Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Masakra. Jeszcze nałożyło się to ze skokiem i teraz się zastanawiam czy ona marudzi przez kupę czy przez skok, jeszcze mnie nastraszyli wszyscy, że 9 dni to za dużo, że się męczy, że musi zrobić... Musi to na Rusi, a tu nawet po lewatywce nic. Czekam dalej i zobaczymy
-
Makira wrote:Czy Wam też włosy lecą? Od kilku dni mi bardzo, myje głowę i tyle zostaje na rękach, nie mówiąc już o szczotce, jestem załamana07.04.2018 - marzenia się spełniają
zakochana na zabój w Synku
-
Andzia123 wrote:Oj tak, masakra, jestem w szoku że jeszcze mam włosy na głowie bo po każdym czesaniu multum zostaje na szczotce, zresztą wszędzie się walają, chodzę i zbieram. Nie wspominając o tym ile razy dziennie małemu z rączek wyplątuje.
Oooo to samo, jak mnie to wkurza, już związuję włosy cały czas a i tak mała ma w łapkach.
-
Totoro wrote:Kinga ja bym jej nie pomagała, ale od 2 dni ciągle się prezy, marudzi, poplakuje... Byłam dziś u lekarza, do drugiego dzwoniłam i obaj mówią, że musi się wypróżnić, bo 9 dni to już za długo
no nic, więcej na razie zrobić nie mogę, poczekam co będzie dalej.
Metody typu windi/termometr działają tylko wtedy jeśli zatka się na samym wylocie. Jak problem jest głębszy to nie dadzą efektów. Zwykle właśnie tego typu problemy mijają jak dziecko zaczyna się ruszać, bo to też stymuluje pracę jelit. Niektórym pomaga też lakutuloza czy priobiotyk. Niestety na Sarę nic nie działało. Musiał przyjść jej czas i koniec...
-
Mi włosy nie wypadają. Po pierwszej też tak miałam
. Za to jak młoda miała rok to 3/4 wypadło... W ogole doczekałam się glosnego śmiechu. Wczoraj mnie wyśmiała jak próbowałam ją wcisnąć w zamalego pajaca, a dzis jak ją łaskotałamacygan lubi tę wiadomość
-
Mi włosy wypadają tak jak przed i w trakcie ciąży. Też wszędzie się walaja i też młody ma ciągle w ręku.
Moj też już składa rączki, a do tego ciągle wpycha je do buzi i ciumka.
My dzisiaj mamy zły dzień. Na początku super się zapowiadało. Piękne słoneczko, spacer po parku i wizyta u pediatry aby zaszczepić na pneumokoki. Rozebralam malego i od razu na wagę - waży 5350g, 62cm. I pielęgniarka mówi żeby przejść do pokoju obok do lekarki (zaznaczę, że to nie był nasz pediatra tylko inny bo do naszego nie było miejsca). Wchodzimy do pokoju lekarskiego z rozebranym do pieluszki maluchem, a tam lekarka okno otwarte na osciez, siedzi i czeka na nie wiadomo co. Chciałam małego położyć do badania, ale nie posprzątala po poprzednim dziecku więc stałam z małym na rękach i czekałam aż posprząta. Tak stałam sobie z 5 min aż w końcu mówię gdzie mam go położyć to wstała i posprzątala. Gdy kładlan małego nagle zauważyłam że ma sina rączkę (prawdopodobnie źle go złapalam) no i lekarka że szczepienia nie będzie i skierowanie do szpitala i do kardiologia (nart małego nie zbadała). My z mężem szybko w samochód i jechaliśmy do szpitala. Tak lekarka zbadała i mówi że wszystko ok i prawdopodobnie właśnie źle złapalam, może za mocno, może w złym miejscu przez co zrobiła się sina rączka. Ale dla pewności zlecił badanie z krwi. Dziewczyny ja płakałam tak samo jak mój synek. Dopiero jak poszliśmy na korytarz czekać na wyniki to zaczęło że mnie wszystko schodzić. Głowa mnie strasznie rozbolala przez te nerwy, ale na szczęście okazało się że wszystko jest ok i nie musimy jechać nawet do kardiologia. Już dzisiaj męczyć malucha nie chcieliśmy, ale skoro mamy skierowanie to będziemy jechać sprawdzać czy wszystko jest ok. Tyle nerwów dzisiaj, że dopiero po powrocie do domu rozplakalam sir na Maxa bo całe nerwy i ta sytuacja zaczęły że mnie schodzić... -
mi włosy właśnie zaczęły lecieć teraz od jakiegoś tyg dwóch sporo i mały też często ma je w łapkach.
mój synek łapki do buzi pcha składa ale jeszcze nie ogląda nie zauważyłam.
mały ma dziś dzień spiocha bo aby je i śpi heh aż się boję nocy!
-
Kinga mała stęka raczej jak nie może kupy zrobić i pitem jak zrobi to jest lepiej.
No i zrobiła kupę jakoś 1,5h po lewatywie, a chwilę temu drugą, jeszczw większą. Chociaż tyle.
Moja też składa i ogląda rączki. Za to ni wibracje się z brzuszka na plecy mimo, że raz jej się już udało.
Malyprosiaczek współczuję przeżyćdobrze, że już wszystko ok.
-
Mimo, że moja córcia jest dużo bardziej pogodna to chyba mamy jakiś skok (albo to od tego kataru). Jest nieodkladalna dzusiaj! Drzemki od rana po 20 min. Jedną miała taką godzinna ale ze mną. Teraz śpi niby od 17 ale miała już 4 pobudki z płaczem.
Oprócz tych momentów przed zaśnięciem to ogólnie ciągle się śmieje! Aż nie mogę w to uwierzyć. Coraz dłużej potrafi się sama sobą zająć. Rączki składa ale nie ogląda. Jak coś jej wkładam to jeszcze nie trzyma zbyt dobrze i jej wypada. No chyba, że to coś miękkiego jak pieluszka.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️