X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniowe maluszki 2019
Odpowiedz

Kwietniowe maluszki 2019

Oceń ten wątek:
  • Fasolka77 Autorytet
    Postów: 10394 6550

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karmelllka90 wrote:
    Dziewczyny drętwieją wam ręce? Z moja prawa dzisiaj jakis dramat :/

    może źle spałaś Karmellka? mnie czasem swędzą dłonie od zewn. strony.. mam nawet taką jakby lekka egzemę... a nigdy tego wcześniej nie miałam... zastanawiam się czy nie od rękawiczek jednorazowych....

    Fasolka77

    atdc9vvjype3clpf.png
  • Lolka30 Autorytet
    Postów: 2497 3364

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak dretwieja, ale głównie w nocy jak śpię na boku.

    Starania od 2015
    👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
    👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
    Kariotypy OK
    2018
    1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
    4 IUI - ❤️
    Kwiecień 2019 - mamy synka

    2024 powrót do kliniki
    Sierpień
    Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
    Wrzesień
    I procedura ICSI długi protokół
    Październik
    💉7🥚 4 dojrzałe
    4 blastki 4BB
    PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
    Grudzień
    10.12. transfer nieinformatywnego
    7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2

    Styczeń 2025
    II procedura, długi protokół, hbIMSI
    Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi też drętwieją i ręce i nogi, ale u mnie to nic nadzwyczajnego. Porypany kręgosłup mam i spodziewałam się że przy większym obciążeniu będzie gorzej.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 11:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja też mam niby cukrzycę bo na czczo miałam 95, po 1h 155, a po 2 h 125 i przez ten wynik na czczo dostałam glukometr i zalecenia pilnowania się z jedzeniem. Początkowo też się wystraszylam, popłakałam i bardzo poważnie podeszlam do tematu... W tydzień schudłam 3 kg. Teraz widzę że to była przesada... Ja na czczo cukry mam średnio od 75 do 85, chyba raz miałam 89. Godzinę po śniadaniu średnio 85-110, po obiedzie od 100 do 135, po kolacji od 90 do 120. Generalnie cukier wywala mi jedynie po słodkim. Wtedy mam około 135 lub więcej. 140 przekroczyłam tylko raz jak młoda trafiła do szpitala więc to wina stresu... O insulinie nawet nie myślę bo takie cukry moim zdaniem są bardzo ładne. A jem normalnie, nawet po białym pieczywie czy owocach, a także białym makaronie mam cukier w normie więc bez przesady... Jedyne czego pilnuje to jedzenie co około 3 h. Myślę, że przy naszych poziomach cukrow, nie ma się czego bać ale kontrolować trzeba :)

    Dziewczyny a mialyscie robione próby wątrobowe w ciąży? Bo ja nie i zastanawiam się czy zrobić... Ostatnio natknąłan się na artykuł o zatruciu ciążowym i jednym z objawów jest swędzenie skóry... Ja miałam strasznie wysuszona skórę więc myślałam że to swędzenie od tego ale teraz jest lepiej a dalej swedza mnie ręce, nogi, brzuch i plecy... Boję się czy wszystko jest ok... Orientujecie się jakie badania zrobić w tym kierunku?

    Stresant moja mama dokładnie taka sama... Tylko kościół i cmentarz, zięć zły bo do kościoła nie chce chodzić... Więc doskonale Cię rozumiem. Ogólnie odkąd się Kinia urodzila to co roku przed światami robi mi akcje żeby mi ten czas zepsuć... Moja babka co roku przed świętami trafiala do szpitala, a ta się kłóci. Ale nie popsuje mi tych świąt. Wybaczalam wiele razy i rękę wyciągalam, pomagałam ale zero podziękowania tylko kolejne wyrzuty i straszenie, że któreś z moich dzieci umrze... Teraz miarka się przebrala. Ja się pierwsza nie odezwę, chociaż to moja matka i jej się należy szacunek to uważam że mi też się szacunek należy i mówienie tego co ona mówi jest nie na miejscu... Niech sobie myśli co chce ale zatrzyma to dla siebie.

