Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Basiu, dziękuję Ci za te słowa
Czasem potrzebuje, żeby ktoś racjonalnie mi powiedział "a weź się nie czepia, nie jest źle!"
Nie rozpiskę się, bo lecę zaraz na wizytę. Odezwę się wieczorkiem pewnie :*B_002 lubi tę wiadomość
-
Karollinax26 wrote:A ja właśnie wróciłam, byłam w żłobku odwiedzić koleżanki
wróciłam i boli mnie dół brzucha, tak jakby pęcherz
masakra. Tam pochodziłem trochę w skarpetkach po zimnej terakocie. No nic, mam nadzieje, że przejdzie. Muszę jeszcze poskładać ubranka.
Karollinax26 lubi tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
B_002 wrote:Karolinka miałam kiedyś podobny ból jak miałam dużo chodzenia, a jeszcze mała mi kopała bardziej w okolicach pęcherza. Może się przesiliłaś. Odpocznij i na pewno przejdzie.
Oby Basiu, na razie leżę zwinięta
A tak w ogóle to żurawina suszona na pęcherz będzie dobra ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 15:17
-
Kiwona ja też jeszcze na dobre nie ruszyłam z zakupami i przygotowaniami...
Raz,że cały czas nie mamy nowego mieszkania a dwa nie będę ukrywać,że chodzi o pieniądze...
Ot tak nie mam po prostu na to żeby wyłożyć na ten najdroższy zakup czyli wozek. I cały czas po prostu nie wiemy za bardzo co robić.Dajemy sobie czas teraz na intensywne szukanie mieszkania a jak nie to w tym obecnym zrobimy remont...
Może głupie pytanie ale czy w ciąży można jeść pasztet? Chodzi mi o taki kupny.Objadalam sie nim przez ostatnie dni a dziś koleżanka widząc że robię z nim kanapkę mówiła mi, że z tego co wie to nie można...
Ja wróciłam z małych zakupów i odpoczywam przy kawce i Michalkach (tak się w nich zakochałam w Polsce,że wzięłam zapas pół kilograma dla siebie).
Zważylam się i UWAGA UWAGA mam 8 kg na plusie(wg mojej wagi) czyli wg wagi lekarki będzie jakieś 10 kg...
-
Hej, dziś nie jestem sama bo córcia została w domu , jest troszkę przeziębiona i zostanie na pewno jutro. Ja trochę już wstaje i funkcjonuje oczywiście bez szaleństw typu odkurzanie , mycie podłóg czy dźwiganie. Ale ogarnelam meble z kurzu, wstawiłam pranie i wspólnie z córeczka jej pokój...
Zdrowia Wam życzę , ja odliczam do wizyty czwartkowej i mam nadzieje ze pozwoli mi lekarz prowadzić samochód. Czy Lili się odzywała ? Bo nie widzę żadnego jej posta ...AniaKJ lubi tę wiadomość
-
Mistella, Lili się nie odzywała, miejmy nadzieję że u niej wszystko dobrze i że być może odsypia szpital.
Mam nadzieję, ze Wiewióreczka się tez dziś odezwie i powie że wszystko jest w porządku.
Też mam te skurcze codziennie, czasem więcej, czasem mniej. No spa, magnez i trzeba jakoś żyć -
nick nieaktualnyO pasztecie mówią że nie wolno bo robi się go z wątróbki a to witamina A. Ale w tej chwili tej wątróbki w tych kupnych paztetach to jest tyle co kot napłakał. Więcej dziobów i pazurów
Ja też jem pasztet, ostatnio miałam na niego chęć i w jeden dzień poszło całe małe opakowanie.
A na początku ciąży objadalam się metka łososiowa i pasta z makreli. A potem przeczytałam że to surowizna. Od tego czasu czytam, czytam, czytam. Ale wtedy miałam stresa.
Jutro mam endo na 11. Zobaczymy co powie. -
Karolina u Nas z mieszkaniem to cuda na patyku bo problemem jest to ,że jesteśmy Polakami...
możemy wykładać kaucję w całości plus kasę za 3 czynsze z góry a i tak jeżeli będzie Niemiec jako osoba kandydujaca na to samo mieszkanie to chyba nie muszę dodawać kogo wybiorą...
A niby nie mieszkam na terenie DDR...
Dzięki za te info o pasztecie
Jezu. zjadłam 8 !!!!cukierków Michałkow - chyba nigdy tyle nie zjadłam...pewnie dlatego,że to w porze obiadu... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
MamaAga85 wrote:Karolina u Nas z mieszkaniem to cuda na patyku bo problemem jest to ,że jesteśmy Polakami...
możemy wykładać kaucję w całości plus kasę za 3 czynsze z góry a i tak jeżeli będzie Niemiec jako osoba kandydujaca na to samo mieszkanie to chyba nie muszę dodawać kogo wybiorą...
A niby nie mieszkam na terenie DDR...
Dzięki za te info o pasztecie
Jezu. zjadłam 8 !!!!cukierków Michałkow - chyba nigdy tyle nie zjadłam...pewnie dlatego,że to w porze obiadu...
Matko, to rzeczywiście macie problem ... masakra. Jak żyć.
Uwielbiam Michałki, a najbardziej te białe
Ja żyć bez słodyczy nie umiem, niestety teraz w ciąży praktycznie omijam te wszystkie czekoladowe cuda, zjem może raz w tygodniu jakiegoś cukierka albo batonika a to dlatego, że mam po tym okropną zgagęprędzej zjem jakiegoś słodkiego rogalika albo jakieś ciastko.
-
MamaAga85 wrote:Kiwona ja też jeszcze na dobre nie ruszyłam z zakupami i przygotowaniami...
Raz,że cały czas nie mamy nowego mieszkania a dwa nie będę ukrywać,że chodzi o pieniądze...
Ot tak nie mam po prostu na to żeby wyłożyć na ten najdroższy zakup czyli wozek. I cały czas po prostu nie wiemy za bardzo co robić.Dajemy sobie czas teraz na intensywne szukanie mieszkania a jak nie to w tym obecnym zrobimy remont...
Może głupie pytanie ale czy w ciąży można jeść pasztet? Chodzi mi o taki kupny.Objadalam sie nim przez ostatnie dni a dziś koleżanka widząc że robię z nim kanapkę mówiła mi, że z tego co wie to nie można...
Ja wróciłam z małych zakupów i odpoczywam przy kawce i Michalkach (tak się w nich zakochałam w Polsce,że wzięłam zapas pół kilograma dla siebie).
Zważylam się i UWAGA UWAGA mam 8 kg na plusie(wg mojej wagi) czyli wg wagi lekarki będzie jakieś 10 kg...dieta bo się do porodu będę kulac
-
Chyba nadrobiłam
W końcu dostałam druga część zamówienia ze Smyka... w tym moja poduchea paczke od razu wysłali po mojej interwencji telefonicznej. Wydaje mi sie, ze ktoś przeoczył, ze mam tylko wysyłkę częściowo zrealizowana. Na ta druga paczke czekalam ok. 2 tyg
pierwszy raz mialam taka sytuacje.
Dziewczyny, ktore maja Szumisia-Lene
(Karolina i Valetta?) mam pytanie o zamek przy kieszonce. Czy macie suwak bez tej przywieszki? Bo zastanawiam sie czy to jskies bezpieczne rozwiazanie czy ten "cypelek" mam urwany :p
Karolina te zawieszki sa piękne!ale mam te same oczy wyobraźni co Dorota :p jako dziecko na oczach mamy wepchnelam sobie do nosa wit. C wiec wiem, ze dzieci potrafią