Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro wrote:Wreszcie, o rany a pół dnia się tak trulam tym...
Moja wodę ładnie pije, jak się okazało. Przy tych okropnych upalach, chyba w czerwcu, próbowałam jej podać butelką to krztusila się, wypluwala smoczek, a dziś podałam jej kubeczkiem, trochę łyżeczką i bardzo ładnie piładodatkowo dorzuciłam troszkę oliwy do jabłka z marchewką i poszło
jutro próbujemy pietruszkę
U nas byla dzis druga kupa ale juz nie taka jak plastelina tylko ladna lekko papkowatachyba jelitka sobir radza z marchrewka coraz lepiej
-
Wiktor też dzisiaj walnal taka plasteliny, a później dwie takie papki wielkie pomarańczowe. Wyszłam dziś na 3 godziny do kosmetyczki na rzęsy i jak wróciłam to mąż mówił, że podał małemu słoiczek i że dał tylko pół sloiczkach bo tak kazała a mały płakał, że mąż już nie chce mu dać. I mówił że zauważył jakieś krostki na czole po tym jak dał marchewkę, ale nie było mnie 3 godziny w domu więc gdyby to była alergia na marchewkę jak to twierdzi mój mąż to przecież nie zniknęła by tak nagle? Bo już jej nie ma. Nie wiem może mezowi przewidział się hmmm
Dziewczyny, a Wy dajecie że sloiczkow czy same robicie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2018, 20:33
-
Kubuś wczoraj i dzisiaj strasznie krzyczał, mysle że winnym za to zachowanie jest ząbek, dziś koło południa dałam 1ml paracetamolu i po ok 20 minutach uspokoił się i zasnął i teraz wieczorem nie dał rady zasnąć, już usypial i zaraz się budził i tarł rączką po dziąśle, więc dałam znowu i po 15 minutach już śpi.07.04.2018 - marzenia się spełniają
zakochana na zabój w Synku
-
Agusia_pia wrote:A bedziesz dawac sama pietruszke czy z marchewka? Tez mam pietruszke kupiona i chce w nd dac do marchewki troszke.
U nas byla dzis druga kupa ale juz nie taka jak plastelina tylko ladna lekko papkowatachyba jelitka sobir radza z marchrewka coraz lepiej
Chyba spróbuję samą, a w sobotę może zrobię zupkę ziemniak + marchew + pietruszka
Ja robię sama jedzonko, jeszcze nie podawałam żadnego słoiczka
-
Ja wczoraj i dziś dałam dynię. Jak marchewka była niewypałem tak dynię próbowała chętnie, połykając a nie wypluwając wszystko.
Póki co daję słoiczki. Chyba będę musiała jutro skoczyć po kolejny z dynią bo nie spodziewałam się takiego entuzjazmu. -
Ja też robię sama. Podałam już marchewkę, brokuły, ziemniaczki i dynie-przysmak Michaliny
od jutra zacznę podawać owoce, wszystko zgodnie z aplikacją bobovity i chęcią Małej:) Z kupa nie ma żadnego problemu, ciągle taka sama i tak samo często jak wcześniej z tym że cały czas podaję Biogaie. Do picia woda i herbatka humany
-
Ja daje troche sloiczka troche sama robilam marchewke. Jak zacznie jesc wieksze porcje tzn sloiczek na raz to zaczne sama gotowac. Jutro kupie mu dybie brokul po dwa sloiczki i bedziemy dalej rozszerzac.
-
Młoda ja używam kubka termicznego Contigo. Wrzątek jak wleje to po około 6-8 godz woda jest jeszcze lekko ciepła.
