Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Daffi wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 😊🎁🌷🍾! Spełnienia marzeń, spokojnej końcówki ciąży i bezproblemowego porodu 🙂.
Ja dziś spałam do 9.30, potem pół godziny nadrabiania forum, śniadanie i tym sposobem siedzę jeszcze w koszuli nocnej. Wczoraj jak się położyłam spać miałam skurcze jeden za drugim, już zaczęłam myśleć o IP, ale zasnęłam w końcu.Daffi lubi tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
A jeszcze co do telefonu, to fakt tutaj jestem czasami tą złą, bo gdy jesteśmy u znajomych i córka naprawdę już kompletnie nic nie ma tam do roboty, typu brak zabawek, nie wzięła książki, nie ma innych dzieci... to tak zgadzam się by obejrzała na telefonie jeden odcinek jakiejś "ogłupiającej" bajki, typu my litlle pony, niestety to uwielbia.
Ale zwykle staramy się unikać tego typu wizyt i często też córka bierze książkę. Jednak ta książka to tak od roku, bo wcześniej czytać nie potrafiła
Wcześniej też często chodziłam z książeczkami z zadaniami dla dzieci w torebce i z zapasem kredek
Jest tak wiele alternatyw dla telefonu, że naprawdę nie ma konieczności by dzieci spędzały przed nimi całe godzinyKarmelllka90 lubi tę wiadomość
-
Co do wychowania-
Powiem Wam, ze ja tez staram sie nikogo nie oceniac, ale mam wsrod swoich znajomych pare, ktora jak dla mnie jest wzorem do tego jak NIE wychowywac dziecka. Chcielismy im z mezem troche pomoc i mieszkali u nas przez kilka miesiecy zeby mogli sie troche odkuc finansowo. Przez ten czas zdazylismy zobaczyc jak to wszystko wyglada u nich na codzien.
Maja corke w wieku 9 lat wiec juz calkiem spora dziewczyna.
Zaczne moze od diety - kazdego dnia przez pol roku dziewczynka dostawala do jedzenie to samo dzien w dzien:
Sniadanie: 1 tost z Nutella z odkrojona skorka
Obiad: Pizza z mikrofali
Kolacja: Frytki z keczupem lub frytki z keczupem + nuggetsy (mrozonka)
Oprocz tego codziennie byla tez czekolada, lody i sok jablkowy przez slomke.
Wcale nie przesadzam ani nic nie koloryzuje. Oni wogole nie gotowali i naprawde kazdego dnia byl ten sam zestaw. Mowili, ze Mala poprostu nic innego nie lubi co dla mnie jest jakas paranoja.
Kolejna sprawa - telefon i tablet. Po wstaniu rano dziewczynka schodzila na dol po schodach wpatrzona w tablet, jadla przy tablecie a potem szla do pokoju i calymi dniami grala w cos na tablecie i ogladala filmiki na YouTube.
Schodzila na obiad z tabletem, jadla z tabletem i wracala do pokoju z tabletem. Schodzila na kolacje z tabletem, jadla z tabletem i wracala do pokoju z tabletem. Siedziala tak do ok 23 i nastepnego dnia znowu to samo. To bylo w okresie wakacyjnym, kiedy nie bylo szkoly.
Wyobrazcie sobie piekna pogode na dworze, slonce itd a Mala calymi dniami zamknieta w pokoju z tabletem. Jej mama nie pracowala - siedziala caly dzien az do nocy czytajac durnoty na facebooku i spala nawet do 14.00 a potem reszte dnia chodzila po domu w szlafroku.
Wtedy kiedy spala tak dlugo to Mala tez lezala w lozku i grala bo sama nie umialaby sobie zrobic nawet tego glupiego tosta z Nutella bo byla tak niezaradna. Nie umiala nawet spuszczac wody w toalecie sama.
Jak dla mnie koszmar. Szczyt lenistwa i zero jakiejkolwiek odpowiedzialnosci.
