Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
sweetmalenka wrote:Jupik- ponadto w większości postów piszesz że przy kp trzeba na początku się poświęcić i że na początku jest trudne. Domniemam że w ten sposób próbujesz pokazac że większość kobiet na początku rezygnuje z powodu trudności. Nie zawsze tak jest. Ja te trudności przeszłam. I poranione sutki i nawal i ból straszny. A mimo to nie dałam rady.
Tak jak pisze Edwarda- mleko matki jest naturalne i dobre ale nie nazwalabym mm gorszym. Tyle.
Dziś Gabryś przeszedł samego siebie. Calutki dzień gadał, piszczal i marudził. Calutki. Z jedzeniem jest na bakier. Wczoraj zjadł o 17 i pote dopiero o 2 w nocy. A potem ok 11. W ciągu dnia może zjadł z 300 ml. Za to dużo pil. I marudził marudził marudził. A babluje slina tak że szok.
Nie próbuję nic pokazać. To że dużo kobiet rezygnuje na początku powiedziała mi położna. I sama wiem, że było mi megaaa trudno i tak jak acygan- walczyłam jak lwica, żeby kp. Oczywiście są kobiety jak Ty, że trudności przechodzą, a potem rezygnują. Ok. Nie krytykuję, nie potępiam. Fajnie, że choć na początku karmilas piersią
Ja nazywam mm gorszym i ok, możesz się nie zgadzać. Tak jak napisałam Edwardzie, kończmy temat, bo ktoś mnie w końcu wirtualnie zastrzeli -
I ma racje... Ja na poczatku tez prawie zrezygnowalam z kp przez poerwszy miesiac karmienie tylko lewa, kapturki odciaganie, krew z sutkow, oklady, ryczalam bo mleka malo a ja sie tak staralam, pozniej laktacja sie sama rozkrecila w koncu, maly zlapal tez prawy sutek i jakos od 2 miesiecy dzialamy. Mnie mama i maz dopingowali w tym zeby nie rezygnowac z laktacji i teraz im za to dziekuje bo to mega wygoda dla mnie... Chociaz tez ma wiele minuspw jak np to ze maly nie chce wziac smoczka i ciagle wisi na cycu oraz to ze to tylko ja wstaje w nocy a przy mm maz tez moglby pomoc
-
Dziewczyny wyluzujcie. To jest forum, żeby się wspierać w trudnych chwilach, żeby doradzić i cieszyć się z postępów naszych maluchów które tutaj każda z nas publikuje. Dajcie już na luz. Jedne mogą i chcą KP inne nie chcą bądź nie mogą. Najważniejsze jest żeby nasze maluchy były najedzone i ładnie przybieraly na wadze i rosły duże i silne. Ja w szpitalu też płakałam gdy najpierw młody ssal pierś a po zakończeniu musiałam jeszcze podłączyć furminatora (tak nazywamy z mężem laktator haha). Były takie chwile w szpitalu, że mój mąż chciał się poddać i chciał abym karmila mm bo nie mógł patrzeć jak się męczę. Ja byłam tak zawzieta i tak bardzo chciałam KP że mimo bólu dużo przykładają małego do piersi i dużo "odciagalam". Udało się i KP do tej pory, ale gdyby nie ruszyła mi laktacja to karmilabym mm bo przecież dziecko musi jeść. Nawet jeśli uważałabym, że mm jest gorsze i niezdrowe oraz że ma sztuczne jakieś składniki to i tak bym podała bo co miałoby jeść moje dziecko? Ważne że dziaciaki najadaja się i nie ma z nimi problemów żadnych zdrowotnych i to powinno być dla Was ważne, a nie jakieś pitu pitu które mleko jest lepsze. Ja nie chcę wchodzić w tą dyskusje. Chcę napisać tylko : WYLUZUJCIE!! buziaki
PS. U mojego synusia była dziś prababcia i tak ładnie uśmiecha się do niej!Andzia123, Jupik, Katy lubią tę wiadomość
-