Ja dziś zjadłam tylko śniadanie i wylałam dużo łez. Od rana Henio kichal sporo i pokaslywal. Nie miał gorączki, jadl normalnie, więcej spał. Od razu zadzwoniłam do przychodni bo myślę że lepiej sprawdzic, dopiero na 13 było miejsce. Pediatra na urlopielekarz rodzinny na miejscu. Osluchala go i mówi do mnie że to początek zapalenia oskrzeli. Ja szok :o wypisała milion pincet leków i że jak będzie gorączka to szpital. Poryczalam się :o biegiem do apteki po te leki i do domu. Ja otwieram ulotki a tam jeden lek od 6mca, drugi od roku, trzeci od 2lat. Myślę no nieee co tu robić. Przypomniałam sobie że kolega mi kiedyś wysyłał nr do pediatry która przyjeżdża do domu. Zadzwoniłam do niej czy może dziś przyjechać i obiecała na 20. Więc siedziałam przy maluchu, sprawdzałam temp i się denerwowałam bo w końcu z armii leków dałam tylko Wit c
Przyjechała w końcu, zbadała go bardzo dokładnie i powiedziała że nic nie ma :o że czysto pięknie i że odkaslywal bo jest gorąco :o Nie wiem komu wierzyć
fakt że jedynie gra mu teraz w nosie, już nie kaszle ale kurde takie dwie sprzeczne opinie?! Mam mu nic nie dawać oprócz Wit c i e. Porażka z tymi lekarzami. Aż mam ochotę iść jutro do trzeciego
-
Edwarda my też mieliśmy taka sytuacja. Nasza pediatra na urlopie więc poszliśmy do innego. Pediatra zbadała Wiktora i mówi szybko do szpitala bo Wiktor mial fioletowa rączkę. Dała skierowanie do szpitala i do kardiologa bo mówiła że coś z serduszkiem. Ja panika, szybko do szpitala. Mówię do męża że kurcze z serduszkiem było wszystko ok i tak nagle coś jest nie tak? No nic, pojechaliśmy do szpitala, a w szpitalu pediatra na nas patrzt i mówi, że Wiktor jest zdrowy jak ryba i nie wie o co chodzi, a ta fioletowa rączka to dlatego że było mu zimno i dzieci mają marmurowa skórę raz różowa a raz fioletowa. Zrobili badania krwi i nic nie wyszło. Ok uff ulga, ale stwierdziliśmy, że jak już mamy skierowanie do kardiologa to warto iść, a tam 3 miesiące czekania z takim maluszkiem. Poszliśmy prywatnie do najlepszego kardiologa dziecięcego który zbadał Wiktora i mówi serce bije jak dzwon, wszystko z nim wporzadku. Od tej sytuacji czekamy na naszą pediatra i nie chodzimy do żadnej innej. Na samym początku byliśmy u jeszcze innej. Ta to wogole kazała zatyka nos Wiktorkowi bo sól fizjologiczna na zapchany nosek to zło. Nie zbadała go i powiedziała już w drzwiach że wszystko jest ok. Za to skupiła się na mnie, że mam anemie-wiadomo że miałam bo byłam 2 tyg po porodzie... Byliśmy u 3 pediatrow i zostajemy tylko u jednej. Pielęgniarki też do mnie z wyrzutami, że ja nie chcę na jednej wizycie zaszczepić Wiktora na pneumokoki i 6w1. Mówię to pediatrze, a lekarka mówi do mnie ze absolutnie ona na to też się nie godzi i szczepu osobno
-
Edwarda też mam kubeczek contigo i jestem zadowolona. Jak miałam w ciąży fazę na kakao to często sobie w nim robiłam
Współczuję stresówTeraz na dobrego pediatrę trafić to nie lada wyzwanie. Ja sama jestem do swojego ośrodka wpisana tylko dlatego, że mam na rzut beretem i mają lajtowe podejscie w wielu kwestiach. W poważniejszych sprawach jechałabym tylko i wyłącznie prywatnie i to dość daleko
-
Malyprosiaczek wrote:Ja właśnie teraz na początek też daje sloiczki. Jak już będzie więcej jadł to będę robić sama. A kupujecie równej firmy sloiczki czy jedna? My kupujemy hippa, ale nie widziałam tam samej dyni więc muszę kupić z innej :p
-
edwarda20 wrote:Młoda ja używam kubka termicznego Contigo. Wrzątek jak wleje to po około 6-8 godz woda jest jeszcze lekko ciepła.
