Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro wrote:Kinga, a jak rozwiązałas kwestię karmienia Sary jak urodziłas Emi i byłyscie w szpitalu? Dała radę bez piersi? Kiedyś właśnie jak się tak zastanawiałam nad drugim dzieckiem to przerażala mnie myśl, że zostawiłabym Lilę w domu, a jak jeszcze byłaby dalej na piersi to już w ogóle mnie brzuch rozbolal na samą myśl
-
Andzia123 wrote:
Muszę przyznać dziewczyny że jestem bardzo zadowolona że się odważyłam z tym blw, Kuba jest tak zainteresowany jedzeniem, kosmos w porównaniu do papekteraz tylko pytanie co na wigilię mu zrobić żeby sobie zjadł ze smakiem, macie jakieś pomysły?
https://alaantkoweblw.pl
Wejdz w przepisy, posortuj sobie np wg dania czy wieku i próbuj.
Ps Zazdroszczę takiej ilości śniegu. U mnie chodniki ledwo opruszoneWiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2018, 17:36
-
Kinga kurczę świetna opcja z tym szpitalem. Zazdroszczę! Ciekawe gdzie najbliżej mnie jest taka opcja... Strasznie mnie stresuje jak sobie pomyślę, że musiałabym zostawić Lilę. Wprawdzie nie wiem kiedy i czy w ogóle będę miała drugie dziecko, ale chcemy się starać i chciałabym być o tyle spokojniejsza. W szpitalu, w którym rodziłam nie mogłam być nawet przy Lili, gdy trafiła z żółtaczką pod lampy
Co do śniegu to u mnie też masa, chodniki oczywiście odśnieżone prawie wcale, czułam się dziś jak płóg na spacerze
W ogóle to coś mi się dzieje ostatnio, jestem tak nienazarta, że nie ogarniam. Od dłuższego czasu staram się ograniczać węgle typu kasze, ryż, makarony, pieczywo do 2 posiłków dziennie, kolacje jadam białkowo - tłuszczowe i wszystko ok, a od paru dni po prostu nie mogę się nazrec. Jem obiad i zaraz po czuję się głodna. A już najgorzej jest mi wytrzymać między obiadem a kolacja. Zawsze zjadałam jakiś owoc i wystarczało, teraz padam z głodu. Nie wiem czy to ta pogoda czy jakale jeszcze święta się nie zaczęły a ja już pracuję na dodatkowe kg... Właśnie się nazarlam jak za czasów zaburzeń odżywiania...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2018, 18:30
-
Totoro wrote:Kinga kurczę świetna opcja z tym szpitalem. Zazdroszczę! Ciekawe gdzie najbliżej mnie jest taka opcja... Strasznie mnie stresuje jak sobie pomyślę, że musiałabym zostawić Lilę. Wprawdzie nie wiem kiedy i czy w ogóle będę miała drugie dziecko, ale chcemy się starać i chciałabym być o tyle spokojniejsza. W szpitalu, w którym rodziłam nie mogłam być nawet przy Lili, gdy trafiła z żółtaczką pod lampy
Co do śniegu to u mnie też masa, chodniki oczywiście odśnieżone prawie wcale, czułam się dziś jak płóg na spacerze
W ogóle to coś mi się dzieje ostatnio, jestem tak nienazarta, że nie ogarniam. Od dłuższego czasu staram się ograniczać węgle typu kasze, ryż, makarony, pieczywo do 2 posiłków dziennie, kolacje jadam białkowo - tłuszczowe i wszystko ok, a od paru dni po prostu nie mogę się nazrec. Jem obiad i zaraz po czuję się głodna. A już najgorzej jest mi wytrzymać między obiadem a kolacja. Zawsze zjadałam jakiś owoc i wystarczało, teraz padam z głodu. Nie wiem czy to ta pogoda czy jakale jeszcze święta się nie zaczęły a ja już pracuję na dodatkowe kg... Właśnie się nazarlam jak za czasów zaburzeń odżywiania...
dni w szpitalu.A tu się mnie pytali czy chce już wracać, czy chce może sobie zrobić wakacje od rodziny
. Ja też ostatnio jestem nienażarty, zaczęło się gdy mocno spadła temperatura
-
Wszystkiego Naj dla Lilki!
Szybko ten czas ucieka:)
Też właśnie przed wyjazdem do Polski czytałam kwartalnik laktacyjny bo moja mama przekonana jest że to po 6 miesiącu to już woda, choć coś dziś mruczała że taki grubiutki ten wnuk na tej wodzie z cyca i kawałkach jak dla psa (blw). Może coś do tej jej świadomości dotarło że mleko ludzkie jest najlepsze dla ludzkich dzieci. Teściowa też pytała czy jeszcze kp. Ehh ciężko z tymi babkamiTotoro lubi tę wiadomość
-
Ja się zastanawiam czy dam radę karmić w trakcie kolejnej ciąży, czy nie wpłynie to na zajście w ciążę. I trochę mnie przeraża wizja karmienia w tandemie, nie wiem czy ogarnę. Jakbyście miały jakieś artykuły donpodlinkowania to chętnie poczytam:)
-
Kinga świetny szpital. Chciałabym, żeby w moim było takie podejście. A tu niby piękna porodówka, fajne sale, byłam sama, ale jeśli chodzi o poglądy to trochę zascian jeszcze:/
Co do mojego obzarstwa to jeszcze się zastanawiam czy nie ma na to wpływu to, że Lila ostatnie dni jest co godzinę na cycku przez te zęby... Przypomniało mi się, że przy pierwszej górnej jedynce też co chwilę chciała pierś i też miałam niepohamowany apetyt. Co smieszniejsze, mój teściu mi tą myśl podsunal, bo wyzwalam, że się nazrec nie mogę, a on, że pewnie dlatego, że Lilę tyle karmię. No i może faktycznie coś w tym jest. A mleka mam tyle, że jak Lila zrobiła dziś jedną przerwę 3h to myślałam, że mi cycki pekną
Gondi dziekiWiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2018, 19:26
-
gondi wrote:Ja się zastanawiam czy dam radę karmić w trakcie kolejnej ciąży, czy nie wpłynie to na zajście w ciążę. I trochę mnie przeraża wizja karmienia w tandemie, nie wiem czy ogarnę. Jakbyście miały jakieś artykuły donpodlinkowania to chętnie poczytam:)
Ogólnie cześć dzieci się odstawia (na to liczyłam), cześć mam traci pokarm (największe ssaki potrafią ciągnąć na sucho), a części się zmniejsza ilość pokarmu. Nikt ci nie powie jak to będzie u was. Czasem do zajścia trzeba trochę przytyć (organizm musi miec sygnał ze podoła energetycznie).
Z takich aspektów o których mało się mówi to:
- przy wrażliwych brodawkach można czuć od dyskomfortu do bólu
-czasem karmieniu towarzysza negatywne emocje (np ma się dość ze skacze po brzuchu, dopomina się częściej niż przed zajściem itp)
- w przypadku choroby trudno dobrać leki. U mnie pierwszy antybiotyk dało się dobrać, z drugim był problem bo nie było go w hurtowniach i ostatecznie na trochę ponad tydzień odstawiłam młodą
-w momencie w pewnym momencie ciąży u starszaka pojawia się mleczne kupki (w połączeniu z mdlosciami kilka takich pieluch dziennie bywa trudne do przebrania)
-może być tak ze starszak cofnie się w rozwoju (od jazdy w gondoli, po odrzucenie pokarmów stałych na rzecz tego co pije dzidziuś
Ogólnie ogarnięcie 2 z mała różnicą bywa skomplikowane, a zatkanie 2 paszczy na raz jest bezcenne
- tak samo dzieciaki mniej chorują i lżej te choroby przechodzą (ale nie ma się co oszukiwać, młodsze będzie częściej chorować niż starsze w tym samym wieku, bo to starsze różne rzeczy będzie przynosić z placu zabaw/przedszkola itp)
- jeśli mam być szczera (ale Sara to hnb i na to trzeba wziąć poprawkę), to nie wyobrażam sobie tych lęków, regresu snu itp w okolicy 2 r.z bez cyca. W ataku histeri jestem totalnie bezsilna, bo jeśli nie uczyć pozostawienia do wypłacania, to tylkokp potrafi ugasić pożar
- No i wspólne karmienie ułatwia powstanie więzi między dziećmi
oparte na braku y
gondi lubi tę wiadomość
-
Ja zamierzam karmıć dopóki nam się będzie chciało, planujemy "klubik" od wakacji więc mam nadzieję że kp pozwoli lepiej uporać się z ewentualnymi infekcjami...
