Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Nina miała miesiąc temu taka faze. Wystawiała i tak z nim siedziała. Neurologopeda powiedziała że widocznie miała taką potrzebę i tak ja sobie zaspokajala.
Misia cieszę się że wyniki są lepsze, mam nadzieję że to już będzie tendencja spadkową i będziesz mogła odetchnąć. Dużo siły i cierpliwości Ci życzę. My tu wszystkie wierzymy że to u Was przejściowe.Fasolka77, Misiabella lubią tę wiadomość
-
No ten koktajl dość gesty bo daje tez płatki owsiane i podaje mu łyżeczka. Ja jutro idę właśnie z Małym do pracy uzgodnić termin mojego powrotu - chce wrócić 15 stycznia. Liczę, ze dolegliwości do tego czasu znikną..
malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
Fasolka77 wrote:czy Wasze maluchy nagle zaczęły wystawiać język?
-
nick nieaktualnyChcebycmama - prawdziwa feta to jeden z najzdrowszych serów, spokojnie możesz dawać.
Misia- dobrze że kwasy spadły, zobaczysz, będzie wszystko dobrze. Jest tysiąc możliwych scenariuszy, staraj się nie zamartwiać nimi bo te najgorsze to odsetek populacji a nie reguła
U nas nocka straszna. Ale młody zaczyna coraz bardziej odważnie sobie poczynać w kwestii siadania i wstawania. Widocznie mocno przeżywa i w nocy wychodzi. Właśnie przyszedł do mnie, złapał cycka i próbował go ugryźć. Jest niemożliwy -
No popatrz nie wiedzialam z ta feta. No w każdym razie zjadł wczoraj swoje i dałam mu tez w koncu jednego od siebie z feta bo za mało zrobilam mu bez. Dzisiaj powtorka😉
A u nas nocka standard, ale juz od rana glowa mi peka. To chyba bedzie ciezki dzieki
-
chce_byc_mama wrote:No ten koktajl dość gesty bo daje tez płatki owsiane i podaje mu łyżeczka. Ja jutro idę właśnie z Małym do pracy uzgodnić termin mojego powrotu - chce wrócić 15 stycznia. Liczę, ze dolegliwości do tego czasu znikną..
-
Cześć dziewczyny. Dzięki za rade z kaszką i łyżeczką. Daffi poczytałam o tym karmieniu kaszka z butli, miałaś racje że to niekorzystnie wpływa zwłaszcza jak jest bardzo gęsta. U nas na szczęście było to bardziej mleko z kaszką, bardzo płynne. Ale do rzeczy:), wieczorem podałam gęstą kaszkę , łyżeczką:)liczac na to że noc przespi. Zjadła całą porcje 120 ml z 4 łyżeczkami ale w nocy i tak pobudka na butle, więc w sumie nie odczułam zmiany.Jak to jest że u niektórych te kaszki pwodują że dziecko spi cała noc.
U nas noce tez kiepskie. Od 3 kręci się,wierci,jęczy a to smoczek wypadnie, a to chce sie przekręcić a nie może- w sumie mam juz tak od ponad 6 miesięcy. Nie wiem przez co to , czy może sen ma jeszcze ten drugi długi niedopracowany czy może bąki ja męczą. W nocy jak zaczyna się to wiercenie biorę ją do łożka, tule i wtedy troszke chyba jest lepiej ale i tak jakby mnie ktoś spytał czy wtedy śpie czy nie to bym nie wiedziała co odpowiedzieć.
Coś tam z pełzaniem zaczyna sie pojawiać. Tylko niestety ciągle jęczy jak nie może sie przesunąć. Próbuje też podnosić sie do siadu, jak leży to bokeim , jak w wóżku to do przodu.Zę bów nadal brak.
Nie wiem której mam podziękować za doradzenie kupna Mądrej Sowy:). To jedna z jej ulubionych zabawek juz od 2-3 miesiąca ale szkoda że nie można wyłączyć tej muzyczki:).