Ja dziś zjadłam tylko śniadanie i wylałam dużo łez. Od rana Henio kichal sporo i pokaslywal. Nie miał gorączki, jadl normalnie, więcej spał. Od razu zadzwoniłam do przychodni bo myślę że lepiej sprawdzic, dopiero na 13 było miejsce. Pediatra na urlopielekarz rodzinny na miejscu. Osluchala go i mówi do mnie że to początek zapalenia oskrzeli. Ja szok :o wypisała milion pincet leków i że jak będzie gorączka to szpital. Poryczalam się :o biegiem do apteki po te leki i do domu. Ja otwieram ulotki a tam jeden lek od 6mca, drugi od roku, trzeci od 2lat. Myślę no nieee co tu robić. Przypomniałam sobie że kolega mi kiedyś wysyłał nr do pediatry która przyjeżdża do domu. Zadzwoniłam do niej czy może dziś przyjechać i obiecała na 20. Więc siedziałam przy maluchu, sprawdzałam temp i się denerwowałam bo w końcu z armii leków dałam tylko Wit c
Przyjechała w końcu, zbadała go bardzo dokładnie i powiedziała że nic nie ma :o że czysto pięknie i że odkaslywal bo jest gorąco :o Nie wiem komu wierzyć
fakt że jedynie gra mu teraz w nosie, już nie kaszle ale kurde takie dwie sprzeczne opinie?! Mam mu nic nie dawać oprócz Wit c i e. Porażka z tymi lekarzami. Aż mam ochotę iść jutro do trzeciego
Znajmomą lekarz straszył sepsa przy crp 20 (niepotrzebny stres dla matki i dziecka bo wylądowali w szpitalu). Z reszta z Sara miałam podobna historie. Dostała antybiotyk ze sterydem na lekka gorączkę i katar. Spanikowałam, drugi lekarz powiedział ze inhalacje mogą wystarczyć, żeby próbować. Dla świętego spokoju zrobiłam crp i okazało się ze zwykła wirusówka... Po 3 dniach wyszły krostki i okazało się ze to 3-dniówka
Jeśli zdecydujesz się na badania, to przed wizyta daj wody dziecku (maja gęsta krew i ciężko leci, dosłownie po kropelce),
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 06:49
-
U mnie uroczy wieczór i nocka, walczę z zastojem... Założyłam wczoraj normalny biustonosz, bo do karmienia był w praniu i mnie odcisnąl... Cały wieczór mnie bolało i było zaczerwienione, ale myślałam, że to właśnie tylko odcisniete, bo bolało jak siniak taki mega a nie jak zastój jakie pamiętam, gdy mała zrobiła za dużą przerwę między karmieniami. Tymczasem dostałam od razu 37 stopni, a ja już zdycham przy takiej temp, bo standardowo mam max 36,4, objawów przeziębienia i dziś dziada wymacałam i kulka jak cholera.
-
Jupik wrote:Ja sie pochorowałam
w dodatku mąż na wyjeździe więc jestem sama, tragedia. Wczoraj już ledwo funkconowalam, noc porażka. Wypocilam się i dalej wszystko mnie boli. Ciekawe jak ogarnę dziś dziecko
Edwarda, tak jak Kinga pisze zrób crp. Będzie wiadomo. Kinga, Amela przy zakażeniu krwi crp miała ponad 100. Nie wiem, co niektórzy lekarze robią na swoich stanowiskach. Powiem wam taka ciekawostkę, że mąż ostatnio był w zusie bo ma częściowa niezdolność do pracy - tzn miał bo wspaniała i kompetentna pani dr która nawet nie obejrzała rtg nogi (która nadal nie jest zrosnieta i krótsza o jakieś 2-3cm) stwierdziła, że może pracować w swoim zawodzie (mechanik samochodowy). Oczywiście się odwolalismy. Ale tacy są lekarze właśnie. Chciała opis rtg bo ona się nie zna na zdjęciach.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
My po szczepieniu. Na dzień dobry dostałam reprymende że czemu nie podaje już zup, że małemu żelazo spadnie ale olałam lekarz starej daty. Potem pytam co z tym łapaniem a lekarz do mnie że powinien już zaczynać powoli ale że dzieci różnie wiec zobaczymy na następnym szczepieniu...o zgrozo za 2 miesiące!!! Na koniec zapytałem co z główkę bo szew wieńcowy z jednej strony sie zrosł a z drugiej nie. Machneła ręką i powiedziała że też sie zrośnie...Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna