Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Powiedzcie mi dziewczyny, czy ja jakaś nienormalna jestem czy co.. Mąż wymyślił dzisiaj żeby jechać z kolega na wioske do kolegi brata ciotecznego i chce tam zostać na noc, wkurzyłam się, myślałam że w końcu spędzimy wieczór razem bo bardzo dużo ostatnio pracuje i zaproponowałam kompromis, niech jedzie ale niech wraca na noc do domu, Ale on już się złości że to nie ma sensu na 2h jechać. Jestem wściekła, czasami mam wrażenie że zachowuje sie jak kawaler bez żony i dziecka w domu
wkurzylybyscie się na moim miejscu czy byście nie robiły problemu?
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Dziewczyny czy od momentu rozszerzenia diety Wasze dzieci robią kupy w formie takich „bobków”? Lila strasznie się spina przy robieniu kupy, aż czerwienieje, a może to gluten który dostaje od kilku dni? Dodatkowo ma trochę kataru a czytałam ze uczulenie na gluten może powodować katar... a może schizuje?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 20:22
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
jasmina6 wrote:Dziewczyny czy od momentu rozszerzenia diety Wasze dzieci robią kupy w formie takich „bobków”? Lila strasznie się spina przy robieniu kupy, aż czerwienieje, a może to gluten który dostaje od kilku dni? Dodatkowo ma trochę kataru a czytałam ze uczulenie na gluten może powodować katar... a może schizuje?
-
Edwarda no właśnie mi tak ten słoiczek po głowie chodzi, ale zaczęłam się zastanawiać czy te wszystkie kupy po nim czy np. ta ze sluzem nie była przez to, że dałam do zupki czosnek i zblendowalam razem z resztą warzyw
co więcej, zapomniałam z zupy przed blendowaniem wyjąć liść laurowy:( i teraz bądź tu mądry
jutro zrobię eksperyment, słoiczka już nie ma, więc dam jej świeże owoce, a na obiad znowu tą zupkę i zobaczymy.
Andzia123 ja pewnie też bym się wkurzyła. Wprawdzie ostatnio sama proponowałam mężowi, żeby został na noc w miejscu pracy, po spotkaniu z kumplami, ale to inna historia. Mąż pracuje zdalnie, siedziba firmy jest daleko od nas i spotkanie z kumplami na głupie piwo nie wchodzi w grę, bo musi wracać autem. Dlatego mówiłam mu, żeby został jak coś i wrócił na drugi dzień rano. No ale nie chciał. A spotkanie suma sumarum nie wypaliło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 21:24
Andzia123 lubi tę wiadomość
-
Andzia, ja Cie rozumiem też bym nie puściła
skończyło się, są dzieci i nowe obowiązki. To, że karmisz piersią nie znaczy, że jest zbędny w nocy. Kompromis dobry zaproponowałas!
Mój się dalej męczy z katarem, ale coś mi się wydaje, że to na zęby może być, bo katar jest bezbarwny. Cały dzień mu odsysam, marudny strasznie jest.
Podałam dzis marchewkę. Najpierw się zajadal ładnie, a później miny robił jakby cytryne jadł haha no i Mąż też chciał mu podać, tylko za głęboko wsadził łyżeczkę, cała z grubej rury... No i mały miał odruch wymiotny i zakończyliśmymusi się nauczyć dziecko karmić
I trawil długo ta marchewkę, jak podałam o 12 to o 20 była strawiona marchewka w kupce:DAndzia123 lubi tę wiadomość
-
Makira, właśnie uważaj na kolor wydzieliny z nosa. Borys miał dwa dni bezbarwną, potem na trzeci dzień rano lekko żółtawą a wieczorem już ostre zapalenie krtani.
A ja zauważyłam dzisiaj pierwsze próby siadania. Borys z pozycji czworaczej przechylił się w jedną stronę, podparł się jedną ręką i wytrzymał 2 sek:)). Ale był taki przechylony na bok, więc to nie taki pełen siad, ale już blisko.