Malyprosiaczek wrote:Dziewczyny wyluzujcie. To jest forum, żeby się wspierać w trudnych chwilach, żeby doradzić i cieszyć się z postępów naszych maluchów które tutaj każda z nas publikuje. Dajcie już na luz. Jedne mogą i chcą KP inne nie chcą bądź nie mogą. Najważniejsze jest żeby nasze maluchy były najedzone i ładnie przybieraly na wadze i rosły duże i silne. Ja w szpitalu też płakałam gdy najpierw młody ssal pierś a po zakończeniu musiałam jeszcze podłączyć furminatora (tak nazywamy z mężem laktator haha). Były takie chwile w szpitalu, że mój mąż chciał się poddać i chciał abym karmila mm bo nie mógł patrzeć jak się męczę. Ja byłam tak zawzieta i tak bardzo chciałam KP że mimo bólu dużo przykładają małego do piersi i dużo "odciagalam". Udało się i KP do tej pory, ale gdyby nie ruszyła mi laktacja to karmilabym mm bo przecież dziecko musi jeść. Nawet jeśli uważałabym, że mm jest gorsze i niezdrowe oraz że ma sztuczne jakieś składniki to i tak bym podała bo co miałoby jeść moje dziecko? Ważne że dziaciaki najadaja się i nie ma z nimi problemów żadnych zdrowotnych i to powinno być dla Was ważne, a nie jakieś pitu pitu które mleko jest lepsze. Ja nie chcę wchodzić w tą dyskusje. Chcę napisać tylko : WYLUZUJCIE!! buziaki
PS. U mojego synusia była dziś prababcia i tak ładnie uśmiecha się do niej!i u mnie było ciężko, nawet bardzo. Zapalenie piersi z mega zastojami, mega bolące masaże i odciaganie mleka, brodawki do krwi zgryzione, każde przystawienie to był płacz, mąż jak widział jak szlocham jak już się uda przystawic małego też już mi mówił żeby przejść na mm. Ale mi tak bardzo zależało, że wytrzymałam i nie żałuję
mimo, że po tym zapaleniu lewej piersi jest ona znacznie mniejsza w dalszym ciągu pomimo tego że Przystawiam małego na zmianę teraz raz do prawej raz do lewej to i tak już w lewej się bardziej chyba nie rozkręci laktacja i lekarka jak byliśmy na szczepieniu powiedziała, że nawet jak już skończę karmić ta różnica będzie, mniej widoczna niż teraz ale będzie. Trudno, cieszę się, że mi się udało i jestem z siebie mega dumna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 20:47
Jupik lubi tę wiadomość
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
sweetmalenka wrote:Dziś Gabryś przeszedł samego siebie. Calutki dzień gadał, piszczal i marudził. Calutki. Z jedzeniem jest na bakier. Wczoraj zjadł o 17 i pote dopiero o 2 w nocy. A potem ok 11. W ciągu dnia może zjadł z 300 ml. Za to dużo pil. I marudził marudził marudził. A babluje slina tak że szok.
A zageszczasz jeszcze? 300 ml to malo... Moj ostatnio je o 17 a potem o 5 ranolicze ile zjada zeby nie za malo i wychodzi okolo 700ml na dzien. Zwaze go za pare dni i zobaczymy. I tez slina leci mu struzkami.
-
oli123 wrote:Wspolczuje kochana ale z drugiej strony ciesze sie ze nie jestem sama bo mozemy sie wspierac, bylas z mala u fizioterapeuty?
-
edwarda20 wrote:Moj maluch tez dzis sie zasmial w glos 1 raz. Ale tylko przez chwile
Czekam na więcej:)
Moja się w to jedno popołudnie wychichrala, po czym przestało ją śmieszyc ucieknie przed buziakami i już się nie śmiejepróbujemy znaleźć inny sposób na rozsmieszenie jej, ale póki co lipa xD
Z wieloma rzeczami tak ma zresztą - raz się przewróciła z brzuszka na plecki i koniec, raz z boku na brzuszek i potem też miała przerwę aż do teraz...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 21:06
-
A to jak jesteśmy przy temacie jedzenia, to ja też o nim, ale wybiegnę kilka miesięcy na przód. Rozszerzanie diety zalecane jest aktualnie po 6 miesiącu życia. Zastanawiałyście się już w jaki sposób będziecie podawać jedzonko maluchom? BLW czy papki?
Ja jestem nastawiona na BLW, ale mam obawy, że spanikuje jak mi się Bianka będzie często krztusić... Zamówiłam nawet ostatnio książki o BLW, tylko muszę znaleźć chwilkę żeby do nich usiąść - liczę, że uda mi się to na urlopie.
