Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurde znowu karmienie i znowu wzielam małego do odbicia i zamiast odbicia 3 mocne ulewki a jadł moze 10-12 minut maks hmm nie wien o co dzis mu chodzi.
Mi położna radziła zeby wlasnie po karmieniu odciągać laktatorem nawet jak noe leci to pobudzi piersi do większej produkcji mleka nie wiem na ile metoda skuteczna bo nie korzystałam z niej ale moze warto sprobowac. -
Makcza - odezwij się!!!
Olala81 - też mam wrażenie, że pokarm znika - wrócę do herbatki Bocianek - mi pomagała, mam nadzieję, że i tym razem uratuje sytuacje.
Co do diety - dziękuję za kolejne inspiracje - pieczony łosoś - jak się przyjmie będzie genialnie!
Ja na tej diecie węglowodanowo tłuszczowej tyję - już mam 1,5kg więcej niż 10 dni po porodzie.
-
Koral u mnie jest to samo, po jedzeniu jak mały zasypia pręży się i krzywi, zanim zaśnie na dobre, to trochę minie czasu, nie płacze i też właśnie myślę, że to gazy... ale widzę, że się trochę męczy, a Ty coś na to podajesz chłopakom???? a to jest spowodowane tym co jem???? czy te gazy to nic takiego i nic z tym nie robić???? już sama nie wiem. Zauważyłam, że przez te gazy też trochę mniej spokojnie śpi. Większych problemów brzuszkowych nie mamy, tylko to właśnie prężenie się i denerwowanie parę razy po jedzeniu, zanim zaśnie.
Kozgo mój Franek też od wczoraj zaczął jakoś częściej ulewać, zastanawiam się czy nie za często go karmię... średnio co 2 godziny, w nocy co 3 się zdarza... no ale nawet jakbym chciała go przetrzymać to widzę, że szuka cyca odwraca głowę, wypluwa smoka i piąstki do buzi więc podaje cyca... a, że czasem uleje to nic się nie stanie co?
Kozgo a ten rumianek pomaga na brzuszek???też piłam parę razy ale nie zwróciłam uwagi czy rzeczywiści przynosi ulgę.
Ewelina Tysio jest genialnywygląda na starszego
-
O, to widzę, że nie tylko my mamy problemy z gazami...też się mały właśnie przez nie męczy czasem i denerwuje, choć dziś ( odpukać) jest dosyć spokojnie...
Co do wagi...wyglądam..yhm...tragicznie...niby 5 dni po porodzie i 10 kg na minusie, ( 9 jeszcze by się zdało mi zrzucić, by wyrównać do wagi sprzed TEJ ciąży) ale jeszcze długa droga do tego, bym była w miarę zadowolona...Uznałam, że Mati to mały bałaganiarz, jak już się z chaty wyprowadzał, to by się zdało jeszcze posprzątać w niej, a nie taki bajzel zostawił
Wpadki przy przewijaniu? Proszę Was...codziennie...na oddziale to już się z niego śmiali, bo przynajmniej raz dziennie prosiłam o nowy zestaw ubranek lub rożek, bo kawalarz mały zwykł sikać lub robić kupę w momencie, gdy: 1. zawinęłam mu pampersa pod tyłeczek, żeby wytrzeć lub 2. jak go spod niego wyjęłam i chciałam nałożyć nowego...i nie pomaga nawet to, że zarzucam mu tetrówkę...i tak znajdzie sposób, by się upitrasić...wczoraj tuż przed wyjściem też zrobił mi kawał: ja już ubrana w normalne ciuchy, czekamy na położną, która go miała ubrać, no ale mały postanowił jeszcze kupę strzelić, to go przebieram...ledwo otworzyłam pampka, chcę go spod niego wyjąć, a ten wystrzela luźną kupą wprost na moje spodnie i bluzkęDobrze, że spodnie czarne, to przetarłam szmatką i jakoś do domu dojechałam, bluzka uwalona w sumie tylko troszeczkę na dole, zaprałam, zawinęłam i dało radę...
Jeeej, macie jakieś sposoby na takie atrakcje?walabia, Tusia89 lubią tę wiadomość
-
Co do diety...kurcze, ciężko mi wymyślać co mogę, a co nie...będę więc was tu podczytywać pod tym względem...
