Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja dzisiejsza pileczka
Wiewióreczka, B_002, Kasiulka90, Sansivieria, Karollinax26, Ewe tka, kamylalyt, Martusiazabka, Natalia-tosia, Moka91, martusiawp, Martita25, Paula 90, Kiwona, DorotaAnna, Iduna, Lili90, KarmeLoVe, Misiabella lubią tę wiadomość
-
Szonka wrote:Mi wszystko idzie w brzuch. Wygladam jakbym polk ela małą piłke. Na boki nic mi się nie rozkłada. Myslę że to zależy od budowy ciała i uwarunkowan genetycznych.
Ja mysle tez ze zalezy jakiego masz mieszkanca w brzuchu
Ja z synem mialam piłke z przodu i nic po bokach, z córka calkowicie stracilam talie i wszystko rozeszlo mi sie w boki......teraz znow mam piłke i dlatego mysle ze chlopak -
Szonka wrote:A ja się trochę martwie cały weekend czułam maluszka jak szaleje, a od 2 dni cisza. Znowu pohedyncze, sporadyczne i bardzo delikatne muśnięcia. Oszaleć można.
Ja mam tak samo, maluch coraz wiekszy, wiec zamiast bardziej go czuc to robia sie 2-3 dniowe przestoje....i tak samo wariuje jak Ty....wczoraj juz chcialam zamówic ten detektor ale mąż mi odradzil...uzyl kilku konkretnych argumentow i dlam sie przekonac jak narazie.....
Wy macie juz takie wielkie brzuszki a u mnie tylko troche wystaje jakby ktos nie wiedzial ze to ciaza to pomysli ze sadło no ale w sumie Szonka ty jestes prawie 3 tygodnie do przodu wiec moze i ja taki bede miec za niedlugo -
stresant wrote:Ja mysle tez ze zalezy jakiego masz mieszkanca w brzuchu
Ja z synem mialam piłke z przodu i nic po bokach, z córka calkowicie stracilam talie i wszystko rozeszlo mi sie w boki......teraz znow mam piłke i dlatego mysle ze chlopak -
Szonka, prześliczny brzuszek, no cudo!
Dziewczyny Kochane, ja ruchów nie czuję, ale tak na zdrowy rozum...jeszcze niedawno nie czułyście ŻADNYCH ruchów. To nie jest tak, że po pierwszym ruchu będziecie czuć je codziennie. One będą bardzo nieregularne. Dzisiaj smyrnie, a następny raz możecie poczuć za tydzień, bo dzidziuś musi nabrać jeszcze sporo masy, żeby można było czuć każdego kopniaczka. Tak więc bez stresu
Mi poszło i w brzuch i w boki. Miałam meeeega wcięcie w talii przed ciążą. Dziś pozostał po nim ślad...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2018, 12:57
Szonka lubi tę wiadomość
-
Paula ja się nie boję że zwierzak rzuci się na dziecko, tylko chciałabym to wszystkim ułatwić, kotom, nam. Dlatego spytałam czy ktoś ma już sprawdzone metody. M
oj kot w sobotę pierwszy raz widział malutkie dziecko, był zainteresowany i tyle. Pies też widział małe dzieci i wtedy szuka większego kontaktu z członkami rodziny ale nigdy nie zaatakował. Ale nie chce nikogo narażać na niepotrzebny stres. Dlatego też o tych obozach antystresowych pomyslalam -
Ja też nie sądzę żeby moja mama zatrudniała behawiorystę do kotka. On jest grzeczny, tylko nigdy w życiu nie miał styczności z takim maleństwem. Ciekawa jestem waszych doświadczeń, jak przedstawiałyście nowego członka rodziny zwierzakowi.
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
Wiewióreczka wrote:Szonka, prześliczny brzuszek, no cudo!
Dziewczyny Kochane, ja ruchów nie czuję, ale tak na zdrowy rozum...jeszcze niedawno nie czułyście ŻADNYCH ruchów. To nie jest tak, że po pierwszym ruchu będziecie czuć je codziennie. One będą bardzo nieregularne. Dzisiaj smyrnie, a następny raz możecie poczuć za tydzień, bo dzidziuś musi nabrać jeszcze sporo masy, żeby można było czuć każdego kopniaczka. Tak więc bez stresu
Mi poszło i w brzuch i w boki. Miałam meeeega wcięcie w talii przed ciążą. Dziś pozostał po nim ślad...
ja tez jeszcze nic nie czuje ....i niewiele tez po mnie widać... także jeszcze trudno mi pojąć ze jestem w ciąży i jeszcze te długie czekania na wizyty...co 4 tyg uważam ze to za mało i za długo nie widziec ich na usg
Szonka piekny brzusio
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2018, 13:21
Szonka lubi tę wiadomość
-
Ewe tka wrote:ja tez jeszcze nic nie czuje ....i niewiele tez po mnie widać... także jeszcze trudno mi pojąć ze jestem w ciąży i jeszcze te długie czekania na wizyty...co 4 tyg uważam ze to za mało i za długo nie widziec ich na usg
Szonka piekny brzusio
Ja też tak mam, że jeszcze nie dowierzam. Jak widzę małą na usg to wtedy do mnie dochodzi, że rzeczywiście jestem w ciąży
Dla mnie 3 tyg od wizyty do wizyty to tez męczarnia. Ja wczoraj coś poczułam, może to było to!Ewe tka lubi tę wiadomość
-
Ja od dwoch dni jak leżę na wznak albo siedzę, to dosyć często mam takie uczucie rozpierania nisko w podbrzuszu i straszne bąbelki, łaskocze niemiłosiernie, zastanawiam sie czy to juz ruchy, bo trochę szybko wcześniej laskotanie miałam może z 3 razy.
