Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ech, czyje kp było od razu łatwe i przyjemne..do tej pory pamiętam skrzywioną minę położnej jak jej pokazałam moje poharatane brodawki
Malyprosiaczek, to bym chyba sfiksowala jakbym monitor miała. Ja sobie wzięłam do serca radę z bezpiecznego malucha (warsztaty dla ciężarnych) i tam zalecali monitor w specjalnych przypadkach-wczesniak, jakieś poważne problemy przy porodzie. Tak więc monitorkowi powiedzialam nie dla swojego zdrowia psychicznego. Kamerkę mam od siostry-usypiam, wychodzę z pokoju i mam pogląd jakby się coś działo a mnie nie ma obok. Jak jestem obok to sen mam czujny. Zresztą największe ryzyko przy takich noworodkach. Moja już potrafi sobie z twarzy coś zdjąć jak na nią spadnie kapa z łóżka czy coś. Nie czuję ryzyka. -
U mnie większość znajomych już dość dawno dzieciatych, więc inny etap. Z tymi niedzieciatymi coraz mniej tematów, bo oni o imprezach, a my o kupach. Na szczęście mamy w pobliżu dwie pary-jedni roczne dziecko i drugie w drodze, drudzy rodzą w październiku
więc siłą rzeczy z nimi teraz największy kontakt.
-
To ja oprócz początkowej niechęci Małej do piersi nie miałam problemów z pękaniem brodawek itp. Nigdy też mnie karmienie nie bolało. Nie miałam nawału, zastojów, ani razu nie musiałam używać wkładek, nie leci mi mleko na widok dziecka, czy przy karmieniu z drugiej piersi. Na początku oczywiście myślałam, że to źle i że oznacza to że nie mam tyle pokarmu ile trzeba, ale widocznie taka uroda, skoro Mała przybiera cały czas równomiernie
A co do monitora to ja jeszcze w ciąży kupiłam Snuze Hero, przypinany do pieluszki i ani razu nie użyłamna początku Mała spała w koszu obok naszego łóżka, miałam ją na wyciągnięcie ręki i byłam jakoś dziwnie spokojna dzięki temu. Od niedawna śpi w swoim łóżeczku, w osobnym pokoju, ale wydaje mi się, że jak już trzyma głowę, przekręca sobie sama w każdą stronę to też nic się nie stanie. W łóżeczku nie ma ani poduszki, ani kołdry, ani maskotek, ani ochraniaczy, śpi w śpiworku. Wydaje mi się, że już tego monitora nie użyję
mam za to nianię z kamerką, więc jak się budzę w nocy to podglądam sobie co się dzieje w drugim pokoju
-
White Innocent witaj!
Ja mam monitor bo dostaliśmy w prezencie - wtedy się cieszyłam bo uważałam to za rzecz niezbędną. Używałam go całe 2 tygodnie bo mniej więcej tyle Mała spała w swoim łóżeczku zanim przywędrowała do naszego a tu niestety się nie sprawdzaale w czasie kiedy bym używany alarm załączył się 2 razy...do dziś nie wiem dlaczego bo jak dobiegłam do łóżeczka to Lili oddychała a ja cała resztę nocy oka nie zmrużyłam:/ dziś obie śpimy bez tego;)
Edit. Ja za to nie mam kamerki a bardzo by się przydała właśnie jaka mała śpi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2018, 23:56
-
Ja mam monitor ale plytki nie uruchomilismy jako za szybko maly urossl
za to korzystam z niani tylko ja nie mam kamerki. Ale slysze jak maly sie zaczyna krecic. Super sprawa jak maly spi w domu a ja na podworku
-
Ja mam monitor oddechu i go nadal chętnie używam. Raz się włączył. Coś było nie tak (wtedy miała olbrzymie pleśniawki), a ze to był długi weekend, to od razu był szpital. Badania wyszły ok, kazali obserwować. Dostała leki, od tamtej pory cisza. Dziecko znajomych miało bezdech w 10 miesiącu (wcześniej nic się nie działo), zaczęło oddychać dopiero po solidnym potrząsanie. Innej raz nieszczęśliwie ulalo i się zachłysnęło. Nie wiadomo do końca czy obecne problemy to efekt tego zdarzenia czy zbieg okoliczności. Oczywiście nie zamierzam nikogo straszyć, bo u mnie w rodzinie tylko ja miałam problemy z oddychaniem, a wtedy nie było takich wynalazków, a i tak żyję
ale dzięki temu urządzeniu spokojnie śpię, doceniam przy wysokich gorączkach, że pierwszej nocy jeszcze udaje mi się czuwać, ale 2-3 to padam...
-
White Innocent dokładnie! Ja też poza dziewczynami z forum nie mam z kim pogadać. Wprawdzie mam dzieciatą koleżankę, która nie odmówiłaby mi pomocy, ale ona ma już trochę większe dzieci, to raz, a dwa, nie jesteśmy aż w tak częstym kontakcie. Co do kotów to też musisz swojego tak pilnować przy dziecku?
My z Jupik to się zastanawiamy co to będzie jak nasze dzieci zaczną się poruszać...
Co do karmienia, to nie zapomnę jak odwiedził mnie w sali mój lekarz, a ja akurat sciagalam pokarm, bo Lila leżała z żółtaczką pod lampami, i zamiast mleka do buteleczki laktatora leciała mi krew
O monitorze oddechu myślałam początkowo, ale stwierdziłam, że nie będę popadać w paranoję, dziecko od początku spało z nami w pokoju, ja sen miałam bardzo czujny, potem w ogóle spało z nami w łóżku i śpi do tej pory, więc...
-
Ja nie kupowałam monitora oddechu. Mamy nianie elektroniczna ale bez kamerki. Tak jak Agusia_pia pisze, załącza się jak dziecko zaczyna się wiercic. Używam jej bardzo często, przy każdej drzemce, no zamykam wtedy drzwi od sypialni, żeby Amela mogła spokojnie sobie spać. No i wieczorami jak już idzie spać i zanim my do niej pójdziemy.
Jupik, ja mam fajną knajpie. Oddalona jest od Łodzi jakies 20 km więc nie wiem czy wam się będzie chciało po chrzcinach jechać do niej taki kawał
. Choć powiem Ci szczerze, że moja koleżanka, również jest z Łodzi i jej się bardziej opłacało przyjechać tutaj do niej i zrobić imprezę (10-lecie ślubu) niz w Łodzi.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Malyprosiaczek wrote:Ja też nie mam kontaktu z innymi ludźmi mimo, że mieszkam w mieście. Wszyscy znajomi nie mają dzieci więc dla nich to nie jest interesujący temat. Ostatnio nawet przestali zapraszać mnie na urodziny bo wiedzą, że i tak nie przyjdę. Ok nie przyjdę, ale miło na sercu gdy dostanie się jakieś zaproszenie. Inni znajomi mają już starsze dzieci i dają mi swoje rady o których niekoniecznie chce słyszeć i wiedzieć bo zazwyczaj są to rady które u nas się nie sprawdzają.
Dziewczyny, czy Wy wszystkie macie monitory oddechu? Ja nie mam monitor oddechu, ale mam kamerę i właśnie delikatnie dostałam pytanie "jak to nie masz kamery? Przecież śmierć łóżeczkowa". -
Odnośnie karmienia piersią,jestem zadowolona, że udało się utrzymać KP. U mnie też początki nie były łatwe. Na początku słaba laktacja po CC, potem Borys nie przybierał na wadze, najgorsze było to, że nie wiedziałam ile wypił, czy się najadał itp. Potem był nawał, mały się denerwował, bo pokarm za szybko leciał, prężył się, płakał, wyginał a ja nie wiedziałam a co mu chodzi. Pamiętam jak szłam z koleżanką na spacerze z dziećmi i mówię do niej , że już muszę wracać bo chcę małego nakarmić, a ona do mnie mówi: to nakarm na ławce. Mi się wtedy wydawało to niewykonalne przy prężących , krzyczącym dziecku. Musiałam mieć odpowiednią pozycję, kurę do karmienia z boku kocyk dla dziecka itp. Teraz karmię na ławce, na stojąco, mogę nawet na jednej nodze:). Dograliśmy się z Borysem w tym temacie:) Jedynie to mnie wkurza to, że strasznie mi się skóra przesusza, pomimo tego, że ciągle ją smaruję balsamami i dużo piję. Normalnie się czuję jakbym była wiecznie na kacu. I ciągle chudnę. Przed ciążą ważyłam 53 kg teraz już 49 a jem za trzech. Ostatnio zjadłam 15 pierogów a mój M. 8. i byłam dalej głodna.
-
Witaj White Innocent, miło że jesteś
Ja mam podobnie z tym cc, też bardzo chciałam SN, ale wyszło jak wyszło i psychicznie do dziś się z tym nie pogodzilam. Dodatkowo w szpitalu którym rodzilam jest podział na dwa skrzydła takie matki po psn i matki po cc. Na korytarzu jak mijalam matki po psn to normalnie im zazdrościłam.Nie wiem czy mi kiedyś przejdzie, ale też rozmowy z Mężem dużo dają. Mam nadzieję, że to jednak minie, ale z psychika już nie jest tak łatwo jak fizycznie. Myślałam, że to moje wymysły, ale jak tak czytam to dużo kobiet tak ma.
Też obecnie tylko KP i z tego jestem dumna, też od początku łatwo nie było, bo pierwsze dni pił tylko z jednej piersi, ale akurat u nas zawadzilo zbyt krótkie wedzidelko.
A co do wagi to też już dobilam do mojej przed ciążowej, mimo że brzuch już płaski to jednak uważam, że figura już nie ta sama, ale tak już jest, może bym musiała zacząć ćwiczyć, ale jestem leń
-
darika wrote:Ja nie kupowałam monitora oddechu. Mamy nianie elektroniczna ale bez kamerki. Tak jak Agusia_pia pisze, załącza się jak dziecko zaczyna się wiercic. Używam jej bardzo często, przy każdej drzemce, no zamykam wtedy drzwi od sypialni, żeby Amela mogła spokojnie sobie spać. No i wieczorami jak już idzie spać i zanim my do niej pójdziemy.
Jupik, ja mam fajną knajpie. Oddalona jest od Łodzi jakies 20 km więc nie wiem czy wam się będzie chciało po chrzcinach jechać do niej taki kawał
. Choć powiem Ci szczerze, że moja koleżanka, również jest z Łodzi i jej się bardziej opłacało przyjechać tutaj do niej i zrobić imprezę (10-lecie ślubu) niz w Łodzi.
Darika, pewnie, dawaj namiar, a nóż widelec20 km nie tragedia. Ty tam robiłaś Chrzciny?
-
My tez nie mamy monitora oddechu. Kamerkę mamy, ale rzadko jej używam, mała śpi z nami w pokoju, a jak ma drzemki w ciągu dnia to i tak jak się rozedrze to słychać ja w całym domu hehe.
Ja niestety na mojej wiosce tez nie mam nikogo z kim mogłabym się spotkać, ogólnie nie mam za bardzo znajomych dzieciatych, a przez to, ze się przeprowadziliśmy na wieś to nikomu się tu nie chce przyjeżdżać, także całe dnie sama w domu, można oszaleć. Jak jadę do Gdańska, bo muszę coś zalatwic to się cieszę jakbym jechała w podróż życia Haha . -
Jupik wrote:Darika, pewnie, dawaj namiar, a nóż widelec
20 km nie tragedia. Ty tam robiłaś Chrzciny?
. Więc wszystko sprawdzone, jedzenie pyszne, sal mają kilka do wyboru. No i my nie szukamy nigdy żadnej innej bo mieszkamy na przeciwko
więc do domu blisko
.
Zajazd Leon Aleksandria. Na Facebooku sobie zobacz.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Dziewczyny czy to wam wygląda na ugryzienie komara ? Przedwczoraj zauważyłam w dwóch miejscach, byłam przekonana że to komar i nie brałam do głowy, dziś po nocy pojawiło się w dwóch kolejnych i nie wiem co o tym myśleć
dodam że te zmiany są tylko na głowie i ta po prawej jest tą wcześniejszą a ta Po lewej dzisiaj się pojawiła.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/0620922c91e2.jpg07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Andzia, ciężko powiedzieć. Mojej ostatnio się zrobiły czerwone kropy na polikach i główce. Zwalilam na dynię (było to dzień po dyni). Po kilku dniach zniknęło, więc znów podałam dynię (żeby się upewnić że to reakcja na nią) a tu żadnych zmian, więc bądź tu mądry. Ja takimi zmianami się nie przejmuję, zazwyczaj szybko przechodzą. Może być od czegoś co ja zjadłam. Brałabym pod lupę jakby nie chciało zniknąć i się nasilało.
-
Makira wrote:Witaj White Innocent, miło że jesteś
Ja mam podobnie z tym cc, też bardzo chciałam SN, ale wyszło jak wyszło i psychicznie do dziś się z tym nie pogodzilam. Dodatkowo w szpitalu którym rodzilam jest podział na dwa skrzydła takie matki po psn i matki po cc. Na korytarzu jak mijalam matki po psn to normalnie im zazdrościłam.Nie wiem czy mi kiedyś przejdzie, ale też rozmowy z Mężem dużo dają. Mam nadzieję, że to jednak minie, ale z psychika już nie jest tak łatwo jak fizycznie. Myślałam, że to moje wymysły, ale jak tak czytam to dużo kobiet tak ma.
Też obecnie tylko KP i z tego jestem dumna, też od początku łatwo nie było, bo pierwsze dni pił tylko z jednej piersi, ale akurat u nas zawadzilo zbyt krótkie wedzidelko.
A co do wagi to też już dobilam do mojej przed ciążowej, mimo że brzuch już płaski to jednak uważam, że figura już nie ta sama, ale tak już jest, może bym musiała zacząć ćwiczyć, ale jestem leńCóreczka - 11.04.2018. -
darika wrote:My tam mamy chrzciny w październiku. Mieliśmy tam swoje wesele i ogólnie każda imprezę zawsze tam robimy
. Więc wszystko sprawdzone, jedzenie pyszne, sal mają kilka do wyboru. No i my nie szukamy nigdy żadnej innej bo mieszkamy na przeciwko
więc do domu blisko
.
Zajazd Leon Aleksandria. Na Facebooku sobie zobacz.
Darika, dziękina pewno podjadę sprawdzić, bo w Sokolnikach teściowie mają działkę a stamtąd to rzut beretem
darika lubi tę wiadomość