Wodę pijam zdaje mi się dość sporo, przynajmniej jak na mnie..3 lub 4 butelki 0,7 l. dziennie wydaje mi się dużo...( koniecznie w butelkach takich, bo z dużych ani ze szklanek mi nie smakuje) plus 1-2 herbatki owocowe...Pokarmu jak na razie jest...chociaż to też zależy, ile mały ciągnie, jak robi sobie sensowne przerwy ( 2-3 godziny) to potem sobie spokojnie poje...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJEDNYM SŁOWEM KOCHAM TĄ MOJĄ MAŁĄ ISTOTKĘ O KTÓRĄ TYLE CZASU WALCZYŁAM I W KOŃCU JEST JEST PRZY MNIE
I zaleje was zdjęciamiWiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2014, 16:04
walabia, doris85, Karina1989, Tusia89, perełeczka lubią tę wiadomość
-
Miriam super
a moje chłopaki śpią dzis w takiej samej pozycji no cóż jaki ojciec taki syn hehe:)
Rumianek nie wiem czy pomaga ale przynajmniej cos ciepłego i tak sie juz przyzwyczaiłam.
Ja dzis łosoś pieczony, kasza jaglana, pieczona cukinia i jabłko pod kruszonka -
olala81 wrote:dzięki za odpowiedzi, będę więc pić, pić pić niestety trochę to działa na psychę chociaż próbuję sobie wmówić że to nie moja wina to i tak lekki dołek jest....
nam położna w szpitalu polecała na laktacje jakiś specyfik ze słodu jęczmiennego dostępny jest w aptekach, zapomniałam nazwe ale jak powiesz w aptece to napedwno będą wiedzieć, działa bo dziewczyna która była ze mną na sali miała tylko 20 ml pokarmu jak odciągała i mały był na sztucznym a jak ostatno rozmawiałyśmy to mówiła że to pije i teraz mały jest bez dokarmiania na cycu.
-
a czemu wy jecie tylko kanapki z masłem, ja dżem malinowy i brzoskwiniowy jadłam w szpitalu zaraz po porodzie, a w domu jem kanapki z wędliną z kurczaka, jem serki danio waniliowe też od pobytu w szpitalu, kisiel malinowy i budyń malinowy,waniliowy albo śmietankowy,ze słodkiego to biszkopty, herbatniki, chałke albo ciasto drożdżowe, bułeczki maślane z biedronki, suche wafle i chrupki flipsy, pije wode, herbate słabą i owocową, kompot z jabłek i z niego zjadam te jabłka i tak było od pobytu w szpitalu więc problemy z brzuszkiem są powodem czego innego bo w szpitalu jakbym nie miała dziecka, tylko jadła i spała. nawet do obiadu jadłam już surową marchewkę z jabłkiem startą na tarce, gotowałam też pulpety w sosie pietruszkowym z białym ryżem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2014, 17:36
-
Lusia, ja nie jem wszystkiego co wcześniej, bo widzę związek między moją dietą a zachowaniem Frania. Jak jadłam chleb razowy na zakwasie, to miał biegunkę, a myślałam,że jak upiekę sama chleb, to będzie takie zdrowe... więc raczej nie szaleję kulinarnie. Nie mam ochoty testować co mu szkodzi a co nie. Wolę mieć cały czas spokojne dziecko
https://www.maluchy.pl/li-73157.png -
nick nieaktualnyWalabia to tak jak ja chociaż zaszalalam dziś z brązowym ryżem i zobaczymy jak noc
ale marchewka mi sie kończy wiec musiałam czymś sie zapchać.
bo deszcz pada to niechce wylazic z Zojka do sklepu tymbardziej ze z kilometr mam do najbliższego sklepu w obie strony niby mogła bym podjechać z nia ale kurde dźwigać fotelika po sklepie mi sie nie chce
a nie opanowałam jeszcze wkładania wózka do bagażnika
-
Jak tez w szpitalu jadłam wszystko a dziecko anioł do 3 tygodnia a potem się zaczęło. Myślę, że jakieś silne alergeny działają niszcząco na układ pokarmowy i dziecko zaczyna się uczulać na coraz to nowe rzeczy. Tak powstaje np wtórna nietolerancja laktozy. U mnie winowajcą jest albo wołowina albo czekolada.
-
Witam Was Kochane po dłuższej przerwie
Z wielką radością chcieliśmy z Mężem poinformować, że 23 kwietnia o godzinie 13:50 przyszła na świat przez cc nasza kochana kluseczka Agatka, 3750g i 52cm, 10 w skali Apgar.
Jak znajdę więcej czasu opiszę wszystko.doris85, Karina1989, Tusia89, walabia, Miriam, Galanea, lusia22, Bea_tina, stardust87, Chiang Mai lubią tę wiadomość
-
Miriam wrote:Walabia to tak jak ja chociaż zaszalalam dziś z brązowym ryżem
Moja położna twierdzi, że brązowy ryż jest 100 razy lepszy niż biały, bo biały potrafi uczulać. Ale mi brązowy z jabłkiem nie smakuje
https://www.maluchy.pl/li-73157.png