Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
acygan wrote:Edwarda moze przetlumaczyc nie, ale przytrzymac na tych pleckach, odczekac az sie troche uspokoi, pokazac ze nie wolno i ze tego nie toleruje. No i mysle, ze w pewnym stopniu nasze maluchy rozumieja juz slowo "nie", a przynajmniej po Zosi widze, ze kuma, bo jak chce dotykac czegos zakazanego, ja wtedy mowie "nie wolno" i az tak nie kombinuje.
Jestes optymistką ;p Jak Ci się uda tak z Zosia to daj znac ;p
Moj jest naprawde spokojny i grzeczny ale przy zmianie pieluchy wstepuje w niego diabel jakis. Drze sie, wygina, na brzuch, na plecy, potem znowu na brzuch. Nic nie pomaga, ani spiewanie, ani recytowanie, zadna zabawka (bawi sie i ucieka razem z nia), nic a nic. Od jakis 2 tyg tak ma, wczesniej cos tam protestowal ale udawalo sie go jakos zabawic, np spiewaniem czy gadaniem glupot. Teraz nic a nic
-
Katy wrote:Tez sie staram wychodzic jak jest pojedzony i wyspany, ale jemu to i tak nie pasuje:p W spacerowce juz od 2 miesięcy jeździmy, ale ciągle prawie na lezaco, moze jak usiądzie bedzie lepiej..
Jupik lubi tę wiadomość
-
Bylam dzis po recepte na meningokoki i przy okazji zwazylam i zmierzylam Henia 71 cm i 8.6 kg. Takze maluszek. Z tego co pamietam to wszyscy chlopcy sa wieksi i wiekszosc, jak nie wszystkie dziewczynki
Ale jak to mowi moja pediatra, mala mama, male dziecko ;p
-
Ajrin jak super, że jesteś!!
Nasz K też zaiwania po całym przewijaku, czasem zmiana pieluchy i przebranie zajmuje wieczność, czasem kończymy na macie, a czasem udaje się go zająć właśnie lusterkiem, jakąś zabawką, ma przyklejony plakat z różnymi owocami obok przewijaka i mu nazywam i opowiadam o nich, więc kombinujemy. Gorzej jak zapomnę i zostawię miseczkę z wodą (bo u nas chusteczki tylko poza domem) i to dziecko w kilka sekund ogarnie i rozleje ją po całym przewijaku!
-
Kosiu ms 8.5 wzrostem pewnie 73 ale nie nierzylam go raczej po 84 ubranka widzę że małe bądź na styk.
-
Katy wrote:Byc moze :p U mnie sie tak zawsze mowi
Tez jestem mala, ale Kamil już jakies 9kg wazy na pewno :p
Henio bardzo zwolnil z tyciem jak zaczal sie ruszac. Teraz cale dnie popierdziela wiec i tak niezle, myslalam ze bedzie mniejAaa i byl po kupie ;p
Katy lubi tę wiadomość
-
edwarda20 wrote:Jestes optymistką ;p Jak Ci się uda tak z Zosia to daj znac ;p
Moj jest naprawde spokojny i grzeczny ale przy zmianie pieluchy wstepuje w niego diabel jakis. Drze sie, wygina, na brzuch, na plecy, potem znowu na brzuch. Nic nie pomaga, ani spiewanie, ani recytowanie, zadna zabawka (bawi sie i ucieka razem z nia), nic a nic. Od jakis 2 tyg tak ma, wczesniej cos tam protestowal ale udawalo sie go jakos zabawic, np spiewaniem czy gadaniem glupot. Teraz nic a nic
Masz racje jestem optymistka, ale widze tez w najblizszym otoczeniu co sie dzieje, jak sie pozwala dziecku na uciekanie przy przewijaniuoczywiscie u nas nie jest kolorowo, Zosia tez grzecznie nie lezy, ale nie pozwalam jej uciekac, nawet jesli placze, trudno chwile poplacze i przestanie, w kazdej innej kweatii sie lamie jak slysze jej placz. Tutaj chyba od poczatku bylam mocno nastawiona na to, zeby jej nie pozwalac.
