Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Oli jesli mozesz liczyc na pomoc rodzicow to pewnie ze jedz. Jak odpoczniesz to spojrzysz na sytuacje bez emocji i przemyslisz na spokojnie. Najwazniejsze zebys ty sie poczula troche lepiej i doladowala akumulatory. A co inni powiedza to miej w powazaniu
Ja bylam ostatnio miesiac u rodzicow, dziadek gotowal obiadki( bo kp i musze sie dobrze odzywiac) a babcia sprzatala i wynosila wnuka na rekach za wszystkie czasy. Ja mialam czas zeby sie spotkac z kolezankami czy wyjsc na silownie. Polecam, dziadkowie sa super (raz na czas).Andzia123 lubi tę wiadomość
-
A jesli chodzi o palenie papierosow to sam bylam nalogowym palaczem przed ciaza(ponad paczka dziennie)
Rzucilam palenie na dobre jak dowiedzialam sie o ciazy (wczesniej ograniczalam ilosc wypalanch papierosow) i liczylam na to ze moj maz rowniez rzuci palenie bo we dwojke latwiej ale niestety pali do dzis. Poki karmie piersia nie mysle o papierosach ale jak zakoncze karmienie a w domu mam palacza to nie wiem jak bedzie
-
Jupik wrote:No właśnie, Edwarda, masz jakiegoś dobrego gin.do polecenia w Łodzi? Ja prowadziłam ciążę w enel-med, mam pakiet z pracy, ujdzie, babka w miarę ok, ale teraz chcę się wybrać gdzieś gdzie od razu mi usg zrobią, a nie będę latać najpierw do gin.potem usg..wolałabym raz zostawić dziecko mężowi i załatwić wszystko za jednym zamachem.
Fajne babeczki sa w Allmedzie na retkini, wczesniej mieszkalam obok, tyle ze na nfz sie dlugo czeka, a prywatnie wiadomo.
-
To nie zawsze tak jest ze teście bronią swojego syna. Moi np zależy od sytuacji. Raz podzielają moje zdanie, a raz męża. Zazwyczaj jak podzielają męża to mówię że przecież odcieli już pepowine więc o co chodzi? Zależy od sytuacji. Może akurat teściowa Oli będzie stała po jej i dziecka stronie, a nie po stronie swojego syna. Nie wiem jakie są relacje między nimi itd ale może być zupełnie inaczej niż każdemu się wydaje.
Ja kiedyś też paliła paczkę dziennie. Mąż też. Jak zaszłam w ciążę to mąż był solidarny że mną i też nie palił. Jak wychodził z kumplami to sobie zapalił, ale ze mi to przeszkadzało to kupić icosa cy jak to się pisze xd jak pali fajke to nic nie czuje. Tak jakby siano palił, a w fajce normalnie jest tytoń. Musicie sobie o tym poczytać. Teraz mąż takie fajki pali raz na jakiś czas i on jest zadowolony ze sobie pali i ja ze nie musze wdychac bo nie mam zamiaru do tego wracaćgondi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzesc Dziewczyny;)
Mam problem ...przez tydzien przy zmianie mleka na 2 mieszalam 1 z 2 i bylo ok...od tygodnia Zoska jest na Nan 2 i ma problem z kupkami...tzn robila codziennie twardsze ale dzisiaj pojawily sie twarde bobki:( co na to? sliwki chyba jedynie nie w sloiczku? Przepajam ja herbatka..i troszke soczkiem z woda..Przeciez do 1 juz nie moge spowrotem wrocic...
Dzieki za pomoc:** -
Moj tez ciagle "rzuca" palenie, teraz kupił ksiazke, ktora ma mu w tym pomoc i zobaczymy:p Jw bym wolała zeby nie palil, wiadomo. Sama palilam przed ciaza, ale juz nie chce do tego wracac. Najgorsze jest to, ze mieszkamy z tesciami, ktorzy sa palaczami (tesciowa nawet w ciazy palila:/) i boje sie, ze przez nich on nigdy nie rzuci...Na szczęście najpozniej na wiosne sie od nich oddzielamy :p Tylko, ze on jak znowu palil to sie przynawal na szczescie
Moze przez to, ze kiedys go dziewczyna zostawiła po tym jak ja oklamywal, ze nie pali, a palil..
-
Katy wrote:Moj tez ciagle "rzuca" palenie, teraz kupił ksiazke, ktora ma mu w tym pomoc i zobaczymy:p Jw bym wolała zeby nie palil, wiadomo. Sama palilam przed ciaza, ale juz nie chce do tego wracac. Najgorsze jest to, ze mieszkamy z tesciami, ktorzy sa palaczami (tesciowa nawet w ciazy palila:/) i boje sie, ze przez nich on nigdy nie rzuci...Na szczęście najpozniej na wiosne sie od nich oddzielamy :p Tylko, ze on jak znowu palil to sie przynawal na szczescie
Moze przez to, ze kiedys go dziewczyna zostawiła po tym jak ja oklamywal, ze nie pali, a palil..
Katy lubi tę wiadomość
-
Mnie już chyba nie tak sam nałóg by wkurzal jak kłamstwo. Nie toleruję kłamstwa. Jakby mi mąż jakieś historie wymyślał a potem by się przyznał albo ja bym mu udowodniła to nie dostałby trepem w łeb tylko całą szafką z butami.
Jupik, Andzia123, Malyprosiaczek, Katy, gondi lubią tę wiadomość
-
Ani ja ani maz nigdy nawet nie sprobowalismy papierosa! Uwazam ze jest to obrzydliwy nalog. Jak jeden z moich bylych palil, to zawsze wolalam zeby wypil 3 piwa niz palil. Twierdzil, ze tak mnie kocha a nie rzucil dla mnie, wiec ja rzucilam jego ;p;p;p
Totoro, Jupik, Katy, Sylwiaa95 lubią tę wiadomość
-
Nie wiem co jest z tymi fajkami, ale moj tak samo zrobił, jak wyczułam to się przyznał, że popala ale wcześniej nic nie mówił bo nie pytałam, więc mnie nie okłamał. Męska logika...
Oli ja również bym pojechała do rodziców. Można się kłócić, ale trzeba się szanować a on Cię obraża mówiąc, że jesteś psychiczna. Odpocznij u rodziców- nabierzesz dystansu, przemyślisz wszystko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2018, 16:56
12.2014-Aniołek
03.2017- początek leczenia w Invimed
02.06.2017- 1 IUI
Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
Nasienie ok, drożność ok -
Totoro wrote:Mnie już chyba nie tak sam nałóg by wkurzal jak kłamstwo. Nie toleruję kłamstwa. Jakby mi mąż jakieś historie wymyślał a potem by się przyznał albo ja bym mu udowodniła to nie dostałby trepem w łeb tylko całą szafką z butami.
Ja mam tak samo i dlatego mój mąż szafką z butami oberwał i to tak że hejTotoro lubi tę wiadomość
-
Force Majeure wrote:Dzięki za odzew
Ja panikara z natury jestem, to tak ją noszę
Dzięki bardzo, dobrze wiedzieć, że nie jestem w tyn sama
Wkraplam jej sól fizjologiczną raz dziennie po kropelce na dziurkę i raz na kilka dni "próbuję" coś odciągnąć fridą, ale jeszcze nic oprócz tego co wkropiłam nie wyleciało
A kiedy u Ciebie/ u Was przeszło to wydawanie śmiesznych dźwięków? U nas są takie przypominające pieska, kotka, osiołka i obowiązkowo świnkę
Ja jeszcze odpowiem, że nie wiem kiedy przeszło, bo przestałam zwracać na to uwagę.. U nas mało raczej ulewała, nigdy nie była specjalnie płaczliwa (żeby nie napisać, że jest spokojna), na twarzy też przez chwilę tylko miała jakiś trądzik (też norma), i generalnie jakoś nie zastanawiałam się dłużej nad tym chrapaniem i nie powiązywałam z niczym innym. Kupy też miała wzorowe. Jakoś chyba nie ma co się doszukiwać, chrapie naprawdę dużo maluchów, a tylko u małego procenta wychodzi jakaś nietolerancja jak u dziecka Kingi. -
edwarda20 wrote:Ani ja ani maz nigdy nawet nie sprobowalismy papierosa! Uwazam ze jest to obrzydliwy nalog. Jak jeden z moich bylych palil, to zawsze wolalam zeby wypil 3 piwa niz palil. Twierdzil, ze tak mnie kocha a nie rzucil dla mnie, wiec ja rzucilam jego ;p;p;p
Haha, to się uchowaliście ;-P Ja tam jako nastolatka coś tam na imprezie zapaliłam, potem króciutki okres jak smok parę lat temu jak myślałam, że się rozwodzę (stres nie z tej ziemi). A tak to - fuuuj, bleee, ochydaaa... Jak można tak siebie truć z własnej woli - nie wiem. Ja tam nawet tabletki paracetamolu nie łykam dopóki mnie nie skręca z bólu, bo dla mnie wszystko chemia. Zresztą pamiętasz wywody na temat mm - też chemia ;-P
Mój mąż też fajek nie tyka- za bardzo jest związany ze sportem. I oboje mamy fioła na punkcie zdrowego odżywiania itd. więc w ogóle fajki nie nasz klimat. Trochę bym była hipokrytką jakbym mówiła, że nie jadam śmieci, a potem wyciągnęłabym fajkę z kieszeni
-
Ja paliłam kilka lat paczkę na dwa dni i to przed praca i po pracy, w ciągu dnia nie wychodziłam więc sporo tego wychodziło rankiem i później wieczorem :p rzuciłam w lutym w tamtym roku, z dnia na dzień, Jak się chce to się da
Mam wrażenie że po tym jak się ten jeden ząbek przebił pojawiły się nowe zasoby śliny, No to prostu tylko go wytre i już znowu leci xd masakra jakaś i taka maruda dzisiaj że ze spaceru musiałam wracać z nim na rękach tak płakał w wózku.07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Jupik wrote:Haha, to się uchowaliście ;-P
Moi rodzice palili od mlodosci, a siostra chyba zaczela jako 14latkaa ja jakos od zawsze uwazalam ze to obrzydliwe i jak tak mozna. W liceum kolezanki chowaly sie po kiblach, po klatkach, za smietnikami itp itp, nie rozumialam tego, po co to robia ;p No a ze ja zawsze pod prąd to im bardziej mnie namawiali, tym bardziej odmawialam ;p A maz mial podobnie jak ja, pod prąd, tyle ze on artystyczna dusza, mial inne sprawy na glowie ;p i tak zostalo
A i nie mowilam chyba ;p mamy wspolne hobby - lego ;p Oboje uwielbialismy jako dzieci i zostalo do tej pory. Nie ma wyjscia, Henio musial tę milosc odziedziczyc w genach. Bedziemy miec tradycje, ze co roku we wrzesniu bedziemy kupowac jakis super zestaw (cala trojka ma we wrzesniu imieniny).
Mialam dzis dziwną sytuację - chodzilismy sobie po parku, zatrzymala sie przy nas starsza pani z okolo 30letnia wnuczką / corka pod reke. Pani mnie zagadywala o malego, standardowe pytanie czy to chlopiec czy dziewczynka ;p Potem powiedziala, ze zaglada do wozkow i patrzy jak sie dzieci rozwijają... (?) Cos zaczela opowiadac o dzieciach, a jak spojrzalam na tę wnuczkę / corkę to ta ocierala oczy... Pani mi zyczyla zeby sie pieknie rozwijaj, rosl i poszly. Dziwna sytuacja
-
Force Majeure wrote:Kinga.
Czy możesz opisać jak wygladało to "duszenie się" u Twojego dziecka? Moja ma wysypkę na buźce, ale położna mówiła, że to "trądzik noworodkowy", kolki u nas niestety są, a kupy eleganckie, książkowe