No i jako, że nasze rozszerzanie diety wypadnie na październik to zaczęłam sobie mrozić owoce, których już wtedy zabraknie - maliny, truskawki, jagody, borówki. Wiem, że można je kupić mrożone w sklepie, ale jakoś bardziej ufam swoim mrożonkom. Szczególnie, po tym jak kiedyś kupiłam mrożone truskawki, a co druga w tej mrożonce była zepsuta. Nigdy nie wiadomo też, czy dobrze były transportowane i w jakich warunkach przechowywane. Także jedną szufladę zamrażarki mam już załadowaną owockamiedwarda20 lubi tę wiadomość
-
Totoro wrote:Moja się w to jedno popołudnie wychichrala, po czym przestało ją śmieszyc ucieknie przed buziakami i już się nie śmieje
próbujemy znaleźć inny sposób na rozsmieszenie jej, ale póki co lipa xD
Z wieloma rzeczami tak ma zresztą - raz się przewróciła z brzuszka na plecki i koniec, raz z boku na brzuszek i potem też miała przerwę aż do teraz...
U nas 3 dni pod rząd przekręcała się kilka razy pod rząd z brzuszka na plecki, a ostatnio to czasami się nawet wścieka jak ma głowę podnosić... Leniwiec mały.. Jestem ciekawa kiedy nasza uraczy nas kolejnym chichraniem, bo mąż to już dzisiaj dwoił się i troił licząc, że znowu się powtórzy, ale po porannej akcji już tylko się uśmiechała bezdźwięcznieTotoro lubi tę wiadomość
-
Totoro wrote:Moja się w to jedno popołudnie wychichrala, po czym przestało ją śmieszyc ucieknie przed buziakami i już się nie śmieje
próbujemy znaleźć inny sposób na rozsmieszenie jej, ale póki co lipa xD
Z wieloma rzeczami tak ma zresztą - raz się przewróciła z brzuszka na plecki i koniec, raz z boku na brzuszek i potem też miała przerwę aż do teraz...
Ja mojego atakowalam buziakami po brzusiu
Paatka dobry pomysl z tymi owocami!Totoro lubi tę wiadomość
-
edwarda20 wrote:A zageszczasz jeszcze? 300 ml to malo... Moj ostatnio je o 17 a potem o 5 rano
licze ile zjada zeby nie za malo i wychodzi okolo 700ml na dzien. Zwaze go za pare dni i zobaczymy. I tez slina leci mu struzkami.
więc się aż tak nie martwię.
No Gabryś jeszcze się nie śmiał w glos:(
-
sweetmalenka wrote:Tak. Zageszczam. No w dzień zjada ok 300 A w nocy ok 250 więc razem 550 ml plus ok 300 ml wody. Przybiera bo waży już 6500
więc się aż tak nie martwię.
No Gabryś jeszcze się nie śmiał w glos:(
spokojnie, zacznie w swoim czasie. moj znowu ledwo glowe trzyma, nie przekreca sie w zaden sposob a lezac na brzuchu najczesciej sie drze wiec fizycznie wypada bardzo slabo.
-
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b9d8d85ed96e.jpg
A to Gabryś
Ja teraz Się trochę pożale odnośnie mnie... mam coś z brzuchem/zoladkiem. Gdy zjem owoc/warzywo to od razu do wc... dziś np poznałam po ziemniakach i jajku sadzonym
To istny dramat bo mój brzuch przyjmuje tylko zapychacze tzn. Biszkopty, herbatniki. I wtedy jest ok. A wszystko inne oddaje... I nic nie można zjeść spoza norm bo niesamowity ból brzucha. I przerwanie. Jestem już tym zmęczona bo muszę myśleć na przód z jedzeniem. A najlepiej jeść same biszkopty... No ale jak tak mozna? I zazdroszczę mojemu facetowi że je jak chce, co chce i kiedy chce bo ja np. Wiedząc że gdzieś wychodzę potem mam ograniczone pole manewru. Myślę czy to nie aby zespół jelita drazliwego. Byłam u lekarza ale dostałam tylko iberogast i IPP... I skierowanie na usg ale termin na koniec sierpnia...