    A ja dziś robię zakwas z buraków, ciekawe czy mi wyjdzie :) i codziennie sobie sprzątam jedno pomieszczenie w domu, żeby zrobić generalne porządki przed świętami :)

  • MamaAga85 Autorytet
    Postów: 1788 1435

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się i ja..Nie odzywałam się bo jakoś wyjątkowo dużo na głowie...Ale czytałam Was :)

    Daffi łącze się w bólu z tym co przeżyłaś ze swoją córką...
    Moja córka tuż przed wakacjami zaczęła źle się czuć...Osłabiona i taka niemrawa jak nie Ona plus pojawił się gigantyczny ból brzucha.Umiejscowiony ewidentnie w dolnej części brzucha ale jak już był i się nasilał to rozlewał się na cały brzuch.Pediatra początkowo mówił,że to stres(stres w wakacje?)później,że może coś ciężkiego zjadła a na końcu, ze to być może zapowiedź miesiączki...
    Kiedy kolejne tabletki przeciwbólowe i Buscopan plus Nospa nie zdawały egzaminu bo ten ból po Nurofenie znikał Max na 2godz pojechaliśmy do kliniki na SOR.Poczatkowo brano pod uwagę zapalenie wyrostka ale po badaniach wykluczono tak jak i zapalenie pęcherza.Problemem było też to,że córka od 4 dni nie była w toalecie się wypróżnić.Zeobiono jej lewatywe i jak po 3 godzinach leżenia Ona poczuła ulgę-wypuszczono Nas do domu.Na drugi dzień to samo plus od rana Mała zaczęła mówić o swędzeniu w okolicach odbytu...Wtedy już skojarzenie było jedno.Od razu lekarz włączył leczenie na owsiki.
    Dziecko w końcu odżyło;)Ja w domu szalałam z codziennym praniem i prasowaniem plus odkażaniem wszystkiego a Ona coraz lepiej się czuła.Bol brzucha zniknął całkowicie.
    Jaki to cudowny widok widzieć Kiedy dziecko w końcu nie cierpi.Zwłaszcza,że ja patrząc na Nią widziałam jak skręca się z bólu,wije w łóżku i kompletnie nie ma mowy ani o spaniu ani o zabawie ani o jedzeniu...Ona płakała a ja razem z Nią...Momentami myślałam,ze może ma to co ja przeszłam dwa lata wcześniej-zapalenie trzustki-wtedy ciągle gadałam ze wolę urodzić niż tak cierpieć Kiedy nic mi nie pomagalo a ja mdlalam z bólu...No ale badania krwi u Niej to wykluczyły...
    Wszystko było jak się wydawało na dobrej drodze do powrotu do normalności...Ale tak nie było i nie jest...Leczenie pomaga u Niej na Max 4 tygodnie i te paskudne owsiki znowu wracają...:( :( :(
    Aktualnie wiem już,że od wczoraj ma je znowu...
    Brak mi już sił i pomysłów na Jej leczenie...
    Jutro idziemy znowu do lekarza i będę żądała zmiany preparatu bo widocznie Pyrantelum jest zupełnie nie skuteczne...
    Całe szczęście,że przy tym wszystkim nie boli Ją brzuch...Ale na myśl o tym,że znowu czekać będzie codzienne pranie,prasowanie i odkażanie robi mi się słabo...Zwłaszcza, ze to nie lato i wszystko schnie jak schnie...Ale wiem i cieszę się,że moje dziecko nie cierpi...
    Na dodatek nie mam pojęcia jak to właśnie naprawdę jest z ew.leczeniem u ciężarnych...Dwa poprzednie razy leczona była tylko córka.Ale lekarz z góry założył,że przy kolejnym razie należy leczyć już wszystkich łącznie ze mną...
    Sprawdzałam w necie i Pyrantelum i inne leki na owsiki są lekami kategorii C w ciazy...
    Ja nie mam objawów,mąż w sumie też nie.O ile On może zapobiegawczo to ja się nie zgodzę i nie mam pojęcia jak to wtedy wygląda ze skutecznością leczenia całej rodziny jeżeli tylko ja bym nie wzięła leków...
    Wydaje mi się,że objawów tego paskudztwa nie można nie zauważyć no ale właśnie tu pojawia się pytanie-czy naprawdę jest tak,że ciężarna jeżeli już ma owsiki to w ogóle Jej nie leczą?!
    Wg standardu u mnie-leczą bo to drugi trymestr-tak mówi pediatra,ginekolog-ze nie...
    Daffi a jak jest u Ciebie?Wiem,że nie wzięłaś jako jedyna z rodziny.Co mówił lekarz na temat skutecznosi leczenia?

