Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja poleglam... Julian zaczął spać z nami, w swoim łóżeczku śpi do pierwszego karmienia, karmie, zasypia, odkładam a po 20 min jest płacz i już nie chce ani smoka, ani cyca tylko się we mnie wtula i zasypia w 5 min... Już tak jest od 3 dni, wymieklam i pozwoliłam, więc chyba tak mu zostanie
-
Ja też biorę Borysa do siebie po drugim karmieniu, około 2 w nocy. Czasami udaje mi się go odłożyć a czasami śpimy razem do rana.Do 5 miesiąca spał sam całą noc. No trudno.
-
U nas też przewijanie często to dramat szczególnie jak zmęczony przed drzemka to masakra. Starszak też miał taką fazę przeszło ale dość długo trwało
-
A ja się witam w końcu po świętach. 3 dni byliśmy u moich rodziców i ogólnie w ciągu dnia super, ale na noc była jakaś masakra. Zawsze kąpaliśmy i odkładaliśmy koło 20 do spania. A teraz kąpanie, usypianie na rękach, próba odłożenia do łóżeczka i dziecko rozbudzone do tego stopnia, że do 24 się bawiła z nami w salonie. I tak 3 noce z rzędu. Dziwi mnie to o tyle, że tydzień wcześniej też byłam u rodziców na weekend i zasypiała normalnie więc ciężko mi to zrzucić na zmianę miejsca czy coś. No ale jesteśmy już w domu, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy
Mała w czasie świąt jadła ryby, barszcz (miała odlaną miskę przed doprawianiem), pierogi z kaszą no i oczywiście mandarynki. Jak widzi, że obieramy to aż nogami macha z niecierpliwością, a jak ktoś się ociąga z daniem jej kawałka to na niego krzyczy
Jeśli chodzi o prezenty to raczej spokojnie, dostała drewniany wózek pchacz od moich rodziców, od teściów ja wybrałam drewniany sorter i wieże, trochę pieniędzy, a na drugi dzień świąt widzieliśmy się z chrzestną i dostała garnuszek na klocuszek. Wiecie, że to ma tylko dwie piosenki? Helpunku!!!
Dzisiaj byliśmy na zakupach w galerii, nogi mi wchodzą do tyłka. Z domu wyszliśmy o 11 a wróciliśmy o 20... Przepuściliśmy równowartość mojej wypłaty, dobrze, że mamy zapasy jedzenia po świętach to z głodu nie pomrzemyale generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni, bo i ja się obkupiłam i mąż, a na takich zakupach to chyba jeszcze przed porodem byliśmy, także już czas najwyższy był uzupełnić garderobę. Ale zaczęły się wyprzedaże, ludzi od zarypania wszędzie, cieszę się, że już mamy to za sobą.
Najbardziej się cieszę z nosidła dla Młodej. Kupiliśmy Kavka Multi Age, jest prześliczne i przewygodne
Robiłam na święta sernik na spodzie piernikowym z AlaAntkowe, jak za sernikami nie przepadam tak nieskromnie powiem, że ten mi wyszedł pysznynajlepszy był 2 dni po upieczeniu, spód wtedy super zmiękł. Chociaż Małej go nie dawałam, bo jednak trochę cukru w nim jest.
Napaliliśmy się z mężem na ekspres do kawy, taki w pełni automatyczny, jeden klik i pyszna kawa w kubku. Chyba potrzebuje żeby ktoś mi to wybił z głowyoglądaliśmy go dzisiaj na żywo (Siemens eq 6) i już coraz trudniej nam się nawzajem przekonać, że go nie potrzebujemy.
Czytam Wasze historie z przebierania i aż się boję co mnie czeka. U nas na razie w miarę spokojnie. Od około miesiąca robotę robi pasta do zębów. Daje Małej do zabawy i nie ma dziecka. Czasami tylko chce się obrócić na brzuch, ale z reguły leży spokojnie. My nadal używamy przewijaka.
Lecę obejrzeć parę odcinków serialu zanim padnę (pewnie znów skończy się na połowie odcinka, jak wczoraj)
-
My wciąż u dziadków. Zastanawiam się czy jechać z młodymi w góry czy odpuścić ( Są przeziębione).
