Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro wrote:My Lilę dużo nosimy. Oczywiście majgamy się też po łóżku, kładę ją pod karuzelką w łóżeczku, ale to kwestia kilku minut i płacze, siedzi też dużo u nas na kolanach, tzn leży, bawimy się zabawkami itd, ale noszona jest naprawdę dużo. Wychodzę z założenia, że jak zacznie chodzić to już nie będzie chciała być noszona, a póki co bardzo lubi, bo wszystko dobrze widzi, wszystko ją interesuje.
Najlepsze jest to, że wstała po tych przeapanych 8h, zjadła, pobawila się i przed 9 znowu usnęła. Przespała do 11,przebralam ją, nakarmilam i znowu usnęłazaczynam się martwić czy wszystko ok
Ja też swoją noszę- jak już zaczyna się nudzić w bujaku tudzież leżąc w salonie i marudzi biorę ją na rączki i chodzimy po domu- pięknie już trzyma główkę i też ją wszystko interesuje. No i bezwzględnie jak się bardzo rozpłacze, np.przy skoku tak miała, nie wyobrażam sobie jej nie braćona się wtedy tak mocno wtula i od razu uspokaja, i nie ma opcji żebym czekała, żeby się sama uspokoiła i jej nie wzięła na rączki.
U mnie dziś podobnie- trochę w bujaku i śpi, więc ja przeniosłam do salonu. Podrzemala i cyc. Znów bujak i znów zaczęła usypiać więc znów fru do salonu. Widocznie taki dzieńja się nie martwię. Ona czasem ma dni bardzo aktywne (nic nie śpi w dzień) a czasami senne, w ciąży też tak było, raz kopała dzień i noc, a innym razem leciałam do lekarza, bo jej nie czułam.
-
Jupik moja faktycznie miała podobnie w brzuchu, raz mi chciała brzuch rozkopac, a raz szykowalam się na IP. Ale jakoś już się odzwyczailam
Co do noszenia jeszcze to przy skokach to w ogóle było tylko noszenie i spanie na mnie albo na mężu:D Zresztą w nocy śpi z nami dalej. Łóżeczka nie lubi od początku, ale wcześniej jeszcze dawała się tam uśpić, teraz już w ogóle. A wszystko przez to wzmożone napięcie mięśniowe. Przez nie nie chce leżeć na pleckach i śpi na brzuchu, no a pewniejsza jestem jak śpi na brzuszku z nami. No i nie ukrywam, że teraz to byłoby mi już ciężko ją odłożyć do łóżeczka
a tak się zawsze zarzekalam, że nie będziemy spać z dzieckiem...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 13:50
-
ja małego nie noszę długo, tyle ile potrzebuje, jak się bawi sam w łóżeczku, na łóżku czy tak jak od dwóch dni w nosidełku to go nie ruszam bo i po co? jak płacze to go biorę na ręce, ogólnie mój mały nie jest "nieodkładalny" to tyle dobrze, dziś ma problem ze spaniem, śpi po 20-30 min max i się budzi. no ale może to gorąco tak na niego działa? albo to ciąg dalszy skoku.
co do nocek to u nas mały budzi się raz. jak zje o 19-20 to idzie spać koło 21 i przeważnie śpi do 24-1, potem zje i idzie spać od razu i śpi do 4-5-6 różnie z tym bywa. raz mi spał od 21 do 2. liczę że spanie w nocy mu się przeciągnie. dlatego jak nie śpi w dzień nie martwi mnie to bo nadrobi nocą.
zauważyłam że zainteresowały go zabawki tak od nd. kładę go do nosidełka, przyczepiam zabawki i patrzy się, gaworzy trochę, uśmiecha kopie nóżkami widać że go to interesuje
zamawiam na dniach matę dla małego niech się rozwija -
Agusia_pia wrote:ja małego nie noszę długo, tyle ile potrzebuje, jak się bawi sam w łóżeczku, na łóżku czy tak jak od dwóch dni w nosidełku to go nie ruszam bo i po co? jak płacze to go biorę na ręce, ogólnie mój mały nie jest "nieodkładalny" to tyle dobrze, dziś ma problem ze spaniem, śpi po 20-30 min max i się budzi. no ale może to gorąco tak na niego działa? albo to ciąg dalszy skoku.
co do nocek to u nas mały budzi się raz. jak zje o 19-20 to idzie spać koło 21 i przeważnie śpi do 24-1, potem zje i idzie spać od razu i śpi do 4-5-6 różnie z tym bywa. raz mi spał od 21 do 2. liczę że spanie w nocy mu się przeciągnie. dlatego jak nie śpi w dzień nie martwi mnie to bo nadrobi nocą.
zauważyłam że zainteresowały go zabawki tak od nd. kładę go do nosidełka, przyczepiam zabawki i patrzy się, gaworzy trochę, uśmiecha kopie nóżkami widać że go to interesuje
zamawiam na dniach matę dla małego niech się rozwija
Jasne, jak dziecko nie potrzebuje tyle noszenia i potrafi się czymś zająć to wiadomo, nie ma co go na siłę nosić
Co do maty to miałam w planach kupić małej na dzień dziecka taką piankową, np. w formie puzzli, ale z ciekawości weszłam w link do tej, którą sporo dziewczyn zakupiło i mój mąż przepadł xD Właśnie do nas dotarłaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 15:10
-
Hej dziewczyny dawno nie pisalam. A powodem tego jest mój mały Mikołaj, który pochłania 100% mojego czasu. Jest definitywnie high need baby, jest nieodkładalny, nie śpi, na cycu wisi 24h, płacze jakbyśmy go ze skóry obdzierali, razem z mężem ledwo żyjemy, w nocy budzimy sie co godzinę a w dzień spi 3 razy po 15 minut. Ja nie zrobie przy nim nic, nie poprasuje, nie wypiore, nie umyje zebow, nie wysikam sie. Nikt mi nie pomaga (oprocz meza ktory jest w pracy od 6:30 do 18) jestem WYCIEŃCZONA, kupilismy hustaweczke - gdy go wsadzilismy płacz jakiego jeszcze nie slyszelismy, kupiłam tą mate ktora polecalyscie- posiedzi 5 min i ryk dlatego smialam sie bo ktoras z was pisala ze nawet obiad potrafi przygotowac przy dziecku w macie:) to ja musialabym gotowac codziennie zupki chinskie hehe. Jak wyglada moj dzien? Pobudka o 4 lub 5, uspokajanie malego, zabawa, noszenie malego, karmienie i tak na przemian, kąpiel o 20 zasypianie o 9 lub10 i pobodka co godzine do 4 rano w wozku śpi jedynie na zewnątrz wiec tez nie odpoczne, wczoraj mielismy szczepienie to dopiero była masakra, nawet czopki uspokajajace nie pomogly, jezdze czasem do mamy zeby przespac sie chociaz godzinkę ale ona tez juz ledwo daje rady z nim
on chce siedziec tylko przy mamusi, najlepiej na cycu:( uwierzcie Kochanie nie tak wyobrazalam sobie macierzynstwo ale mimo tego kocham tego ludzika najbardziej na swiecie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego, ciagle mam nadzieje ze po 3 miesiacu mu przejdzie, aha no i jescze mamy dysplazje prawego biodra i zapowiada sie nam podwojne pieluchowanie, jeszcze w sobote jedziemy na konsultacje do innego lekarza. Czasem was podczytuje ale nawet nic nie pisze bo jestem mega padnieta i zalamana:( pocieszcie
-
sweetmalenka wrote:Kurczę... piszecie że u was sen 20 minut i podejrzewacie skok. To jak długo wasze dzieci normalnie śpią?:p
Moja za dnia spi ladnie tylko na dworze. W domu godzinka max i pobudka na cyca. Tak jest juz od jakiegoś czasu i na pewno to nie skok -
nick nieaktualnyoli123 wrote:Hej dziewczyny dawno nie pisalam. A powodem tego jest mój mały Mikołaj, który pochłania 100% mojego czasu. Jest definitywnie high need baby, jest nieodkładalny, nie śpi, na cycu wisi 24h, płacze jakbyśmy go ze skóry obdzierali, razem z mężem ledwo żyjemy, w nocy budzimy sie co godzinę a w dzień spi 3 razy po 15 minut. Ja nie zrobie przy nim nic, nie poprasuje, nie wypiore, nie umyje zebow, nie wysikam sie. Nikt mi nie pomaga (oprocz meza ktory jest w pracy od 6:30 do 18) jestem WYCIEŃCZONA, kupilismy hustaweczke - gdy go wsadzilismy płacz jakiego jeszcze nie slyszelismy, kupiłam tą mate ktora polecalyscie- posiedzi 5 min i ryk dlatego smialam sie bo ktoras z was pisala ze nawet obiad potrafi przygotowac przy dziecku w macie:) to ja musialabym gotowac codziennie zupki chinskie hehe. Jak wyglada moj dzien? Pobudka o 4 lub 5, uspokajanie malego, zabawa, noszenie malego, karmienie i tak na przemian, kąpiel o 20 zasypianie o 9 lub10 i pobodka co godzine do 4 rano w wozku śpi jedynie na zewnątrz wiec tez nie odpoczne, wczoraj mielismy szczepienie to dopiero była masakra, nawet czopki uspokajajace nie pomogly, jezdze czasem do mamy zeby przespac sie chociaz godzinkę ale ona tez juz ledwo daje rady z nim
on chce siedziec tylko przy mamusi, najlepiej na cycu:( uwierzcie Kochanie nie tak wyobrazalam sobie macierzynstwo ale mimo tego kocham tego ludzika najbardziej na swiecie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego, ciagle mam nadzieje ze po 3 miesiacu mu przejdzie, aha no i jescze mamy dysplazje prawego biodra i zapowiada sie nam podwojne pieluchowanie, jeszcze w sobote jedziemy na konsultacje do innego lekarza. Czasem was podczytuje ale nawet nic nie pisze bo jestem mega padnieta i zalamana:( pocieszcie
-
oli123 wrote:Hej dziewczyny dawno nie pisalam. A powodem tego jest mój mały Mikołaj, który pochłania 100% mojego czasu. Jest definitywnie high need baby, jest nieodkładalny, nie śpi, na cycu wisi 24h, płacze jakbyśmy go ze skóry obdzierali, razem z mężem ledwo żyjemy, w nocy budzimy sie co godzinę a w dzień spi 3 razy po 15 minut. Ja nie zrobie przy nim nic, nie poprasuje, nie wypiore, nie umyje zebow, nie wysikam sie. Nikt mi nie pomaga (oprocz meza ktory jest w pracy od 6:30 do 18) jestem WYCIEŃCZONA, kupilismy hustaweczke - gdy go wsadzilismy płacz jakiego jeszcze nie slyszelismy, kupiłam tą mate ktora polecalyscie- posiedzi 5 min i ryk dlatego smialam sie bo ktoras z was pisala ze nawet obiad potrafi przygotowac przy dziecku w macie:) to ja musialabym gotowac codziennie zupki chinskie hehe. Jak wyglada moj dzien? Pobudka o 4 lub 5, uspokajanie malego, zabawa, noszenie malego, karmienie i tak na przemian, kąpiel o 20 zasypianie o 9 lub10 i pobodka co godzine do 4 rano w wozku śpi jedynie na zewnątrz wiec tez nie odpoczne, wczoraj mielismy szczepienie to dopiero była masakra, nawet czopki uspokajajace nie pomogly, jezdze czasem do mamy zeby przespac sie chociaz godzinkę ale ona tez juz ledwo daje rady z nim
on chce siedziec tylko przy mamusi, najlepiej na cycu:( uwierzcie Kochanie nie tak wyobrazalam sobie macierzynstwo ale mimo tego kocham tego ludzika najbardziej na swiecie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego, ciagle mam nadzieje ze po 3 miesiacu mu przejdzie, aha no i jescze mamy dysplazje prawego biodra i zapowiada sie nam podwojne pieluchowanie, jeszcze w sobote jedziemy na konsultacje do innego lekarza. Czasem was podczytuje ale nawet nic nie pisze bo jestem mega padnieta i zalamana:( pocieszcie
Życzę Ci dużo, dużo siły i jeszcze więcej cierpliwości.
I ja też czekam do magicznego skończonego 3 miesiąca...29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Aaa, mate też mamy. Amelka ją lubi - gada sobie, śmieje się i rozgląda z zaciekawieniem ale tak jak pisałam - to jest max 20 min, co więcej muszę być gdzieś w pobliżu, bo inaczej po chwili szuka mnie wzrokiem i jak się odezwę i jej pokaże to zabawia się dalej i po chwili znów to samo. Więc obiadu nie ugotuje na pewno, co najwyżej kawę wypije
.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
edwarda20 wrote:Czy ktoras z mam kupowala ciuszki z reserved i moze powiedziec jak wpadaja rozmiarowo?
.
edwarda20 lubi tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Ja od poczatku zakladalam ze nie bede przyzwyczajac dziecka do noszenia. I pierwsze 2 tyg faktycznie tak bylo, zjadl, odbicie, odlozenie do lozeczka i spal. Potem zaczely sie kolki, ukojenie przynosily mu tylko moje ramiona, pomijajac fakt okrutnego placzu, wiec trzeba bylo tulic i nosic. Potem pierwszy skok i kilka dni nieodkladalne dziecko i coz, teraz jest tak, że jak nie placze to go nie biore, nie nosze. Jak placze wiadomo. Widze, ze czasami po prostu marudzi, tak jakby chcial po prostu byc ponoszony. W moich ramionach momentalnie sie uspokaja, zasypia itp. Ma dni, ze nie chce mi zejsc z rąk, jak tylko go odloze to krzyk. Walcze z tym, ale cos czuje ze to sie nie zmieni, a jak juz to na pewno nie za szybko.
Gosiczek moj teraz spi bardzo roznie w ciagu dni, czasami po 15 minut, czasami po 30, a i zdarzy sie godzina. U nas, po sprzedazy mieszkania i wprowadzenia sie do kawalerki, jest wlasnie problem z przestrzenia, wszystko sie dzieje w 1 pomieszczeniu, malucha potrafi wybudzic jakis dziwny czy nowy dzwiek. Ale nie jest tak zle mysle. Wazme ze w ogole spi. Jak kupimy duze mieszkanie to dostanie swoj pokoik i bedzie mial cisze i spokoj. Na spacerze potrafi nawet 2 godziny, ale najczesciej godzine i potem sie rozglada.
Oli23, wspolczuje bardzo. Moj chociaz spi ciut wiecej, ale tez jestem bardzo zmeczona. Wszyscy mowia, ze bedzie lepiej, wiec zaciskam zeby i byle do tej 17 jak wroci maz i go przejmie. Przyjmuje tez wszelka pomoc, szczegolnie mojej mamy.
Co do maty, to moj polezy z 10-15 minut, ale jeszcze chyba ciut za wczesnie. Za to mamy taki lezaczek z wibracjami i pałąkiem z zabawkami i w nim potrafi ze 40 minut siedziec i cieszyc sie do ludkow. Dobrze, ze takie malenstwo nie pamieta swoich zabawek, bo juz dawno by mu sie znudzilo ;p
-
kochane co polecacie na gorączkę u dziecka? jaki lek?
synek nie ma i mam nadzieję że nie będzie miał ale ja do najbliższej apteki mam 15 km autem i wolę mieć coś w domu w razie gdyby coś dopadło go wieczorem albo w nocy bo teraz niby ciepło ale jednak to małe i rozbiorę a potem się zastanawiam. dziś widzę że ma policzki czerwone lekko i już mu mierzyłam temp le ma 37,4 mierzona w pupce czyli - 0,5 stopnia trzeba odjąć. więc jest ok.
-
nick nieaktualnyAgusia_pia wrote:kochane co polecacie na gorączkę u dziecka? jaki lek?
synek nie ma i mam nadzieję że nie będzie miał ale ja do najbliższej apteki mam 15 km autem i wolę mieć coś w domu w razie gdyby coś dopadło go wieczorem albo w nocy bo teraz niby ciepło ale jednak to małe i rozbiorę a potem się zastanawiam. dziś widzę że ma policzki czerwone lekko i już mu mierzyłam temp le ma 37,4 mierzona w pupce czyli - 0,5 stopnia trzeba odjąć. więc jest ok. -
Ja też kupiłam matę bright starts, dziś przyszła i mała pierwszy raz w niej leżała. I wytrzymała chyba z pół godz, gaworzyla do słonika ze ścianki, rozglądała się. Debiut uważam za udany
Oli123, współczuję. Czytam to jak science fiction, nasi znajomi mieli podobnie z synkiem, i dla nich jest science fiction jak im opowiadamy jak jest u nas..(nasza jest spokojna, śpi w nocy długo, szczerze mówiąc to nie płakała mi nigdy dłużej jak parę minut, bo się łatwo uspokoja - albo cycem albo przytuleniem). Naprawdę ciężko sobie wyobrazić jacy musicie być wykończeni. Bardzo współczuję.
Na gorączkę w aptece Pani nam dała dla niemowląt paracetamol w kropelkach, taki co strzykawką się podaje do buźki, ale kupiliśmy tylko w razie czego. Pielęgniarka od szczepień za to mówiła, że jakikolwiek lek w ostateczności u maluszka, najpierw zbijać naturalnie-chlodzeniem najbardziej rozgrzanych miejsc (główki, karku, wszystkich zgięć), dopiero jak to nie pomoże podawać "chemię".