Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hey hey co do Lotu Marczello był super Gdańsk-Warszawa-Nice i ciocie Stewardesy boskie plus Pan młody miał spać , ale ciotki mu nie dały
pogadal , aż piszczal co nigdy tego nie robił, a takich małych jak on było 5 tylko nasz w gadułe poszedł !
Fotki jakieś wyślę jak kupimy nowy aparat bo w Nice nam go zniszczyli, ale czekamy na info z Lotniska i kasę
Pogoda słyszałam w gdańsku bosko ciepło i u nas tez ciepło !!!
Ja mogę polecić Loty z małymi bomblami aahaha wdepne 16 sierpnia tutaj bo będziemy w Malborku na Weselu i spowrotem lecimy , ale Marcel zostaje z ciotka na dobę!!!! Trosze nam to nie pasuje , ale jesteśmy świadkami więc trzeba dobrze ze wesele tylko do 24 bez szalenstw.....buzaki z Lazur -
Kaja to super:) bawcie sie dobrze i oby Marcel cały czas był taki grzeczny:)
U nas szok bylismy w kościele Tymek oglądał sie za dziecmi i machal nogami jakby chciał z nimi gdzues isc w wozku grzeczny wracając wsadził do buzi palec wskazujący i zasnal haha.
Doris mój tez tylko rece zjada a gryzaki fuj zabierz to.
Tusia a to zalezy jak w dobrym momencie wsiadzuemy kiedy ma porę spania to jest spokoj ale tak to drze sie w foteliku cały czas:/
W wozku rożnie raz super raz masakra hehe zalezy od humoru kawalera dzis noe spał tylko ogladal swiat i nie płakał
Kapiel była super juz w domu podobało mu sie zrobiliśmy troche chłodniejsza wode bo chyba w te upały standardowa była za gorąca i chlapal się i śmiał sie a tu u teściowej znowu był płacz dwa razy zobaczymy dzis.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2014, 19:40
Kaja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMakcza nie baliśmy sie
w górach nie było takiego upału jak jest w Warszawie tu jest masakra
szliśmy po cieniu praktycznie cały czas bo ja mam uczulenie na słońce do tego filtr 50 hippa do tego miała apaszke
na głowie
Kozgo droga masakra ! Jechaliśmy długo co chwila postuj jechaliśmy jednak przez Kraków bo niby szybciej ale okazało sie ze kluczy od domu nie mamy.zostały u teściow musieliśmy czekać az znajomi ej nam dowiozą ...
Siostra jakoś w połowie tyg albo w przyszłym
Co do zyrafiki mamy i Zoja zero nic kompletnie nic sie nia interesuje może zacznie jak zeby zaczną iść
A Zoja jak wróciliśmy położyłam ja na macie i istyne cud tak sie cieszyła zajęła sie sama sobą na 30 min -
Cześć kobietki
Kaja, udanego plażowania, wrzuć koniecznie kilka fotek małego wczasowicza.
Kozgo, ja też myślę, że te nasze maluchy mają fochy,jeden dzień super, a drugi masakra. Z zasypianiem jest zazwyczaj dramat, mimo że oczy mu się same zamykają, to walczy do upadłego.
Tusia, Twój Franio to słodziak, waga faktycznie imponująca, ale jak karmisz piersią to widać tak ma być.
U nas popadało i jest wreszcie chłodniej, bo już ciężko było wytrzymać. Byliśmy nad jeziorem, jest tam też mała rzeczka, za rok będziemy się już pluskać ze Stachem.
https://www.maluchy.pl/li-68384.png -
nick nieaktualny
-
Ewelina, dużo osób właśnie mówi, że to niewiarygodne, że taki pulpecik i tylko na cycu... Jakoś się tym nie martwię na dzień dzisiejszy, z cyca dzieciaki szybko podobno zrzucają nadmiar kilogramów jak zaczynają raczkować, chodzić itp:) teraz ciesze się jego fałdziorkami i całuję codziennie
Ewelina, walabia lubią tę wiadomość
-
Kaja - udanego wypoczynku
Miriam - Jaką miłą niespodziankę ci Zoja zrobiła na macieOby więcej takich
Dzień u nas zaliczony do tych marudnych, ciężko dziś było go czymkolwiek zabawić, spokój był tylko na rękach...u mnie...bo u mojej siostry dosłownie kilka minut wytrzymał, u tatusia też po paru minutach ryk, o dziadku nawet słyszeć nie chciał...jak już udało się, że leżał sobie na podłodze i bawiłam się z nim, chciałam na chwilę odejść do ubikacji...znowu rykI to totalna rozpacz...mam nadzieję, że jutro będzie mieć lepszy humor, no kurcze rano rehabilitacja ( nie wiem jak ja zniosę ją jak będzie wył przez godzinę), potem do Rzeszowa...przydałoby się, by miał przyzwoity humorek...
Miriam, Kaja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U nas cały dzień marudny. Każde zasypianie po cycu. Właśnie wróciliśmy z zakupów. W markecie Zośka nie to dziecko, śmiała się cały czas, głośno gadala. Nawet jak przez megafon mówili to najpierw wielkie oczy a potem śmiech. Nie kumam zupełnie, raz śmiech a za chwile płacz. Mąż mówi, ze trzeba się z nią bawić, ale to działa chwile. Poza tym musiałabym się z nią bawić 24h. Przed chwila padła, ale ledwo. Już sama nie wiem czy to zeby. Zosia się nie slini. Na poprawę humoru kupiłam kilka bodziakow w Auchan. Bardzo fajne teraz maja.
-
Np próbowałam i nie pomaga. Używam bobodent. Czy efekt powinien byc natychmiastowy? U nas jakby lepiej po ok pól h.
Poza tym trudno mi posmarowac, bo ona natomiast mi spisuje z palca. Chyba jej smakujeWiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2014, 22:11
-
I trochę żenada, że od razu piszesz o tym na forum, hahaha
A ja jakoś nie miałam weny, żeby coś napisać, a Twoje wyznanie od razu mnie zmotywowałoAle nie będę chyba się dziś udzielać, bo właśnie se normalnie wzięłam i ściągłam serial :}
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2014, 22:53