Dziewczyny a kaszki zbożowe podajecie codziennie czy na zmianę z kleikiem ryżowym.
Ja w sumie odrazu podałam zbożową, najpierw tak po łyżeczce, dwie..może przez tydzień, nic złego się nie działo to zaczęłam podawać więcej i teraz już normalnie je. Zmieniam mu tylko owoce (jabłko, banan, gruszka). Ale czytam, że u Was też kleik w menu.
U nas kupy o konsystencji plasteliny.
-
Andzia123 wrote:Powiedzcie mi dziewczyny, czy ja jakaś nienormalna jestem czy co.. Mąż wymyślił dzisiaj żeby jechać z kolega na wioske do kolegi brata ciotecznego i chce tam zostać na noc, wkurzyłam się, myślałam że w końcu spędzimy wieczór razem bo bardzo dużo ostatnio pracuje i zaproponowałam kompromis, niech jedzie ale niech wraca na noc do domu, Ale on już się złości że to nie ma sensu na 2h jechać. Jestem wściekła, czasami mam wrażenie że zachowuje sie jak kawaler bez żony i dziecka w domu
wkurzylybyscie się na moim miejscu czy byście nie robiły problemu?
Andzia123, Jupik, Malyprosiaczek lubią tę wiadomość
-
Aga78 wrote:Makira, właśnie uważaj na kolor wydzieliny z nosa. Borys miał dwa dni bezbarwną, potem na trzeci dzień rano lekko żółtawą a wieczorem już ostre zapalenie krtani.
A ja zauważyłam dzisiaj pierwsze próby siadania. Borys z pozycji czworaczej przechylił się w jedną stronę, podparł się jedną ręką i wytrzymał 2 sek:)). Ale był taki przechylony na bok, więc to nie taki pełen siad, ale już blisko.
Dziewczyny a kaszki zbożowe podajecie codziennie czy na zmianę z kleikiem ryżowym.
Ja w sumie odrazu podałam zbożową, najpierw tak po łyżeczce, dwie..może przez tydzień, nic złego się nie działo to zaczęłam podawać więcej i teraz już normalnie je. Zmieniam mu tylko owoce (jabłko, banan, gruszka). Ale czytam, że u Was też kleik w menu.
U nas kupy o konsystencji plasteliny.
Dzis młoda zjadła kawałek indyka (babci wyszedł taki super rozpływający się, do tego były pieczone ziemniaki (zdecydowanie bardziej jej podeszły od gotowanych i marchewka).
Aga78 lubi tę wiadomość
-
Ja poki co daje po 2 lyzeczki kaszki glutenowej do zupki. Kleik dalam kilka razy jak nie chcial jesc mleka bo bolalo go na zeby.
Jasmina moj caly czas robi normalna kupe tzn czasami jest dosyc rzadka czasami gesciejsza. Bobki to na zaparcia. Dawaj wiecej wody do picia.
