Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeśli chodzi o język to w domu mówimy raczej po pl. Teraz zaczynam wprowadzać pojedyncze słowa (by jak pójdzie do przedszkola potrafiła zakomunikować podstawowe sprawy). Ogólnie Sara niemiecki słabo kuma, angielski wchodzi jej lepiej (pewnie po mamusi). No ale to takie proste zwroty, bo ona jeszcze dobrze po pl nie odmienia (jest na etapie zdań 3-4 wyrazowych po pl). Ogólnie to teraz ma fazę na różne piosenki. Dla mnie super jest seria książek Tip toi (to taki długopis z wgranymi treściami. Książki dostosowane są do wieku (kupujemy te na 3-4 lata) i z tego co widzę chętnie przyswaja piosenki i wyrażenia ze śmiesznych historii. Na historyjki jest jeszcze za mała.
-
Totoro wrote:Moja Lila jako takich awantur nie robi. Jak bierze coś co jej nie wolno to mówię NIE NIE NIE, "groze" palcem, zabieram i jest ok. Natomiast jeśli chodzi o płacz jak ją kładę na matę, a chciała być u mnie na rękach to ją biorę z powrotem i próbuję odłożyć za jakiś czas jak już nie płacze. Widać potrzebuje akurat być blisko, a że jest w okresie skoku to tym bardziej rozumiem, że jej to potrzebne.
Może się trochę źle wyraziłam jeśli chodzi o to odkładanie na mate. Oczywiście też biorę go z powrotem i jest grzeczny, więc faktycznie potrzebuje bliskości, później robię kolejna próbę i już się daje odłożyć
Ja sobie zawsze powtarzam jak ma jakiś atak histerii, że dziecko na pewno nie chce nic zrobić na zlosc, tylko jakoś musi zakomunikować, że coś mu nie pasuje a inaczej nie umie. Dużo mam do niego cierpliwości, nie umiem się na niego denerwować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 15:27
Totoro lubi tę wiadomość
-
Ja orłem z angielskiego nie jestem i też bardo dużo zapomniałam. Puszczam młodemu na yt piosenki Dave and ava które lubi a przy okazji ja sobie powtarzam :p 2p min dziennie są fajne też powolne rysunki kolorowe
Wiktorkowi mówię że nie wolno jak podchodzi do szuflad. I generalnie reaguje na nie wolno, ale za pierwszym razem musi sprawdzić czy aby na pewno nie wolno :p
PS. To się tyczy tylko szuflad bo przecież do kuchni musiałam kupić bramkę bo mnie nie słucha jeśli chodzi o miskę kota :pWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 16:51
Totoro lubi tę wiadomość
-
Kinga ja też uwielbiam Twoje posty bardzo dużo wnoszą moim zdaniem
Zosia też reaguje na "Nie wolno" ale już nie tak często jak wcześniej, więc chyba trochę jej popuscilam za bardzo. Ale najbardziej wkurzaja mnie sytuacje, gdzie Zosia marudzi, bo chce do mnie, jak ja wezmę to marudzi, bo chce już coś łapać, wygina się w stronę podłogi, odkładam, znów płacz i tak w kółko. Ona sama nie wie, czego chce, naprawdę. -
acygan wrote:Kinga ja też uwielbiam Twoje posty bardzo dużo wnoszą moim zdaniem
Zosia też reaguje na "Nie wolno" ale już nie tak często jak wcześniej, więc chyba trochę jej popuscilam za bardzo. Ale najbardziej wkurzaja mnie sytuacje, gdzie Zosia marudzi, bo chce do mnie, jak ja wezmę to marudzi, bo chce już coś łapać, wygina się w stronę podłogi, odkładam, znów płacz i tak w kółko. Ona sama nie wie, czego chce, naprawdę.
Mojej Lili zdarzało się tak jak jej zęby wychodziły. Najpierw się na mnie wspinala cały czas i marudzila, żeby ją wziąć, a potem na rękach też jej nie pasowało...
-
Ufff, w końcu Borys zasnął o normalnej godzinie to mogę coś skrobnąć,ostatnio chodził spać o 23, więc o tej porze już padałam.
Odnośnie odpieluchowaniA to jak dla mnie zakup nocnika już rozpoczyna ten proces.Jestem bardzo ciekawa jakie Henio będzie robił postępy.Dawaj nam Edwarda znać na bieżąco może udzielisz fajnych wskazowek. Ja nie zamierzam nic z tym robić dopóki Borys nie skończy 1,5 roczku, chyba, że wcześniej da jakiś sygnał.Chociaż u nas kupa jest zawsze rano jak go sadzam na krzesełko do karmienia, 10 minut posiedzi, napnie się i jest klocek.I tak codziennie, więc będzie łatwo wyłapać ten moment.No i Borys uwielbia toaletę , jego najlepszą atrakcją jest oglądanie jak spuszczam wodę z papierem toaletowym, a jak widzi, że ktoś idzie do toalety to raczkuje za nim piszcząc i śmiejąc się na przemian ..kto wie, może ominiemy nocnik i odrazu będzie kibelek..?zobaczymy..
Jeżeli chodzi o złość to też się wkurza,ale łatwo odwròcić jego uwagę, czymś go rozśmieszyć i odrazu zapomina.Ja mam bardzo dużo cierpliwosci i raczej jeszcze Borys mnie nie wyprowadził z równowagi..zobaczymy jak będzie dalej..