U nas nie bedzie tabletow ani telefonow. Wystarczy odrobina checi ze strony rodzica - przeciez mozna robic million roznych rzeczy razem! Spacery, pikniki, wycieczki rowerowe, wspolne rysowanie, granie w gry, gotowanie, spiewanie - no mozliwosci jest nieskonczona ilosc.
Wystarczy chciec a nie isc na latwizne i uciszac znudzone dziecko dajac telefon.
-
Cześć dziewczyny!
Daffi,spełnienia najskrytszych marzeń
Basia dawaj zdjęcia!!!
Ja dzieci nie mam więc się nie wypowiadam.Jestem zielona w temacie i nie wiem jak to wszystko będzie. Pracowałam kiedyś w przedszkolu chwilę i wiem jak jest ciężko czasem trzymać nerwy na wodzy. Też zawsze musiałam wyjść do drugiego pomieszczenia i policzyć do 10ciu zeby nikomu się krzywda nie stała. Każda przemoc jest zła-to wiadomo. Chociaż ja jako dziecko nie raz dostałam pantoflem w dupealbo paskiem! Nie wspominam tego jako traume na szczęście i kocham moich rodziców najbardziej na świecie.
Daffi lubi tę wiadomość
-
Ja wchodzę w jakiś nowy etap..Budzę się od 3 dni o 4 albo 4:30 i jestem super wyspana. Do 6 próbuję zasnąć i jak mi się uda to budzę się dopiero o 9. Może po prostu powinnam już wstać o tej 4 i tyle
Wczoraj się zastanawiałam ile synuś ma cm bo czułam go jednocześnie jak kopie mnie pod żebrami i gmera mi prawie przy wyjściu -
Podziwiam was jak dacie rade tak wychowywac dzieci.
tej sily w tlumaczeniu i sluchaniu ze dziecko czuje sie gorsze bo inne dzieci moga a ono nie... wiele razy padnie z ust ze jestescie najgorszymi rodzicami.
a zakazany owoc smakuje najlepiej.
dzis mamy taki swiat ze od elektroniki nie uchronimy dziecka.. w pracy wszedzie sa komputery.. kas fiskalnych tez sie nie spotyka tylko juz bardziej komputery i ta obsuga musi byc opanowana zeby sie pozniej nie okazalo ze dzieci sa niezaradne i maja podejscie do tego jak moi rodzicie w dzisiejszych czasach.
Ponadto w sytuacji mozna znalezc sie roznej.. chocby ja mialam taka ze bylam chora.. obustronne zapalenie uszu i 40 stopni goraczki.. ledwo zylam.. czulam sie jakby mnie nie bylo i do tego sama z Jula... i zeby nic nie zmajstrowala w domu serio wolalam dac tablet czy wlaczyc tv bo mialam pewnosc ze bedzie siedziec kolo mnie na lozku a ja wtedy sie zdrzemne bo nie dawalam rady zyc.
Nie tak dawno bylysmy w szpitalu.. na te bole brzuszka.. zadna zabawa rysowanie wyglupianie nie dzialalo.. masowalam plecki bo to uwielbia wszystko na chwile.. dla jej dobra i chwili zapomnienia o bolu dawalam tablet! ba pozwolilam zuzyc moje 5GB internetu choc jak bol sie nasilal sama odrzucala tablet.
Tak naprawde nie wiemy co bedzie. I jak nam sie uda.. ale calkiem odciac od cywilizacji sie nie da bo te dzieci beda poprstu nie zaradne.
Zobaczcie do czego doszlo.. kiedys w szkole byl dziennik w formie papierowej.. teraz mamy elektroniczny librus..
Wszystko przeksztalcone w elektronike i komputery.
Grunt to wyznaczyc granice i umiar.
a jak jest opcja wyjscia na dwor bo pogoda sprzyja to nie zdarzylo sie zeby corka wolala w domu pograc...
mega chetnie biega z kolezankami lub plazuje nad jeziorem latem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2019, 10:52
mysla.nieskalana, Tunia76, espoir, malutka_mycha, estrella, Wiewióreczka lubią tę wiadomość
-
U nas chyba dużym ułatwieniem w spędzaniu czasu z córką jest pasja którą zaraził nas mój M. Są to gry planszowe, nie ma praktycznie dnia byśmy nie grały (gdy M jest w pracy) lub nie grali (jeśli M jest w domu). Mamy około 100 różnych tytułów gier i nasze kolekcje stale się powiększają
Cała nasza trójka kocha gry i granie pochłania nam średnio 2 godziny w ciągu dnia, ale jak cudownie to jest wspólnie spędzony czas
, wszystkim bardzo polecam. '
Co roku jeździmy tez na wszelkiego rodzaju konwenty, dni fantastyki itp. Pyrkon w Poznaniu jest dla nas wydarzeniem obowiązkowym i strasznie nam przykro, że w tym roku nie uda się na niego pojechać, bo akurat wypada w terminie poroduB_002, chce_byc_mama, Tunia76, Karmelllka90, estrella, Wiewióreczka lubią tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:Mój kolega ostatnio minnapisal, że jego roczny synek bez tableta z domu się nie ruszy... 😂 śmiać mi się chciało!
Basiu ja telefon miałam swój pierwszy w gimnazjum, komputer jakos w 5 klasie podstawówce grałam w karty 🤣👍
6 podstawówki lub 1 gimnazjum rodzice mi podłączyli internet... Ale to było głównie gadu gadu nic więcej mnie nie interesowało.
My się wczoraj zastanawialiśmy z mężem kiedy jest odpowiedni czas na telefon dla dziecka... Szczerze nie wiem. Ale u nas nie będzie to prędko.
Też się nie potrafię odnieść do teraźnieszych czasów kiedy na co dziecku pozwolić, bo już wszystko inaczej funkcjonuje i posiadanie telefonu wiąże się z nieograniczonym i niekontrolowanym dostępem do internetu (darmowe wifi jest niemal wszędzie).
Zobaczymy, za kilka lat świat może wyglądać jeszcze inaczej, z takim szybkim postępem nawet się nie spodziewamy jakie nowości będą.
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
nick nieaktualnyMysla.nieskalana - u mnie podobnie - kopie pod żebrami i gmera przy szyjce. Wczoraj bolało już bardzo. Kilka razy tak palnal w szyjkę że aż pisnelam.
Ciekawa jestem ile tej szyjki tam jeszcze zostało. Bo jeśli mam być szczera to czasem mam wrażenie że on już wychodzi. Tak silny jest ucisk że aż na kościach czuję.
Ale kompletnie mnie to nie rusza. Boli jak cholera, ale ta świadomość że już w miarę bezpiecznie "może wychodzić" bez większych konsekwencji mnie bardzo uspokoiła.mysla.nieskalana lubi tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Mysla.nieskalana - u mnie podobnie - kopie pod żebrami i gmera przy szyjce. Wczoraj bolało już bardzo. Kilka razy tak palnal w szyjkę że aż pisnelam.
Ciekawa jestem ile tej szyjki tam jeszcze zostało. Bo jeśli mam być szczera to czasem mam wrażenie że on już wychodzi. Tak silny jest ucisk że aż na kościach czuję.
Ale kompletnie mnie to nie rusza. Boli jak cholera, ale ta świadomość że już w miarę bezpiecznie "może wychodzić" bez większych konsekwencji mnie bardzo uspokoiła. -
A i wiecie, że ja przy córce poza rozmowami telefonicznymi lub napisaniem sms nie spędzam czasu na tel ani na kompie
Z komputera korzystam gdy wpadnie do niej koleżanka, jest w szkole, na zajęciach poza lekcyjnych lub wyjdzie na dwór, ale jak jesteśmy razem w domu to wychodzę z założenia, że to jest czas dla niej
Tym bardziej, że naprawdę tego czasu na wspólne gadanie, granie, gotowanie, sprzątanie jest niewiele, więc próbuję go wykorzystać do maksimum.
