♥️ Kwiecień 2021 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyzOsIa88 wrote:Kasia nie wiem ile się staracie ale na dlugie starania lekarze też patrza oczywiscie trzeba trafić na odpowiedniego który zleci Ci badania.
3 lata się staraliśmy . Nie wiem już czy zmienić lekarza , co mam robić 😪 w moim mieście jest tylko jedna klinika która jest beznadziejna , a bocian otwiera się dopiero w październiku przez te opóźnienia z powodu wirusa - tam będzie pracować lekarz , który coś poprawił u nas nasienie ( tak mi się zdaje) a narazie to on pracuje w szpitalu na oddziale i czeka. Podejdę do tej inseminacji jeszcze raz , tylko czy przed tym nie skierować męża do androloga? Może ma jakieś żylaki a nie wiem😪 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny3 lata to sporo czasu rozwazylabym lekarza od niepłodności nie zwyklego gniekologa szkoda czasu tracić polecam kliniki. To ze masz owulacje nie swiadczy że jajka są dobrej jakoś. Widze że miałaś robione badania w stopce dobrze że bierzesz leki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2020, 19:25
-
Kasia1991 wrote:Po za tym już dwóch lekarzy powiedziała ze ze mną jest wszystko ok, nawet zbytnio nie potrzebuje się stymulować przed owulacja .
Sama po poronieniu poszłam tą drogą i serdecznie polecam. Posłuchaj sobie nagrań Agnieszki Grobelnej na FB czy Moniki Szadkowskiej.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny3 lekarzy mowilo mi ze jestem zdrowa.
Ze mam jechać na wakacje i wyluzowac.
Przez rok odwiedziłam chyba 10 lekarzy. W ciągu jednego miesiąca po diagnozie endonetriozy byłam na 8 usg w ciągu miesiąca.
Do lekarza od endonetriozy jechałam 900 km, do kliniki 500 km.
Ja za długo przedkładałam bliskość lekarzy nad ich kompetencje.
-
nick nieaktualny
-
My jeździliśmy ponad 300km do Warszawy do kliniki z mężem. Po dwóch latach walki i w końcu ostatecznej diagnozie, poszliśmy do kliniki w naszym mieście, aby zacząć leczenie z mojej strony, ale i tak wybraliśmy lekarza w klinice prawie 300km dalej, w Łodzi. Moim zdaniem głupotą jest trzymać się ileś czasu jednego lekarza, który nie jest w stanie pomóc, tylko trzeba szukać specjalistów. Mieszkam w dużym miejsce, mamy 4 kliniki niepłodności, a jednak jeździliśmy gdzie nam serce i rozum wskazało.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2020, 21:22
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoże nie mam wymienionej w stopce ale naprawde już mieliśmy dużo badań, zostały nam tylko inumonologiczne. Tyle to tez czasu trwa bo co badanie to było coś nie tak i trzeba było brać leki zeby to nadrobić. Rok straciłam u jakiegoś konowała z polecenia co mi robił same usg a przy tarczycy 4,300 stwierdził ze to s normie. Jeden z androlgow powiedział że nasienie nie jest tragiczne - dieta i suple pomogą. Ja miałam mieć już inseminacje w marcu , ale u męża wyszła chymedia i leczenie no i przyszła corona. W międzyczasie tez braliśmy ślub i tak jakoś mija 3 lata od niezabezpieczenia się a 2 lata leczenia. Łatwo nam wszystkim oceniać tak to jest. Inni musza to drogę przejść długo zanim trafia na właściwa pomoc.
-
nick nieaktualnyKasia
Sama wiesz najlepiej ile z badałaś ale im dalej w to wchodzisz okazuje się ze to nie ma konca...
Jeżeli lekarz nie ma Ci nic do zaproponowania nowego, to szuka sie dalej.
A co do badań inne rzeczy bafa sie po poronieniu, a inne przy braku ciazy.. Dlatego o tym wspomniałam.
Js nie wierzę w skuteczność inseminacji. Ale na pewno ktos zaraz napiszę ze mu pomogla
Daj sobie czas. Na przemyślenie wszystkiego.. Teraz bedzie trudno ale w końcu sie uda.. -
Dziewczyny czy miewacie takie kłucie jajnika ,poczułam to przed chwila dośc mocno co jakis czas mnie to dopada , dzis bylo to dosc bolesne troche sie wystraszylam i zaczełam panikowaccja 37lat on 37 lat
2006 ( 16 tydzień, łyzeczkowanie) [*]
2008 synek
2010 córka
29.09.2020 (biochemiczna) 9/10 [*] -
Monia8401 wrote:Dziewczyny czy miewacie takie kłucie jajnika ,poczułam to przed chwila dośc mocno co jakis czas mnie to dopada , dzis bylo to dosc bolesne troche sie wystraszylam i zaczełam panikowacc
-
Biotech wrote:Tak to normalne, to bolą wiązadła macicy. Też mnie to czasem łapie.ja 37lat on 37 lat
2006 ( 16 tydzień, łyzeczkowanie) [*]
2008 synek
2010 córka
29.09.2020 (biochemiczna) 9/10 [*] -
zOsIa88 wrote:U mnie znowu te mdlosci wieczorne wróciły pewnie znowu będę się meczyć w nocy.
U mnie to samo, 3 już taki „ atak ” mam tego dnia i usnąć nie mogę.. piłam już miętę i nicAntoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
belldandy wrote:U mnie to samo, 3 już taki „ atak ” mam tego dnia i usnąć nie mogę.. piłam już miętę i nic
A więzadła czuje codziennie, czasem aż zaboli jak no kichne, czy zrobię coś gwałtownieAntoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
Kasia zgadzam się z Tobą. Nikt kto nie musiał przez to przejść nie powinien się wypowiadać i pisać co by co by zrobił, a co nie. Naprawdę widziałam ile to trwa na przykładzie siostry, od złego ginekologa, po trefne „leczenie”, złe diagnozy, masę badań, aż w końcu trafiła do kliniki i skończyło się na inseminacji, ale nadal są bez diagnozy. Jakimś cudem udało się w drugim transferze. Bardzo Wam współczuje i trzymam kciuki za sukces.
-
Ja wczoraj kichnelam i tak mnie zabolalo ze od razu sobie przypomniałam ze mialam tak w pierwszej ciąży. Pomaga przekrecenie głowy na bok z tego co pamiętam no i trzymanie za brzuch 😂
Dziewczyny czy jest sens zrobic betę dzis A potem dopiero w poniedziałek? Bo nie mam innej możliwości.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2020, 07:20