Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula 90 wrote:Wygląda na to, że każda z nas ma za sobą poronienie?
Świetnie się czyta Wasze opowieści. Wzruszyłam się
jak ja zaczęłam opowiadać o swoich doświadczeniach znajomym to okazało się, że niestety większość z nas ma takie przykre doświadczenia... moja znajoma ma 4 poronienia na koncieFasolka77
-
Ja na szczęście nie mialam poronienia za co mogę tylko dziękować ze mnie tym los nie doświadczył. Ale chyba opacznosc wie jak slaba psychicznie jestem i moze dlatego mnie oszczedzil bo ja bym sie pewnie ciezko z tego podnosila. Czekam do kwietnia rodze zdrowe dziecko i bedziemy sie martwic problemami zycia po drugiej stronie
B_002 lubi tę wiadomość
-
Ja bym chciala by moj maz byl przy porodzie i on tez by chcial, ale nie wiem czy da sie to zorganizowac, bo musialabym wzywac tesciowa ktorej niecierpie, a ona nie przyjedzie jesli osobiscie nie bede jej prosic i padac na kolana, wiec nie wiem czy to wypali
Chyba ze moj brat z zona przygarna, ale misio nie spal poza domem bez nas i w ogole nie spedzil i w naszym domu bez naszej obecnosci zadnej nocy. Nie chce by kojarzyl pojawienie sie brata z lekiem i zalem. Musimy przemyslec sprawe.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2018, 11:04
martusiawp lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKarmelllka90 wrote:https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ba903a98c99c.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/bcf2762a7029.jpg
Zjadlam na ll śniadanie 77 g tego sernika zobaczymy za godzinę jak cukry No nie cała godzineMisiabella lubi tę wiadomość
-
My się nie staraliśmy jak już Wam wspominałam, a zaszłam w ciąże bardzo szybko co było dla mnie wielkim szokiem.
Z byłym narzeczonym przez 3 lata się nie zabezpieczaliśmy i nic z tego nie wyszło, całe szczęście!
Jestem tego zdania, że tak musiało być. M deklaruje chęć bycia przy porodzie.
A jeśli chodzi o poronienie, to ja miałam przecież dwa bijące serca, została mi Marcelinka ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2018, 11:11
B_002 lubi tę wiadomość
-
Fasolka77 nie, nic nie wiem. to było przed Bartusiem, więc jak zaszłam z nim w ciążę to nieźle schizowałam i nawet coli nie piłam, bo niezdrowa... nie wierzyłam, że urodze to dziecko...💛 12.2015 🧒
🧡 09.2017 🧒
❤️ 05.2019 🧒
💜 06.2021 🧒
🩵 12.2022 🧒
🩷 10.2024 👧 -
espoir wrote:Fasolka77 nie, nic nie wiem. to było przed Bartusiem, więc jak zaszłam z nim w ciążę to nieźle schizowałam i nawet coli nie piłam, bo niezdrowa... nie wierzyłam, że urodze to dziecko...
wiem dokładnie co czułaś... ja cały I trymestr miałam schizy, plamienia, stres przed wizytą czy serduszko bije, palpitacje serca, trudno mi było na wizycie zmierzyć ciśnieniepo 10tc się uspokoiłam trochę no ale doszedł stres przed badaniami prenatalnymi... wyszły super i zluzowałam.. a w 14tc krwawienie i szpital... poza grzybicą, e.coli, cukrzycą ciążową od 2 miesięcy jest ok i powoli zaczynam wierzyć, ze się uda tym razem
Fasolka77
-
nick nieaktualnyDziewczyny prawda jest taka ze gdybym ja obsesyjnie nie sikała w maju na test juz od 8 dnia po owulacji to bym nawet nie wiedziała. Jak zrobiłam test 26 to 27 rano juz byłam na becie a tam tylko 12,5 a dwa dni pózniej juz 7 beta pokazywała. Moja ginekolog powoedziala ze wiele kobiet nawet nie wie ze do zapłodnienia doszło. A nawet powiedziała ze organizm pierwsza ciąże straci w większości przypadkach bo dla niego to ciało obce a pózniej juz wie ze cos takiego było i jest większa szansa ze sie zdąży dobrze zagnieździć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2018, 11:21
-
Karmelllka90 wrote:Dziewczyny prawda jest taka ze gdybym ja obsesyjnie nie sikała w maju na test juz od 8 dnia po owulacji to bym nawet nie wiedziała. Jak zrobiłam test 26 to 27 rano juz byłam na becie a tam tylko 12,5 a dwa dni pózniej juz 7 beta pokazywała. Moja ginekolog powoedziala ze wiele kobiet nawet nie wie ze do zapłodnienia doszło. A nawet powiedziała ze organizm pierwsza ciąże straci w większości przypadkach bo dla niego to ciało obce a pózniej juz wie ze cos takiego było i jest większa szansa ze sie zdąży dobrze zagnieździć.
dokładnie.. ja w zasadzie jestem teraz 4 raz w ciąży.. z tych mi wiadomych.. bo w lipcu 2017 spóźnił mi się okres i beta była coś koło 14... niestety po 3 dniach okres przyszedł więc coś zaskoczyło ale na chwilę. Teraz miałam szaleństwo... dzień po terminie test, blada druga krecha.. piątek.. poszłam na bete... 54... w pon po 3 dniach 244 a po tygodniu 6200podświadomie czułam , że silny ten zarodek i są szanse na powodzenie
Fasolka77
-
Karollinax26 wrote:Cały czas żyję w strachu o swoje dziecko, czy donoszę, czy wszystko będzie dobrze ... córka była moim największym marzeniem.
trzeba myśleć pozytywnie!Karola będzie dobrze! wszystko idzie w dobrym kierunku
Karollinax26 lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
nick nieaktualnyNa pewno bedzie wszystko dobrze. Ale Karolinka doskonale ciebie rozumiem. We mnie tez jest ten strach. Ale ja czasem dalej sie łapę na tym, że zapominam o ciąży. Jakbym zapomniała ze mam ten brzuszek, że mała tam jest nawet ruchy juz sa naturalne dla mnie
Karollinax26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas nie znamy powodu poronienia.
Staram się myśleć pozytywnie ale też gdzieś tam głęboko drze na myśl że wciąż może coś być nie tak. Pojutrze połówkowe i zaczynam się powoli stresować. Pije rooibos na uspokojenie i zajmuje się czytaniem książek (teraz Outsider Kinga).
Choćbym chciała z całego serca to nie umiem wyzbyć się obaw i myśleć tylko pozytywnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2018, 12:43
-
Paula 90 wrote:U nas nie znamy powodu poronienia.
Staram się myśleć pozytywnie ale też gdzieś tam głęboko drze na myśl że wciąż może coś być nie tak. Pojutrze połówkowe i zaczynam się powoli stresować. Pije rooibos na uspokojenie i zajmuje się czytaniem książek (teraz Outsider Kinga).
Choćbym chciała z całego serca to nie umiem wyzbyć się obaw i myśleć tylko pozytywnie.
Znam to Paula, tak bardzo dobrze Cie rozumiem. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMy też z mężem od dawna chcielismy mieć dziecko, alw zawsze to nie był dobry moment. Bo praca nie taka, bo to jeszcze przydało by się zrobic. Aż w lipcu 2017 stwierdzilismy, że nie czekamy. Wszystkie badania wyszły ok wiec do dzieła i tak przez 3 mies i nic z tego nie było. Mi już konczyła się umowa w pracy wiec doszlismy do wniosku że poczekamy do stycznia aż dostanę kolejna i znów wrocimy do starań.A w polowie stycznia jeszcze przed rozpoczeciem starań spozniała mi się @ i po 2 dniach jest test pozytywny. Zaskoczenie ale i ogromna radość tylko bardzo krótka bo juz pod koneic lutego na usg (3 już bo zarodek rozwijał się od poczatku nie tak) ,uslyszałam "przykro mi, ale akcja serca ustała, przyjedzie pani do mnie do szpitala zrobimy zabieg".Na kontroli po zabiegu lekarz stwierdzi ze wystarczy poczekać 3 miesiace i probowac, nic nie chciał zlecic do badania bo to bardzo czesto się zdarza i nic z tym nie zrobie. I tak już wiecej się u niego nie pojawiłam. Poszłam do obecnego gin ten juz nie był taki, że nie mamy na to zadnego wplywu zlecił kilka badań, dosstosował odpowiednie leki bo jednak nie wszysko było dobrze, ale kazał odczekać 5 mies, twierdził że jeżeli będę wczesniej w ciąży a znowu doszlo by do.poronienia to nie bedziemy dokładnie zbadać przyczyny. Wiec niecierpliwie czekalismy te 5 mies, a i tak by nuc z tego nie wyszlo bo za kazdym razem cykl bezowulacyjny, aż nadszedł czerwiec zielone swiatło od gina i pierwsza owulacja od zabiegu. Jakież to szczęście było jak w 11dpo zrobiłam test a tam druga bladziutka kreseczka od razu pojechalm na bete i zapisalm się na wizyte do gina. I tak sobie w tym naszym szczesciu trwamy juz 25tydzien.
Ale wiecie mimo uplywu czasu i tej drugiej ciąży jeszcze nie raz zdarza mi się ryczec na myśl o tym że już jedno dziecko straciłam.
A co do tej lewatywy to też bym chciała, żeby mi zrobiły w szpitalu. Na ta chwilę wlasnie najbardziej obawiam się, że się "posram" podczas porodu
Dziewczyny tyle razy już przewinał się temat grzybicy. Mi znowu wrociła, globulki coś słabo działaja, a mnie swędzi i piecze okrutnie... Wiecie czym moge się posmarować żeby trochę sobie ulżyć w tym swedzeniu??Wiewióreczka, martusiawp lubią tę wiadomość
-
[QUOTE
Dziewczyny tyle razy już przewinał się temat grzybicy. Mi znowu wrociła, globulki coś słabo działaja, a mnie swędzi i piecze okrutnie... Wiecie czym moge się posmarować żeby trochę sobie ulżyć w tym swedzeniu??[/QUOTE]
ja się na szczęście pozbyłam, na już możesz się posmarować maścią clotrimazol ale koniecznie zrób posiew i mykogram aby dobrać skuteczny antybiotyk a nie walić w ciemno.Fasolka77