Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
I białko i żółtko, trzy czwarte małego jajka (niewiele większego jak przepiórcze)
Mlr 0%, trzy szczepienia i wynik nadal 0%, doszczepianie pullowanymi - wynik 34,9!
Dodatnie MTHFR w układzie heterozygotycznym mutacji A1298C.
Dwa Aniołki - kwiecień 2015, październik 2015 -
Kinga. wrote:No właśnie blw nie polega na pchaniu (w przeciwieństwie do karmienia łyżeczką). Dziecko samo sobie bierze i wkłada do buzi (przy okazji ćwiczy sobie moała motorykę). Nie wymiotuje, chyba że się zakrztusi (wtedy korzysta z odruchu wymiotnego by wypluć. Przy Sarze wymioty zdarzyły mi się raz, właśnie jak dostała papkę, zadławiła się nią i za bardzą nią wstrząsnęłam, dlatego u niej było tylko blw (początkowo chciałam mieszać i jednego dnia dawać papki, a innego kawałki.
Także moje dziewczyny nie mialy odruchu wymiotnego przy początkach rozszerzania diety, ale wcześniej ok 2 miesiąca widziałam, że jak włożyły sobie palce za głęboko lub jakąś zabawkę to miały. Z czasem ta odległość na którą mogły sobie wkładać coś do buzi się zwiększała, dlatego uważam że to kwestia wycwiczenia a nie samej konsystencji, bo jak już ruszyliśmy z rozszerzaniem to wszystko było ok.
Kinga, co kto lubi.
Nie pcham łyżeczki, Kinia ładnie otwiera buźkę, jak nie chce już zaciska ustka i wtedy kończymy. I ona nigdy nie miała przy daniu papki odruchu wymiotnego. Na początku wypychała językiem, więc odczekalam parę dni, dałam znowu i gitara. A BLW nie dla każdego. Wolę, żeby Kinia ćwiczyła motorykę w inny sposób, nie mam ani wyczucia, ani nerwów żeby dawać jej kawałki, patrzeć jak pcha je sobie do buzi, a potem połyka w całości, wymiotuje, krztusi się, wypluwa. Wolę mieć kontrolę w postaci łyżeczki i coś przyswajalnego na jej wiek i brak zębów czyli papkę. Nawet jak bananka źle zblenduje (czasem specjalnie zostawiam małe kawałki, żeby zobaczyć co zrobi) to widzę, że ma z nimi problem i mam duszę na ramieniu czy się jednak nie zadławi..
Zresztą u nas dochodzi jeszcze to, że własnym mlekiem jej nie wykarnie, a w BLW idzie to wszystko dużo wolniej zanim dziecko zalapie i zacznie faktycznie coś jeść.Kinga. lubi tę wiadomość
-
Jasmina ja bym tez do lekarza jechala. Oby jej przeszlo.
Ja dzis bez sil zrobilam pol skalpela j jakos nie mam sily i jakos mi smutno i zle. Niby bez powodu bo wszystko ok i z mezem i z malym ale jakos tak samotnie sie czuje -
jasmina6 wrote:I białko i żółtko, trzy czwarte małego jajka (niewiele większego jak przepiórcze)
To może jednak od białka..silnie alergizuje. Ja np.jeszcze nie wprowadzałam. Niektóre źródła podają nawet, żeby zacząć po 7,8 mcu, zresztą ja powolutku wszystko wprowadzam, na razie jesteśmy na wprowadzaniu glutenu.
Niemniej poszłabym skonsultować do lekarza. -
Agusia_pia wrote:Jasmina ja bym tez do lekarza jechala. Oby jej przeszlo.
Ja dzis bez sil zrobilam pol skalpela j jakos nie mam sily i jakos mi smutno i zle. Niby bez powodu bo wszystko ok i z mezem i z malym ale jakos tak samotnie sie czuje
Przynajmniej machnelas pół skalpelaja miałam tez dziś robić, ale wybitnie nie miałam kiedy
dopiero skończyłam robić obiad i mogłam go zjeść.. dziś w kółko coś. Mam nadzieję, że jutro się zepne, choć wiem, że będzie trudno,bo idę w końcu na usg gin.,a potem dziadkowie do nas przychodzą..
-
Jupik no machnelam ale bez entuzjazmu... Od 4 dnk grabie liscie po dwa razy dziennie i poce sie przy tym mega wiec cos cwicze ale dzis ewidentnie dolek
dobrze ze nie mam zadnej czekolady bo juz bym zjadla
-
Agusia_pia wrote:Jupik no machnelam ale bez entuzjazmu... Od 4 dnk grabie liscie po dwa razy dziennie i poce sie przy tym mega wiec cos cwicze ale dzis ewidentnie dolek
dobrze ze nie mam zadnej czekolady bo juz bym zjadla
No każdy ma takie dni, przejdzieja akurat wyjątkowo mam ostatnie dni całkiem niezłe jeśli chodzi o samopoczucie
oby trwały jak najdłużej.. mężowi już zakazalam dokupywania słodkiego. Bo u mnie tak samo- dół= zwiększony obrót czekolady
jak mam doła robię coś co mi sprawia przyjemność-masz coś takiego żeby się oderwać?
-
Ja zaczęłam rozszerzać jak Mała miała 5m i 3tyg i też nie było odruchu wymiotnego, za to wcześniej, w okolicach 4 miesiąca często go obserwowałam jak pchała sobie palce do buzi.
Pisałam wcześniej, że Mała dużo chętniej zjadła jak podałam jej słoiczek niż gniecione widlcem... Otóż chyba nie o konsystencję jednak chodziło tylko najwyraźniej nie przypadła jej do gustu jałowa marchewka czy ziemniak. Wczoraj i dziś wciągała zupę w której pływały kawałki warzyw i makaron, ostatnio też jej tarłam owoce na tarce i jadła. Ja coraz bardziej mam ochotę podać jej coś w kawałku, tylko trochę się cykam zakrztuszenia i wolałabym to zrobić jak mąż będzie w domu. Problem polega na tym, że mój mąż, oaza spokoju, ten który zawsze mnie uspokaja, panikuje jak małe dziecko jak tylko o tym wspomnępoczekam chyba aż usiądzie stabilnie i będę mogła ją włożyć do krzesełka i wtedy zacznę próby z blw
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2018, 22:58
-
A macie już krzesełka? Teściowa chce wnuczce zasponsorować i albo wybierzemy albo ona sama i tak kupi.12.2014-Aniołek
03.2017- początek leczenia w Invimed
02.06.2017- 1 IUI
Hashimoto, nt, IO, hipogonadyzm hipogonadotropowy
Nasienie ok, drożność ok -
Jupik wrote:No każdy ma takie dni, przejdzie
ja akurat wyjątkowo mam ostatnie dni całkiem niezłe jeśli chodzi o samopoczucie
oby trwały jak najdłużej.. mężowi już zakazalam dokupywania słodkiego. Bo u mnie tak samo- dół= zwiększony obrót czekolady
jak mam doła robię coś co mi sprawia przyjemność-masz coś takiego żeby się oderwać?
-
Jasmina- idz dzisiaj na spokojnie do lekarza. Ja nie gnalabym do szpitala, jesli nie ma goraczki. Mozliwe ze alergia.
U naa noc masakra... nie wiem czemu az tak mi sie dziecko poprzestawialo... polozylam sie o 23 a gabrys budzil się o... 24,1,2,3,4,5 i... tu az 2 h przerwy! O 7 wstal... wcziraj znowu od 1 do 3 nie spał. Nie wiem co jest. Wczoraj wieczorem mial 37,3. Oby to byly zeby.
-
sweetmalenka wrote:Jasmina- idz dzisiaj na spokojnie do lekarza. Ja nie gnalabym do szpitala, jesli nie ma goraczki. Mozliwe ze alergia.
U naa noc masakra... nie wiem czemu az tak mi sie dziecko poprzestawialo... polozylam sie o 23 a gabrys budzil się o... 24,1,2,3,4,5 i... tu az 2 h przerwy! O 7 wstal... wcziraj znowu od 1 do 3 nie spał. Nie wiem co jest. Wczoraj wieczorem mial 37,3. Oby to byly zeby.07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Pamietam jak jakis czas temu skarzylysmy sie,ze dzieci tak daleko pchaja palce do buzi,ze maja az odruch wymiotny. Wtedy właśnie Kinga pisala nam, ze tak trenuja przed pokarmami stalymi miedzy ininnymiJa uwazam, ze cos w tym jest. Utkwilo mi to w pamieci, bo moja mama zawsze wyciagala Zosi palce z buzi, a ja mowilam zeby tego nie robila,ze niech sie uczy.
Jasmina gdyby nie plamy na glowie to pomyslalabym,ze to na zeby. Daj znac co lekarz powie. -
U nas nocka dobrze spal do 6:30.
Chyba czas juz kolyske rozkrecic i zeby maly spal w lozeczku bo lapie sie za porecz i podciaga i obawiam sie ze wypadnie w nocy albo w dzien jak go zostawie samego -
nick nieaktualnyMojej znajomej syn miał wstrząs anafilaktyczny po podaniu jajka i objawiło się to w ten sposób że nagle na jego skórze pojawiły się kropki jakby go pogryzł komar następnie zaczął cały puchnąć i zaczął się trząść jakby miał padaczkę. Szybko pojechali do szpitala i tam leżała kilka dni z dzieciakiem i do tej pory zawsze ma w apteczce leki przeciw alergiczne.
-
jasmina6 wrote:Dziewczyny mój dzień to dziś dramat, szkoda opisywać...
Co oznaczają plamy na twarzy i głowie takie wielkości jej paznokci, płaskie, czerwone. Ma to od rana. Wczoraj drugi raz dostała więcej jajka ale efekty alergii po ponad 12 godzinach? Dałam jej fenistil w kropelkach, ale zeszło tylko trochę. Nie chciała kolacji, skończyło się na cycu i padła nieprzytomna, nie rusza ją włączanie światła w pokoju. Głowę ma całą spoconą, policzki czerwone. Tak płakała że dałam jej paracetamol bo boje sie że coś ją boli?
-
Jupik wrote:Kinga, co kto lubi.
Nie pcham łyżeczki, Kinia ładnie otwiera buźkę, jak nie chce już zaciska ustka i wtedy kończymy. I ona nigdy nie miała przy daniu papki odruchu wymiotnego. Na początku wypychała językiem, więc odczekalam parę dni, dałam znowu i gitara. A BLW nie dla każdego. Wolę, żeby Kinia ćwiczyła motorykę w inny sposób, nie mam ani wyczucia, ani nerwów żeby dawać jej kawałki, patrzeć jak pcha je sobie do buzi, a potem połyka w całości, wymiotuje, krztusi się, wypluwa. Wolę mieć kontrolę w postaci łyżeczki i coś przyswajalnego na jej wiek i brak zębów czyli papkę. Nawet jak bananka źle zblenduje (czasem specjalnie zostawiam małe kawałki, żeby zobaczyć co zrobi) to widzę, że ma z nimi problem i mam duszę na ramieniu czy się jednak nie zadławi..
Zresztą u nas dochodzi jeszcze to, że własnym mlekiem jej nie wykarnie, a w BLW idzie to wszystko dużo wolniej zanim dziecko zalapie i zacznie faktycznie coś jeść.
-
U mnie nocka znowu do dupy. Mały mi się budzi co pół godziny bo się przekręca na brzuch, staje na czworaka i mnie woła. Ja już straciłam rachubę czy go tylko obkręcałam czy za kazdym razem karmiłam..w każdym bądź razie 2x w nocy zmieniałam pueluchy bo były pełne, więc chyba często ssał mleczko.
Co do blw- mi bardzo się podoba ten sposób żywienia. Chciałabym tak podawać jedzenie Borysowi-ale niestety jestem zbyt wielką panikarą. A juz po akcji duszenia się przy zapaleniu krtani to juz w ogole. Narazie pidaję łyżeczką ale nie są to typowo gładkie papki, raczej już grudki. Jednak jak Borys stabilnie usiądzie z pozycji czworaczej to zacznę podawać jedzenie w kawałkach. -
Kinga. wrote:Nie zarzucam ci że wpychasz dziecku na siłę, tylko pokazuję, że przy karmieniu łyżeczką to rodzic karmi, a przy blw czynność wykonuje samo dziecko (rola rodzica ogranicza się do proponowania pokarmu dostosowanego do jego umiejętności motorycznych i potrzeb żywieniowych.) Tu trochę wychodzą różnice światopoglądowe, ja nie potrzebuję „czuć kontroli nad dzieckiem”, bo zakładam ze samo jest na tyle kompetentne, że wybierze to czego potrzebuje.
No właśnie, ja nie uważam 6 miesięcznego dziecka za kompetentne do wyboru jedzenia
Zresztą to też nie jest tak do konca, że przy papkach dziecko w ogóle nie decyduje. Widzę, co je chętnie, i widzę czym pluje i się krzywi. A powtarzam, każdy robi jak uważa, nie neguję blw tylko piszę, że mnie ten sposób nie przekonuje, i pomijając różnice swiatopogladowe - nie czuję się na siłach, żeby dziecko samo pchało sobie kawałki do buzi i nimi sie krztusilo. Nie mam wykształcenia medycznego, i nie wiem czy umialabym zareagowac jak mi sie dziecko zadlawi, zakrztusi czy coś. Teoria teorią.. wolę nie rezykowac i robić jak mi ituicja nakazuje.
Co do motoryki. Kinia sięga po wszystko, ładuje do buzi wszystko, lata po salonie i szuka na podłodze nowych rzeczy do wladowania do buzi, łącznie z klapkami i łapą kota. Z motoryką problemu nie ma. W dodatku mam wrażenie, że co bym jej nie położyła na talerzu przed nią też by wylądowało w buzi, nawet jakby to była stara podeszwa..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 10:36
-
Może i to BLW jest fajne, ale według mnie dla dzieci starszych, właśnie takich co mogą same usiąść z pozycji czworaczej. Ja czekam jak mój sam usiądzie i wtedy mu podam w kawałku. To jest proces, nie wszystko od razu, od początku żywil się tylko płynem, więc papki na początek to dobra sprawa.
Ja mimo, że umiałabym pomoc przy zadławieniu, to nie mam potrzeby tego sprawdzać. Podałam to awokado i już mnie to totalnie zniechecilo, więc wrócimy do tego za jakieś 2-3 miesiąceJupik lubi tę wiadomość