-
acygan wrote:Masz racje jestem optymistka, ale widze tez w najblizszym otoczeniu co sie dzieje, jak sie pozwala dziecku na uciekanie przy przewijaniu
oczywiscie u nas nie jest kolorowo, Zosia tez grzecznie nie lezy, ale nie pozwalam jej uciekac, nawet jesli placze, trudno chwile poplacze i przestanie, w kazdej innej kweatii sie lamie jak slysze jej placz. Tutaj chyba od poczatku bylam mocno nastawiona na to, zeby jej nie pozwalac.
Moj nie placze tylko sie drze. I oczywiscie ze mu nie pozwalam, trzymam go ale jest tak silny ze nic z tego, wyrywa sie. Jak probuje uciekac to go lape i spowrotem na swoje miejsce. I tak w kolko.
Takze jeszcze wszystko przed Wami z tego co czytam ;p
-
Ja też mówię jak się najem mocno, że "sobie pojadłam", ale wersji "pojedzony" nie znałam
ja dolnośląskie.
Dzięki Kinga, to te Patulove chyba są inaczej szyte i są z kapturem, ale kaptur bym zakładała i tak na głowę. No nic, zobaczymy przy kupnie jak to będzie
Edwarda, moja ma 8.2 kg (ale to ważone na wadze łazienkowej, więc pewnie jeszcze mniej)na wzrost zaczęła lekko wystawać za przewijak więc obstawiam 71-72 cm.
Ja od rana próbuje się dodzwonić do naszej przychodni i jak zwykle się odbijam od słuchawki... A chce nas zapisać na bilans 9m i przy okazji na drugą dawkę meningo.
I próbuje właśnie udekorować choinkę, ale co chwilę muszę się odrywać, bo Mała szaleje. Może do wieczora mi się uda -
Dziewczyny jakbyscie szukały choinki dla małego, raczkujacego i wstajacego przy wszystkim dziecka
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5c8636a5d767.jpg
Polecam!Amela nie sięga!
Andzia123, edwarda20, Katy, Jupik, AJrin lubią tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
White Innocent wrote:Ja też mówię jak się najem mocno, że "sobie pojadłam", ale wersji "pojedzony" nie znałam
ja dolnośląskie.
Dzięki Kinga, to te Patulove chyba są inaczej szyte i są z kapturem, ale kaptur bym zakładała i tak.White Innocent lubi tę wiadomość
-
Przyznaję że ja też kupiłam taka maleńka na szafkę rtv. I jak ją postawiłam w sobotę to aż się prawie poryczalam. Może to głupie ale dla mnie choinka jest mega mega ważna. W ogóle Święta to taki magiczny czas... Zresztą zawsze uwielbialam ubierać choinkę i tutaj... nie miałam prawie co ubierać. Od kiedy mieszkam z mężem (6 lat) to co roku mieliśmy żywa, piękna aż po sufit. Cieszyłam się jak dziecko
. Wiedziałam, że w tym roku żywa odpada bo igły będą leciały, a Amela będzie je zbierac. A ja nie nadaze ze sprzątaniem. I zobaczyłam taka w kwiaciarni z tym, że zostały tylko takie obsypane sztucznym śniegiem więc też nie, bo ten śnieg też spadał na podłogę. To znalazłam na allegro dzisiaj przyszła
. Piękna jest, ja jestem zachwycona
.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
darika wrote:Przyznaję że ja też kupiłam taka maleńka na szafkę rtv. I jak ją postawiłam w sobotę to aż się prawie poryczalam. Może to głupie ale dla mnie choinka jest mega mega ważna. W ogóle Święta to taki magiczny czas... Zresztą zawsze uwielbialam ubierać choinkę i tutaj... nie miałam prawie co ubierać. Od kiedy mieszkam z mężem (6 lat) to co roku mieliśmy żywa, piękna aż po sufit. Cieszyłam się jak dziecko
. Wiedziałam, że w tym roku żywa odpada bo igły będą leciały, a Amela będzie je zbierac. A ja nie nadaze ze sprzątaniem. I zobaczyłam taka w kwiaciarni z tym, że zostały tylko takie obsypane sztucznym śniegiem więc też nie, bo ten śnieg też spadał na podłogę. To znalazłam na allegro dzisiaj przyszła
. Piękna jest, ja jestem zachwycona
.
gondi lubi tę wiadomość