Kwietniowe mamusie 2014:)
-
WIADOMOŚĆ
-
Koral, zazdroszczę... też bym bardzo chciała zrobić ten kurs. Czytałam właśnie o kursach M. Kargi... No koszty są kolosalne... no ale super, że już drugi stopień. Myślałam tylko, że dłużej trwa kurs, ale widocznie jest rozbity na te 4 zjazdy. No to życzę Ci z całego serca, żebyś mogła otworzyć ten gabinet ja to dopiero zaczynam tak na serio swoją drogę w tym kierunku.
Żyrafka zakupiona -
nick nieaktualnyKoral normalnie widać ze żyjesz po twoich wpisach cięsze sie bardzo ze masz chwile odrywu od dzieci i spełniasz marzenia chociaż kursu zazdrosze póki co mnie nie stać na niego a co do przesadzrnia Zoi to juz naprawde nie dało rady w gondoli z nia wytrzymać miała jeszcze ok 10cm może nawet wiecej bo gondola ma chyba 85cm czy 80 ale no wrzaski nie z tej ziemi a tu rozkłada sie na zupełnie płasko ale tex wrzaski to na pol siedząca i jest w miarę ok chodź do ideału daleko
-
nick nieaktualny
-
Kochanymi autystami... hehe jak przyjdzie do mnie w odwiedziny koleżanka z pracy to nie gadamy o niczym innym tylko właśnie o naszych autystykach no nic zazdroszczę kursu i ciesze się, że spełniasz marzenia jak otworzysz swój gabinet to złożę swoją CV hehe a jak mnie jeszcze podszkolisz to otworzę filię w Gnieźnie
-
Miriam, ja też się przesadzam na spacerówkę, ale z przymusu. Gondolę mieliśmy pożyczoną od mojej szwagierki, ale 24-go ma CC i musimy już ją oddać. Będę wozić Franiątko na płasko, ale mam jakieś dziwne obawy co do spacerowego wózka. W gondoli wydaje mi się taki bezpieczny
Co do rozszerzania diety dzisiaj na fb był o tym wątek w grupie karmiące cyce na ulice i większość dziewczyn krytykowała pomysł rozszerzania diety przed 6 mż przy kp. Ja jednak chyba też zacznę od 5 mż - wydaje mi się , że początki to bardziej poznawanie smaków niż jedzenie.
U nas zamiast żyrafki Sophie podaję Frankowi jako gryzak, marchewkę obraną i umytą, ale zimną z lodówki. Jest szał, uwielbia ją ! -
witam się
Walabia straszne rzeczy piszesz o twoich teściach, naprawdę szkoda, bo że tak jest bo fajnie byłoby czasem podrzucić Franciszka do dziadków, no a w tej sytuacji to odpada. Podziwiam Twój spokój.
Miriam fajnie, ze mąż przeprosił oby teraz stanął jeszcze po Twojej stronie.
koral super, widać ,że odżyłaś, jakie to fajne kochać swoją pracę, jesteś szczęściarą
co do żyrafki to Oli tak ją gryzie, że aż piszczy. A na arbuza tak się wczoraj rzucił, że odgryzł dziąsłami kawałek, musiałam szybko mu z buzi wyławiać, to jest dzikus, aż mi rękę przyciągał. Muszę uważać co mu daję też chcę zacząć z marchewką niedługo. -
Witam was !!!!
Ratunku Marczello dziś jest nie do poznania ryczy z byle powodu spał po 30 min i jak tylko oczy otworzył ryk 20 kompiel , ubieranie i ryk, ryk ehhh gorączki nie ma co to za dziś sok czy foch na wszystko ja dzis wysiadam na maksa i tylko sie mnie każdy pyta czemu płacze , aby ja to wiedziała ?!?! Ide spać bo juz mam dosyć tego dnia !! -
Koral, faktycznie fascynujących rzeczy się uczysz. A zaczynałaś od psychologii czy pedagogiki? I dziewczyny mają rację - od razu inna rozmowa! Super Nie słyszałam wcześniej o takiej nadwrażliwości na dźwięki. Miałam tylko kolegę, który miał nadsłuch, ale to chyba nie to samo, ta nadwrażliwość jest wybiórcza, tak? Tylko niektóre dźwięki tak drażnią?
Kozgo, dzięki za refleksję na temat kursu szycia. To już sobie dam spokój i spróbuje się z mamą nauczyć.
Walabia - to chyba jesteśmy jedyne na świecie bez fb I przychylam się do Twojej prośby - napiszcie dlaczego rozszerzenie diety jest tam niemiłe widziane.
Tusia, oczywiście (jak zwykle) mam podobne obawy co do rozszerzania diety co Ty. Choć też jestem bardzo ciekawa. Powiedziałam sobie, że czekam do 5 miesiąca. Ale zobaczymy. Żyrafę tez kupiłam na allegro, jest oryginalna. Pachnie obłędnie! Sama ja często wącham!
Nieśmiała - super pomysł z gryzaki z marchewki! Kira bardzo potrzebuje gryźć, uwielbia Żyrafę i moje palce. Zębów jeszcze nie widzę. Czy któreś dziecko prócz Zosi i Oliwiera juz ząbkuje?
-
Ja tez póki co wożę w gondoli. Tzn. dziś wiozłam pierwszy raz od miesiąca, bo na wsi niebezpieczna droga, wiec tylko w ogrodzie. No i super! Byłyśmy w centrum handlowym, choć obiecywał sobie, że. Nie będę dziecka ciągać, bo mnie męczy c h, a co dopiero malucha. Ale życie jak zwykle zweryfikowało plany. I wyobraźcie sobie, że mała była zachwycona! Patrzyła na wszystko, aż główkę wykręcała, śmiała się do ludzi, zagadywała. Wlozylam jej klin pod.materacyk, żeby lepiej widziała i w tle takiej pozycji polsiedzącej dopiero była radość! Jestem w szoku.
Olala, Oliwier jest taki dorosły! Ja to dopiero po Waszych dzieciach widzę, jak czas szybko leci...