Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula 90 wrote:Dla mnie wszystkie posiłki mogłyby być na słodko 😍😍😍
Ale to dlatego że muszę ograniczać.
Taki na przykład idealny dzień to owsianka z bananem, potem jakaś nektarynka albo melon, na obiad ryż z owocami albo makaron z serem i owocami, podwieczorek jogurt z malinami i na kolację ciasto drożdżowe z rabarbarem popite mlekiem.
I w międzyczasie kawa z mlekiem a po południu herbata z miodem.
Mniam mniam
ja po ciąży polubiłam obiady na słodko a owsianka z bananem na śniadanie to jest ponoć masakra dla insulinoopornych Ja w sumie owsiankę jem ale nie gotuję tylko zalewam ciepłym mlekiemFasolka77
-
stresant wrote:ja bym umarla z glodu
jak nie mam kawala miecha to jestem zaraz glodna...wiem ze nie zdrowo ale dla mnie chleb z dzemem to nie sniadanie a grysik to nie kolacja....szynka musi byc
No to Stresant możliwe że masz to co ja bo ja też lubię mięso i w zasadzie codziennie mięso jadłam ale odkąd mam problemy ze stawami i wyszedł mi podwyższony kwas moczowy to on właśnie jest wynikiem spożycia dużej ilości mięsa i wyobraź sobie że od tygodnia jem mięsa tylko raz w tygodniu. Zrezygnowałam tak samo z wędlin i uwierz że możnaFasolka77
-
Fasolka77 wrote:Kiwona i jak maxi-Kaz? lepiej się czuje?
malutka_mycha, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
Kiwona wrote:Tak, dzięki. Dzisiaj bez czopka. Spacer dwurodzinny zaliczony, z godzinnym jęczęniem przed zaśnięciem,sle nie ma tragedii. Maruda jak co dzień 😉
Ja dziś spacerowałam w deszczu bez folii...pod drzewami się kryłam bo tak ładnie siedział, że żal mi było wracać i tak 1,5 h w parku zaliczone 😂Kiwona lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Fasolka77 wrote:Ja dziś spacerowałam w deszczu bez folii...pod drzewami się kryłam bo tak ładnie siedział, że żal mi było wracać i tak 1,5 h w parku zaliczone 😂
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU nas cały dzień ciemno. Mąż jutro do pracy. Ale tfu tfu tfu odpukac trzy razy w niemalowane i splunąć przez lewe ramię Ignas się trochę ogarnął z tym marudzeniem. Mam nadzieję że da mi jutro żyć.
Dziś byliśmy na spacerze w deszczu. A konkretnie na działce. Dojeżdżaliśmy do domu i usnął w foteliku mimo że próbowałam go utrzymać w świadomości 😁
Po porannej kaszy nie chce cycka przez 4 godziny zwykle. Robię tak że najpierw daje cycka, po 30-50 minut kaszka z owocami i potem Igs nic nie chce przez te 4-5 godzin nawet. Ilość karmień spadła do 6-7 na dobę.
I wyszliśmy na ciuchy 74. Ostatnie 68 są już na styk na długość.
Karmię go na leżąco a on pod moją pacha na TV zerka... Trzeba to wziąć pod uwagę następnym razem 🙃 -
No u nas też spadła ilość zjedzonego mleka, ilość karmien bez zmian. Ciekawe jak wagowo to wyjdzie, czy będzie przybierać tak samo, mniej czy więcej.
Paula Wy się w nocy też karmicie? Mi trochę właśnie tych nocnych godzin szkoda, spokojnie jeden posiłek by wszedł. No ale nie będę specjalnie budzić.