Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Rumianek też fajnie działa. Ja czasem robiłam inhalacje z rumianku. A jak nie chciało mi się robić inhalacji to zaparzałam sobie herbatkę, piłam powoli i wdychałam opary nad szklankąmalutka_mycha wrote:Majeranku albo tymianku ( z tego co pisze Stresant)
nie wiem jaki wpływ na katar ma rumianek 
malutka_mycha lubi tę wiadomość

29.03.2019 [39+2] Zosia
2580g, 52cm, 10pkt, SN -
Fasolka, cukry moga byc przez infekcje. Przynajmniej na krzywa nie mozna isc jak sie jest przeziebionym, chorym. Czyli tej insuliny jeszcze sobie nie zapodawalas? Najgorsze jest to ze wszystko jest taka niewiadoma, moze Twoja profesor wie co robi, w koncu jest profesorem, a moze kurcze to za wczesnie. Wszystko jest indywidualnie ustawiane pod pacjenta danego, ale dziwne to ze sa rozne zalecenia, wprowadza to troche niepokoju. Czytalam o tym badaniu HbA1c w kontekscie profilaktyki u ciezarnych i moze ono byc niemiarodajne np. przy anemii. Musze poszukac diabetologa. Ja chcialam dzis isc badac glukoze na czczo dla wlasnej wiadamosci, no ale zlapala mnie wczoraj jakas infekcja i musze odpuscic.
-
CC, boję się jeszcze bardziejTunia76 wrote:Natalia-tosia jeśli tak bardzo źle przeżyłaś pierwszy poród, to może cc.
Moja koleżanka panicznie się bała drugiego porodu (właśnie po przejściach w pierwszym) i gin jej wpisał cc. Stwierdził, że przy takim stresie to będzie męka dla dziecka i dla matki.
Paraliżuje, mnie myśl o cewniku i o zastrzyku w kręgosłup ... Jeśli chodzi o pierwszy poród no to wiadomo ból był straszny, bardzo długo trwał, ale najgorsze co było to położna... okropna wstrętna i wkurzona na mnie położna
A ja już po prostu nie miałam siły... Nie czułam się przy niej bezpiecznie, nie byłam świadoma co jeszcze może się zdarzyć a nikt o niczym mnie nie informował, nie chciał ze mną rozmawiać ;/ Teraz liczę na to, że moją położną będzie moja koleżanka (oby się udało), więc nastawiam się, że psychicznie będzie znacznie lepiej, ale z tyłu głowy siedzi myśl, że znowu mnie ktoś będzie traktował jak intruza i osobę która przeszkadza.
-
India mówiła chyba ostatnio o 1800 gstresant wrote:Valetta a wiesz ze o Tobie wczraj myslalam, ze juz dlugo sie nie odzywasz

