Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
kurde to ale macie z tymi uczuleniami... ja nie wiem, co to w ogóle znaczy być uczulonym... też nie jestem aż tak zorientowana w tych wszystkich kosmetykach jak Wy zawsze co kupiłam i wydawało mi się dobre, to pasowało:)
Miriam nie każdemu się przyśni imię może to znak, że ma być Zoja... ??? ale osobiście to bardziej podoba mi się Lily, jest śliczne U nas z imieniem to stanęło na Franku nie jestem przekonana do tego imienia tak jak byłam przekonana do Hani, kiedy jeszcze myśleliśmy, że prawdopodobnie będzie dziewczynka w ogóle mamy problem z męskimi imionami. Bo jak mi się coś podoba, to mąż kręci nosem a jak mu się coś podoba, to ja kręcę nosem i dogadaj się tuWiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2014, 13:19
-
nick nieaktualnyChyba jednak powinno pozostać to co wybraliśmy na początku jeszcze w poprzedniej ciąży teraz nie mieliśmy problemu z wyborem imienia dla dziewczynki po prostu Lily tak jak w poprzedniej ciąży byłą Lily dyskutowaliśmy jedynie nad imieniem dla chłopca i stanęło na Feliksie no coś tam mąż bąkną o Tosi ale szybko uznał że Lily zostaje a ja teraz zaczynam wymyślać ehhh
-
Tusia my tak mieliśmy problem z imieniem dla dziewczynki nic nam się nie podobało, a dla chłopca od samego początku miał być Tymek i już, a dla drugiego synka jakby kiedyś był to Błażej, a jak będzie córeczka to byłaby Iga:)
Ja też do czasu, aż poznałam mojego męża nie wiedziałam co to alergia, dopiero teraz trochę bardziej ogarniam te kremy, płyny itd.
Zoja bardzo ładnie tak jak Lily:) -
witam, nadrobiłam was w czytaniu, i tak uzupełniam sobie liste w po tych róznych ciekawostkach.
nic mi się dzisiaj nie chce, cały czas bym przeleżała a tu jeszcze mąż przeziębiony i jak to chłop jak zwykle jest umierający ;-)no ale cały I trymestr dbał o mnie, węicteraz ja muszę chodzić koło niego. -
Lusia ja w grudniu miałam to samo mąż 37 i już umierający ale dba o mnie całą ciąże więc trzeba było zadbać i o niego zdrowy bardziej się przydaje hehe
W czwartek idę do szpitala na spotkanie z położną bardzo ciekawa jestem tego spotkania wypytać ją też o wszystko co mam kupić itdlusia22 lubi tę wiadomość
-
te chłopy to chyba wszystkie takie zdychające przy lekkim stanie podgorączkowym, moj m miał grype i lekka gorączka on umiera wtsac nie może, ja z córką w tym samym czasie miałyśmy jelitówke..i jeszcze musiałam chodzić koło mojego bo przeciez on taki chory..a ja dopiero zdechła byłam. a córka to miala prawie 39 gorączki a znosiła tak dzielnie.. ja bym chciała zeby mój m wiedział co to znaczy ból porodowy..wtedy by się przekonał co kobieta musi znosic
lusia22 lubi tę wiadomość
-
kozgo wrote:Lusia ja w grudniu miałam to samo mąż 37 i już umierający ale dba o mnie całą ciąże więc trzeba było zadbać i o niego zdrowy bardziej się przydaje hehe
W czwartek idę do szpitala na spotkanie z położną bardzo ciekawa jestem tego spotkania wypytać ją też o wszystko co mam kupić itd
właśnie mój wszystko robi, łącznie ze sprzątaniem, mnie nic nie wolno, ale chyba dlatego się tak zachowuje bo już jestem po poronieniu, także teraz zadbam troszke o niego bo tak jak mówisz- jeszcze się przyda
jak już dostaniesz jakąś liste do szpitala, to chętnie bym skorzystała bo już sama nie wiem czego mi brakuje. -
Wiem, że do mojej siostry zaglądała po porodzie jak miała dyżur i pokazała jej jak się karmi ale nie wiem czy to norma czy nie. Ja wybieram położna bo będę się czuła chyba bezpieczniej dam znać czego się dowiedziałam i jak to wszystko wygląda no i zobaczę w piątek czy synuś dobrze się ułożył
-
Karina taka położną z NFZ też będzie przychodziła, a ta krtóeą wykupuje ma być dla mnie przy porodzie w szpitalu i oczywiście będę mogła do niej dzwonić przed zeby jej powiedzieć jakie są objawy i czy już jechać no i gwarantuje mi to że przyjmą mnie do szpitala mojej siostrze i koleżance bardzo pomogła przy porodzie dlatego chce mieć ją przy sobie podczas porodu.
-
też zastanawiałam się nad taką położną... ale chyba jednak nie biorę. Ostatnio męża kuzynka rodziła tam gdzie ja też mam rodzić i była zachwycona. Zarówno ona jak i jej mąż... a jak mogę zapytać, ile u Was płaci się za taką prywatną położną? u nas z tego co się orientowałam to 500-600zł
-
Tusia płaci się 1500zł do kasy szpitala ale ma się sale jedynkę i zzo, gaz, piłkę, wannę itd. Koszt duży ale patrząc co się teraz dzieje w tych szpitalach wolę zapłacić i być spokojna, oczywiście wiadomo, że bez płacenia można trafić na super ekipę ale teafić też mozna źle.
-
Ja na szczęście mam w rodzinie męża położną i dla niej to oczywiste, że mi pomoże. Nawet jeśli nie zdąży przyjechać to ma koleżanki którym szepnie to i owo. Ale jakbym nie miała takiej osoby to bym nie płaciła. Żona mojego kuzyna rodziła w tamtym roku w tym szpitalu co ja chce rodzic i mówiła że nikogo nie miała nawet jej lekarz nie pracował w tym szpitalu. Przed porodem spędziła kilka dni i w zasadzie miała przegląd na wszystkie położne. Mówiła, że była bardzo zadowolona.