Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Makcza moze i lepiej ze nic sie nie dzieje i Helenka jest aniołkiem:)
Mój bidak dzis ewidentnie jest cierpietnik mam nadzieje ze to przez kefir i jutro bedzie lepiej i mam nadzieje ze krople przyjdą dzis do Warszawy i teściowa prześle do nas i w czwartek beda. Gazy idą dzis z wielkim trudem duzo masujemy brzuszek chociaz ciezko. Na szczęście na spacerze mały pospal 2h bo juz nieprzytomny był.
Pysia my od 2tyg dajemy po 15 kropli do każdego karmienia i buteleczka starcza tylko na tydzien ale pomaga nam.
Co do żółtaczki na szkole rodzenia mówili ze ta engerix jest lepsza bo oczyszczona a teraz w przychodni powiedzieli ze nas szpital naciągnął bo one sa takie same. -
Walabia ale pierwsze dwa dni były super i nie było problemu ani z zasypianiem ani nic a znalazłam super miejsce bo takie 25 metrowe jakby mieszkanko i nawet lozeczko z ikei jest i wanienka i wzielam Tymka pościel wiec zapach ma z domu itd nawet jak go biorę do lozka to na naszym kocyku albo tetrze z domu. najbardziej wydaje mi sie winowajca kefir bo w ostatnia niedziele piłam do obiadu i poniedziałek tez był dramatem ale wtedy myslalam ze to przez smażone mielone z indyka ale w sumie jadłam je wczesniej i było ok wiec to jednak chyba kefir. Ale poza płaczem mały tyle gada i piszczy ze sie nie moge nadziwić haha i pożera namiętnie swoje rece
tylko mlaskanie słychać
-
Beatina my w ok 5 tygodniu a ok 3 zaczęły się problemy brzuszkowe, a co u Lukaszka się zmieniło? U nas jakby lepiej Tymek o 15.40 zjadł pogadał, posmial się, po uderzał kaczkę i poszedł spac i spi do teraz a najlepsze ze spac poszedł na boku i się na brzuch przekręcił tylko jedna ręka mu utknęła pod brzuchem i sie bałam ze mu zdretwieje i mu wyciagalismy ja.
-
Ostatnimi czasy miewał tak, że po wieczornym jedzeniu 19-20 nie zasypiał, tylko troche popłakał, poszalał, podrzemał i tak do 24-1, później zasypiał i pospał fajnie i wszystko wracało do normy, czyli jedzenie co ok 3 godzinki, ładnie zasypiał itp.
Wczoraj jak go wykąpaliśmy ok 20, to zasnal z trudnosciami ok 23 i od wtedy budzi się co 1,5-2 godziny na jedzenie, czesto nawet miedzy karmieniami nie zasypia, szaleje jak wsciekły, ale nie ze płacze, wiadome pokwili, czasami też ryknie, ale na chwilke i tyle. Nie mam pojęcia co mu się dzieje. Czy niedojada, czy ten skok, czy kolki, czy jeszcze co innego, chyba zwarije, spałam może z 4h:P bo na dłużej synuś mi nie pozwolił, bo glodny:)MoniaT lubi tę wiadomość
-
Karmie z jednej, ale na dwa razy, bo wydaje mi sie ze mam tam dosc mleka. A w zasadzie on sam konczy ssanie, przechodzi do ciumciana, zasnie czasami, ale jak go odkladam, to sie juz budzi i dalej, chyba sprobuje Go przystawiac do obu, bo juz nie mam pomyslu, co mu nie odpowiada
-
Beatina u nas np w tym czasie Tymek miał tak samo i wychodziło ze karmiłam go 14 razy na dobe i okazało sie ze bolał go brzuch i cyc go uspokajał a z drugiej strony pediatra mnie ochrzanila po powiedziała ze ma nie jesc czesciej niz co 2h bo wtedy jeszcze bardziej go bolało i w tym czasie tez zwiększyła się Tymkowi potrzeba ssania i potrafił dosłownie tyle ssac palec ze az fioletowy był i musieliśmy uruchomić smoczek
ale to kazdy maluch ma inaczej moze u Ciebie to jednorazowe czasem tez tak jest.
