Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny poradzcie coś, bo nie mam siły i pomysłu ;( u nas powtórka z wczoraj - przeraźliwy płacz, ale już wiem, że nie jest to związane z brzuszkiem. Momentami do ogarnięcia, potrafi się skupić na zabawce i nie płakać, potem znowu płacze, można ją utulic na rączkach, jest ok, za chwilę znowu płacz. Nie mam pojęcia o co chodzi, nie jest to raczej z żadnym bólem związane, bo tak jak piszę, momentami daje się uspokoić. Dziś np. po południu miała taki atak, uspilam ją na rękach, potem pojechaliśmy do teściów - wlozylismy ją do fotelika, wszystko git, w aucie bajka, u teściów krzyk taki jakby ją ze skóry obdzierali. Myk do auta, mała przejażdżka - dziecko spokojne, śpi. W domu od nowa płacz. Trochę ją ponosilismy, nie pomagało, to poszliśmy ją kąpać. Na przewijaku chyba z 20 min patrzyła, śmiała się i gadała do pluszaka. Po kąpieli od nowa. I tak w kółko. Stanęło na tym, że usnęła mi przy cycku, potem wziął ją mąż, chwilę pospala i znów płacz. Mam wrażenie, że to ma jakieś emocjonalne podłoże i serce mi pęka bo za cholere nie wiem o co chodzi. Myślę czy nie odreagowuje stresów, bo byliśmy dziś u neurologa i na pobieraniu krwi, ale z drugiej strony wczoraj nic takiego się nie działo, cały dzień była ze mną, byłyśmy u mojej mamy z 1,5h i potem już w domu cały czas... Nie wiem, może coś Wam przychodzi do głowy?
-
Aaa, jedyne co zaobserwowałam to że ciągle wkłada łapki do buzi i strasznie się ślini, patrzyłam już dokładnie czy nie ma jakichś plesniawek albo coś - czysciutko. Nie wiem czy to ma jakiś związek, ale nic innego nowego nie zauważyłam. Skok mamy już za sobą, był bardzo charakterystyczny tak jak i pierwszy.
-
Totoro wrote:Dziewczyny poradzcie coś, bo nie mam siły i pomysłu ;( u nas powtórka z wczoraj - przeraźliwy płacz, ale już wiem, że nie jest to związane z brzuszkiem. Momentami do ogarnięcia, potrafi się skupić na zabawce i nie płakać, potem znowu płacze, można ją utulic na rączkach, jest ok, za chwilę znowu płacz. Nie mam pojęcia o co chodzi, nie jest to raczej z żadnym bólem związane, bo tak jak piszę, momentami daje się uspokoić. Dziś np. po południu miała taki atak, uspilam ją na rękach, potem pojechaliśmy do teściów - wlozylismy ją do fotelika, wszystko git, w aucie bajka, u teściów krzyk taki jakby ją ze skóry obdzierali. Myk do auta, mała przejażdżka - dziecko spokojne, śpi. W domu od nowa płacz. Trochę ją ponosilismy, nie pomagało, to poszliśmy ją kąpać. Na przewijaku chyba z 20 min patrzyła, śmiała się i gadała do pluszaka. Po kąpieli od nowa. I tak w kółko. Stanęło na tym, że usnęła mi przy cycku, potem wziął ją mąż, chwilę pospala i znów płacz. Mam wrażenie, że to ma jakieś emocjonalne podłoże i serce mi pęka bo za cholere nie wiem o co chodzi. Myślę czy nie odreagowuje stresów, bo byliśmy dziś u neurologa i na pobieraniu krwi, ale z drugiej strony wczoraj nic takiego się nie działo, cały dzień była ze mną, byłyśmy u mojej mamy z 1,5h i potem już w domu cały czas... Nie wiem, może coś Wam przychodzi do głowy?
U nas tak było przy skoku, przez bity tydzień takie płacze/krzyki.
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Sweetmalenka też już o tym myślałam, ale to się zdarza głównie popołudniami i wieczorami... Tzn płacz, bo pchanie rączek do buzi i slinienie to ogólnie w ciągu dnia. Gdzieś czytałam, że ślinianki się na tym etapie rozwijają, muszę doczytać. Co do płaczu jeszcze to myślałam, że normalnie nagle zaczęły jej się kolki, ale czy przy kolce da się uspokoić dziecko do tego stopnia, że się śmieje albo idzie spać i potem od nowa jazdy?
-
Tusianka wrote:U nas tak było przy skoku, przez bity tydzień takie płacze/krzyki.
Ale u nas już bankowo po skokuobjawiał się tak jak pierwszy - cały czas wiszenie na cycku, spanie tylko na rączkach, straszna bojazliwosc, byle stuknięcie i płacz, niespokojny sen itd. A po nim nagle z dnia na dzień dziecko spokojne, pięknie śpi i zaczyna się śmiać.
Teraz dalej się śmieje, bawi, gaworzy tylko popołudniami/wieczorami takie akcje
-
Z rękami bym tego nie wiązała, taki etap poznawania świata, lada moment wszystkie, lub prawie wszystkie się będą ślinić na potęgę. Emi ma takie momenty jak opisujesz gdy męczą ją gazy (puści bąka przez chwilę spokój, później znów się pręży płacze, piszczy itp), pomagają na to te rytmiczne uciśnięcie brzucha. Po południu od 18-19-21tez jest czasem bardziej marudna. Nakładają się na zmęczenie bodźce które mózg musi przetworzyć (to może być wszystko od tv, radia szumów z ulicy, kolorowych lub głośnych zabawek .... Ja przy starszej się nauczyłam, że mniej znaczy więcej. Chciałam dobrze a wychodziło na odwrót. Teraz to wiem, a mimo to starsza potrafi być bardzo głośna, ruchliwa itp, więc chcąc nie chcąc i tak się u nas dużo dzieje i wieczorami odreagowuje
-
Moja pcha raczki do buzi jak jest glodna. Dzis tez mi troche przed poludniem pomarudzila,przy cycu byla niespokojna a jak dalam jej druga piers to zjadla i zasnela. Sprobuj moze zmienic cyca,moze cos akurat wtedy jej nie pasowalo w pierwszej piersi. Ale watpie zeby wtedy az tak plakala i tak dlugo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2018, 22:29
-
Moja też wkładala do tej pory rączki do buzi jak była głodna - np. jak miałam ją karmić, ale leciała wcześniej do łazienki i w tym czasie mąż ją nosił. Albo jak miała skok i chciała być cały czas na piersi a ja nie wyrabialam już tak mnie sutki piekły i mąż ją nosił. A teraz ogólnie łapki wpycha. Przy czym też tego raczej nie wiążę, po prostu tak mi się nasunęło z "nowości". Też mi się wydaje, że odreagowuje. Z brzuszkiem problemy inaczej jej się objawiają - właśnie się preży, napina itd, nóżką kopie już w trakcie jedzenia a teraz po prostu krzyczy, potem się uspokaja i tak marudzi, pojekuje i znowu... No i jak wczoraj - usnęła snem kamiennym, nawet nie pomrukuje...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2018, 22:56
-
nick nieaktualnyacygan wrote:Z dnia na dzien jeat juz lepiej takze kapiel zaczyna byc przyjemnoscia
wczoraj nawet bez placzu dala sie ubrac po kapieli. Mam nadzieje,ze te gorsze czasy to juz przeszlosc.
-
Dziewczyny które karmią mm czy nie macie wyrzutów sumienia jak w ciągu dnia odkładacie dziecko do łóżeczka? Może to głupie ale ostatnio dopadły mnie takie wątpliwości... Że nie karmie piersią i wiadomo - dziecko podczas karmienia nie ma takiej bliskości. Niby trzymam Mała na rękach, przytulam ale to nie to samo, nie ta bliskosc co karmienie piersią i jak mi zaśnie i chce ją odłożyć to mam wyrzuty sumienia bo przecież ona potrzebuje mojej bliskości, jak się we mnie wtuli to śpi a w łóżeczku jest taka sama i w ogóle... Oczywiście jak tylko się przebudzi i zaplacze to już przy niej jestem, jak najszybciej, żeby wiedziała, że jestem obok... Wiadomo - jak śpi w ciągu dnia (co nie zdarza jej się ani długo ani często i może właśnie dlatego, że ona chce być obok mnie?) to ja chciałabym coś zrobić w domu, no i mieć chwilę dla siebie, bo jak Mała nie śpi to albo z nią gadam, albo chodzimy po mieszkaniu albo podwórku, ogólnie jestem zawsze z nią i potrzebuje chwili dla siebie. Ale z drugiej strony chciałabym, żeby jej było dobrze i skoro mnie potrzebuje, to niech śpi wtulona we mnie. Takie przemyślenia mnie ostatnio dopadły i sama nie wiem...29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Ja karmie piersia a tez mam czasem takie mysli
szczrgolnie rano,kiedy jestem zaspana,ona lezy,ja bym chetnie jeszcze odpoczela w ciszy i wtedy mi zle,bo jak ona moze sobie tak sama lezec. Jeszcze jak widze te oczka ktore sie wpatruja grzecznie w jeden punkt to mi serce peka i musze wstac i pogadac do niej,poprzytulac.
-
My kąpiemy co 2 dni, Jak będzie jeszcze cieplej to będziemy codziennie. W tym tygodniu mąż pierwszy raz miał ma drugą zmianę i musiałam sama Kubusia wykąpać, o dziwo poradziłam sobie super a się bałam bardzo, do tej pory mąż trzymał małego na ręku a ja obmywalam go z każdej strony. Wczoraj pierwszy raz się uśmiechnął podczas kąpieli i nie płakał ani razu
też ma teraz fazę na oceanie rączek do buzi i bardzo dużo śliny ma, chyba powoli dziąsła szykują się do ząbkowania co mnie przeraża, dopiero co kolki w miarę się Uspokoiły :p biedne te dzieciaczki ile się muszą nacierpiec, dobrze że nie pamiętają tego później. Wczoraj cały dzień mi przepłakał, już myślałam że drugi skok się zaczyna, Ale dzisiaj jest już spokojniejszy więc już sama nie wiem. Mój maluszek ogólnie nie lubi gondoli, ile razy go wkładałam to od razu płacz i to prawie taki jak przy kolce, a dzisiaj położyłam go i o dziwo nawet się nie skrzywil, wyniosłam na podwórko i przez jakieś 15min bez płaczu sobie po prostu leżał, patrzył i guga
później zaczął troche marudzić to na brzuch przewróciłam i śpi sobie ładnie
naczytałam się o tej macie edukacyjnej i też zamówiłam
mam nadzieję że będzie zainteresowany to w końcu porządnie w domu ogarnę i obiadki zacznę jakieś normalne robić
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Ale trudno było Was nadrobić :p trzy dni czytałam, żeby być na bieżąco
My małego kąpiemy co drugi dzień o godzinie 19. Po kąpieli cycus i ok 21-21:30 mały już śpi. Wstaje o 24,3,6. Gdy zasypia mi o 21 to mam czas żeby ogarnąć wszystko w mieszkaniu czyli wrzucam ciuchy do prania, naczynia do zmywarki i następnego dnia rano odpalam. Wieczorami pasuje i kiedy skończę to akurat my budzi się na cycka. Po cycku od razu idzie spać a ja razem z nimdzisiaj zrobił mi niespodziankę i spał od 22 do 4. Obudził się na cycka i znowu poszedł spać. Przy kąpielach nie płacze. Jak już małego rozbiore i ściągnę pieluszke to owijam bo pieluszka tetrowa i stopniowo powoli wkładam do wanienki. Najpierw odkrywam pieluszke na nóżkach i je myje przez co reszta ciała jest przykryta. Gdy umyje nóżki pupke i przyrodzenie to odkrywam brzuszek itd. Gdy myje brzuszek bo nóżki są całe zamkczone w wodzie więc nie jest mu zimno. Na początku płakał przy wyjmowaniu z wanienki bo było mu zimno, ale teraz stelaż z wanienka kładę jak najbliżej przewijaka więc szybko z wanienki na przewijak go kładę i przykrywam ręcznikiem i ciepłym kocykiem. Może tak spróbujcie to maluszki nie będą tak płakać. Kąpiemy co 2 dzien, ale w dniu gdy nie ma kapania to przemywam malucha Walter wipes.
W tym tygodniu byliśmy na usg Bioderek u najlepszego ortoledy w Trójmieście. Okazało się, że nasz maluch ma problem z lewym biodrem. Na szczęście obeszło się na razie bez szyn, mamy robić małemu ćwiczenia "na zabke" i jeśli nie pomogą to wtedy dostanie szyny. Ortopeda mówił, że bardzo dobrze, że tak szybko przyszliśmy na wizytę (mały miał 4,5 tyg) bo dużo rodziców przychodzi po 8 tyg i wtedy już dzieci muszą mieć te szyny noszone. U nas był wybór więc codziennie ćwiczymyzachęcał do kupienia nosidełka, ale tylko ergonomicznego, aby bioderka były rozszerzone. To też jedno ćwiczenie które musimy robić więc kupiłam nosidełko i dzisiaj będziemy tak spacerować
Mój maly też ciągle siedzi przy cycku. Je od 15 do 40 min co godzinę w ciągu dnia. Teraz troszkę częściej bo jest ciepło więc chcę mu się pić. Zaczęłam pić po 3 femaltiker żeby miał dużo mleczka także najada sięwczoraj po spacerze zjadł 150 ml odciagnketego mleka i po godzinie znowu wolał o cycka.
Synuś dostał ostatnio mate od prababci z firmy Lionelo i też jest zadowolony. Najbardziej jest zachwycony grzechotkamiteż chciałam kupić mate i zaczęłam się rozglaxac, ale prababcia była szybsza :p niedługo przyjedzie druga prababcia więc jestem ciekawa co teraz dostanie :p
Na spacerkach cały czas śpi. Wystarczy go włożyć do fotelika bądź gondoli, a maluch już śpi. Mogę spacerować z nim cały dzień i nie obudzi się. Ostatnio musiałam go obudzić żeby coś zjadł i żeby przebrać mu pieluche. Jak to zrobiłam to znowu poszedł spać :p
Dla niektórych z nas to pierwszy dzień mamy. Jestem mega szczęśliwa, że maluch jest z nami. Wszystkiego najlepszego mamuśki :*Katy lubi tę wiadomość
-
U nas tez jest problem z jednym bioderkiem bo troszke jest za plytko i mamy cwiczyc. Lekarka kazala na noc szeroko pieluchowac, ale czytalam, ze to nie do konca wskazane i juz sama nie wiem...Kupilam tez nosidelko Close Caboo i w nim ma dosyc szeroko te nozki wiec moze to tez cos da
Wczoraj dopoki chodzilam i cos robilam to w nim spal,a jak juz usiadlam to sie obudzil po 10min ;p
Wszystkiego najlepszego dziewczyny:* Pociechy z dzieciaczkow i jak najwiecej spokojnych dni i przespanych nocyWiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2018, 13:54
-
nick nieaktualnyMy naszego malucha kapiemy co 2 dni. Rozbieram go i od razu do wody. Nie robie podchodow. Uwielbia sie kapac
Mamy problem z odkladaniem do lozeczka. Zasypia w kazdym miejscu tylko nie w lozeczku. Btw. Ja nie mam wyrzutow sumienia ze malego odkladam. Jak zasnie na mnie to siedze tyle ile spi. Pod warunkiem ze mam pilota obokogolnie to rzadko kiedy mam czas cos zrobic w ciagu dnia. A wieczorem zasypiam na stojaco. Teraz 3 tyg byli rodzice chlopaka. Ich pierwszy wnuk wiec nie wypuszczali go z rak. Nie rozumieli ze oni wroca do PL a my bedziemy musieli go nosic bo tak go nauczyli. Jestem ciekawa jak to bedzie
a za 2 tyg jedziemy do Polski. Czekamy tylko na paszport dla mlodego
-
Totoro moj sie tak wlasnie zachowuje jak ma kolke. Lezy, usmiecha sie, guga a za chwile wielki ryk. Uspokoi sie, znowu wszystko pieknie i kolejny atak - skurcz jelitek i ryk. Czesto tez tak ma, ze sie uspokoi, zasypia, spi spi, i nagle bum, atak i ryk. Dajemy espumisan i masujemy brzuszek, jest ciut lepiej.
Wkladanie raczek do buzi i slininie sie to normalne zachowanie niemowlaka w tym wiekuCzytam co tydzien jak sie rozwija maluch i piszą, że tak bobasy robią, moj tez
Polecam tę stronę: https://mamotoja.pl/kalendarz-rozwoju-niemowlaka.html
Darika nie mam wyrzutow sumienia, czemu? Maluch ma ode mnie bardzo duzo milosci, przytulamy sie podczas karmienia butlą, potem podczas odbijania, nastepnie go utulam do snu lub cos robimy razem. Jestem na kazde jego wezwanie, bawimy sie, spedzamy razem caly czas. Nie uwazam, ze jestem gorsza matka bo mialam cc, karmie mm i nie spie z dzieckiem ;p Dziecko pieknie sie rozwija, jest zadowolone, ja jestem zadowolona. Nic wiecej nie trzeba
Maly Prosiaczek dobrze pamietam, ze Twoj maz ma prace wyjazdową? Bo tak czytam, ze ogarniasz caly dom w miedzyczasie... Masz sile? ;p
Ja sie zajmuje maluchem wiekszosc dnia i noc, jak maz wraca z pracy to dostaje ode mnie dziecko. Jak zasnie to maz musi posprzatac, umyc naczynia, powiesic pranie (ja laduje pralke i prasuje), na szczescie mamy zapasy obiadowe od mojej mamy i tesciowej wiec nie musimy sie martwic o jedzenie, ale raczej na pewno nie gotowalabym codziennie. Gdyby nie maz to nie mialabym sily jeszcze ogarniac wszystkigo po calym dniu, ochoty tym bardziej ;p Tez jak Casteam zasypiam w sekunde jak mam okazje.
Casteam moj tez czesto na mnie zasypia, leze dopoki nie zasnie mocno, wtedy odkladam go do lozeczka i mam chwilke dla siebie. Chocby zeby cos zjesc
-
nick nieaktualny
-
Kachna62 wrote:Edwarda pamietasz jak przezywalas ze bedzie synek? Ja pamietam i czasem jak patrze na mlodego to sobie mysle ze bulam glupia
Taki slodziak z niego
Noooo. Bylam w szoku, ze chlopiec ;p Ale zakochalam sie jeszcze jak byl w brzusiu. A teraz to juz w ogole
-
A ja nawet z ogarnianiem domu sobie radzę. Obiad co dzień ugotowany, pranie zrobione i poprasowane. W piątek zawsze sprzątne łazienkę, a mąż w sobotę odkurza i ogarnia resztę mieszkania
Ale jak pracuje w biurze i wraca do domu to też zawsze córa idzie do niego, ale on zawsze sam chce ją brać bo się stęskni. O tyle mi łatwiej, że mąż zwykle minimum 2 dni pracuje z domu, a jak pracuje z domu to często jedną ręką ogarnia Bianke, a drugą programuje, także mam czas żeby zająć się domowymi czynnościami, a że gotować uwielbiam to to dla mnie zdecydowanie relaks