Moja mama nigdy się ze mną nie bawiła a zawsze bardzo tego potrzebowałam, nie chciałabym by moje dziecko kiedyś czuło, że czegoś jej ode mnie brakowało. -
nick nieaktualnyCo do tabletów i telefonów - mój "plan" jest taki, że nie mam żadnego planu. Wiadomo - my i nasi rodzice radziliśmy sobie bez dostępu do internetu i jakoś to szło. Rodzice wysyłali nas na dwór albo dawali garnki z kuchni do zabawy. Teraz mamy tzw. postęp. I nie zamierzam odmówić sobie i dziecku korzystać.
Najważniejsza jest na początku kontrola, nauczenie co wolno a czego nie a potem pozostaje zaufanie. Bo nawet zakładanie tych wszystkich aplikacji rodzicielskich itp będzie na marne. Dzieci znajdą sobie "obejście".
Moim zdaniem nieuniknione jest to że nasze dzieci będą bombardowane elektronika. To nasza w tym głowa żeby mieć kontrolę nad treścią.
I pamiętanie, że dziecko jak widzi rodziców 10h dziennie na Facebooku będzie robić tak samo. Bo dzieci nie uczą się od naszego ględzenia tylko z naśladowania.
Szczytem hipokryzji są rodzice non stop z nosem w telefonie którzy susza dzieciom głowy o to, że nie wolno używać smartfonow/tabletów.
Zacznijmy od siebie a nasze dzieci będą wiedziały co robićmysla.nieskalana, espoir, Tunia76, Kiwona, malutka_mycha, estrella, Wiewióreczka, Lolka30, Fasolka77, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
mysla.nieskalana wrote:Basia dawaj zdjęcia!!!
Nie miałam czasu od rana.
Zajmuję się tłumaczeniem kuzynce i ciotkom dlaczego nie życzę sobie wizyt w domu do 2 tygodni po porodzie. Ehh.. ciężki temat. No ale mi na tym zależy, a już coś tam sobie planowałyWiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2019, 11:06
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
B_002 wrote:No już już
Nie miałam czasu od rana.
Zajmuję się tłumaczeniem kuzynce i ciotkom dlaczego nie życzę sobie wizyt w domu do 2 tygodni po porodzie. Ehh.. ciężki temat. No ale mi na tym zależy, a już coś tam sobie planowały"bo nie" nie działa?
-
Natalia-tosia wrote:Paula i Mysla nieskalana-> mam to samo, jak tylko chwilę pochodzę czuję jakby wszystko mi miało wypaść, później pojawiają się skurcze. Dopóki nie poleżę chociaż 5 min to nie mijają. ;/
-
Paula90 zgadzam sie z Toba i moge potwierdzic na wlasnym przykladzie.
Dzieci wzoruja sie i nasladuja zachowania swoich rodzicow. Mozemy im tlumaczyc i zakazywac ale jezeli sami postepujemy w sposob, ktory kloci sie z tym co probujemy im wpoic to dziecko w koncu zglupieje. Nie mozna mowic jednego a robic drugie
Tak bylo u mnie - pamietam, ze moj tato bardzo chcial mnie nauczyc 'szacunku do pieniadza'. Dostawalam kieszonkowe, ale i zarabialam myjac mu auto, czy grabiac liscie. Zawsze powtarzal mi zeby pieniadz szanowac i nie wydawac na glupoty.
Na nic zdala sie jego nauka bo poszlam w jego slady. Do dzis nie umiem oszczedzac i bardzo latwo przychodzi mi wydawanie pieniedzy
Mimo tego co sam probowal mi wpoic to sam byl (i jest) baaardzo rozrzutna osoba. Pieniadze ma porozrzucane wszedzie i wydaje na lewo i prawo. Czesto gubi gotowke, nie pamieta gdzie kladzie portfel. Nie zamyka nawet auta - ukradli mu jakis czas temu 20tys bo zostawil w kopercie na siedzeniu.
Moglby mi tlumaczyc miliony razy, ale ja i tak robie dzisiaj niestety dokladnie tak jak on.
Paula 90, malutka_mycha lubią tę wiadomość