Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też mam plan chodzić do pracy przynajmniej do połowy grudnia, jednak już zaczyna się dziać to ,czego w pracy obawiałam się najbardziej. Pracuje w pokoju z dziewczyną, która ma notoryczne anginy, ale nie takie ostre, tylko o lżejszym przebiegu i ona chodzi zawsze z tym do pracy. I już znowu źle się zaczyna czuć.
W zeszłym roku ja dwa razy miałam anginę, co mi się nie zdarzyło przez co najmniej 11 lat. Myślę, że ona mogła mnie zarazić, skoro spędzamy tyle czasu razem. Pierwsza angina była ostra, dwa tygodnie cierpienia i prawie 40 stopni gorączki. Druga angina miała łagodniejszy przebieg, ale i tak nie mogłam w nocy spać z powodu duszności
I kurde ona znowu do pracy przychodzi chora, a dla mnie w ciąży tą chorobą jest niebezpieczna
Nie chce im mówić jeszcze o ciąży, nie chce iść też na zwolnienie, ale ta sytuacja zaczyna się robić beznadziejna
Przecież to chora powinna iść na zwolnienie, a nie ja -
MrsKiss wrote:Inhalowałaś się sama solą fizjologiczną czy czymś jeszcze?
Edit: smarowalam.sie jeszcze jakims aromaktiv czy cos podobnegoWiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2019, 18:56
-
Alunis gratuluję córeczki
Dominique trzeba myśleć pozytywnie tym razem na pewno wszystko będzie w porządku.
Ja mam prenatalne 10.10. W tej ciąży po raz pierwszy będę robiła test pappa w ramach programu, z którego mam badania prenatalne. 14.10 mam wizytę u swojego lekarza także on jeszcze raz sprawdzi czy wszystko ok.Alunis lubi tę wiadomość
-
Alunis aż nie do wiary że Ty już nawet wiesz kogo tam masz;) gratulacje:) ja tu umieram jeszcze przez to samopoczucie i tak jak w pierwszej ciąży długo przez to nie umiałam się normalnie cieszyć i wogole nie docierało do mnie że tworzę człowieka a tu juz etap dowiadywania się o płci się zaczyna wow.. niby czas stoi w miejscu a jednak szybciej to idzie niż w pierwszej ciąży:)
Róża ja pamiętam jak w czasie mega chorób w styczniu chodziłam jeszcze do pracy i to był jakiś 5-6tydz i wokoło az czuć było chorobami i stanęła raz nade mną jedna babka aż mówić nie mogła tak była zawalona w gardle i nosie, chyba nawet gorączkę miała.. więc w mojej głowie już zrezygnowanie tylko i myślę to po wszystkim.. takie grypsko w tak wczesnej ciąży, nie ma szans.. o dziwo nic mnie nie wzięło! I cala zimę przy otwartym oknie spałam bo tak mnie mdliło i wymiotowałam I też nic:D także mnie ciąża chyba chroniła przed zarazą co potem po urodzeniu synka opłaciłam ale w ciąży bezpiecznie:) aczkolwiek to jest właśnie beznadziejne w naszym kraju że z chorobami się chodzi do pracy i sytuacja jest patowa przynajmniej u mnie bo jak przyjdziesz to koledzy patrza z byka i boją się zarazić ale jak weźmiesz L4 na tydzień to szef skwaszony a reszta obgadują że kto teraz ma za ciebie pracowac i czemu oni... Temat rzeka i w większości firm gdzie nie ma dobrego systemu zastępstw chyba nie do ruszenia. -
Alunis aż nie do wiary że Ty już nawet wiesz kogo tam masz;) gratulacje:) ja tu umieram jeszcze przez to samopoczucie i tak jak w pierwszej ciąży długo przez to nie umiałam się normalnie cieszyć i wogole nie docierało do mnie że tworzę człowieka a tu juz etap dowiadywania się o płci się zaczyna wow.. niby czas stoi w miejscu a jednak szybciej to idzie niż w pierwszej ciąży:)
Róża ja pamiętam jak w czasie mega chorób w styczniu chodziłam jeszcze do pracy i to był jakiś 5-6tydz i wokoło az czuć było chorobami i stanęła raz nade mną jedna babka aż mówić nie mogła tak była zawalona w gardle i nosie, chyba nawet gorączkę miała.. więc w mojej głowie już zrezygnowanie tylko i myślę to po wszystkim.. takie grypsko w tak wczesnej ciąży, nie ma szans.. o dziwo nic mnie nie wzięło! I cala zimę przy otwartym oknie spałam bo tak mnie mdliło i wymiotowałam I też nic:D także mnie ciąża chyba chroniła przed zarazą co potem po urodzeniu synka opłaciłam ale w ciąży bezpiecznie:) aczkolwiek to jest właśnie beznadziejne w naszym kraju że z chorobami się chodzi do pracy i sytuacja jest patowa przynajmniej u mnie bo jak przyjdziesz to koledzy patrza z byka i boją się zarazić ale jak weźmiesz L4 na tydzień to szef skwaszony a reszta obgadują że kto teraz ma za ciebie pracowac i czemu oni... Temat rzeka i w większości firm gdzie nie ma dobrego systemu zastępstw chyba nie do ruszenia. -
Kurde od niedzieli tak mnie piecze pipka że normalnie ryczę podczas sikania! Nie wiem co się dzieje, pierwszy raz tak mam! Na wkladce widzę takie żółte zabarwienie. Byłam u lekarza w poniedziałek, widział podrażnienie ale nic niepokojacego nie powiedział. Zamieniłam już dzisiaj luteine dopochwowa na podjezykowa i mam nadzieję że pomoże.. Podmywam się białym jeleniem do higieny intymnej trzy razy dziennie i więcej już nie mam pomysłu co robić 🤷♀️
Ktoś coś wesprze? Jakieś rady?03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
kalade wrote:Wiem, jakoś bardzo bardzo się tym nie martwię. Nie wiem tylko jak wysiądę tyle czasu w domu... jeszcze mąż zaraz wyjeżdża na 2 tyg i będę samą.jak palec:(Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Sesil a może naturalnie? Wcinaj żurawinę i inne takie na infekcje moczowe. I nie zwlekalabym z wizytą jednakJa:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Sesil wrote:Kurde od niedzieli tak mnie piecze pipka że normalnie ryczę podczas sikania! Nie wiem co się dzieje, pierwszy raz tak mam! Na wkladce widzę takie żółte zabarwienie. Byłam u lekarza w poniedziałek, widział podrażnienie ale nic niepokojacego nie powiedział. Zamieniłam już dzisiaj luteine dopochwowa na podjezykowa i mam nadzieję że pomoże.. Podmywam się białym jeleniem do higieny intymnej trzy razy dziennie i więcej już nie mam pomysłu co robić 🤷♀️
Ktoś coś wesprze? Jakieś rady?
Edit: dolewalam.do kapieli rumianku albo do miski i tak.siedzialam oczywiscie w lekko cieplej wodzie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2019, 21:53
-
NIFTY ma jednak swoją moc. U nas w pierwszej ciąży test PAPPA wyszedł bardzo dobrze, ale kiedy po usg połówkowym wyszła wada nerek u dziecka i jeszcze podejrzenie wady serca, to ciągle słyszałam od lekarzy, że dziecko może mieć ZD, a na PAPPA nie ma co polegać, bo to tylko statystyka. Nie chciałam amniopunkcji, zdecydowaliśmy się na NIFTY. To był już 23 tydzień, ale chcieliśmy po prostu wiedzieć i wynik nas uspokoił, wskazywał na genetycznie zdrowe dziecko. Żaden lekarz nie podważał wyniku NIFTY i to dało mi spokój do końca ciąży. Synek jest zdrowy, nerki kontrolujemy, serce jest zdrowe.
Nie piszę tego, żeby podważać wiarygodność PAPPA, bo jak widać, u nas się nie pomylił. Podobno jak już to PAPPA myli się w jedną stronę, czyli zdrowe dzieci błędnie określa jako chore. Raczej nie powie, że chore dziecko jest zdrowe. Po przejściach z poprzedniej ciąży mam już jednak odłożoną kasę na NIFTY, w razie czego chcę wiedzieć wcześniej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2019, 22:40
Alunis lubi tę wiadomość
-
Aprielka wrote:Tak nasiadowki w rumianku bardzo mi zawsze dawały ulgę też, nie wiem czy urofuragin można w ciąży ale jak nie byłam to brałam i turbo szybko pomagaly
Jestem zdumiona, bardzo fajnie znać płeć dziecka na takim etapie, moja mama mówiła, żebym dała znać, czy kupować różowe czy niebieskie. Odpowiedziałam jej - mama, kupuj w ciemno niebieskie, to będzie chłopak. I jednak to dziewczynka.
Urofuraginium ma w ciąży kategorię X, co oznacza, że kategorycznie nie wolno jej brać, wiem, bo sprawdzałam. Mi na ból pęcherza pomogło wypicie niemalże na raz soku grejpfrutowego. Kwasior straszny, ale zawsze pomaga.Córeczka 13.03.2020
Jest i on 💕 24.06.2021r.
Mutacja czynnika V Leiden hetero. -
A jeśli chodzi o kartę ciąży, to mi lekarz też powiedział, że założy mi dopiero jak wrócę do niego z wynikami badań. Fakt, byłam u niego pierwszy raz i nie deklarowałam, że chcę u niego prowadzić ciążę (i teraz już nie chcę), ale poprosiłam o kartę. Dziwna to praktyka, szczególnie, że bez tej karty założonej do 10 tyg. nie dostaje się becikowego, tak jak ktoraś z Was tu pisała. Jak to przeczytałam, to trochę się wkurzyłam na tego lekarza, przyznaję. Może chodzi o udokumentowaną opiekę lekarską przed 10 tyg., a nie samą fizyczną książeczkę, ale jednak, po co utrudniać kobiecie życie.
-
Mi dwóch lekarzy wystawiło kartę ciąży po bijącym serduszku. Ale pewnie co lekarz to inne metody.
U mnie w pracy niestety wszyscy chodzą chorzy, angina, zapalenie oskrzeli - norma. Poza tym jest straszny zapieprz. Niby praca biurowa, a nie ma kiedy na siku iść, a teraz trzeba często Także ja jeszcze z miesiąc i uciekam na l4, bo im bliżej końca roku tym gorzej. Kiedyś myślałam, że będę pracowała jak najdłużej, ale i tak nikt tego nie doceni, a jeszcze mogę zaszkodzić maleństwu.