Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
jasmina6 wrote:A co do drugiego dziecka to czasem nachodzi mnie taka myśl jak patrzę na Lile ze nie mogę mieć drugiego bo nie pokocham go tak jak jej, to moje największe szczęście. Wiem, że to nie racjonalne i pewnie tak nie będzie ale czasem po prostu takie myśli krążą mi w głowie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 21:08
-
Ja mam 2ch mlodszych braci, jeden jest 2 lata mlodszy i nie wyobrazam sobie dziecinstwa bez niego a drugi jest 7 lat mlodszy byl moja zywa lalka:) Czasem nawet do Huberta zwracam sie jego imieniem
Dlatego tez chce miec raczej duza rodzine, planujemy tak 3 moze 4 dzieci. Jak tylko minie ten rok po CC to bedziemy cos dzialac w tym kierunku.
-
Mnie jedyne co blokuje to strach o dziecko. Kazdy katarek,kazde zakrztuszenie, to ja na zawal schodze. Bede musiala dac jakos rade
nie ja pierwsza i nie ostatnia.
Narobilam wlasnie zakupow na ali za ponad stowke i humor od razu lepszyglownie ozdoby swiateczne kupowalam no i dla Zosi oczywiscie pierdoly
i w tym roku zawisna u nas skarpeteczki takie jak na kominek sie wiesza,kominka nie mamy, ale cos wykombinujemy
bo piekne byly przeciez, jak tu sie oprzeć
glupia jestem wiem, ale to pierwsze święta z Zosia ❤
Andzia123, Mirabelcia, White Innocent, Katy lubią tę wiadomość
-
jasmina6 wrote:Jupik:
http://www.yamahakatowice.pl/
Ja mam siostrę i nie wyobrażam sobie jej nie mieć. To najlepszy człowiek na świecie, powiernik i przyjaciel! Kocham ją strasznie a ona szaleje na punkcie mojego dziecka. Kupiła młodej więcej niż my- jej rodzice. Czasem już zabraniam jej do sklepu wchodzić bo ostatnio Lila dostała ciuchy, jak spytałam z jakiej to okazjonalnym stwierdziła że był dzień strażaka
Ile Wasze dzieci jedzą jajka w ciągu tygodnia? -
Ja dziś dałam trochę białka i trochę żółtka, ale tak na tydzień dwa jajka to dużo?
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
nick nieaktualnyNie nie miłości między dzieci się nie dzieli tylko ona się mnoży
Ktoś kto ma dwójkę na pewno to zrozumie
U mnie 3 latka i pół roczniak i dla mnie jako matki najpiękniejszy widok jest wtedy kiedy oni się do siebie przytulaja. On się do niej śmieje jak do nikogo innego, ona go tuli, karmi, całuje, glaska, rozsmiesza, jest o niego zaborcza (żadne dziecko nie może nawet go dotknąć bo ona go broni jak lwica swoje lwiątka). Czasami jak to widzę to zaczynam płakać że szczęścia że mają siebie
Nigdy nie było między nimi zazdrości- zawsze dzielę swój czas po połowie, tulę jedno i drugie, usypiam ich co noc żeby każde miało mamę tylko dla siebie. Nigdy w życiu nie cofnelabym swojej decyzji pomimo tego że jest ciężko, szczególnie jak są chorzy bo Ja wtedy nie śpię pół nocy tylko sprawdzam czy oddychaja, czy nie mają goraczki itd. Czasami biegam między lozeczkami w nocy bo się przebudzają i tylko mama ma moc żeby ich ululać do snu. W ciągu dnia jedną ręką robię picie starszej a druga nosze młodego. Ale to coś najpiękniejszego na świecie mieć ich i widzieć ich miłość.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2018, 22:40
Andzia123, Jupik, Mirabelcia, jasmina6, Totoro, Katy, acygan, Aga78, gondi, Malyprosiaczek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kachna62 wrote:Nie nie miłości między dzieci się nie dzieli tylko ona się mnoży
Ktoś kto ma dwójkę na pewno to zrozumie
U mnie 3 latka i pół roczniak i dla mnie jako matki najpiękniejszy widok jest wtedy kiedy oni się do siebie przytulaja. On się do niej śmieje jak do nikogo innego, ona go tuli, karmi, całuje, glaska, rozsmiesza, jest o niego zaborcza (żadne dziecko nie może nawet go dotknąć bo ona go broni jak lwica swoje lwiątka). Czasami jak to widzę to zaczynam płakać że szczęścia że mają siebie
Nigdy nie było między nimi zazdrości- zawsze dzielę swój czas po połowie, tulę jedno i drugie, usypiam ich co noc żeby każde miało mamę tylko dla siebie. Nigdy w życiu nie cofnelabym swojej decyzji pomimo tego że jest ciężko, szczególnie jak są chorzy bo Ja wtedy nie śpię pół nocy tylko sprawdzam czy oddychaja, czy nie mają goraczki itd. Czasami biegam między lozeczkami w nocy bo się przebudzają i tylko mama ma moc żeby ich ululać do snu. W ciągu dnia jedną ręką robię picie starszej a druga nosze młodego. Ale to coś najpiękniejszego na świecie mieć ich i widzieć ich miłość.07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Ja chciałabym mieć drugie (najchętniej drugą córkę
) bo mam rodzeństwo i chce żeby Miśka też je miała ale sprawa się troszkę komplikuje bo za 1,5 roku dopiero będziemy się przeprowadzać do większego mieszkania, mam już 30 lat i nie wiem czy jeszcze będzie na to "odpowiedni" czas
-
jasmina6 wrote:A co do drugiego dziecka to czasem nachodzi mnie taka myśl jak patrzę na Lile ze nie mogę mieć drugiego bo nie pokocham go tak jak jej, to moje największe szczęście. Wiem, że to nie racjonalne i pewnie tak nie będzie ale czasem po prostu takie myśli krążą mi w głowie.
Też tak mam -
Jasmina, weszłam na tą stronę- ciekawie to wygląda
już wyniuchalam, że w Łodzi też są..ale nie ma tego kursu dla niemowląt-moze mieli za mało chętnych? Koniecznie napisz po 1 zajęciach jak było.
Co do jajka. Wprowadziłam już mięsko- więc zeszłam z podawania żółtek- tzn.dzis akurat wrzuciłam, bo miałam malutko mięska,ale raczej rzadko będę wrzucać, tak raz na tydzień. Białka jeszcze nie daję. W tym tyg.powoli wprowadzę gluten, białko jajka musi poczekać. -
Na zajęciach jest super. Mamy fajnego prowadzącego. Piosenki są życiowe np o kąpieli czy wstawaniu. Śpiewamy je wykorzystując 5 metod, najbardziej podoba mi sie poznawcza, dzieci kładzione są na dywanie i każde na miarę swoich możliwości motorycznych może zależnie od zaineresowan a to podejść do instrumentu na którym wcześniej graliśmy a to np do talerzyka z wodą żeby zrobić ciap ciap co było przy piosence z kąpielą
Kachna super opis, będę sie na pewno starać o drugie i liczyć na to że kochać się bedą jak ja z sis. Głupie myśli mnie czasem nawiedzają, kolejna to taka że nie lubię jechać autem sama bo boje się że gdyby coś się stało zostawię Lilcie bez mamy, ot taka wariatka ze mnie...Jupik lubi tę wiadomość
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
nick nieaktualnyJa akurat mam głupie myśli ale tylko na punkcie dzieci. Ja zejdę na zawał przez nich... Córka w nocy atak zapalenia krtani a syn dusi się mokrym kaszlem...
A Ja? nie śpię i patrzę czy oddychają a rano łeb mi pęka. Chciałabym żeby mieli już po 10 lat chociaż to wiek głupich pomysłów... no dobra najlepiej jak byli w brzuchu... -
Kachna62 wrote:Ja akurat mam głupie myśli ale tylko na punkcie dzieci. Ja zejdę na zawał przez nich... Córka w nocy atak zapalenia krtani a syn dusi się mokrym kaszlem...
A Ja? nie śpię i patrzę czy oddychają a rano łeb mi pęka. Chciałabym żeby mieli już po 10 lat chociaż to wiek głupich pomysłów... no dobra najlepiej jak byli w brzuchu...
I w brzuchu bylo zle,bo sie zastanawialysmy czy sie rusza,vzy wszystko okchyba nigdy juz nie bedzie tak,ze nie bedziemy sie martwic
-
No chciałam napisać, że ja więcej zamartwiania się miałam w ciąży..odliczalam tylko kolejne tyg., najpierw do 26, i wtedy odetchnęłam, że już ma szanse na przeżycie gdyby coś, a potem każdy kolejny mnie dodatkowo uspokajał.
A teraz już tak bardzo nie świruje, poziom normalny. Mam jednak coś takiego, że muszę o siebie bardziej dbać, żeby Kinia miała mnie jak najdłużej. -
No właśnie, Edwarda, masz jakiegoś dobrego gin.do polecenia w Łodzi? Ja prowadziłam ciążę w enel-med, mam pakiet z pracy, ujdzie, babka w miarę ok, ale teraz chcę się wybrać gdzieś gdzie od razu mi usg zrobią, a nie będę latać najpierw do gin.potem usg..wolałabym raz zostawić dziecko mężowi i załatwić wszystko za jednym zamachem.
-
Hej dziewczyny. To mój pierwszy post u Was. Znalazłam ten wątek szukając coś w kwestii "chrząkanie, charczenie, chrapanie". Moja córcia ma prawie 6 tygodni i od ok. tygodnia od urodzenia wydaje te okropne dźwięki, które mnie przerażają. Czasem mam wrażenie, że źle przez to śpi, bo jak śpi to dochodzi jeszcze wieczne przełykanie, a to ślni, a to tego co pewnie jej się cofnęło. Pediatra i położna na zmianę, że wiotkość, sapka albo że wszystko ok, każde dziecko tak ma, dużo nosić. To noszę, jakieś 20h na dobę
Jak to się u Was potoczyło z tymi odgłosami? Pozdrawiam
-
Force Majeure wrote:Hej dziewczyny. To mój pierwszy post u Was. Znalazłam ten wątek szukając coś w kwestii "chrząkanie, charczenie, chrapanie". Moja córcia ma prawie 6 tygodni i od ok. tygodnia od urodzenia wydaje te okropne dźwięki, które mnie przerażają. Czasem mam wrażenie, że źle przez to śpi, bo jak śpi to dochodzi jeszcze wieczne przełykanie, a to ślni, a to tego co pewnie jej się cofnęło. Pediatra i położna na zmianę, że wiotkość, sapka albo że wszystko ok, każde dziecko tak ma, dużo nosić. To noszę, jakieś 20h na dobę
Jak to się u Was potoczyło z tymi odgłosami? Pozdrawiam
Moja też charczala, chrapała i wydawała z siebie milion dziwnych odgłosów. Początkowo się stresowałam.. (choć o matko nie nosiłam 20h na dobę) potem weszłam na to forum a tu wszystkie dzieci chrzakaja, chrumkaja i chrapią, hahaprzejdzie. Jedyne co możesz próbować raz na dwa dni solą morską przepłukiwać i czyścić nosek (np.frida), żeby mieć pewność że jej gile nie zalegają czy coś.