Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
kachna.62 wrote:U mnie starsza 39.5 i kaszel krtaniowy więc nurofen i sterydy wziewne poszły w ruch. W sumie tak sie spodzoewalam ze zalapie cos na swieta bo przecież 2 tygodnie w przedszkolu bez choroby to byłoby za długo...
-
Totoro wrote:Aga78 dzięki wielkie! O rany, brzmi pysznie
Kurde jak czytam o kaszlach kratniowych, o pseudokrupie Sary od Kingi itp. to nie wiem czy na taką okoliczność nie kupiłbym monitora oddechu. Powinien się chyba sprawdzić w takiej sytuacji, nie? Bo ja bym chyba umarła że strachu
Totoro lubi tę wiadomość
-
Kinga. wrote:No ja używam. Na szczęście ostatnio Emi to przeziębienie przeszła delikatniej ostatnim razem. Zobaczymy jak teraz będzie bo już ma katar. Ja z reszta też czuje się jak kupa. Najlepsze jest to, że jak zaczną na to chorować obie to chyba trzeba będzie dokupić drugi. Trochę to śmieszne biorąc pod uwagę wiek dzieci, ale ja nie jestem w stanie tyle nie spac. 1-2 noce ok, ale dłużej to już nawet adrenalina i wiadro kawy nie pomaga...
Kinga polubiłam przez przypadek, zamiast zacytować. Wierzęi wcale mnie nie dziwi, że chcesz dokupić drugi. Przecież nie będziesz wybierać której podpiąć monitor jak obie nie daj Boże będą miały problemy z oddychaniem. A tak jak piszesz - ile człowiek da radę wytrzymać bez snu...
ja wczoraj czułam się jak zwłoki bo, tak jak zresztą pisałam, spałam ciągiem 2h a potem to już było cycowanie do 5 i od 5 już na nogach, a co dopiero nie spiąc w ogóle... Współczuję
zdrówka dla Was i dużo siły!
-
A nam Mała chyba zrobiła przyspieszony prezent pod choinkę. Spała od 20 do 6.30, zjadła i dospała do 9
o 24 tylko się obudziła wystraszona, bo kot sierota się zapomniał i przydzwonił łbem o pleksi, która przymocowaliśmy do balustrady żeby Mała nie zleciała. Ale wtedy tylko smok, odwróciła się na boczek i spała dalej. Czuję się jak nowonarodzona normalnie
A teraz lecę pucować wózek, bo o 13 przyjeżdża pani obejrzeć nasz czołg 2w1. Mam nadzieję, że się sprzeda to będę miała więcej kasy na nosidłoedwarda20, Totoro lubią tę wiadomość
-
Henio tez dzis spal od 20 do 7
Ani jednej pobudki nie bylo, ani jednego kwikniecia, nawet na smoczka, nic a nic. Ale wczoraj bylismy caly dzien w gosciach i bardzo malo spal. Niestety zauwazylam ze spi dlugo i ladnie tylko w swoim lozeczku. Jak byl malutki to w foteliku samochodowym tez spal niezle, ale teraz tylko lozeczko. Wiec jak gdzies jestesmy to zasypia na rekach ze zmeczenia, ale max 20-30 minut i sie budzi. Wczoraj byl wykonczony. Ale my chociaz odespalismy i humory dopisuja
Totoro, White Innocent, Aga78 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKinga. wrote:Łączę się w bólu. Moja też na pseudo krup. Szczeka jak foka. Na noc jeszcze gorączka. Oczywiście jak wpada w histerie to wszystko się nauka i jeszcze bardziej się dusi. Wczorajszy dzień był nawet spokojny, wiec może jednak spróbujemy jechać po śniadaniu do Polski (noc odpada bo wtedy ma wysoka gorączkę i się mega dusi mimo czopka na uspokojenie).
-
acygan wrote:czy Wasze dzieci tez tak szczypia i drapia? Czasem juz wytrzymac z bolu nie moge.
Oj taaak... czasem tym paluszkiem chyba dla samej frajdy drapania drapie.. masakra jakaś, jak uszczypnie to też.
Na szczęście nie gryzie w czasie karmienia - czasem jak jest bardzo śpiący to mu się zdarza, ale generalnie tego nie robi, cieszę się bo bardzo się tego bałam:) -
Rany, ja mam całe ręce w siniakach od tego szczypania i nad cyckami tak samo plus zadrapania. No i włosy. Nic mi nie wypadało po porodzie to teraz Mała nadrabia i wszystko wyrywa. Natura nie lubi chyba próżni
Wózek wysprzątany, a Pani 30 minut przed przyjazdem napisała że jednak rezygnujeszkoda, bo myślałam że będzie z głowy, ale chociaż mam kolejne dwie chętne osoby. Może przed sylwestrem się uda
-
Acygan kupilam spiworek na 6-18 mcy z firmy Grocompany. Grubosc 3.5 tog. Doszedł w piatek i właśnie sie suszy. Wydaje sie cieply.
Moj maly tez drapie bardzowczoraj mnie zlapal za policzek i mam rane
wygladam jakbym miala kota w domu a nie dziecko. A meza znowu ciagnie z całej sily za brode. Za wlosy tez mnie ciagnie ale juz mniej niz wcześniej.
-
Moja Lila jest właśnie teraz na etapie wkładania wszystkiego co znajdziesz do buzi. Nie jest to fajne, ale czasem można zejść ze śmiechu xD ostatnio siedzi na macie i mnie nawołuje, odwracam się i widzę po minie, że ma coś w buzi (jest wtedy bardzo skupiona, poważna i robi taki dzióbek, bo gryzie na razie tylko tymi dolnymi jedynkami xD). Pytam się co ma w buzi, a ta dalej powaga i walczy, generalnie brakuje tylko "czekaj mamusiu, już gryzę, poradzę sobie." xD wyciągnęłam jej kociego kłaka z buzi -_- no ale grunt, że informuje, że właśnie coś wpitala xD
Katy, Andzia123 lubią tę wiadomość
-
Moj do buzi wszystko wszystko. Acygan chyba pisala ze jej mala jest na etapie bawienia sie paprochami, to moj tez sie bawi tylko ze zaraz wklada je do buzi
Wiec laze za nim krok w krok
A no i teraz probuje wszystko wziac w palce, wczoraj sloj na panelach a dzis swoj cien.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2018, 16:04
-
Haha, usmialam sie Totoro
Ja bylam wczoraj zmuszona gotowac z malym na rekach i co chwile musialam mu raczki odsuwac bo mi lapal wszystko do czego sięgnął, kiwi mi zrzucil z miski, sloik z kawa prawie wywalil, w końcu udalo mu sie oderwac kawalek folii, w ktora chleb był zapakowany i byl przeszczesliwy bo mogl nia sobie poszelescic :p Jeszcze niedawno nie wykazywal takiego zainteresowania wszystkim;) -
nick nieaktualny
-
O rany, nam dziś tak Lila dała popalić, że masakra. Cały czas akcja bolące dziąsła, płacz, darcie, skrzeczenie i mama. Mąż już cierpliwość stracił, bo próbował ją zająć, żebym mogła ciasto zrobić a ta cały czas w pisk i do mnie
usnęła 19.30 i właśnie usypiam ją drugi raz... Eh..
-
Dojechaliśmy na 19, także spoko, biorąc pod uwagę że z 3 h było postojów by odpoczęły. Ogólnie póki co zmiana fotelików przypadła Emi do gustu, choć jeszcze boję się powiedzieć ze polubiła jazdę, bo to może być chwilowe zauroczenie, za to w tym foteliku Sary denerwuje mnie zapięcie