-
karmie na dwa razy, czyli przykladam go do cycocha, po ok 5-8 min odbijam go, przebieram i przykladam drugi raz:P ja to nazywam na dwa razy:P A ssie krotko od porobu, bo mi tak szybko mleko leci(karmie z kapturkami). My smocza uaktywnilismy po 2 tygodniu, bo sie dalo sie Go uspokoic czasami. Ale nie jest jakoś mega uzależniony, bo raz się upomni a raz wypluje i ma go gdzies. Eh, sama nie wiem, oby to było tylko tak jednorazowo, bo chyba osiwieje z nerwów, co mu jest:(
No aktualnie zjadł 17:30, 18:30 i usnal i spi do teraz, a oczywiście pora kąpieli i znowu będzie szaleć, eh, niezly z niego agent. Oby tylko nie szalał tak jak wczoraj:P -
piję tylko kawę zbożową "anatol" ale to od wyjścia ze szpitala po jednej na śniadanie. Teraz piję częściej herbatkę tą dla karmiących z hipp i wode z sokiem jabłkowym pomieszaną, ale to też od wyjścia ze szpitala. Herbatę czarną raz wypiłam z cytryną i podziękowałam;P Eh, mam nadzieje ze nie cierpi i nie jest głodny, bo ja już oczywiście myślę, żeby dokarmić go mm. Dzięki dziewczyny:)
-
A mój syn zjadł i przy odbiciu zalał całe moje plecy mimo tetry az do pupy, dałam go mężowi poszłam się przebrać a Tymek ulał tacie na plecy i chichra sie z nas łobuz
Beatina na początku ciezko nam było z regularna kąpielą szczególnie zr my zawsze kąpiemy ok godz po karmieniu ale potem to w miarę się stabilizuje. Czasem maluchy maja gorszy dzien czy noc tak po prostu trzymam kciuki zeby dzis było lepiej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2014, 19:59
Bea_tina lubi tę wiadomość
-
w piatek idziemy do pediatry, ale z przybieraniem raczej roblemu nie mamy, ważymy go na wadze łazienkowej i ładnie przybiera, dziś weźniemy go jeszcze na kuchennej dziabniemy:)
Eh, niby człowiek wie, że różne humorki mają nasze szkraby, jednak jak on "odbiega" od swojej normy to ja już panikuję. No nic, oby tylko jemu już nic nie było:)
Dzięki!lineczka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBeatinki u mnie skok rozwojowy przypadł na okres majowki czyli około miesiąca Zojki zaczęło sie 28 kwietnia i trwało do 6 maja ciężki czas oj ciężki Zojka przy cycku była prawie 24h na dobę do tego rzucala sie przy nim jak ryba bez wody ....
Bea_tina lubi tę wiadomość
-
To my mamy chyba teraz skok - pewnie ten drugi, choć pierwszego nie zauważyłam. Dziobak tez chce często chcą i jest niespokojny. Wybudza się I płaczę przez chwilę, po czym zasypia znowu - często zanim zdążę podejść, lub uspokaja się od razu po wzięciu na ręce. Poza tym ok.
-
Słuchajcie, jakie jaja - właśnie zastanawiałam się, czy to skok, kiedy nadeszła wielka kupa. Pierwszy raz poszło tez na mnie, więc przebrałam małą, odłożylam do łóżeczka i poszłam się szybko wykąpać. Wracam, myśląc "co tak cicho?", podchodzę do łóżeczka, a co robi dziecko? Bawi się grzechotka! Tracą rączka zabawkę wisząca nad głową, a jak przestaje brzęczeć, to trąca znowu. I tak od 20 minut. Jestem w szoku! To już prawdziwa umiejętność. No i skok zaliczony książkowo - marudzenie, a w ciągu jednej nocy zdobycie nowej umiejętności.
Miriam lubi tę wiadomość
-
No, niesamowita radość! Dziecko coś świadomie ROBI! Nie że skupia wzrok czy nawet podnosi głowę, tylko używa rączki jako narzędzia do osiągnięcia celu. Super sprawa. No i robi bąble ze śliny. Ale nadal się nie uśmiecha. Przynajmniej nie tak ewidentnie, jak Wasze dzieci.