Ogòlnie reaguje na słowo nie wolno-zwykle chodzi o to, żeby nie opierał się o doniczki szarpał kwiatki, ale za każdym razem pròbuje to robić.A jak mu zabraniam to patrzy się na mnie maślanymi oczami i gada: błabłabła, ale nie rusza.
Do pracy nie chcę wracać ale zaczynam bardziej już dbać o siebie.Wczoraj byłam w galerii, kupiłam sobie trochę ciuchòw bo od ciąży nic nie kupowałam, ćwiczę pośladki bo mam teraz dwa naleśniki, byłam na ściągnięciu kamienia z zębów a w przyszłym miesiącu fryzjer i stopy.Muszę trochę nadgonić bo dziecko mnie całkowicie pochłonęło.. chociaż przed ciążą cwaniakow Ałam, że nigdy się nie zapuszczę
A w ogóle to się wkurzyłam na mojego M. bo się rozchorował. Wyszedł z basenu bez czapki.Mam nadzieję, że na nas nie przejdzie bo na koniec miesiąca mamy w końcu chrzciny.No normalnie wściekła jestem. Nie dość, że z Borysem tyle roboty, pies i jeszcze chory facet..Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 21:31
-
Odnośnie tych misek z woda i karmą, to jeśli macie czas, można zaproponować coś w zamian. Np zabawę w wannie czy dużej misce (żeby było jak najmniej sprzątania i pozwolić mu robić to co lubi. Np przelewać z pojemnika do pojemnika, albo dac coś przesypywania (np klocki, albo ugotowana fasole czy groszek). Tak samo można zrobić jakieś masy plastyczne (ostatnio swoim robiłam piasek księżycowy.
-
Kinga. wrote:Odnośnie tych misek z woda i karmą, to jeśli macie czas, można zaproponować coś w zamian. Np zabawę w wannie czy dużej misce (żeby było jak najmniej sprzątania i pozwolić mu robić to co lubi. Np przelewać z pojemnika do pojemnika, albo dac coś przesypywania (np klocki, albo ugotowana fasole czy groszek). Tak samo można zrobić jakieś masy plastyczne (ostatnio swoim robiłam piasek księżycowy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2019, 08:46
Totoro lubi tę wiadomość
-
Totoro właśnie nie widzę żeby coś jej szło.
Mój mąż jak jest chory, to sama go namawiam żeby odpoczal i się wyleczyl porządnie bo on nie ma czasu na pierdoly jak to mówi. Ostatnio jak miał gorączkę to łaskawie polezal w łóżku, ale to było chwilę a potem na podwórko poszedł bo miał jego zdaniem dużo pracy A miał wtedy urlop w pracy. W naszym związku to ja źle znoszę choroby -
Totoro wrote:Muszę tą fasolę Lili zrobić do zabawy, fajny pomysł mas wszelkich się boję, bo Lila dalej wszystko pcha do buzi muszę się w ogóle do takich zabaw plastycznych przełamać, bo w sumie jeszcze się tak z Lilką w ogóle nie bawiłam.
Emi zaczyna chodzić przy meblach i próbuje ostroznie wstawać bez podparcia (póki co dochodzi do pozycji kucznej . Śmiesznie to wyglada. Jeszcze kilka dni i trzeba będzie się wziąć za naukę bezpiecznego schodzenia z łóżka.
A i w ciągu ostatniego tygodnia przebił się drugi ząb czyli ma już wszystkie 4 jedynki. Szybko poszło. Biorąc pod uwagę fakt, że niedawno nie miała żadnego -
U nas na szczescie choroby przeszly. Moze dzis wyjde z malym na spacer bo nie wieje. Juz tydz jak skonczyl antybiotyk a my dalej w domu
A nam sie przebija siódmy ząb (dolna dsojka) -
Moja się chlapie w wanience codziennie. Ze swoimi zwierzątkami (foczki, wieloryb). Mąż wychodzi cały mokry i łazienka jest do wytarcia cała, ale pozwalamy, bo ma radoche, a szkodliwość niska
Co do walenia dostaliśmy zabawkę z ikei- taki drewniany młotek i kołki w które się nim puka. Na razie młotek tylko jest w ruchu bo lubi nim chodzić i pukać w różne rzeczy (oczywiście w te kołki nie) ale przynajmniej przestała walić zabawkami.
Przyszły mi w końcu książki Pucio (2 pierwsze) i księga dźwięków. Księga ok, siedzi i słucha. Pucia ma w poważaniu. Chyba nie podobają jej się rysunki (mnie w sumie też nie),poza tym już widzę, że Kinga nie jest typem książkowym. Dużo bardziej woli siedzieć przy wieży i naciskać guziki fascynując się, że czasem jakaś muza poleci, i piloty, i baterie. Spróbować jej zabrać baterię od pilota to grzech ciężki. Trzeba szybko odwracać jej uwagę. No i zaczyna nam tańczyć..jak leci muzyka a ona stoi i się czegoś trzyma to zaczyna dupką ruszać, komedia. W ogóle lubi muzykę. Śpiewanie na porządku dziennym- coś leci a ona aaaaaaa. Będziemy z nią chodzić na zajęcia muzyczne.