-
Karollinax26 wrote:Ja też tak mam, że jeszcze nie dowierzam. Jak widzę małą na usg to wtedy do mnie dochodzi, że rzeczywiście jestem w ciąży
Dla mnie 3 tyg od wizyty do wizyty to tez męczarnia. Ja wczoraj coś poczułam, może to było to!
o to i tak masz lepiej bo co 3 tyg:) co do kopniaków to dziewczyny pisały ze tego nie da sie przeoczyc i ze bedzie sie wiedziało ze to jest własnie to....ale czy to prawda sie okaze...ale jak narazie moje dzidziorki są jeszcze nieodczuwalne...przyjdzie czas -
Mam pytanie: od wczoraj jak chodzę to czuję tak jak by brzuch ciągnął mi się w dół. Żadnych bólów , plamień. i To nie jest na pewno żadne rozciąganie macicy. Jest się czym niepokoić? Któraś coś takiego miała?
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
Szonka wrote:A ja się trochę martwie cały weekend czułam maluszka jak szaleje, a od 2 dni cisza. Znowu pohedyncze, sporadyczne i bardzo delikatne muśnięcia. Oszaleć można.
Szonka dokładnie tym samym się martwię.
Co prawda u mnie dopiero 15 tydzień ale czułam ruchy przez trzy dni. A potem cisza już 5 czy 6 dzień jak nic nie czuję.. Normalnie bym się nie martwiła no bo bym myślała, że jeszcze nie czas na czucie ruchów a tu już poczułam i potem cisza...
-
nick nieaktualnymalutka_mycha wrote:Paula ja się nie boję że zwierzak rzuci się na dziecko, tylko chciałabym to wszystkim ułatwić, kotom, nam. Dlatego spytałam czy ktoś ma już sprawdzone metody. M
oj kot w sobotę pierwszy raz widział malutkie dziecko, był zainteresowany i tyle. Pies też widział małe dzieci i wtedy szuka większego kontaktu z członkami rodziny ale nigdy nie zaatakował. Ale nie chce nikogo narażać na niepotrzebny stres. Dlatego też o tych obozach antystresowych pomyslalam
Te obroze to pic na wode. Nie znam nikogo komu by pomogly.
A ja polecam behawioryste, zeby przyszedl do domu i pokazal co robic.
Jest kilka rad, ktore krążą po internecie, ale to czy sie sprawdza czy nie zalezy od zwierzęcia.
Nieumiejetne wprowadzenie niemowlecia moze sie źle skonczyc.
Co innego dziecko znajomych a co innego wlasne, ktore glosno placze, wydziela zapachy i zajmuje 80% Twojego czasu. Nie kazde zwierzę jest na to gotowe od razu. -
nick nieaktualnyZ uniwersalnych rad: przyniesienie codziennie ciuszkow ze szpitala. Od razu po pierwszej nocy tato powinien przyniesc pierwszy kocyk/szmatke, mozna tez zużytego pampersa. Dac do powachania i nagradzac za brak reakcji/spokojne zachowanie. Nie nagradzac podekscytowania.
Drugie, mama powinna jeszcze w ciazy stanowczo ograniczac kontakt z psem. Odsuwac sie od niego, nie pozwalac zeby calymi dniami lezal obok, dawac inne zajęcie w zamian (najlepiej zwiazane z żuciem - u psow ma dzialanie uspokajające). Zostawiac psa sanego.
Trzecie: włączać (glosno) placz noworodka z youtube, jest mnostwo nagrań wlasnie dla tego celu. Puscic glosno na minimum 30 minut.
Przy wprowadzaniu do domu zakres reakcji i naszej ingerencji powinien zalezec od temperamentu psa. Nie powinno sie jednak na psa krzyczec i go siłą odganiac bo moze sie to zle kojarzyc psu i wtedy potraktuje dziecko jak na przyklad cos strasznego. Ale tutaj konieczne jest poznanie podstaw psychologii psow.
Polecam na przyklad ksiazke "Sygnaly uspokajajace", zeby rozpoznac stres u psa i nayczyc sie go zmniejszac.
Zazwyczaj przypadki pogryzien sa wienczone slowami "a przeciez to taki spokojny piesek byl" i ludzie biegna dopiero wtedy do specjalisty, schroniska. A wtedy juz jest dawno za pozno.
Ponadto nawet najukochanszego psa/kota absolutnie i pod zadnym pozorem nie wolno zostawic z dzieckiem zanim samo nie vedzie moglo sie obronic (zaleznie od wielkosci psa to moze byc 5 lat a moze byc 12-15).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2018, 15:20
Wiewióreczka lubi tę wiadomość
-
Ja po wizycie Wszystko ok, maluch sobie rośnie. Nie znam jeszcze płci, lekarz mówi że za 2 tyg na wizycie już powinno być lepiej widać. Mam zgodę na powrót do pracy, jutro idę do lekarza medycyny pracy jeszcze. Pytałam o basen, ale mój gin jest przeciwny, bo można zlapac infekcję. Kurcze, 10.lat temu chodziłam cała ciąże na basen, świetnie mi to robiło na plecy. Jakie są Wasze doświadczenia?
Paula 90, Natalia-tosia, DorotaAnna, Wiewióreczka, B_002, Misiabella, martusiawp lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Też myślałam o basenie bo kręgosłup napierdziela. Ale lekarza jeszcze o to nie pytałam. Ale sama się trochę tych infekcji obawiam, rok temu dopiero się z tego wyleczylam a wcześniej też miałam mega skłonności. I nie wiem czy się decyduje.
Koleżanka powiedziała że jej lekarz zalecił używać tamponow. Ze to pomoże uniknąć infekcji. I nie miała w ciąży. Ale czy to zasługa tamponow to nie wiem. I nie wiem czy to bezpieczneWiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2018, 15:57