-
Andzia, a ja jak zwykle pod prąd.. oczywiście niech se idzie, dom to nie więzienie, każdy czasem potrzebuje oddechu, i dopóki nie wali takimi pomysłami co tydzień tylko raz na kilka miesięcy to czemu nie. Pewnie chce zapić z kolegami, więc faktycznie jechać i wracać się nie opłaca. Piszę z pełnym przekonaniem, bo mój mąż był dziś caly dzień w pracy po której zadzwonił, że ma zaproszenie na kielicha od kolegi, któremu rano się córa urodziła. A niech jedzie! Jeszcze mu powiedziałam, żeby za mnie też wypił. Wróci na pieszo (na szczęście daleko nie jest), zapewnił mnie, że po auto on jutro podyla i tyle. Na koniec rozmowy usłyszałam, że nas bardzo kocha i ściska i wszyscy są zadowoleni. Już widzę jakby mnie kochał i ściskał jakbym mu walnęła, że ma wracać po pracy prosto do domu bo ma już obowiązki i niech się dzieckiem zajmie, albo ze mną czas spędzi.. każdemu potrzebny jest reset i ja to doskonale rozumiem, szczególnie, że jestem 6 lat po ślubie, a z nim w sumie 10 i chyba byśmy tyle nie wytrwali razem, jakbyśmy sobie czasem odetchnąć nie dali. No ale każdy jest inny
Kokilka lubi tę wiadomość
-
jasmina6 wrote:Dziewczyny czy od momentu rozszerzenia diety Wasze dzieci robią kupy w formie takich „bobków”? Lila strasznie się spina przy robieniu kupy, aż czerwienieje, a może to gluten który dostaje od kilku dni? Dodatkowo ma trochę kataru a czytałam ze uczulenie na gluten może powodować katar... a może schizuje?
Schizujesz
U nas początkowo były bobki, teraz już raczej się nie zdarzają. Zależy co dajesz jeść, jak dawałam zupki w których było duuuużo marchwi były bobki. Teraz daję mniej marchwi na rzecz innych warzyw i mięska, marchewka jest tylko małym dodatkiem, i jest lepiej. Ponadto równoważę owocami, które wcina jak szalona. Kupy jej się poprawiły bardzo. Glutenu jeszcze nie jemy, daję na razie kleik ryżowy i kukurydziany, gluten wprowadzę na dniach. Ale obstawiam, że bobki to kwestia tego co dajesz a katar to katar i gluten nie ma tu nic do rzeczy
I a propos bobków. Ja jak widzę, że leży i zaczyna się prężyć na kupę lecę z nią na przewijak i kupę robi najczęściej tam czyli w pozycji leżącej z przykurczonymi przeze mnie nóżkami. Tak jest dużo łatwiej, a wtedy jak robiła te bobki to już w ogóle jej bardzo ułatwiało. -
Aga78 wrote:
Dziewczyny a kaszki zbożowe podajecie codziennie czy na zmianę z kleikiem ryżowym.
Ja w sumie odrazu podałam zbożową, najpierw tak po łyżeczce, dwie..może przez tydzień, nic złego się nie działo to zaczęłam podawać więcej i teraz już normalnie je. Zmieniam mu tylko owoce (jabłko, banan, gruszka). Ale czytam, że u Was też kleik w menu.
U nas kupy o konsystencji plasteliny.
Ja na razie jadę tylko kleikami: ryżowym (rano) i kukurydzianym (wieczorem). Kaszki zbożowej jeszcze nie wprowadziłam, pewnie w przyszłym tyg. zacznę.
U nas też teraz plastelina, wcześniej były bobki. -
Makira, my jakieś półtora tyg.mieliśmy bezbarwny katar. Myślałam że cholery dostanę, bo ściągałam i ściągałam i ściągałam a on dalej był. Jak już się zasadzałam do pediatry to przeszedł. Kontrolowałam temp.itd, było ok. Zakładam jednak, że to było przeziębienie nie zęby, ale po prostu bez infekcji bakteryjnej. Po prostu nam zziębła gdzieś, przewiało ją czy coś.
-
Totoro, ja też blenduję czosnek (dowalam kawałek do zupki) i śluzu nie ma ani nic. My kupy robimy 2 dziennie (ba, czasem i trzy!) ale o zupełnie normalnej konsystencji. Ilość by mnie nie martwiła tylko właśnie jaka jest. Z bobkami musiałam chwilę powalczyć, teraz jest plastelina, więc zakładam, że ok.
-
Co do krzesełka to ja będę kupować Safety Timba. Wybrałam już jakiś czas temu, ale ciągle nie zamówiłam, bo mam wrażenie, że jeszcze nie usiedzi w nim stabilnie. Ale chyba w tym miesiącu już zamówię i niech sobie leży i czeka
A co do wyjazdów męża to mój np. teraz jest właśnie na wyjeździe integracyjnym z pracy na cały weekendale wymyślił wszystko tak żeby mnie przywieźć do rodziców i odebrać w niedzielę. Tym sposobem wszyscy są zadowoleni, mąż, że może pojechać, ja, że posiedzę u rodziców i trochę odpocznę i rodzice, bo mają wnuczkę przez weekend
ale gdybym miała zostać sama w domu na te 3 dni to bym nie była zadowolona... Generalnie staram się dawać mu troche luzu jeśli tego potrzebuje, zwłaszcza, że takie wyjścia czy wyjazdy to naprawdę są bardzo rzadko, może raz na dwa, trzy miesiące. Wiem, że gdybym nie karmiła to on też by mi umożliwił takie wyjścia i wiem, że za parę miesięcy tak właśnie będzie
no i też przed każdym jakimś takim wypadem zawsze myśli o nas i myśli jak to zrobić żebym nie była sama itd.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 23:07
Jupik, edwarda20, Mirabelcia lubią tę wiadomość
-
Jupik wrote:Totoro, ja też blenduję czosnek (dowalam kawałek do zupki) i śluzu nie ma ani nic. My kupy robimy 2 dziennie (ba, czasem i trzy!) ale o zupełnie normalnej konsystencji. Ilość by mnie nie martwiła tylko właśnie jaka jest. Z bobkami musiałam chwilę powalczyć, teraz jest plastelina, więc zakładam, że ok.
Tylko, że ja dałam 3 ząbki czosnku na rondel zupy, chyba trochę przesadziłam
Poza tym rozszerzamy już ponad półtora miesiąca dietę i ani raz jeszcze, nie zdarzyło jej się zrobić 2 kup w ciągu dnia. Jak jest 1 na 5 dni to jest ok. Dzień po dniu to jest święto narodowe, ale 2 w ciągu dnia, w tym druga że sluzem to już coś nie tak
-
nick nieaktualnyAndzia123 wrote:Powiedzcie mi dziewczyny, czy ja jakaś nienormalna jestem czy co.. Mąż wymyślił dzisiaj żeby jechać z kolega na wioske do kolegi brata ciotecznego i chce tam zostać na noc, wkurzyłam się, myślałam że w końcu spędzimy wieczór razem bo bardzo dużo ostatnio pracuje i zaproponowałam kompromis, niech jedzie ale niech wraca na noc do domu, Ale on już się złości że to nie ma sensu na 2h jechać. Jestem wściekła, czasami mam wrażenie że zachowuje sie jak kawaler bez żony i dziecka w domu
wkurzylybyscie się na moim miejscu czy byście nie robiły problemu?
Ale ja jestem bardzo wyrozumiała. Jak wyjeżdża służbowo na 3 dni to też muszę sobie jakoś radzić sama z dwójką dzieci
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2018, 23:32
-
Totoro wrote:Tylko, że ja dałam 3 ząbki czosnku na rondel zupy, chyba trochę przesadziłam
Poza tym rozszerzamy już ponad półtora miesiąca dietę i ani raz jeszcze, nie zdarzyło jej się zrobić 2 kup w ciągu dnia. Jak jest 1 na 5 dni to jest ok. Dzień po dniu to jest święto narodowe, ale 2 w ciągu dnia, w tym druga że sluzem to już coś nie tak
No tak, 3 mogło być za dużo
Mnie pewnie by śluz tylko zaniepokoił. Moja jak była na cycu wtedy co tak malutko nam tyła też już robiła raz na 3-4 dni. A teraz robi 3 dziennie
No nic, grunt to obserwacja, bo faktycznie, jak Ci dziecko robiło rzadziej a teraz nagle 2 to coś moze być nie tak- ale może tylko przejściowe przeczyszczenie po tym czochu.