Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie jest 24 stopnie w cieniu wiaterek jest lekki wózek w cieniu włożyliśmy termometr do wózka 28,7 stopnia. Pamiętajcie że wózek chroni przed wiatrem no chyba że macie jakiś z siatki to co innego. A jak macie jakieś plastikowe lub skórzane gondole to już w ogóle sauna w środku.
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:Tylko co znaczy"brak kontaktu"?...
Ja oczywiście z tych huhajacych no ale w lipcu już Leonka spotka się z moją 3 letnia siostrzenicąFasolka77 lubi tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:Fasolka nam pediatra powiedziała że do skończonego 4 miesiąca życia żeby unikać kontaktu z dziećmi ponizej 6 rz w pomieszczeniach. Nawet z rodziny, że gdzies na świeżym powietrzu ok ale żeby dzieci nie wisiały nad maluszkiem. Nawet po szczepieniach trzeba dać czas organizmowi na reakcję nie nabywa się odporności od razu po jednym szczepieniu.
Ja oczywiście z tych huhajacych no ale w lipcu już Leonka spotka się z moją 3 letnia siostrzenicą
No też chuchamy...i nie dam dzieciom wisiec nad wózkiem, dotykać...i tak będę pewnie większość czasu spacerować, karmić, będzie młody spać...Karmelllka90 lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
nick nieaktualnyFasolka to nie tak że Leosia tylko śpi. Na początku tylko jadła i spała, wtedy się martwiłam, że wasze dzieci aktywne a moja ma narkolepsję. Później przez 3 wieczory dopadły ja takie bóle brzuszka że przez prawie 2 godziny dziecko płakało uspokajała się tylko jak mąż ją nosił na leniwca, przeszło jej jak przestałam w nią na siłę pakować większe ilosci jedzenia i zaakceptowałam że ona nie potrzebuje aż tyle co inne dzieci. Później był skok rozwojowy przy 5 tygodniu gdzie jedzenie było koszmarem pierś szarpała jak Reksio szynkę zasypianie wieczorem tylko skokolysanie. Minęło. Później zaczęły się kolki przy jedzeniu gdzie dziecko zjadło 30 ml i był płacz okropny ona płakał Anja razem z nią bo najgorsze jak nie możesz nakarmić własnego dziecka męczyliśmy się tydzień pomogło dawanie 10 kropli delikolu i 10 kropli espumisanu ( sab simplex wtedy moim zdaniem zaognial ból). Po dwóch dniach przyszła poprawa i podaje jej do tej pory i już nie ma problemów więc boje się odstawić. Teraz byl kolejny skok gdzie przez 3 noce dziecko spało tylko na mnie a pierwszej nocy darła się do 1:40 bo walczyliśmy z nią a ona chciała być przy mamusi. Doszły też problemy z drzemka około południa gdzie często wspomagam się odkurzaczem żeby spala i oczywiście pielucha na głowę. Teraz już tez mała nie potrzebuje tyle snu co wcześniej ma coraz częściej przerwy w spaniu trzeba do niej mówić puszczac jej karuzele... Ale takie jest życie z maluszkiem jestem jej całym światem wie że jestem, nauczyłam się już rozpoznawać kwekniecie od kwekniecia płacz od płaczu. Była marudna doszłam do tego w czym tkwi problem, znalazłam rozwiązanie pomogło od razu. Słucham swojej intuicji i jakoś mi to całkiem nie najgorzej wychodzi. Ale u mnie świeżo co siostry są po porodach obie mają 3 letnie dzieci wokoło wszystkie koleżanki a ja z tych co duzo pytań żądają więc wiedziałam troszkę czego się spodziewać. I chyba to co mnie ratuje że ona je też z butelki jak potrzebuje odpocząć to mąż ja przejmuje ją idę do wanny na godzinę i się odbrezam przy muzyce relaksacyjnej. 2 razy w tygodniu jadę wieczorem sama na zakupy co prawda do Lidla 😋 ale pozwalam tatusiowi być tatusiem. Co z tego że on pracuje ja z dzieckiem nie odpoczywam a wypoczata też muszę być bo jak mam się nią zająć jak nie będę miała sił lub będę sfrustrowana? Przez kilka dni chciałam "sama" w nocy a potem kręciło mi się w głowie rano a jakbym tak zemdlała z nią na rękach ??