Emi święta zniosła super, starsza gorzej (przebodzcowanie pełna parą).
Jeśli chodzi o prezenty to Emi dostała plastikowa tęcze, stolik interaktywny, szelesciki, książeczki i dużo ciuchów. Najbardziej cieszę się z książek po pl (bo mam ich mało), zabawek mamy sporo, ciuchów nie wiem, bo powoli mi wyrasta z 74/80. Choć cześć dostała z pepco, a tam 80 jak moje 74 (wiec są takiej styk) i pewnie po pierwszym praniu będą za małe.
Z przewijaniem Emi nie mam problemu, ale u starszej taki bunt trwał od ok 6 m-ca do1,5 r, a poźniej znów się pojawił na jakiś 1-2 miesiące przed drugim rokiem (bunt dwulatka) -
Hej
i ja sie witam
u nas ciagle rodzina z rocznymi blizniakami wiec jest duzo roboty i gwaru.
Bartus 25 grudnia sam stanal w lozeczku po raz pierwszyteraz juz staje przy wszystkim.strasznie gryzie... A ma 6 zebow!
Pod choinke dostal pchacz taki fajny interaktywny. Ubranka. Kostke z klockami. I kase
-
White Innocent wrote:A ja się witam w końcu po świętach. 3 dni byliśmy u moich rodziców i ogólnie w ciągu dnia super, ale na noc była jakaś masakra. Zawsze kąpaliśmy i odkładaliśmy koło 20 do spania. A teraz kąpanie, usypianie na rękach, próba odłożenia do łóżeczka i dziecko rozbudzone do tego stopnia, że do 24 się bawiła z nami w salonie. I tak 3 noce z rzędu. Dziwi mnie to o tyle, że tydzień wcześniej też byłam u rodziców na weekend i zasypiała normalnie więc ciężko mi to zrzucić na zmianę miejsca czy coś. No ale jesteśmy już w domu, mam nadzieję, że wszystko wróci do normy
Mała w czasie świąt jadła ryby, barszcz (miała odlaną miskę przed doprawianiem), pierogi z kaszą no i oczywiście mandarynki. Jak widzi, że obieramy to aż nogami macha z niecierpliwością, a jak ktoś się ociąga z daniem jej kawałka to na niego krzyczy
Jeśli chodzi o prezenty to raczej spokojnie, dostała drewniany wózek pchacz od moich rodziców, od teściów ja wybrałam drewniany sorter i wieże, trochę pieniędzy, a na drugi dzień świąt widzieliśmy się z chrzestną i dostała garnuszek na klocuszek. Wiecie, że to ma tylko dwie piosenki? Helpunku!!!
Dzisiaj byliśmy na zakupach w galerii, nogi mi wchodzą do tyłka. Z domu wyszliśmy o 11 a wróciliśmy o 20... Przepuściliśmy równowartość mojej wypłaty, dobrze, że mamy zapasy jedzenia po świętach to z głodu nie pomrzemyale generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni, bo i ja się obkupiłam i mąż, a na takich zakupach to chyba jeszcze przed porodem byliśmy, także już czas najwyższy był uzupełnić garderobę. Ale zaczęły się wyprzedaże, ludzi od zarypania wszędzie, cieszę się, że już mamy to za sobą.
Najbardziej się cieszę z nosidła dla Młodej. Kupiliśmy Kavka Multi Age, jest prześliczne i przewygodne
Robiłam na święta sernik na spodzie piernikowym z AlaAntkowe, jak za sernikami nie przepadam tak nieskromnie powiem, że ten mi wyszedł pysznynajlepszy był 2 dni po upieczeniu, spód wtedy super zmiękł. Chociaż Małej go nie dawałam, bo jednak trochę cukru w nim jest.
Napaliliśmy się z mężem na ekspres do kawy, taki w pełni automatyczny, jeden klik i pyszna kawa w kubku. Chyba potrzebuje żeby ktoś mi to wybił z głowyoglądaliśmy go dzisiaj na żywo (Siemens eq 6) i już coraz trudniej nam się nawzajem przekonać, że go nie potrzebujemy.
Czytam Wasze historie z przebierania i aż się boję co mnie czeka. U nas na razie w miarę spokojnie. Od około miesiąca robotę robi pasta do zębów. Daje Małej do zabawy i nie ma dziecka. Czasami tylko chce się obrócić na brzuch, ale z reguły leży spokojnie. My nadal używamy przewijaka.
Lecę obejrzeć parę odcinków serialu zanim padnę (pewnie znów skończy się na połowie odcinka, jak wczoraj)
A jak podawałaś mandarynkę? Z tą białą otoczką?Ja odbierałam z tej skórki ale to męczące -
U nas to się pierwszy raz zdarzyło (nie licząc dni jak skąś wracamy późno i się trochę przestawia harmonogram). Ja daję normalnie, przekrajam tylko na pół ten ząbek, bo tak to za duże żeby połknąć na raz, a za małe żeby fajnie złapać w rączkę. A przy okazji jak przekrajam to widzę czy są pestki czy nie. Mąż i moja mama też obierają, bo się boją dać tak normalnie
Aga78 lubi tę wiadomość
-
haha mój mąż prześwietla każdą cząstkę mandarynki latarką w komórce w poszukiwaniu pestek
i w ogóle K się wycwanił, wysysa sok a całą skórkę, tę błonkę wypluwa. Wszystkie cytrusy tak (pi)je
Agusia, Edwarda cieszcie się, że nie kp - na cycku te ostre ząbki dopiero dają czaduja się staram korygować jak go przystawiam, ale jak już przysypia i dziabnie niechcący to masakra! a teraz z katarem jak mu się ciężko oddychało i płytko łapał to w ogóle było bajlando!
White Innocent lubi tę wiadomość
-
kaszelkowa wrote:Agusia, Edwarda cieszcie się, że nie kp - na cycku te ostre ząbki dopiero dają czadu
ja się staram korygować jak go przystawiam, ale jak już przysypia i dziabnie niechcący to masakra! a teraz z katarem jak mu się ciężko oddychało i płytko łapał to w ogóle było bajlando!
-
U nas nie ma zębów więc mu odbieram mandarynki daje bez tej błony.
Co do prezentów lepiej się nie wypowiem bo rodzina powariowala.
Jeśli chodzi o spanie to u nas i staruszka i Kosiu totalnie się rozjechali jednak emocje ludzie szum gwar. My nadal u teściów chyba w weekend bądź po nowym roku wrócimy jakoś mi się nie spieszy. -
Aga78 ja kupiłam swojskie pomidory, zrobiłam przecier, pomrozilam i ten daję. Jak Lila w ogóle je
No właśnie, Lila dalej praktycznie na samym cycku. Jak skubnie że 3 razy na łyżeczkę śniadania i kawałek mandarynki po południu to jest wszystko a od paru dni tak strasznie pruka, że koszmar. Dość, że tak wybuchowo, że umarłego by obudziła to jeszcze tak cuchnaco jakby nie wiem... Samymi jajkami na twardo żyłanie wiem co jest grane, nic nowego nie wprowadziłam, no bo nic generalnie nie je, tak jak pisałam, cały czas na cycku, ja też nic nowego nie jadłam, raczej wszystko już zna... Może to od zębów też..? Albo od dentinoxu? Ale już tyle razy jej wcześniej smarowalam i nic się nie działo.. A może to za dużo słodkiego w mojej diecie, jeszcze tak myślę... Bo ogólnie unikam słodkiego, ale w święta pozwoliłam sobie na ciasta... Albo na mak z makowca źle zareagowała...
bądź tu człowieku mądry...
-
Dziewczyny jakie macie plany na sylwestra? W domu czy gdzieś idziecie?
My idziemy się z mężem pobawić. Amela zostaje z teściową. Mam trochę obaw ale już w sumie z nią zostawala i było ok. Zresztą będziemy pod telefonem w razie czego
.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
My mieliśmy w góry jechać, ale sama nie wiem. Szczerze to mi się nie chce. Jak sobie pomyśle o staniu w korku na wjeździe i wyjezdzie... Do tego wczoraj zrobiłam młodym badania. Sarah ma niedobór żelaza, Emi na dolnej granicy, a co gorsze crp w normie... Jakby nie były chore (a katar po pas, kaszel) i teraz się zastanawiam czy to nie jakaś alergia/astma...