Mam do was niestety kolejne pytanie; piszecie o podawaniu pierogów, chleba, pomidora. Jak to robicie? Można to podac dziecku które nie ma zębów? Trzeba to jakoś rozgniatać?
Nam do podania jako "pierwszy raz" pozostało jajo i jogurty. Reszte już jako tako mamy dziabnięte więc chciałąbym już podawac takei rzeczy niesłoiczkowe tylko sobie myślę czy można już i jak to robić. Pomożecie mi znowu.
p.s. Misia-przyznam się że czytam też Twoje wpisy. Ja jestem po in vitro, wiele musiałam zbadać, przejechać multum kilometrów żeby dotrzeć do najlepszych lekarzy w Polsce, zlepić to w całość i dopiero mi sie udało(długa historia a nie chce zanudzać). Tak mi sie nasunęło czy nie można zrobić badania genetycznego żeby wykluczyć tą chorobę? W sumie to jedyne badanie które da pewność 100%. Obserwacja dziecka przez kolejne lata to ogromny stres. Nie wiem jakie są koszta takich badań, pewnie spore(wiem bo ja robiłam genetyki masę)no ale może coś da sie wykombinować przez wizytę u genetyka na nfz.Przepraszam z góry jeśli się wtrącam ale ja to zawsze dociekam wszystkiego. Jęsli chodzi o mój przypadek to chyba przeczytałam wszystkie medyczne publikacje w Polsce i na amerykańskich stronach.
Veri lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nie musisz przepraszac. Jest takie badanie, kosztuje 6 tys zlotych. Zastanawiam sie nad nim, bo to spory koszt, a lekarz od chorob metabolizmu mi mowil ze on nie widzi takiej potrzeby na razie, chyba ze kwasy podskocza, a na razie spadly. Ale jak mam zyc w niepewnosci...
-
Chyba zrobie te badanie, tylko musze zebrac pieniądze i pojsc spowrotem do lekarza ktory mi o nim mowil zeby mi dokladnie powiedzial jqk sie nazywa i gdzie moge je wykonac. Na razie jestesmy tylko pod opieka poradni chorob watroby, ale chce tez wziasc skierowanie do poradni chorob metabolizmu i poradni genetycznej by dostac sie do instytutu matki i dziecka na kasprzaka i zobaczyc czy oni zaproponuja jakies badania.
-
Ten lekarz tak mi zaczal gadac, ze nie widzi potrzeby by je wykonywac, chociaz o nim wspomnial, ze go nie zapytalam o konkrety. Sama znalazlam podobne badanie, tylko dotyczace odpornosci w powiazaniu z genetyka ktore tez tyle kosztuje i poczatkowo myslalam ze to to, ale musze sie upewnic.
-
Misia-jak pisałam jestem typem osoby drążącej temat "do końca"(niestety). W Łodzi to znam jedynie docenta Paśnika(immunolog i pediatra), super lekarz i super człowiek.Sama jestem z Trójmiasta.Może pediatra da skierowanie do genetyka i od genetyka uda sie coś wyciągnąć na nfz. Kurcze człowiek tyle płaci na zdrowie a jak przyjdzie co do czego to nie można z niczego skorzystać. Na Warsaw Genomics jest coś co dotyczy cholestazy ale tutaj to moim zdaniem musi sie wypowiedzieć genetyk.
malutka_mycha, Misiabella lubią tę wiadomość
-
Asiu ja też przeszłam in vitro, tyle że Kasia jest z ciąży naturalnej, za mną też dluuuga droga do macierzyństwa. Jak czytam opis Twoich nocy to jak bym sama to napisała, tak samo liczyłam że kaszka na kolację wydłuży sen, ale nic z tego. Dwie ostatnie noce były lepsze, a dziś znów do dupy, 4 pobudki. Wstała o 6:30 i teraz dosypia a ja cuce się kawa...