No i mi się nikt nie wtrąca, teraz już też jest luz, od czasu do czasu wieczorem wypije lampkę wina, mogę wyjść na dłużej, nie wiem, uwielbiam karmić i jakoś nie chce za szybko kończyć
U nas na wigilię dla K. będzie ryba upieczona w folii, mama zrobiła pierogi (z nadzieniem ziemniak+cebulką i kapustą bez grzybow), dostanie barszczyk, ziemniaka, warzywa, a ja jeszcze upiekę taki niby piernik bez cukru itp i stykniena alaantkach jest kilka tekstów o świętach, Google zaraz pokazuje
-
Też uwielbiam karmić piersią. Koleżanka kiedyś narzekała, że kp tylko tak pięknie na obrazkach wygląda a to niezła meczarnia, a ja póki co żadnych większych problemów nie miałam, żadnego kryzysu, od początku mleka full, naprawdę to uwielbiam. Ciekawa jestem tylko kiedy wróci mi okres. W razie czego spróbujemy z tym zwiększeniem kaloryczności, całkiem dobrze mi to wychodzi, więc nie powinno być problemu xD
-
U mnie początki były trudne, zakładałam że jak się uda do roku to tyle będę karmić bo mi na tym zależało, ale zobaczymy jak będzie. Jakoś ciężko mi wyobrazic sobie że Kuba zasypia bez cyca albo w nocy na cyca się nie budzi :p a teraz jeszcze się skubaniutki nauczył szczypać i najlepiej szczypie się oczywiście cyca.. Już mówię że nie można, czasem jak mnie zaskoczy to aż krzyknę a ten tylko uśmiech na buzi i dawaj cyca dalej :p mimo to lubię karmić też07.04.2018 - marzenia się spełniają
zakochana na zabój w Synku
-
Mąż mnie zamorduje tym jezdzeniem po wyspie, słowo honoru. Albo ja jego
dziś wpadliśmy na obiadokolacje do hotelu 20 min przed zamknięciem, a jak pisałam u nas min.godz.schodzi. Oczywiście mimo all inc.obiadow nie jemy, bo jesteśmy wtedy gdzieś indziej.. No i mój wkurw sięgnął zenitu i tym sposobem walnęłam Kini na talerzyk gotowanego brokuła, marchew i ziemniaka (mając gdzieś czy gotowali w soli czy nie, ziemniaki na pewno) i skoro inne dzieci (np.na forum) jedzą same tym blw to niech se radzi, jestem głodna i zmęczona i nie mam czasu jej godzine karmić.. Kinia konsternacja o co chodzi, przecież mama zawsze wtykała jej jedzenie do buzi, ale zaczęła kombinować- oczywiście do buzi trafił niewielki procent (na to liczyłam, ze względu na nieznaną zawartość soli), ale przynajmniej miałam 20 min spokoju, bo była tak zafascynowana, że nawet nie pisnela. Od pewnego wieku blw się przydaje, haha
zresztą widzę już od jakiegoś czasu że jest gotowa, bo już bułki ze mną też wcina.
Co do kp. Mi powoli już mleko zanika. Nigdy nie miałam dużo, a teraz to już Sahara. Karmię dalej, ale czasem mam wrażenie, że ona chce cyca nie z głodu tylko potrzeby psychologicznej- żeby się uspokoić, utulić itp. a mało co ciągnie. Chciałam karmić rok, mam nadzieję, ale może naturalnie się wygasi, zobaczymy. -
Lila się z kolei nauczyła, że jak chce jeść to przytula się do cyckow, zagląda mi w dekolt i dalej się tuli xD wtedy wiem, że idziemy się karmic:D ewentualnie sama ją pytam czy idziemy na cycunia i jak chce to tak samo przytulanie i zagladanie:D
A takie teraz akrobacje odprawia przy jedzeniu... Albo leżąc na lewym boku trzyma się prawą ręką za prawą stopę, albo próbuje odwrócić na brzuch...
-
Z tymi akrobacjami to też się śmieje, co wieczór wymyśla jakieś nowe pozycje w których da radę cyca ciągać :p i jak chce jeść coraz częściej szarpie mi za bluzke/stanik. Ciężki ten kryzys 8 miesiąca, Ale tak jak Totoro kiedyś pisałaś że te nowe umiejętności są tak niesamowite, Jak widać że coraz więcej rozumie, codziennie mnie czymś zaskakuje
śmiga już przy meblach w takim tempie, że aż się kurzy za nim xd
Totoro lubi tę wiadomość
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
U mnie tez latwo nie bylo z kp na poczatku, ale sie zawzielam :p Pamiętam jak tesciowa mi chciala wmowic, ze maly placze ciagle bo glodny, a ja wiedzialam, ze tak nie jest bo przecież widzialam jak je po za tym ladnie na wadze przybieral :p Cale szczescie, ze moj narzeczony byl wtedy po mojej stronie :p
Kamil jak go mam na kolanach i chce cycka to sie odwraca i najpierw na mnie patrzy, a pozniej przytula sie do cycka i otwiera buzie haha xd -
Zosia mnie szarpie za bluzke, ale nie wiem czy to ma zwiazek z checia cycowania
Co do pozycji przy karmieniu to Zosia osiagnela wysoki level, pottafi jeść lezac na brzuchu z pupa w gorze i rekoma szorujac po materacuulubiona pozycja
Jupik kurde chyba bede musiala sie przelamac z tym blw, bo chyba tylko moja Zosia tak w tyle zostala -
odruch wymiotny to jedno, ale do tych grudek czy kawałków też się musi maluch przyzwyczaić
ja się cieszę, że zaczęliśmy od razu z BLW bo chociaż K ogarnął co i jak zanim pojawiły się zęby. Nie wiem jakby to było gdybyśmy dali kawałki dopiero teraz, bo jak ma tych zębów całe 6 to sobie odgryza czasem konkretne kawałki i jak mu coś nie pasuje to je wypluwa, ale się nie krztusi bo wie jak wypluć jak jest za duże. Dzisiaj rano wciągał mandarynkę