Dziewczyny nie bójcie się poprosić o pomoc swoich facetów ba!! Nie proście wymagajcie!!
Moja mama tak strasznie chciała pomagać jak mała się urodzila ... Ale przy czym? Dziecko Jadło spało jadło spało non stop. Teraz to z chęcią bym ją przygarnęła do pomocy tak po prostu żebym mogla się polenić 😂😋ale mama wyjechała do DE i dupa zbita haha.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2019, 16:28
Fasolka77, Tunia76 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasolka77 wrote:Tylko co znaczy"brak kontaktu"?...
Karmelllka90, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Fasolka77 wrote:a masz jakieś fotki?
bo ostatnia to ta ze spa
pierwsze szczepienie macie we wtorek?
mój chrześniak kończy 7 lat na początku czerwca.. też mam obawy czy jechać czy nie... cholera... czy jak jet zdrowy i nie będzie za bardzo dotykał Bunia to mogę jechac? jakieś schizy mam....
Fotka na fb
Pierwsze szczepienie mamy we wtorek bo to 6w1, czyli zawiera szczepionkę na WZWB, a pediatra zaleciła żeby tą szczepionkę podać po dwóch miesiącach od pierwszej dawki która była po porodzie w szpitalu. Więc poczekaliśmy.
Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. Sama musisz zdecydować. Najlepiej żeby inni nie brali na ręce małego i ogólnie to już powinna być w miarę dobra ochrona przed różnymi wirusami. Ale w 100% nigdy nie możemy się uchronić, a przecież chcemy wychodzić z dzieckiem to ludzi.
Trzeba pamiętać też że sale są często klimatyzowane i warto zabrać cieplejszy kocyk na wszelki wypadek.Fasolka77 lubi tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU Nas kontakt z dziećmi był bo jak mówię 7 wnuk i nawet nie wyobrażałam sobie żeby nie było.. Nic się nikomu nie stało.. Co nie oznacza że pewnie komuś innemu by się stało.
Ciekawe jak ktoś ma starsze rodzenstwo to zmienia mu adres zamieszkania? Zamyka w domu? Czy co?
Na szczęście Nam nic takiego w szpitalu ani moja pediatra nie mówiła uff...espoir, martusiawp, B_002, estrella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFasolka.. No jutro równo 2 Msc..
Jest maruda jeszcze czasem straszna.. Coś ty.. Za dobrze by mi było.
Co do wesela będzie z Nami nie licząc cioc i wujkow którzy chętnie wózkiem pokolibia... Mam nadzieję 😉
Słuchawki nie mam pojęcia.. 10zl za dobę.. Więc zapłacę 20 zł.. Żadne pieniądze a wolę jednak mieć na wszelki.
W ogóle staram się nie planować tego wesela.. Mój mówi że uda Nam się na pewno zatańczyć chociaż raz.. No dobra
Szczerze.. Najchętniej w domu był została 😜Fasolka77, Bubek lubią tę wiadomość
-
Mama36 wrote:U Nas kontakt z dziećmi był bo jak mówię 7 wnuk i nawet nie wyobrażałam sobie żeby nie było.. Nic się nikomu nie stało.. Co nie oznacza że pewnie komuś innemu by się stało.
Ciekawe jak ktoś ma starsze rodzenstwo to zmienia mu adres zamieszkania? Zamyka w domu? Czy co?
Na szczęście Nam nic takiego w szpitalu ani moja pediatra nie mówiła uff...
Uwazac owszem trzeba ale nie dajmy sie zwariowac.
W ten o to sposob Jula ospe miala w wieku 10 lat a nigdy specjalnie jej nie izolowalam.Mama36, B_002 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzieci z domu mają "oswojone" mikroby i mama ma na nie przeciwciała - przekazane przez pępowinę a przy karmieniu piersią nadal przekazywane po urodzeniu. Potencjalnie niebezpieczna jest sytuacja gdzie noworodek pojawia się w domu gdzie nieszczepiony przedszkolak idzie właśnie pierwszy raz do przedszkola. Stamtąd przyniesie całkiem nowe a więc obce dla całej rodziny bakterie i wirusy. I odporności na nie nie ma ani dziecko, ani mama a już tym bardziej noworodek. Trzeba trochę czasu żeby zbudowała się "odporność rodziny" na te zarazki innych dzieci.
Co oczywiście nie oznacza że to od razu wyrok i na pewno będzie noworodek zarażony.
Ale tak właśnie wygląda schemat - dziecko przynosząc z przedszkola zarazki uodparnia na nie nie tylko siebie ale cała rodzinę - to taka trochę szczepionka. I o ile przedszkolak i rodzina ma układ odpornościowy który umie już walczyć o tyle organizm noworodka od zwykłego wirusa który u przedszkolaka spowoduje katar może zapaść na zapalenie płuc. To jeden z wielu przykładów.
U nas dzieci nie bywają wcale i kazdy kontakt z zarazkami małego dziecka może być ryzykowny. Dlatego zalecili unikać kontaktów. Może to nadmiar ostrożności, ale póki mogę uniknąć to unikam. -
Paula 90 wrote:Dzieci z domu mają "oswojone" mikroby i mama ma na nie przeciwciała - przekazane przez pępowinę a przy karmieniu piersią nadal przekazywane po urodzeniu. Potencjalnie niebezpieczna jest sytuacja gdzie noworodek pojawia się w domu gdzie nieszczepiony przedszkolak idzie właśnie pierwszy raz do przedszkola. Stamtąd przyniesie całkiem nowe a więc obce dla całej rodziny bakterie i wirusy. I odporności na nie nie ma ani dziecko, ani mama a już tym bardziej noworodek. Trzeba trochę czasu żeby zbudowała się "odporność rodziny" na te zarazki innych dzieci.
Co oczywiście nie oznacza że to od razu wyrok i na pewno będzie noworodek zarażony.
Ale tak właśnie wygląda schemat - dziecko przynosząc z przedszkola zarazki uodparnia na nie nie tylko siebie ale cała rodzinę - to taka trochę szczepionka. I o ile przedszkolak i rodzina ma układ odpornościowy który umie już walczyć o tyle organizm noworodka od zwykłego wirusa który u przedszkolaka spowoduje katar może zapaść na zapalenie płuc. To jeden z wielu przykładów.
U nas dzieci nie bywają wcale i kazdy kontakt z zarazkami małego dziecka może być ryzykowny. Dlatego zalecili unikać kontaktów. Może to nadmiar ostrożności, ale póki mogę uniknąć to unikam.
Na spacer w takim razie bym nie wychodziła przy takim toku myślenia.. Unikala sklepow, galerii bo ludzi tlum i nie wiemy kto szczepiony a kto nie.. Kto kuchnie i akurat cos sprzeda. Najlepiej zamknac się w domu i zwariowac.Mama36, B_002, martusiawp lubią tę wiadomość
-
Karollinax26 wrote:Dziewczyny, czy hemoroidy są tylko na zewnątrz ? Nigdy nie miałam z tym problemu a dziś w kupie zauważyłam smugę jasnej krwi, nie było tego dużo.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDaffi - jeśli dzieci brata (czy kogokolwiek) są w wieku przedszkolnym, były nieszczepione i nie przebywasz z nimi na co dzień to wg tego co powiedzieli mi w szpitalu i teraz przy szczepieniu - tak, są potencjalnym zagrożeniem.
Zaleca się unikać przebywania w dużych skupiskach ludzi.
Na przykład meningokoki kolonizują jamę nosowa. Przenoszą się drogą kropelkową i poprzez kontakt pośredni (podanie dziecku zabawki która bawiło się inne chore dziecko). Meningokoki mogą zabić w 24h. Objawy zarażenia to może być przez długi czas tylko katar. A jak pojawia się poważniejsze objawy to może być za późno.
Ja tak jak mówię, unikam. Rodzina, która ma małe dzieci jest umówiona do nas po skończonym przez Ignacego trzecim miesiącu życia.
Zdaje sobie sprawę że możemy się zarazić wszędzie. Ja szczepie Ignacego na wszystko więc nas ten problem nie będzie dotyczył gdybym zaszła ponownie w ciążę. Gdyby było u mnie w domu nieszczepione dziecko przedszkolne to przestrzegalibysmy po prostu podstawowych zasad higieny - mycie rąk po każdym przyjściu do domu, kichnięciu, smarkaniu itd. Myślę że nic innego zrobić nie można.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2019, 17:51