mnie załatwił w pierwszy dzień. Mam nadzieje, ze u was na porodówkach będzie lepiej. Ja marze żeby iść do domu. Wszędzie trąbią, ze panie na porodówkach są milsze itd przez ta cała sytuacje, ale u mnie się nie sprawdziło🥺
ElenaM lubi tę wiadomość
-
Misia90 wrote:Cześć Dziewczyny🙂 my niestety jeszcze w szpitalu... Mały ma szmery na serduszku, dzisiaj prawdopodobnie zrobią mu echo serca. Trzymajcie za nas kciuki🙁 chyba się załamie jak coś będzie nie tak😢 U mnie w szpitalu jest masakra. Nie chce Was straszyć, ale nie ma pomocy prawie w niczym...a jak juz o coś poproszę to robią to z wielka łaska. Mały jest jeszcze nie wykapany. Nie kapią przez koronawirusa. Nawet śniadań nie przynoszą, trzeba chodzić samemu. Maja się nie zbliżać na 1.5 m. W moim odczuciu bardzo wykorzystują sytuacje żeby nic przy nas nie robić, najgorsze są panie od noworodków. Szkoła rodzenia chyba była o innym szpitalu... z dobrych informacji karmie tylko piersią, nie wiem jak mi się to udało. Moje brodawki są w opłakanym stanie, powili dochodzą do siebie. Nie pokazały mi jak go przystawiać i tak mnie załatwił w pierwszy dzień. Mam nadzieje, ze u was na porodówkach będzie lepiej. Ja marze żeby iść do domu. Wszędzie trąbią, ze panie na porodówkach są milsze itd przez ta cała sytuacje, ale u mnie się nie sprawdziło🥺
-
A ja miałam wczoraj 31 urodziny. To chyba były najdziwniejsze urodziny w moim życiu spakowałam już na 100 procent torbę, mąż mi jedzenia nakupował jak na jakiś biwak do plecaka tylko wrzucę ciążowy segregator, telefon, słuchawki i ładowarkę i mogę jechać
Miałam w zeszłym tygodniu trochę przebojów, byłam na wizycie u innego doktor bo moja nie przyjmuje, dostałam skierowanie do szpitalach, ale bardzo nie chciałam tam jechać. W końcu ta moja odpisała mi na maila, mam nadzieję że jakimś cudem uda mi się z nią w tym tygodniu spotkać. Dużo stresów mnie to wszystko kosztuje, próbuję sobie robić w domu jakieś relaksacje, żeby nie zwariować. Chciałabym pójść do tego szpitala taka pewna i spokojna, a najgorzej że ja na samo słowo szpital mam podniesione ciśnienie 🤣 -
nick nieaktualnyMisia90 wrote:Cześć Dziewczyny🙂 my niestety jeszcze w szpitalu... Mały ma szmery na serduszku, dzisiaj prawdopodobnie zrobią mu echo serca. Trzymajcie za nas kciuki🙁 chyba się załamie jak coś będzie nie tak😢 U mnie w szpitalu jest masakra. Nie chce Was straszyć, ale nie ma pomocy prawie w niczym...a jak juz o coś poproszę to robią to z wielka łaska. Mały jest jeszcze nie wykapany. Nie kapią przez koronawirusa. Nawet śniadań nie przynoszą, trzeba chodzić samemu. Maja się nie zbliżać na 1.5 m. W moim odczuciu bardzo wykorzystują sytuacje żeby nic przy nas nie robić, najgorsze są panie od noworodków. Szkoła rodzenia chyba była o innym szpitalu... z dobrych informacji karmie tylko piersią, nie wiem jak mi się to udało. Moje brodawki są w opłakanym stanie, powili dochodzą do siebie. Nie pokazały mi jak go przystawiać i tak mnie załatwił w pierwszy dzień. Mam nadzieje, ze u was na porodówkach będzie lepiej. Ja marze żeby iść do domu. Wszędzie trąbią, ze panie na porodówkach są milsze itd przez ta cała sytuacje, ale u mnie się nie sprawdziło🥺
Tak szczerze to ja przyjmowałam te zapewnienia medialne o tym, że personel medyczny jest teraz bardziej pomocny, gdyż zostałyśmy bez partnera na porodówce z przymrużeniem oka. Jakoś nie wierzę w to, że jeśli położna przed pandemią nie była pomocna dla pacjentki to nagle w trakcie pandemii dołoży sobie pracy sama z siebie i będzie się angażować w pomoc. 🤷♀️
MrsKiss wszystko najlepszego 😘🎉MrsKiss lubi tę wiadomość
-
Misia - przykro mi,że u ciebie w szpitalu taki brak pomocy.
Szmery nad serduszkiem w pierwszych dniach podobno normalne. Synek też miał, na echo serca wszystko wyszło ok, u sąsiadki z sali podobnie. U Ciebie też będzie dobrze!
U mnie w szpitalu opieka była super. Położne bardzo pomocne.
Skurczow porodowych też mi się wydaje że nie można przegapić. Choć zupełnie inne miałam teraz (taki typowo miesiaczkowy w dole brzucha, oczywiście z mocą x100), i poprzednio (skurcze szły od góry po całym brzuchu).
My powolutku uczymy się funkcjonować we czwórkę. Nie jest lekko, dobrze że mąż jeszcze dwa tygodnie w domu. -
Misia, powodzenia ❣ Dużo zdrówka i wytrwałości dla Was ❤
Dziewczyny czy wy pod koniec ciąży smarujecie sutki lanolina?Start 2014r ...
Maj 2016- CP
HSG- niedrożny PJ,
❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
💣Niedoczynność tarczycy
💣PCOS,
💣insulinoopornosc,
💣V Leiden heterozygotyczny,
💣MTHFR C677T homozygotyczny,
💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
Nasienie ok
25.07.19 - Punkcja
30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
7dpt- 56,
progesteron 20,83 ng/ml
9dpt- 140,
13dpt-1087,
progesteron 27,55ng/ml
15dpt-2566,84
23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)
,, nasza mała wojowniczka ,,
17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]