chyba najwieksze dziecie na naszym forum
gratulacje.....oby krwawienie szybko ustalo
Ale poprawcie mnie, jeśli się mylę.
Karollinax26, valetta94, Natalia-tosia, Karmelllka90, india, martusiawp lubią tę wiadomość
-
Ojej mam nadzieję ze to byl jedynie koszmar. Ale jak psychika ludzka dziala.. Tylko czytamy a w glowie podswiadomosc tak mocno to zatrzymuje. Nie chcialam zebys sie stresowala i nockę zarywalaKiwona wrote:Natalia, łączę się w bólu, ja mam już podobne objawy
Na szkole rodzenia, podczas zwiedzania porodówki, musialam powstrzymywać łzy
Staram się tłumaczyć sama sobie, że tym razem będzie inaczej, bo jestem już starsza, bardziej doświadczona... Ja miałam cc i tego się boję bardzo. Ale tez i tego, że nie poradze sobie z bólem, jeśli dostanę zielone światło na sn... Ale damy radę, kochana! 
Stresant, mi też zdarza się chrapać. Moja teoria jest taka, że mam w ciąży opuchnięte śluzówki, więc w nosie mniejszy prześwit. Do tego suche powietrze i wielki brzuch. Jak spię dobrze ułożona, wysoko na boku, w poduszce ciążowej i pod plecami podparcie i pod brzuchem, to jest dużo lepiej.
Daffi, ja teraz nie wiem, czy uległam Twojej sugestii i miałam taki sen, czy to było naprawde, nie umiem tego określić... Ale chyba mi się to nie śniło, tylko byłam zbyt zmęczona, żeby się obudzić do końca. No więc już w półśnie, podczas ostatniej fazy zasypiania, młody kopał mnie taak intensywnie i dość wysoko, do tego czułam, że przy wydechu, w ostatniej fazie jakby wydechu, kołacze mi serce. Wdech i wydech ok, pod sam koniec wydechu takie palpitacje i trzęsawki w sercu. Potem zasnęłam. W nocy obudziłąm się nie mogąc złapać oddechu, tak mi się trzęsło w klatce piersiowej
To jest naprawdę nieprzyjemne, wiem co czułaś, ja się bałam zasnąć a zmęczenie było ogromnne 
-
Ja ci powiem ze ja juz przestalam to kontrolowac tak szczegółowo.. Chodze spać a ostatnio przez to zle sypianie budze sie na raty i spie do 10 i ja pomiar cukru robię jak wstanę bo wczesniej jestem tak nietomna ze nawet o tym nie mysle. Wiec jeśli o 10 mam cukier 100 to moze i o tej 6tej mialabym lepszy. Jak M bedzie mial na rano to mi się łatwiej wstaje o tej 6tej to sobie sprawdzę.Fasolka77 wrote:mam wyjebane Dafii
bo wiem, że to rosyjska ruletka
uważam, że powinni wprowadzic normy.. kolacja o 22, pomiar o 7 i sniadanie.. to tak np.. bo jaki ma sens pomiar np o 6 i cukier np 80 ... położenie się do łóżka i wstanie np o 8 na śniadanie skoro o 7 mogło juz wybić ponad 100 z głodu??? zawracanie gitary 
-
Misiabella wrote:Fasolka, cukry moga byc przez infekcje. Przynajmniej na krzywa nie mozna isc jak sie jest przeziebionym, chorym. Czyli tej insuliny jeszcze sobie nie zapodawalas? Najgorsze jest to ze wszystko jest taka niewiadoma, moze Twoja profesor wie co robi, w koncu jest profesorem, a moze kurcze to za wczesnie. Wszystko jest indywidualnie ustawiane pod pacjenta danego, ale dziwne to ze sa rozne zalecenia, wprowadza to troche niepokoju. Czytalam o tym badaniu HbA1c w kontekscie profilaktyki u ciezarnych i moze ono byc niemiarodajne np. przy anemii. Musze poszukac diabetologa. Ja chcialam dzis isc badac glukoze na czczo dla wlasnej wiadamosci, no ale zlapala mnie wczoraj jakas infekcja i musze odpuscic.
Misia wczoraj podałam pierwszą dawkę
a dzis cukier wyższy niż zwykle ale to pewnie przez infekcję... a Ty masz juz glukometr? czy czekasz na pierwszą wizytę u diabetologa? ja nie mam anemii ale jak wyzdrowieję to na pewno pójdę sobie sama we własnym zakresie to badanie zrobić
Misiabella lubi tę wiadomość
Fasolka77

-
Karollinax26 wrote:Karmelka, ja też chce te z h&m, więc pewnie też wezmę 4. Jeszcze też na razie nie kupuję, planuje zaopatrzyć się w lutym.
Ja mam 4 staniki z Hm, 3 takie na codzień a jeden na noc taki specjalny do spania na szerokich ramiączkach i otwierany na zakładki. Tego na noc nie planowałam, ale w nocy tak mi siara cieknie, że wszystkie koszulki miałam poplamione i nie miałam wyjścia.
-
Przyjechał na ostatnie 4 godziny, wtedy akcja już była tak rozwinięta, że przykuli mnie do łóżka i nie pozwalali wstawać, chociaż myślę, ze spokojnie mogłabym jeszcze pochodzić, ale w związku z tym, że poród trwał już ponad 12 godzin to chcieli bez przerwy kontrolować tętno maleństwa. Jak mąż przyjechał to nagle się zaczęli mną interesować, przyszedł lekarz żeby mnie zbadać itd... Dlatego też nie wyobrażam sobie teraz porodu bez męża, chcę by tym razem był cały czas przy mniemalutka_mycha wrote:Natalia-Tosia a mąż był przy porodzie?
Stresant dokładnie, moja siostra łapie wszy ale nikogo innego nie zaraza z naszej rodziny. A mama łapie swierzb ale też nikogo nie zaraza
każdy jest chyba wrażliwy na coś innego 
-
Daffi wrote:Ja ci powiem ze ja juz przestalam to kontrolowac tak szczegółowo.. Chodze spać a ostatnio przez to zle sypianie budze sie na raty i spie do 10 i ja pomiar cukru robię jak wstanę bo wczesniej jestem tak nietomna ze nawet o tym nie mysle. Wiec jeśli o 10 mam cukier 100 to moze i o tej 6tej mialabym lepszy. Jak M bedzie mial na rano to mi się łatwiej wstaje o tej 6tej to sobie sprawdzę.
ja właśnie źle śpię,.. zwykle kładę się ok 22 i ok 3-4 pobudka a potem to takie wiercenie się... ale jednak staram się pilnować pory karmienia i zaczynam zwykle śniadanie o 8Fasolka77

-
Dlatego właśnie pytamNatalia-tosia wrote:Przyjechał na ostatnie 4 godziny, wtedy akcja już była tak rozwinięta, że przykuli mnie do łóżka i nie pozwalali wstawać, chociaż myślę, ze spokojnie mogłabym jeszcze pochodzić, ale w związku z tym, że poród trwał już ponad 12 godzin to chcieli bez przerwy kontrolować tętno maleństwa. Jak mąż przyjechał to nagle się zaczęli mną interesować, przyszedł lekarz żeby mnie zbadać itd... Dlatego też nie wyobrażam sobie teraz porodu bez męża, chcę by tym razem był cały czas przy mnie

jak tylko ma się kogoś, niekoniecznie męża, to warto na tą porodowke zabrać ta bliska osobę bo całkiem inaczej traktują podobno. No to teraz nie masz się czym martwić
-
malutka_mycha wrote:Dlatego właśnie pytam
jak tylko ma się kogoś, niekoniecznie męża, to warto na tą porodowke zabrać ta bliska osobę bo całkiem inaczej traktują podobno. No to teraz nie masz się czym martwić 
a jest opcja, że facet wchodzi tylko co jakis czas na chwilę? nie chciałabym aby K. był obecny ale w sumie mógłby kontrolować sytuację zaglądając ? jak to wygląda?Fasolka77

-
Cześć dziewczyny,
Trochę późno się odzywam,ale "podglądam" Was od początku i czuję jakbym wszystkie znała ! Mam 32 lata (no w tym roku 33) i to moja pierwsza ciąża. W brzuchu kryje się Brunon (to chyba tak jak u Fasolki ). Termin mam wg USG w okolicach 26 kwietnia. Wczoraj byłam na comiesięcznej wizycie i maluch waży już 1300g . Aaa..nie odzywałam się bo patrząc na wasze wyprawki to jestem lekko przerażona. Nie mam jeszcze praktycznie nic,oprócz dosłownie paru ciuszków.
Miłego dnia!
Fasolka77, Kiwona, malutka_mycha, MamaAga85, Tunia76, Natalia-tosia, Lolka30, AniaKJ, Misiabella, Kasiulka90, DorotaAnna, Wiewióreczka, valetta94, ago91, espoir, india, martusiawp, B_002 lubią tę wiadomość












