Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Natalka ja wymiotowałam w podobnym okresie co Ty, ale obstawiam albo właśnie wirus z pkola córki albo winna była zgaga bo wszystko mi się cofało.
Przed poprzednim porodem miałam kilka dni rozwolnienie , organizm może się oczyszczać ale może być milion innych powodów, spokojnie.
Ja jutro rano mam usg 🥰 bardzo jestem ciekawa jak przyrosty malutkiej ... czy wazy chociaż 2,5 kgKarmelllka90, martusiawp lubią tę wiadomość
-
Ja w dniu porodu mialam wstret do jedzenia... Mdlilo mnie.. Pamietam jakby to było wczoraj jak mi na sniadanie przyniesli jajko gotowane i kawe zbożowa... Ja ich kawe uwielbiam a wtedy nie tknelam. Juz byl znak.. Goraco mi było, pocilam sie a po urodzeniu bylam glodna jak wilk. A mi śniadanie zabraly i uraczylam sie 2 kostkami czekolady.
Kolezanka sie pakuję i bedzie jechac do szpitala.. Wylatuje cos z niej ale srednio przypomina czop teraz.. Wszystko w brazie i bardzo boli ja brzuch
. A facet jeszcze odsypia. Kazalam jej kopnac go w dupala zeby wstał i nastraszyc ze rodzi zeby on się posral ze stresu.Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Heloł
Wizyta u teściów mnie wykonczyla. Ani zjeść nie mogę tak, żeby się najeść i uniknąć zgagi, ani wygodnie posiedzieć przy kawie... Poza tym było mi tak duszno i gorąco, że blagalam o otworzenie okna. Siedziałam przy uchylonym balkonie ale widziałam niezadowolenie na twarzach innychLedwo się do auta doczlapalam i w drodze do domu jakieś 20 minut byłam nietomna. Nie dla mnie takie wyjścia już.
Dzisiaj za to sprzatanko (K już ogarnia pomału), ja zrobiłam pranie i młody wiesza (ile on się przy tym nasteka!). Po południu idziemy z K na randkę do indyjskiej, mam nadzieję, że będzie tam coś dla mnie do jedzenia. Możecie coś polecić? Ja nigdy nie smakowałam takiej kuchni a nie chce dostać zgagi życia
Co do picia, to wiecie, że K ma problem i teraz nie pije, myślę że tym bardziej teraz powinno być mu łatwiej, ma motywację. Pamiętam, jak siostra moja była już na ostatnich nogach a szwagier dziennie musi pić piwo. Dla mnie to już nałóg, bo nawet to 1 dziennie to już stała dawka. A on na 1 nigdy nie kończy. I pamiętam, jak ona się stresowała, czy będzie mógł z nią jechać... To już w terminie jak była to łaskawie kupował sobie leszka free, ale musiało być codziennie. Masakra.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2019, 09:22
-
Kiwona wrote:Heloł
Wizyta u teściów mnie wykonczyla. Ani zjeść nie mogę tak, żeby się najeść i uniknąć zgagi, ani wygodnie posiedzieć przy kawie... Poza tym było ko tak duszno i gorąco, że blagalam o otworzenie okna. Siedziałam przy uchylony balkonie ale widziałam niezadowolenie na twarzach innychLedwo się do auta doczlapalam i w drodze do domu jakieś 20 minut byłam nietomna. Nie dla mnie takie wyjścia już.
Dzisiaj za to sprzatanko (K już ogarnia pomału), ja zrobiłam pranie i młody wiesza (ile on się przy tym nasteka!). Po południu idziemy z K na randkę do indyjskiej, mam nadzieję, że będzie tam coś dla mnie do jedzenia. Możecie coś polecić? Ja nigdy nie smakowałam takiej kuchni a nie chce dostać zgagi życia
Co do picia, to wiecie, że K ma problem i teraz nie pije, myślę że tym bardziej teraz powinno być mu łatwiej, ma motywację. Pamiętam, jak siostra moja była już ka ostatnich nogach a szwagier dziennie musi pić piwo. Dla mnie to już nałóg, bo nawet to 1 dziennie to już stała dawka. A on na 1 nigdy nie kończy. I pamiętam, jak ona się stresowała, czy będzie mógł z nią jechać... To już w terminie jak była to łaskawie kupował sobie leszka free, ale musiało być codziennie. Masakra.
ja byłam wczoraj u hindusauwielbiam czosnkowe naan ale z racji cc uszczknęłam tylko kawałek od K., wzięłam ryż basmati , sałatkę indyjską i kurczaka z imbirem, cebulą, papryką w sosie dość ostrym ale nie pamiętam już nazwy
K. wziął baraninę
Fasolka77
-
Aga2606 wrote:Hehe skurczy łydek dziś nie miałam ale zgagi tez nie wiec mam nadzieje ze się zgubiły gdzieś w trasie obie i zgaga was tez odpuściła 🤣
Dawno tak długo nie pospalam! Ja dziś plan mam spakować torbę do szpitala! Któraś pakowała dwie osobne na poród i pierwsze godziny i na resztę pobytu? Ja chyba tak spakuje jakbym odpukać musiała jechać sama bo będzie ciężko ogarnąć opiekę dla córki na już. A przecież nie udźwignie nawet kabinowki po milionie schodów (moj szpital taki piękny stary budynek ze nie wszędzie winda...)myślę że będzie nam łatwiej się ogarnąć w tym szaleństwie
-
Wiecie co.. Ja sie właśnie zaczelam stresowac ubieraniem malucha.. Ze zas bedzie ten dylemat jak ubrac zeby nie przesadzic w zadna ze str.. Ani za lekko ani za mocno.. To moja zmora..
Tunia76 lubi tę wiadomość
-
Mój nie pije w ogóle, czasem kieliszek czerwonego wina. Więc do porodu gotowy. Tylko że on nie ma prawka. Taki egzemplarz mi się trafił.😃
Syrop prawoslazowy działa cuda. Gardło tak nie drapie. Hura.
Ja mam wizytę we wtorek. I ważenie, a ja tyle przypakowałam. W nocy śniłam, że chodzę na ćwiczenia, a mała śpi obok w wózeczku.☺
Życzę wszystkim miłej niedzieli. Odpoczywajcie póki można. 😘martusiawp lubi tę wiadomość
-
My wczoraj byliśmy na urodzinach u chrzestnej męża tylko nikt łaskawie ani nas ani gospodarzy nie poinformował że jedno dziecko wymiotowalo a teraz boli je brzuch. I później się zastanawialiśmy czy to nie przypadkiem jakis rotawirus. Nieodpowiedzialnosc ludzka nie zna granic.
-
Daffi wrote:Wiecie co.. Ja sie właśnie zaczelam stresowac ubieraniem malucha.. Ze zas bedzie ten dylemat jak ubrac zeby nie przesadzic w zadna ze str.. Ani za lekko ani za mocno.. To moja zmora..
Już z wyjsciem mam problem, bo mam przygotowany kombinezon misiaczek. Niezbyt gruby, ale może być ciepło. -
Daffi wrote:Wiecie co.. Ja sie właśnie zaczelam stresowac ubieraniem malucha.. Ze zas bedzie ten dylemat jak ubrac zeby nie przesadzic w zadna ze str.. Ani za lekko ani za mocno.. To moja zmora..
Co do alkoholu to mój M praktycznie wcale nie pije, ale teraz to już ma zupełny zakaz.
Co do jedzenia to dziś mam wielką ochotę na chinczyka a sklepy zamknięte, składników brak -
No my wczoraj też u tych teściów spotkaliśmy się z bratem K i jego kobieta. I ona nas informuje, że na antybiotyku jest,bo ma jakąś bakterie. Mówię na to, że aha, no to może niech lepiej siedzi gdzieś z dala, a ona ze spoko, że już 2 tygodnie jest na tym antybiotyku, to pewnie nie zaraza. Ręce opadają. Nie wyglądała na chora, ani kaszlu ani kataru, no ale jednak wypadałoby uprzedzić.
-
No u nas na szczęście ten młody praktycznie cały czas w innym pokoju. Ale ja właśnie na jelitowka jestem najbardziej wrażliwa, dwa razy z tego powodu w szpitalu wylądowała. To chyba jedyne czego się boję
Już pal licho te ciezarne ale wszystkich można pozarazac, nie rozumiem co to za problem zostać w domu. Ewentualnie własnego ślubu i wesela bym nie odpuściła ale cała reszta imprez nie jest aż tak niepowtarzalna i jednorazowa żeby za wszelką cenę iść. -
Ja się jutro pakuje, mam nadzieję że w kabinówkę się zmieszczę ze wszystkim, nie chciałabym brać dodatkowej torby. Ubranka dla małej biorę, bo u mnie w szpitalu nie zapewniają.
We wtorek wizytuję.Natalia-tosia, Fasolka77, Tunia76 lubią tę wiadomość
-
mysla.nieskalana wrote:Heloł!
Ja to w ogóle jeszcze nie jestem spakowana,dla mnie to tak odległy temat się wydaje,że łohoho! Ale może się zacznę powoli mobilizować.Czuję presję jak was czytam
Zresztą mąż będzie dowoził. Dla dziecka nie biorę ubranek. Mąż przywiezie na wyjście.mysla.nieskalana lubi tę wiadomość
-
Fasolka77 wrote:dostałam maila z Rossmanna!!!!!!
Fasolka77, martusiawp lubią tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB