Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
tak czytam i czytam o spaniu czy nie spaniu razem w sypialni i musze tez swoje 5 groszy napisac jak to u nas jest
Maż ma zabronione w nocy wstawac do dziecka, chodzi do pracy, musi byc skupiony przez caly dzien, wiec trzeba w nocy wpoczac.......ja, owszem tez pracuje przy dziecku, w domu, w ogrodzie, ale zawsze jak mnie najdzie ochota to moge sie zdrzemnac w ciagu dnia i nabrac energi (maz nie moze sobie na to pozwolic)
Przez pierwsze 2 tygodnie chce spac z dzieckiem w osobnym pomieszczeniu (obojetne czy maz na kanapie czy ja w innym pokoju) a to z tego wzgledu, ze jeszcze dziecko nie ma ustalonego rytmu spania, karmisz przewijasz nosisz bo placze i tak czasami cala noc w miedzy czasie odciaganie pokarmu.....pózniej rytm sie ustala i wracam do sypialni
Po dwóch latach dziecko idzie do swojego pokoju, mozna by nawet wczesniej, ale jestem za leniwa zeby w nocy wstawac i leciec przez pol domu zeby dziecku smoczek podac albo poglaskac, bo mialo koszmar.........
Z dniem gdy wracam do pracy zawodowej, nocym wstawaniem do dziecka dzielimy sie po rowno z mezem
Robilam tak przy poprzednich dzieciach, sprawdzilo mi sie i teraz tez tak zamierzam robic .......Kiwona, Sansivieria lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa Wam powiem tak.
Moje i mojego Męża podejście jest takie, że dziecko ma dwoje rodziców i powinno się dzielić po równo radościami i smutkami. Kwestia tego kto będzie wstawał w nocy, nosił w chuście albo chodził do lekarza itd jest u nas jasna - będziemy robić to razem na zmianę.
Oczywiście szanuję i nie mam nic do gadania jeśli ktoś myśli inaczejKażdy ma inną sytuację.
Kiwona, Lolka30, Sansivieria, KarmeLoVe, espoir, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
Ja myślę, że każda z nas wypracuje swój system i każdy będzie równie dobry:) czy same będziemy wstawać, czy nasi faceci razem z nami, czy jeszcze jakaś inna kombinacja, np oni ogarniają więcej w noce weekendowe i jak my nie damy rady
Mama36, Sansivieria, Misiabella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU mnie zawsze facet w nocy wstawal do dziecka, nawet jak karmilam piersią. Podawał i odnosił i się nic nie zmieni w temacie.
Ja niestety należę do tych co śpią nawet jak się dziecko "drze" no trudno.. Co zrobić.. Chyba że na stare lata mi się zmieniło.
Zawsze ta opieka była na pół dzielona.
Żadnego spania z dzieckiem absolutnie oddzielnie.
Ale to tylko mój model rodziny i ja absolutnie przyjmuje że ktoś ma inny i robi inaczej
Proszę się nie obrażać. Nigdy nie powiem że mój najlepszy.. Nie ma najlepszego. Zawsze dziecko weryfikuje plany i może być zupełnie inaczej tym razemSansivieria, Paula 90, Lolka30, Daffi, espoir lubią tę wiadomość
-
Jeśli będę karmić piersią (a tak zakładam), to w nocy ja wstaję do dziecka.
Po pierwsze męża i tak musiałabym budzić, bo On nie usłyszy.
Po drugie nie widzę sensu, żeby podawał mi dzidzię do karmienia, ponieważ ja nie umiem karmić na leżąco, więc i tak muszę wstać.
Tyle w teorii. Jak wyjdzie, to się okaże.
Nie wiem jak będę czuła się po cesarce, może nie będę miała sił zwlec się z łóżka i to tatuś będzie podawał dziecko, a ja nauczę karmić na leżąco.
Inna sprawa, że mój mąż pracuje ma uczelni i ma nienormowany czas pracy, więc nie musi wcześnie wstawać.
Zobaczymy jak będzie, byle dziecię i ja cali i zdrowi byli w domku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2019, 08:37
Sansivieria lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnystresant wrote:u nas dzis -10 za oknem i piekne slonce, wystawilam materace z lozeczka, kolyski i wozka na powietrze, niech wymarzna wszystkie zarazki i roztocza
-
Powiem Wam, że każda po trochu ma rację. I ja jestem nie mam też nic przeciwko- wstanę nakarmie przewinę- no po co mam go budzić? Ale na pewno będą takie momenty, że będę miała go ochotę obudzić i powiedzieć: Ty to zrób ja nie mam siły. Też mamy prawo być zmęczone po całym dniu z maluszkiem. Różnie bywa, mój mąż jest taki, że może się walić, palić a on się nie obudzi. W razie gdyby to on padał ze zmęczenia po całym dniu- możemy spać osobno tą jedną noc. Ale wiecie mi najbardziej chodzi o tą jego obecność. Że nawet jak śpi to wiem, że jest i mogę go obudzić (albo spróbować obudzić
). Że jak nakarmię, przewinę i położę się spowrotem do łóżka to on tam będzie i mogę się do niego przytulić. Nie wiem po prostu dla mnie spanie razem to jest ważna rzecz.