-
Moj tez sie jeszcze na glos nie smial, ale daje mu na spokojnie wiecej czasu :p
Co do rozszerzania diety to ja bede dawac papki, bo jak widzialam u znajomej filmiki z tego jak jej dziecko je ta metoda BLW to szczerze mowiac mnie to troche odstraszylo -
edwarda20 wrote:aaa 300 w dzien, to ok, myslalam ze na dobe
spokojnie, zacznie w swoim czasie. moj znowu ledwo glowe trzyma, nie przekreca sie w zaden sposob a lezac na brzuchu najczesciej sie drze wiec fizycznie wypada bardzo slabo.no Gabryś też srednio lubi lezec na brzuchu. Chyba że ja jestem obok i go zagaduje, wtedy jeszcze w miarę.
-
Edwarda, sweetmalenka to wasze dzieciaczki mało jedzą - w porównaniu do mojej Bubeczki
. Tak się rozkręcila po szpitalu, że zjada nam około 900 ml na dobe! Rośnie i tyje na potęgę. Ale pewnie tyle potrzebuje. Nie ograniczam, daje ile chce. No i zjada duże porcje (zazwyczaj na dwa razy, czyli zje, odpocznie około 30 min i dojada) ale rzadko bo 4, czasami 5 razy na dobę. Mi to pasuje zdecydowanie.
U nas smiania w głos jeszcze nie było choć Amela uśmiecha się praktycznie non stop. No i brzuszek jest super. W sensie leżenie na brzuszku. Dopóki oczywiście ma siłę. Jak już głowa opada to i nerwy przychodzą
. A jak zaczyna ziewać i łapie ją zmęczenie to daje smoczka, kładę na brzuszku, klepie po dupke i Mała idzie spać
. Dzisiaj znowu po południu spała 4h. Od rana dwa razy po około 30 min. Jeszcze wieczorem ciężko ją uśpić ale nie narzekam! Bo naprawdę jest super
.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
A wiec melduje zmiana lozeczka, zmiana szumu w szumisiu, pozytywka wlaczona i przykryty kolderka! Spi juz 45 min a ja szybko ide sie umyc i zobaczymy co bedzie dalej, ale smoczka nie tknie mam 7 rodzajow i zadnego nie chce
Malyprosiaczek, Katy, Jupik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyoli123 wrote:A wiec melduje zmiana lozeczka, zmiana szumu w szumisiu, pozytywka wlaczona i przykryty kolderka! Spi juz 45 min a ja szybko ide sie umyc i zobaczymy co bedzie dalej, ale smoczka nie tknie mam 7 rodzajow i zadnego nie chce
Mi polozna powiedziala ze jak Miki nie zalapal to nie wpychac na sile
Corka odrzucila smoka w 8 miesiacuWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 22:44
-
nick nieaktualnysweetmalenka wrote:https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b9d8d85ed96e.jpg
A to Gabryś
Ja teraz Się trochę pożale odnośnie mnie... mam coś z brzuchem/zoladkiem. Gdy zjem owoc/warzywo to od razu do wc... dziś np poznałam po ziemniakach i jajku sadzonym
To istny dramat bo mój brzuch przyjmuje tylko zapychacze tzn. Biszkopty, herbatniki. I wtedy jest ok. A wszystko inne oddaje... I nic nie można zjeść spoza norm bo niesamowity ból brzucha. I przerwanie. Jestem już tym zmęczona bo muszę myśleć na przód z jedzeniem. A najlepiej jeść same biszkopty... No ale jak tak mozna? I zazdroszczę mojemu facetowi że je jak chce, co chce i kiedy chce bo ja np. Wiedząc że gdzieś wychodzę potem mam ograniczone pole manewru. Myślę czy to nie aby zespół jelita drazliwego. Byłam u lekarza ale dostałam tylko iberogast i IPP... I skierowanie na usg ale termin na koniec sierpnia...
Wiele lat mialam tez refluks i zgagi ale to wyleczylam lekami. Taka moja uroda. Czasami boje sie cos zjesc przed wyjsciem z domu zeby nie dostac biegunki na miescie. Jestem zbadana pod kazdym kątem i nic z tym nie zrobieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 22:48
-
Kachna62 wrote:Ja mam zespol jelita drazliwego wersję biegunkową ale w mojej rodzinie to genetyczne. Jak sie bardzo przeglodze i zjem cos bardzo szybko albo bardzo tlustego to automatycznie mam skret jelit i biegne do toalety.
Wiele lat mialam tez refluks i zgagi ale to wyleczylam lekami. Taka moja uroda. Czasami boje sie cos zjesc przed wyjsciem z domu zeby nie dostac biegunki na miescie. Jestem zbadana pod kazdym kątem i nic z tym nie zrobie