    Przepraszam Was za ten "elaborat" ale od wczoraj przez głowę pełną tych wszystkich wątpliwości znowu nie mogę spać...Martwię się tym wszystkim...

    SYNUŚ 15.04.2019 ❤10:31 ❤4550g ❤54cm ❤CC ❤38+6
    31ba25b915.png
  • Daffi Autorytet
    Postów: 6791 5352

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    estrella wrote:
    Dziewczyny ja też mam niby cukrzycę bo na czczo miałam 95, po 1h 155, a po 2 h 125 i przez ten wynik na czczo dostałam glukometr i zalecenia pilnowania się z jedzeniem. Początkowo też się wystraszylam, popłakałam i bardzo poważnie podeszlam do tematu... W tydzień schudłam 3 kg. Teraz widzę że to była przesada... Ja na czczo cukry mam średnio od 75 do 85, chyba raz miałam 89. Godzinę po śniadaniu średnio 85-110, po obiedzie od 100 do 135, po kolacji od 90 do 120. Generalnie cukier wywala mi jedynie po słodkim. Wtedy mam około 135 lub więcej. 140 przekroczyłam tylko raz jak młoda trafiła do szpitala więc to wina stresu... O insulinie nawet nie myślę bo takie cukry moim zdaniem są bardzo ładne. A jem normalnie, nawet po białym pieczywie czy owocach, a także białym makaronie mam cukier w normie więc bez przesady... Jedyne czego pilnuje to jedzenie co około 3 h. Myślę, że przy naszych poziomach cukrow, nie ma się czego bać ale kontrolować trzeba :)

    Dziewczyny a mialyscie robione próby wątrobowe w ciąży? Bo ja nie i zastanawiam się czy zrobić... Ostatnio natknąłan się na artykuł o zatruciu ciążowym i jednym z objawów jest swędzenie skóry... Ja miałam strasznie wysuszona skórę więc myślałam że to swędzenie od tego ale teraz jest lepiej a dalej swedza mnie ręce, nogi, brzuch i plecy... Boję się czy wszystko jest ok... Orientujecie się jakie badania zrobić w tym kierunku?

    Stresant moja mama dokładnie taka sama... Tylko kościół i cmentarz, zięć zły bo do kościoła nie chce chodzić... Więc doskonale Cię rozumiem. Ogólnie odkąd się Kinia urodzila to co roku przed światami robi mi akcje żeby mi ten czas zepsuć... Moja babka co roku przed świętami trafiala do szpitala, a ta się kłóci. Ale nie popsuje mi tych świąt. Wybaczalam wiele razy i rękę wyciągalam, pomagałam ale zero podziękowania tylko kolejne wyrzuty i straszenie, że któreś z moich dzieci umrze... Teraz miarka się przebrala. Ja się pierwsza nie odezwę, chociaż to moja matka i jej się należy szacunek to uważam że mi też się szacunek należy i mówienie tego co ona mówi jest nie na miejscu... Niech sobie myśli co chce ale zatrzyma to dla siebie.

    A ja dziś robię zakwas z buraków, ciekawe czy mi wyjdzie :) i codziennie sobie sprzątam jedno pomieszczenie w domu, żeby zrobić generalne porządki przed świętami :)
    Ja lezalam w szpitalu z podejrzeniem zatrucia. Sygnalami sa wysokie ciśnienie, opuchlizna i swedzenie. U mnie bylo wszystko ale byla to juz koncowka ciazy,ao ruchu bo wiezadlo tak ciągnęło ze kroki mi ciezko bylo stawiac. Na szczescie proby wątrobowe wykluczyły to. Nie kazde swedzenie to gestoza. :)

    b2ujp2.png

    30.04.2019 (41+2) Filipek 10 pkt. Apgar, CC
  • Lolka30 Autorytet
    Postów: 2497 3364

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula narobiłaś mi smaka na serniczek i wyciągnęłam męża do ulubionej cukierni po sernik i inne pyszności do kawy ;).

    Paula 90, martusiawp lubią tę wiadomość

    Starania od 2015
    👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
    👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
    Kariotypy OK
    2018
    1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
    4 IUI - ❤️
    Kwiecień 2019 - mamy synka

    2024 powrót do kliniki
    Sierpień
    Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
    Wrzesień
    I procedura ICSI długi protokół
    Październik
    💉7🥚 4 dojrzałe
    4 blastki 4BB
    PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
    Grudzień
    10.12. transfer nieinformatywnego
    7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2

    Styczeń 2025
    II procedura, długi protokół, hbIMSI
    Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
  • Daffi Autorytet
    Postów: 6791 5352

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaAga85 wrote:
    Witam się i ja..Nie odzywałam się bo jakoś wyjątkowo dużo na głowie...Ale czytałam Was :)

    Daffi łącze się w bólu z tym co przeżyłaś ze swoją córką...
    Moja córka tuż przed wakacjami zaczęła źle się czuć...Osłabiona i taka niemrawa jak nie Ona plus pojawił się gigantyczny ból brzucha.Umiejscowiony ewidentnie w dolnej części brzucha ale jak już był i się nasilał to rozlewał się na cały brzuch.Pediatra początkowo mówił,że to stres(stres w wakacje?)później,że może coś ciężkiego zjadła a na końcu, ze to być może zapowiedź miesiączki...
    Kiedy kolejne tabletki przeciwbólowe i Buscopan plus Nospa nie zdawały egzaminu bo ten ból po Nurofenie znikał Max na 2godz pojechaliśmy do kliniki na SOR.Poczatkowo brano pod uwagę zapalenie wyrostka ale po badaniach wykluczono tak jak i zapalenie pęcherza.Problemem było też to,że córka od 4 dni nie była w toalecie się wypróżnić.Zeobiono jej lewatywe i jak po 3 godzinach leżenia Ona poczuła ulgę-wypuszczono Nas do domu.Na drugi dzień to samo plus od rana Mała zaczęła mówić o swędzeniu w okolicach odbytu...Wtedy już skojarzenie było jedno.Od razu lekarz włączył leczenie na owsiki.
    Dziecko w końcu odżyło;)Ja w domu szalałam z codziennym praniem i prasowaniem plus odkażaniem wszystkiego a Ona coraz lepiej się czuła.Bol brzucha zniknął całkowicie.
    Jaki to cudowny widok widzieć Kiedy dziecko w końcu nie cierpi.Zwłaszcza,że ja patrząc na Nią widziałam jak skręca się z bólu,wije w łóżku i kompletnie nie ma mowy ani o spaniu ani o zabawie ani o jedzeniu...Ona płakała a ja razem z Nią...Momentami myślałam,ze może ma to co ja przeszłam dwa lata wcześniej-zapalenie trzustki-wtedy ciągle gadałam ze wolę urodzić niż tak cierpieć Kiedy nic mi nie pomagalo a ja mdlalam z bólu...No ale badania krwi u Niej to wykluczyły...
    Wszystko było jak się wydawało na dobrej drodze do powrotu do normalności...Ale tak nie było i nie jest...Leczenie pomaga u Niej na Max 4 tygodnie i te paskudne owsiki znowu wracają...:( :( :(
    Aktualnie wiem już,że od wczoraj ma je znowu...
    Brak mi już sił i pomysłów na Jej leczenie...
    Jutro idziemy znowu do lekarza i będę żądała zmiany preparatu bo widocznie Pyrantelum jest zupełnie nie skuteczne...
    Całe szczęście,że przy tym wszystkim nie boli Ją brzuch...Ale na myśl o tym,że znowu czekać będzie codzienne pranie,prasowanie i odkażanie robi mi się słabo...Zwłaszcza, ze to nie lato i wszystko schnie jak schnie...Ale wiem i cieszę się,że moje dziecko nie cierpi...
    Na dodatek nie mam pojęcia jak to właśnie naprawdę jest z ew.leczeniem u ciężarnych...Dwa poprzednie razy leczona była tylko córka.Ale lekarz z góry założył,że przy kolejnym razie należy leczyć już wszystkich łącznie ze mną...
    Sprawdzałam w necie i Pyrantelum i inne leki na owsiki są lekami kategorii C w ciazy...
    Ja nie mam objawów,mąż w sumie też nie.O ile On może zapobiegawczo to ja się nie zgodzę i nie mam pojęcia jak to wtedy wygląda ze skutecznością leczenia całej rodziny jeżeli tylko ja bym nie wzięła leków...
    Wydaje mi się,że objawów tego paskudztwa nie można nie zauważyć no ale właśnie tu pojawia się pytanie-czy naprawdę jest tak,że ciężarna jeżeli już ma owsiki to w ogóle Jej nie leczą?!
    Wg standardu u mnie-leczą bo to drugi trymestr-tak mówi pediatra,ginekolog-ze nie...
    Daffi a jak jest u Ciebie?Wiem,że nie wzięłaś jako jedyna z rodziny.Co mówił lekarz na temat skutecznosi leczenia?

    Przepraszam Was za ten "elaborat" ale od wczoraj przez głowę pełną tych wszystkich wątpliwości znowu nie mogę spać...Martwię się tym wszystkim...
    Doskonale cie rozumiem. Ja nie wzielam i nawet jesli ginekolog mi zezwoli to nie wezme. Ja postawilam na kapuste kiszona i pestki dyni. Reszta juz odrobaczona. Niestety nie pociesze Cie bo owsiki to trudny temat. Jedni maja i po kuracji znikaja na zawsze a inni jak np my co wyleczymy po 3-4mcach znow i tak nawet do 2-3lat. Z tego co wiem owsikow nie wolno leczyc ciagle tym samym bo one sie uodparniaja na leki. I jeśli wczesniej bylo pyrantelum tak jak i u nas tak teraz mamy zentel. Co kuracje trzeba cos innego byle nie pod rzad to samo.

    Co do ciezarnych obstawiam ze moj gin będzie na nie a pediatra corki byl na tak. Twierdzi ze nie wchlania sie do krwiobiegu. A na ulotce jak byk napisane ze wchlania sie <5%.do tego przy tym leku nie wolno tlustych rzeczy, masla, smalcu wedlin czy fastfood bo pozwalamy na przyswojenie wiekszej części leku do krwiobiegu i wtedy te nieszczęsne akutki uboczne moga nas dopasc a jest ich nie mało.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 12:08

    b2ujp2.png

    30.04.2019 (41+2) Filipek 10 pkt. Apgar, CC
  • Fasolka77 Autorytet
    Postów: 10394 6550

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    po 3 mandarynkach i kilku migdałach cukier po 1h 97 :)

    Daffi, Natalia-tosia lubią tę wiadomość

    Fasolka77

    atdc9vvjype3clpf.png
  • MamaAga85 Autorytet
    Postów: 1788 1435

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Daffi wrote:
    Doskonale cie rozumiem. Ja nie wzielam i nawet jesli ginekolog mi zezwoli to nie wezme. Ja postawilam na kapuste kiszona i pestki dyni. Reszta juz odrobaczona. Niestety nie pociesze Cie bo owsiki to trudny temat. Jedni maja i po kuracji znikaja na zawsze a inni jak np my co wyleczymy po 3-4mcach znow i tak nawet do 2-3lat. Z tego co wiem owsikow nie wolno leczyc ciagle tym samym bo one sie uodparniaja na leki. I jeśli wczesniej bylo pyrantelum tak jak i u nas tak teraz mamy zentel. Co kuracje trzeba cos innego byle nie pod rzad to samo.

    Co do ciezarnych obstawiam ze moj gin będzie na nie a pediatra corki byl na tak. Twierdzi ze nie wchlania sie do krwiobiegu. A na ulotce jak byk napisane ze wchlania sie <5%.do tego przy tym leku nie wolno tlustych rzeczy, masla, smalcu wedlin czy fastfood bo pozwalamy na przyswojenie wiekszej części leku do krwiobiegu i wtedy te nieszczęsne akutki uboczne moga nas dopasc a jest ich nie mało.
    Dzięki Daffi za szybką odpowiedź... :)
    Dlatego właśnie jutro od razu powiem,że tym razem inny lek MUSI Jej wypisać...
    A co do kapusty kiszonej i ogólnie kiszonek-u nas ich nie ma...
    Jedyne co to pestki dyni i je jedliśmy plus całkowicie odstawienie słodkiego a i tak wróciło...Ręce opadają...
    Córki pediatra też mówił,że ja powinnam bo nie przenika przez łożysko a ginekolog to wyśmiala...Ulotka mówi sama za siebie...

    SYNUŚ 15.04.2019 ❤10:31 ❤4550g ❤54cm ❤CC ❤38+6
    31ba25b915.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie cierpię sprzątać. A dopiero skończyliśmy z mężem przedpokój. Ale tak to jest jak sie przy meblowaniu stawiało na wygląd a nie wygodę :/
    Teraz leżę, bo plecy już bolą :( Najlepsze jest to, że mąż wyniósł pełny wór moich butów głownie szpilek które były jeszcze z metkami :/ czyli z ubrankami mojej małej bedzie tak samo.
    W takim tempie sprzątanie nie wiem czy się do świat wyrobimy :):)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaAga85 wrote:
    Dzięki Daffi za szybką odpowiedź... :)
    Dlatego właśnie jutro od razu powiem,że tym razem inny lek MUSI Jej wypisać...
    A co do kapusty kiszonej i ogólnie kiszonek-u nas ich nie ma...
    Jedyne co to pestki dyni i je jedliśmy plus całkowicie odstawienie słodkiego a i tak wróciło...Ręce opadają...
    Córki pediatra też mówił,że ja powinnam bo nie przenika przez łożysko a ginekolog to wyśmiala...Ulotka mówi sama za siebie...

    A w polskich sklepach? Tam moja siostra kupuje zawsze

  • Fasolka77 Autorytet
    Postów: 10394 6550

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karmelllka90 wrote:
    Nie cierpię sprzątać. A dopiero skończyliśmy z mężem przedpokój. Ale tak to jest jak sie przy meblowaniu stawiało na wygląd a nie wygodę :/
    Teraz leżę, bo plecy już bolą :( Najlepsze jest to, że mąż wyniósł pełny wór moich butów głownie szpilek które były jeszcze z metkami :/ czyli z ubrankami mojej małej bedzie tak samo.
    W takim tempie sprzątanie nie wiem czy się do świat wyrobimy :):)

    ja nie sprzątam :) tzn jakoś generalnych porządków nie robię... tylko tak standardowo :) mam cały czas nadzieję, że na święta pojadę do rodziców :)

    Fasolka77

    atdc9vvjype3clpf.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja nagrałam kopniaki Ignacego. Rozpływam się z miłości <3 <3 <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2018, 12:35

    Kasiulka90, martusiawp, B_002, india lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam zasadę że choinkę wstawiam jak mieszkanie błyszczy i pozbędę się zalegających staroci, książek, których nie czytam, ciuchów, których nie noszę.
    Więc powolutku ogarniam, żeby na przyjęcie choinki za tydzień w sobotę było już pięknie i pachniało świętami :-)

    malutka_mycha, martusiawp, B_002 lubią tę wiadomość

  • Kiwona Autorytet
    Postów: 2380 2866

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laski, ja tak na szybko a propos pestek z dyni. U Pana tabletki czytałam, że one działają tylko świeże, że te suszone i tka nic nie pomogą. Tak ich uczono na studiach farmaceutycznych. Więc ten...
    Współczuję owsikow, syn miał raz i o dziwo szybko się pozbylismy.
    Moja kotka czuje się źle, ja już nie wyrabiam. Już nie zdąża do kuwety i potrafi zapaskudzic podłogę, jak jestem sama to muszę to posprzątać a potem się wietrzy cały dzień. A kuwety można by szorowac 3 razy dziennie a i tka smród niesamowity. A przecież jest cały czas na lekach. Niknie mi w oczach. Rozważam uśpienie jej, choć na samą myśl wyje :(
    U mnie problemów ciąg dalszy. Pisałam Wam, że mam z mężem kłopot, nie chce się wydawać w szczegóły ale zawiodłam się na nim bardzo, naprawdę bardzo :( A do tego dzisiaj rano miał stluczke, z jego winy. Wybuchłam. Nie wytrzymałam i zrobiłam mu awanturę. Przez jego głupotę i słabości mamy problemy finansowe, gdzie ja kurde, żeby ppdratowac budżet, zdecydowałam się na pracę do lutego... A ten sobie jaja robi jakieś. No nie wytrzymałam. Dopadła mnie już bezsilność :( nie mam ochoty na porządki świąteczne, nie chce mi się myśleć o urządzaniu mieszkania dla dziecka, nie mam siły robić wyprawki... Po prostu mam doła jak rów Mariański i ciągle na nowo dostaje po dupie :( Przepraszam za te żale, ale nawet nie mam siły pogadać o tym z przyjaciółką... Przerasta mnie to wszystko :(

    24.04.2019 3800 g 56 cm
    qdkkiei3w97yr8ui.png
  • Daffi Autorytet
    Postów: 6791 5352

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaAga85 wrote:
    Dzięki Daffi za szybką odpowiedź... :)
    Dlatego właśnie jutro od razu powiem,że tym razem inny lek MUSI Jej wypisać...
    A co do kapusty kiszonej i ogólnie kiszonek-u nas ich nie ma...
    Jedyne co to pestki dyni i je jedliśmy plus całkowicie odstawienie słodkiego a i tak wróciło...Ręce opadają...
    Córki pediatra też mówił,że ja powinnam bo nie przenika przez łożysko a ginekolog to wyśmiala...Ulotka mówi sama za siebie...
    Dla mnie zapis w ulotce ze moze powodowac uszkodzenie plodu i ze przenika do krwiobiegu wystarczy bym sie nie zdecydowala. Ale te pestki dyni jedzcie czesciej profilaktycznie jak lubicie. Ja mloda sprobuje przekonac. Jak lubi slonecznik moze sie skusi i na to. Ktos jeszcze pisal o czosnku na kanapkach lub tym w tabletkach jesli dzieci nie lubia normalnego czosnku. Poki nie nabiora odporności to tak będzie wracac niestety i moze prac wszystko, wygotowac pościel o ręczniki.. W 2 dni 6 pran zrobilam. Ale to taka syzyfowa praca narazie. Dorosli rzadko zaraza sie owsikami zreszta swedzenie okolic odbytu to sygnal. Sa tez takie plastry które rano przed pojsciem do toalety przykleja sie w okolicach odbytu i oddaje do badania i mozna wykryc czy sa owsiki.

    b2ujp2.png

    30.04.2019 (41+2) Filipek 10 pkt. Apgar, CC
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kiwona bardzo mi przykro :( nie dość, że kotka powoduje silne emocje. Sama nie wiem co bym zrobiła :( ale jeśli cierpi...
    a co do męża to na prawdę nie wiem co ci powiedzieć, czasem ludziom jest potrzebna kuracja szokowa. Jakiś wstrząs. To przykre, że w momencie gdy pieniądze są wam bardzo potrzebne i wydatki sa nie małe on nie ma poczucia odpowiedzialności. Ale myślę, że nie możesz mu pobłażać.

  • Aga2606 Autorytet
    Postów: 731 777

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paula 90 wrote:
    To zestresuje Was jeszcze bardziej :-D

    Do niedawna norma w ciąży po posiłkach (po godzinie) była 120. Ale w ostatnim roku podnieśli to do 140 bo kobiety miały powikłania z za niskich cukrów.
    Także samo WHO uznało że 120 po posiłku to za mało w ciąży ;-)

    Dokładnie ja w poprzedniej ciąży miałam 120 normę tylko na szczęście moja diablo kazał olać i trzymać 130... ale słyszałam o powikłaniach. Teraz te 140 t dla mnie bajka:p choć wlansie zjadłam cała bułkę bo mnie taki głód ogarnął... zobaczymy...

    A w ogóle dziś pierwszy raz postawila mi się macica... jak się zdarzy raz dziennie to chyba nie mam się co przejmowac. Prawda?

    Jutro połówkowe wiec może dopytał joc to oczywisice enie moj lekarz...

    relgepoklmz2enzg.png
    zem3epokdku6r9s8.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 grudnia 2018, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny a wiecie, że zwierzaki domowe też powinny być odrobaczone?! Ja ostatnio właśnie oglądałam program o tym jak niestety wiele chorób pochodzi od naszych zwierzaków a najwięcej cierpią dzieci :(

‹‹ 710 711 712 713 714 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Cykl miesiączkowy a wygląd kobiety - wpływ na skórę i włosy

Cykl miesiączkowy i przemiany hormonalne, które w nim zachodzą mają wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Cykl miesiączkowy a wygląd - jak hormony mogą wpływać na Twoją skórę i włosy? W których fazach cyklu Twoja cera może być w lepszej kondycji, a kiedy mogą pojawiać się problemy? Hormony a trądzik - kiedy problemy z wypryskami mogą się nasilać? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 faktów o karmieniu piersią, o których nie miałaś pojęcia

Czy wiesz, że karmienie piersią może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika oraz piersi? A czy słyszałaś, że mleko matki zmienia się nawet w trakcie jednej sesji karmienia? Poznaj 7 faktów ciekawych i nieoczywistych faktów na temat karmienia piersią! 

CZYTAJ WIĘCEJ