Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
J.S wrote:Edwarda, ja juz sie boje cokolwiek podawac bo mamy zielone kupy prawie po wszystkim, juz nie wiem o co chodzi
Na samym mleku kupy normalne. Dzis byly dwie zielone, jestem przerazona tym
Pytalas moze o to pediatry?
-
J.S wrote:Edwarda, u nas ostatnio tak sie zaczelo dziac, jak je wiecej wlasnie innego jedzenia, a nie tylko mleko. U nas nie wychodzi zastapienie mleka, bo nie chce jesc duzo innych rzeczy, zawsze dopija mlekiem.
Zapytam w srode, bo mamy szczepienie.
-
u nas kupy też są zielone ale jak zje zielone brokuł czy groszek, jak zje białą zupę czy czerwoną to kupy są ciemne albo brązowe albo ciemno zielone, w sumie mały ładnie je robi ok 2-3 kupy dziennie dość plastyczne a jedną rzadszą jak dziś.
-
Edwarda- czy za duzo? Hmmm. Ja zawsze powtarzam ze dam radę.
Totoro-ja w ciagu tygodnia schudłam 1.5-2 kg... wlasnie dostalam ten lek w zwiazku z podejrzeniem candidy. Moja dieta opiera sie ostatnio na paluszkach, biszkoptach, waflach ryzowych. Zero warzyw, nabiału, owoców. Po prostu sie boje. Boje się nawet wyjsc z domu, bo a noz bedzie mi sie chcialo i nir bedzie wc... kurcze, tak nie da sie zyc... ;(
-
W temacie diety to przez tą krew w kupie Lili, ja muszę być na diecie (bo kp). W związku z tym od 7tygodni nie jem nabiału, wołowiny, cielęciny i kurczaka, jajek, kakao, cytrusów, pomidorów, selera, truskawek, ryb i owoców morza, produktów sojowych, orzechów, migdałów, a ostatnio też ziemniaków, marchewki, jabłek i bananów...Oczywiście to pod kontrolą lekarza, nie że sama sobie wyeliminowałem. No i schudłam przez ten czas 4 kg! Podejrzewam, że pomogły tu głównie słodycze które jadłam codziennie a musiałam odstawić
ogólnie czuje się źle...
Katy, chyba mam ten sam problem z rozszerzaniem diety - mojej Lili nie smakuje NIC! Nie wiem jak to możliwe....
-
Sam kolor to trochę mało by stwierdzić nietolerancję. Dochodzą do tego dodatkowe objawy typu
-śluz (kupa konsystencja przypomina surowe białko kurze)
-biegunki/zaparci
-zmiany skórne
- ból brzucha/wzdęcia
Ja teraz też się wstrzymuję, bo młodej często pojawia się wysypka w okol ust (takie czerwone kropki), do tego jak się wkurzy (czyli często, wychodzą jej takie czerwone plamy na czole, brwiach, skroniach, trochę przypomina to pokrzywkę, ale nie wiąże tego z jedzeniem). Kupy ma różne raczej ok, ale ma jakieś problemy gastryczne (refluks?) i to coraz silniejsze, bo zaczęła się budzić z płaczem i sama nie wiem co o tym myslec. -
U mnie jest mama od piątku i jakoś nie mam czasu na forum tyle się dzieje, ale z soboty na niedzielę mieliśmy koszmarną noc, chyba najgorszą jak do tej pory i rano w niedzielę znalazłam drugą jedynkę
I pamiętam też że było coś o meningokokach. Z tego co ja czytałam to ochrona po pełnym cyklu szczepień jest na całe życie, nie na 5 latdla pewności jeszcze zasiegnęłam jednej opinii, ale czekam na odpowiedź
-
sweetmalenka wrote:Spokojnie. Gabrysiowi tez przez pewien czas nic nie smakowalo. Az pisalam o tym tu na gorum. Ale minal pewien czas i juz smakuje;p
Ale teraz normalnie je wszystkie warzywa? Wróciłaś do tych smaków, które na początku odrzucił (jako 1 składnik) czy leciałaś dalej i występowały jako dodatek do innego warzywa?
Kurde co bym nie podała to nie smakuje
-
Kinga no wlasnie. Bede sie teraz bacznie przygladac co je i jak reaguje. Wiem na pewno ze do tej pory skorka piekna, nigdy nic nie mial. Bole brzuszka mial, wzdecia mial, zaparcia tylko jak malutki, teraz 1 raz biegunka, sluzu czy krwi w kupie nie bylo, jedynie rozne konsystencje i zielony kolor.
Veruka podziwam. Nie dalabym rady nic nie jesc.
White In. daj znac co sie dowiedzialas. Info o 5 latach jest z internetow wiec wiesz.
-
Sweetmalenka- zjd czy nerwica żołądka- wszystko to pochodna stresu i emocji. Ja miałam podobnie jak dojeżdżałam do pracy, poszłam na L4 w ciąży i jak ręką odjął. A Ty masz naprawdę sporo-od rana dziecko, do 23 praca. Też by mi jelita wysiadły
U nas kupy ok. Rozszerzanie bez problemów. Rzadko czymś pluje.
Edwarda, może to banan mu coś zaburza? Musisz obserwować bo przecież pisałaś, że czasem kupy były ok. Ja bym szła w stronę podawania wszystkiego pojedynczo i patrzenia jak reaguje.
U nas Kinia nie potrafi się zająć samą sobą. Co jest nowością, bo wcześniej potrafiła. Chyba ją tak rozpuścilismy.. u babci na rączkach, jak zostaje z tatusiem podobnie, albo rączki albo siedzą na matce co się kończy wspinaniem Kini na tatę. I ze mną teraz to samo- jak tylko jestem to na mnie wlazi, czy siedzę czy stoję, hyc do mojej nogi i wstaje, żeby się wspiąć, co czasem kończy się rączkami, żeby nie poleciała. Chociaż przy kanapie już się powoli przesuwa, tzn.nozka za nóżką.. żeby nie nazwać tego chodzeniem..a zostawić jej nie zostawię, bo szkrab podciąga się do wszystkiego i muszę pilnować, żeby sobie krzywdy nie zrobiła. Tym bardziej doceniam teraz matę piankową bo już mi tak poleciała, że główką walnęła i nic, nawet się nie skrzywiła. Jakby zamiast maty był panel byłby guz i płacz. Nawet mąż, zatwardziały przeciwnik dywanów, zastanawia się, czy jednak do salonu dywanu nie wstawić przy narożniku, żeby jeszcze lepiej zabezpieczyć..a raczkowanie bez zmian, trzy kroki i dalej pelzamy.
A co do wstawania pediatra powiedziała, że za wcześnie i mamy ją hamować. No super. Nasza córka w d...ma że za wcześnie i ile razy jej nie ściągnę do poziomu to i tak za chwilę jest w pionie..ja egzystuje teraz tylko jak ona śpi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2018, 22:47
-
U nas wczoraj chyba jakis lęk separacyjny bo jak tylko wyszlam z pokoju to maly kwękał a jak byłam w zasięgu jego wzroku to juz ok bylo. Ciekawe jak bedzie dzis