Przepraszam Karolina wiem, że jak to przeczytasz to może być Ci przykroPaula 90, Iduna, Kiwona, Tunia76, Sansivieria lubią tę wiadomość
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
Tunia76 wrote:Jeśli będę karmić piersią (a tak zakładam), to w nocy ja wstaję do dziecka.
Po pierwsze męża i tak musiałabym budzić, bo On nie usłyszy.
Po drugie nie widzę sensu, żeby podawał mi dzidzię do karmienia, ponieważ ja nie umiem karmić na leżąco, więc i tak muszę wstać.
Tyle w teorii. Jak wyjdzie, to się okaże.
Nie wiem jak będę czuła się po cesarce, może nie będę miała sił zwlec się z łóżka i to tatuś będzie podawał dziecko, a ja nauczę karmić na leżąco.
Inna sprawa, że mój mąż pracuje ma uczelni i ma nienormowany czas pracy, więc nie musi wcześnie wstawać.
Zobaczymy jak będzie, byle dziecię i ja cali i zdrowi byli w domku.
ja po CC wolalam karmic na siedzaco, na pol lezaco na wznak dziecko naciskalo na blizne i bolalo.......na lezaco na boku skora wisiala i sie naciagala blizna i tez bolalo....... wiec dla mnie najwygodniej bylo usiasc w fotelu, poza tym wiedzialam ze nie zasne z dzieckiem przy piersi....... -
nick nieaktualnyDotota - nooooo, właśnie
Wsparcie takie nawet obecnością pomaga. Ja teraz jak mąż był chory i spaliśmy w innych pokojach to nie mogłam się ogarnąć. On mówił, że miał tak samo.
U nas na odwrót - ja śpię jak kamień a męża budzi każdy dźwięk. Ja potrafię przespać burzę przy otwartym oknie
DorotaAnna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Paula 90 wrote:A smogu się nie boisz? U nas 700% przekroczenia. Pies po spacerze śmierdzi jakby wyszedł z wędzarni
u nas bez smoguczysciutkie powietrze, niebo blekitne bez chmurki, przed chwila sprawdzalam czujniki......normy nie sa przekroczone....
PM 10 wynosi 45ug/m.......ale widze ze w PL nawet do 360 dochodzi -
DorotaAnna wrote:Powiem Wam, że każda po trochu ma rację. I ja jestem nie mam też nic przeciwko- wstanę nakarmie przewinę- no po co mam go budzić? Ale na pewno będą takie momenty, że będę miała go ochotę obudzić i powiedzieć: Ty to zrób ja nie mam siły. Też mamy prawo być zmęczone po całym dniu z maluszkiem. Różnie bywa, mój mąż jest taki, że może się walić, palić a on się nie obudzi. W razie gdyby to on padał ze zmęczenia po całym dniu- możemy spać osobno tą jedną noc. Ale wiecie mi najbardziej chodzi o tą jego obecność. Że nawet jak śpi to wiem, że jest i mogę go obudzić (albo spróbować obudzić
). Że jak nakarmię, przewinę i położę się spowrotem do łóżka to on tam będzie i mogę się do niego przytulić. Nie wiem po prostu dla mnie spanie razem to jest ważna rzecz.
Przepraszam Karolina wiem, że jak to przeczytasz to może być Ci przykro
Cieszę się, że macie wsparcie! Naprawdę!
A mi mimo tego, że jest i będzie ciężko to jakoś dam radę.Paula 90, B_002, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
Karolinka nie „jakoś”- po prostu dasz radę!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2019, 08:59
Karollinax26, AniaKJ lubią tę wiadomość
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
nick nieaktualnystresant wrote:u nas bez smogu
czysciutkie powietrze, niebo blekitne bez chmurki, przed chwila sprawdzalam czujniki......normy nie sa przekroczone....
PM 10 wynosi 45ug/m.......ale widze ze w PL nawet do 360 dochodzi
Ale zazdraszczam
U nas jest masakra... -
Paula 90 wrote:Właśnie - zasypianie z dzieckiem przy piersi - jak bardzo to jest niebezpieczne? Znajduję podzielone opinie, są położne, które mówią, że żaden problem a inne mówią, że absolutnie unikać. Macie jakieś doświadczenia? Informacje ze szkół rodzenia?
ze szkol informacji zadnych nie mam, z internetu czy kolezanek tez nie......poprostu samej sobie nie wierze w nocy jak spie (do tego wykonczona zmeczona itp.) nigdy nie wiesz, czy dziecka reka nie uderzysz, czy maz ktory obok spi nie przylegnie dziecka......
nakramic przytulic i odlozyc do swojego lozeczka, obok polozyc koszule nocna spocona i przesiaknieta moim mlekiem:)
Mowie tu oczywiscie o noworodku albo dziecku do pol roku........z dwulatkiem nie balabym sie spac......i raczej to ja bym byla skopana w nocy -
stresant wrote:ja po CC wolalam karmic na siedzaco, na pol lezaco na wznak dziecko naciskalo na blizne i bolalo.......na lezaco na boku skora wisiala i sie naciagala blizna i tez bolalo....... wiec dla mnie najwygodniej bylo usiasc w fotelu, poza tym wiedzialam ze nie zasne z dzieckiem przy piersi.......
stresant lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny