Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTunia76 wrote:Obecnie to już się na nic nie nastawiam. Mam nadzieję na szybką pionizacje, ale zobaczymy jak będzie. Co nie zmienia faktu, że boję się cesarki.
Kochana wszystko będzie dobrze,jeśli mam być szczera to tak samo się boję ale co mi zostało że stołu im nie uciekne z bezwladnymi nogamiTunia76 lubi tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Dorota - widać ojcowie też cierpią na odpieluszkowe zapalenie mózgu
Ja dzisiaj się obudziłam w złym humorze, obudziłam się chyba z 10 razy w nocy na siku i wszystko mnie boli.
Idę zmierzyć cukier. Jak jeszcze będzie wysoki to mnie chyba trafi szlag.
i jak Paula? bo ja dziś dalej zbieram szczękę z podłogiFasolka77
-
Paula 90 wrote:Wbilas się w zrost. Wiem że są jakieś sposoby na uniknięcie zrostów, chyba można je rozmasować. Ale nie jestem pewna to nie będę Ci tu kręcić.
-
Daffi, co do BH, to ja odczuwam je tak, nachodzi taka fala z góry(ale nie od żołądka) i zmierza ku dołowi, tam się na krótką chwilę zatrzymuje i puszcza. Śmieszne jest to, bo ja czuje kiedy to się stanie, leżę i czuję takie uderzenie gorąca i takie drętwienie brzucha i nóg, dotykam brzucha a tam kamień.
-
A tak BTW to kisski & uściski z okazji Walentynek! Coś mi się wydaje, że ilość miłości jakiej doznamy w tym roku wystrzeli nas w kosmos
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2019, 08:10
Fasolka77, Kiwona, estrella, Daffi, Lolka30, AniaKJ, valetta94 lubią tę wiadomość
-
Mama36 wrote:Dalej nie wiem czy układać młodemu ubrankami typu body od 56 do 68 czy rozmiarami na półce wszystkiego. Bo wyprawlam ten 56 i tak patrzę i rozkminiam... Ale ze mam jesze 1,5 Msc do porodu to w sumie mam czas żeby 50 razy pozmieniać opcje.
A u Was jak przeważa?
ja na razie od wczoraj wyjęłam wszystkie ciuszki i od wczoraj odrywam metki- na razie udało mi się oderwać 2
nie mam jeszcze komody więc się nie spieszę z praniem ale chyba poukładam w jednej szufladzie mniejsze a w drugiej większe.. rozmiarami się nie będę przejmować bo każda firma ma inne wielkości... muszę po prostu poprzykładać do siebie ciuszki i sprawdzić ich wielkość
Fasolka77
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:i jak Paula? bo ja dziś dalej zbieram szczękę z podłogi
Chyba dostałyśmy prezencik od Walentego
(To patron chorych umysłowo - nasze zafiksowanie podchodzi już chyba pod jakąś jednostkę chorobowa)
Fasolka77, B_002, Natalia-tosia, mysla.nieskalana, Syska2202 lubią tę wiadomość
-
Blue2019 wrote:Tunia
A co.do doświadczeń gdyby ktoś mi przed 1 dzieckiem.powiedzial jak.wyglada cc to podejrzewam że też bym sobie lepiej z tym.poradzila A tak popadlam w depresję kompleksy i miałam obrzydzenie do swojego ciała A jak widziałam Blizne to wpadalam w histerię że nie mogłam się uspokoić. Przy drugim dziecku wiedziałam jak to wygląda i naprawdę moment wróciłam do sprawności i.psychicznie się bardzo dobrze nastawilam. Każdego doświadczenia są bardzo cenne bo człowiek nie buja z głowa w chmurach co za tym.idzie nie chwyta to gorzkie.rozczarowanie że nie tak.to sobie wyobrażal albo że.plan był.inny.
ej laski nie rozczulajcie się tak nad sobą!!! pokochajcie siebie takimi jakimi jesteście! no cholera jasna!!!Blue2019, stresant, Kiwona lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
nick nieaktualnyDziewczyny kupujecie kosz na zużyte pieluszki ?? Bo z perspektywy praktycznej że 2 lata on posłuży to napewno i podoba.mi się to pojedyncze.pakowanie pieluch co uniemożliwia wydobywanie się tych wszystkich zapachów.patent fajny muszę.rozwazyc zakup
https://allegro.pl/oferta/pojemnik-kosz-na-zuzyte-pieluszki-sangenic-4wklady-7800699709?bi_m=dziecko-art-offer-tiles&bi_term=poradnik&bi_s=internal&bi_c=84433& -
nick nieaktualnyTunia76 wrote:Przy tylu zastrzykach prawdopodobieństwo trafienia w zrost coraz większe. No nie fajnie.
Ja sobie trafiłam wczoraj w to samo miejsce co dzień wcześniej chyba. Bo aż pisnelam. Albo już igła tępa. Muszę zmienić i kupić kolejne igły bo zostały mi tylko dwie.
A ja wkluwam się dopiero trzeci tydzień raz dziennie. Ty to pewnie już w setkach liczysz wkłucia. -
Paula 90 wrote:85. Trzeci dzień z rzędu poniżej 90. Też zbieram szczękę z podłogi
Chyba dostałyśmy prezencik od Walentego
(To patron chorych umysłowo - nasze zafiksowanie podchodzi już chyba pod jakąś jednostkę chorobowa)
hahahahahoby tak dalej! ja na razie z dystansem bo to pierwszy dzień, od wczoraj 20j i może to jest moja dawka.. ale jutro się okaże
Paula 90 lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Blue2019 wrote:Dziewczyny kupujecie kosz na zużyte pieluszki ?? Bo z perspektywy praktycznej że 2 lata on posłuży to napewno i podoba.mi się to pojedyncze.pakowanie pieluch co uniemożliwia wydobywanie się tych wszystkich zapachów.patent fajny muszę.rozwazyc zakup
https://allegro.pl/oferta/pojemnik-kosz-na-zuzyte-pieluszki-sangenic-4wklady-7800699709?bi_m=dziecko-art-offer-tiles&bi_term=poradnik&bi_s=internal&bi_c=84433&
zastanawiałam się kiedyś ale tutaj dziewczyny pisały, że nie... na razie się wstrzymałam ale mam na liście.. zawsze można zakupić jak w domu będzie się atmosfera zagęszczaćna razie mam pachnące woreczki na pieluszki do przetestowania
Fasolka77
-
nick nieaktualnyBlue2019 wrote:Dziewczyny kupujecie kosz na zużyte pieluszki ?? Bo z perspektywy praktycznej że 2 lata on posłuży to napewno i podoba.mi się to pojedyncze.pakowanie pieluch co uniemożliwia wydobywanie się tych wszystkich zapachów.patent fajny muszę.rozwazyc zakup
https://allegro.pl/oferta/pojemnik-kosz-na-zuzyte-pieluszki-sangenic-4wklady-7800699709?bi_m=dziecko-art-offer-tiles&bi_term=poradnik&bi_s=internal&bi_c=84433&Blue2019 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:hahahahah
oby tak dalej! ja na razie z dystansem bo to pierwszy dzień, od wczoraj 20j i może to jest moja dawka.. ale jutro się okaże
Najważniejsze że dzieciaczki nie mają nadwagi. Mnie teraz to zmotywowało dodatkowo do trzymania diety mimo że to pieprzone probody rośnie mi w ustach juzFasolka77, Misiabella lubią tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Ja stanęłam na razie na 16j. Ale diabetolog mówi że to będzie rosnąć i żeby się nie przejmować.
Najważniejsze że dzieciaczki nie mają nadwagi. Mnie teraz to zmotywowało dodatkowo do trzymania diety mimo że to pieprzone probody rośnie mi w ustach juz
nawet mi nie mów o probody.... zero smaku... ciekawe jak długo będę pamiętać smak tej pszennej bułeczki z serkiem i dżemikiemhmmmmmmm
Misiabella lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
ja bym sie tez tam zbednymi kilogramami nie przejmowala, najwazniejsze ze jestesmy zdrowe....waga to nie jest problem w porownaniu do roznych chorob jakie nam przynosi dzisiejszy wiek.....wczoraj w DDTVN bylo o alzheimerze u dzieci......bylam w szoku ze takie choroby wogole sa a jeszcze im lekow nie refunduja, masakra.....
rozumie ze kazdy sie chce czuc dobrze w swojej, skorze ale siebie na prawde mozna pokochac
mi zostalo 10 kilo po pierwszej ciazy, ktorych do teraz nie zrzucilam i juz nigdy nie zrzuce....byl to dla mnie szok, bo bylam mloda chcialam jeszcze "ladnie" tzn. chudo wygladac......ale tak bardzo cieszylam sie ze mam dziecko ( oczywiscie kila poronien przed ciaza bylo) ze poprostu pokornie przyjelam "cene" jaka mi trzeba bylo zaplacicAniaKJ, Paula 90 lubią tę wiadomość
-
DorotaAnna wrote:A ja Wam opowiem czemu ja dzisiaj nie śpię. Praktycznie całą noc, położyłam się przed 1 i czasem przysypiam, ale głównie nie śpię. Po prostu muszę komuś bo zwariuje.
Jest u mnie brat z żoną i 4 miesięczną córką. I ja wiem, że każdy wychowuje dziecko jak chce i naprawdę staram się nie oceniać. Ale ich pogrzało. Serio. Pierwsze co jak przyszli musiałam zamknąć psa w pokoju- i nie dlatego że chciał powąchać małą bo jej nigdy nie widział jeszcze. Mój pies jej nawet nie zauważył w foteliku i w tym całym opakowaniu. Tylko jak tonpies- chciał się przywitać z moim bratem i jego żoną- i za głośno TUPTAŁ!! Czaicie pazurkami po panelach tup tup.... musieliśmy zgasić główne światła więc siedzieliśmy prawie po ciemku, żeby ją wykąpać filtrowali wodę (wiecie w tej bricie) a potem ją gotowali w czajniku... no po prostu nie mogę wyjść z podziwu, jak oni sobie życie utrudniają.
No a nie śpię bo pilnuje psa żeby nie tuptał i nie szczekał. A że odstąpiliśmy im swoją sypialnie i śpimy na kanapie żeby było im wygodniej to pies jest zdezorientowany bo za dużo hałasu słyszy z zewnątrz i się kręci i poszczekuje. A do tego jest mi strasznie gorąco bo mamy ustawione 22 stopnie (zamiast tych naszych 20 w dzień i 19 w nocy) bo uznali że ich mała u nas zamarznie przy tych 20 stopniach bo oni mają 24 w domu! Ale na więcej się nie zgodziłam bo bym się chyba udusiłaAle o ile gotowanie filtrowanej wody do kapania mnie szokuje, o tyle tuptanie psa rozumiem
Mam siostre, która ma takiego jobla. Jak do nas przyjeżdżają z młodym, to jeszcze pół biedy, bo my mamy 3 koty i ich się zamknąć nie da, musi to przeżyć że buszuja w kuwetach i biegają po domu (więc nie przyjeżdżają do nas raczej
). Śpią w naszej sypialni, to chowaja zegar ścienny bo im tyka (spoko, ja się przyzwyczaiłam do niego, ale czasem skitraja go tak, że znaleźć nie idzie), ale najgorszego jobla maja u siebie w domu. Bo mieszkają w m2 z 2 dzieci, więc starsza ma swój pokój a oni z młodym w salonie połączonym z kuchnią się gniota. No i mają psa, bo czemu nie. I ten pies non stop, ciągle i bez przerwy jest strofowany. On ma leżeć na legowisku. Nie daj bóg, żeby wstał i pobiegł. No chyba, że akurat młody ma pełnię aktywności, to jest to do przeżycia. Ale głównie pies ma leżeć. Nie pikać nawet, nie reagować na dzwonek do drzwi, bo może obudzić młodego, który śpi w łóżeczku w salonie (ok, rozumiem), ale zwyczajnie ich wszystkich wkurwia jak pies daje oznaki życia. Ja nie wiem, po co im ten pies, skoro ma służyć do leżenia w kącie, nie pojmuje tego. Moja siostra jest chodzącym wkurwem. Wszystko ja potrafi wkurwiac a dźwięki najbardziej. Jak za głośno jesz (nie próbuj pogryzc ogórka kiszonego w jej towarzystwie bo cię zabije przynajmniej wzrokiem),to jesteś wrogiem nr 1! Ja wiem, że są dzieciaki co potrzebują ciszy idealnej do spania, mój syn tak miewal... Ale ja widzę, że to jej bardziej przeszkadza wszystko niż młodemu. Nie cierpię tam jeździć, bo jak akurat młody zaśnie jak pijemy kawę czy coś, to potem siedzimy jak debile z telefonami w rękach i 1,5 h w ciszy. Ecch.
Fasolka77, Tunia76, mysla.nieskalana, DorotaAnna lubią tę wiadomość
-
Fasolka77 wrote:Daffi szczerze mówiąc nie wiem... wiem tyle ile mi siostra mówi, ja nie dopytuje bo pomóc nie mogę, zresztą mój szwagier jest uparty. Nie rehabilituje się bo ponoć może to zaszkodzić, ja nikomu w życie z butami nie lubię wchodzić... Czasem mam wrażenie, że on się już poddał i wegetuje... z domu mało co wychodzi, zmierzyłam mu kiedyś cukier na czczo to miał 129... do lekarza nie chce iść, dużo pali i to w domu więc w ciąży staram się ich nie odwiedzać bo normalnie spać się tam nie da.. moja siostra świetnie się nim opiekuje ale on chyba też tego nie docenia.. bywa złośliwy ale w w pewnym sensie też to rozumiem bo nie chciałabym być w jego skórze... smutna sprawa