Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas maly gryzie okrpnie. Ciagniecie za wlosy juz mu przeszlo ale gryzienie nie
on sie przymila robi takie dlugie iiiaaaa i cap za noge albo reke hak siedze z nim na dywanie. Nie wiem czy to chec zainteresowania nim bo zykle gryzie gdy sie po prostu bawimy. Oby mu to przeszlo. Wiem ze ida dlsze zeby bo dziasla juz bieleja. Zobaczymy.
Za to noc masakra spal ze mna i wedrowal po calym lozku a ja nie spalam tylko go ciagle przenosilam do gory i tak lazil przez sen ze wpadl glowa za lozko a nogi w gorzeehh proba odlozenia do lozeczka skonczyla sie placzem wiec taka dzis nie dobita jestem troche...
-
Mój nie gryzie w ogóle, nigdy mu się nie zdarzyło. Za to ciągnie za włosy strasznie, ale to jak się obudzi i próbuje mnie obudzić, albo jak się za nisko przy nim pochyle.
Idę w piątek do fryzjera na dłużej, zrobię sobie chyba jakaś metamorfozę już się nie mogę doczekać, takie wyjście bez małego, ale nie mam obaw z Mężem go zostawić wiem że da sobie świetnie radę
-
Gotuje zazwyczaj jakieś warzywa które mam i oddzielnie mięso, próbuje trochę doprawić bez soli żeby to jakoś lepiej smakowało ale i tak nie chce. Dawałyście już wieprzowine ?
Dziewczyny które dostały już okres mam do was pytanie. Długo się wam normowal cykl? Bo kurcze aż zaczynam się stresować, zawsze miałam jak w zegarku, nawet o podobnej godzinie równiutko okres, w sobotę minął miesiąc od poprzedniego okresu i cichosza, podbrzusze trochę pobolewa, kilka dni temu sutki bolały podczas karmienia a dalej okresu nie ma, nie wiem czy czekać cierpliwie jeszcze kilka dni czy robić test..Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 11:09
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Kinga nie lubie takiej pseudo psychologii (chyba ze jestes psychologiem o czym nie wiem), nie mowie ze to co piszesz to nieprawda, bo nie wiemy co siedzi w tych malutkich glowkach. Ale to troche przesada ze od razu z grubej rury ze to problemy, zlosc, flustracje, niepokoje itp. Byloby tu sporo zestresowannych dzieci w takim razie.
U Henia (mam nadzieje) to wielki lek separacyjny i skok. Zaczelo sie w okolicach swiat BN. Nie odstepuje mnie nie na krok, ciagle mama mama, wlazenie na mnie, lapanie mnie za noge, podnoszenie sie na mnie zebym wziela, placz jak na chwile znikne z oczu (co uwaga w kawalerce jest naprawde trudne ;p), nawet jak tata jest wieczorami to i tak do mnie przychodzi, albo bawiac sie z tata i tak patrzy ciagle czy jestem itp itp itp. Jestem z nim 24 na dobe, tylko ja w 90%. Maz wraca z pracy 17-18 a maly idzie spac 20-20.30. Nigdy nie zostal beze mnie na noc. Wiec moze jak siedze i on widzi ze nie patrze na niego, moze sie boi, nie czuje sie bezpiecznie? np codziennie kaze mi czytac ksiazeczki i tylko przy jednej ze mna siedzi i slucha i oglada obrazki, a przy innych gdzies tam sobie idzie sie bawic, wspinac sie itp i mam caly czas czytac, jak przestane to krzyczy ze mam czytac. Wiec czytam a ten sobie cos robi i jest ok. Tak jakby on sie bawi ale slyszy ze mama jest wiec jest w porządku. Mam nadzieje ze tak jest. A nie ze to problemy emocjonalne.
PS. ale fakt, ze podgryzalam go czesto bo nie moglam sie powstrzymac. Przestane w takim razie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 11:52
-
Acygan coś Ty, na pewno skok albo zęby. Lila też miała takie fazy. Nie bała się jakiegoś dźwięku a tu nagle jednego dnia ryk
Edwarda wydaje mi się, że Kinga miała na myśli, że właśnie takie wyrażanie złości i frustracji w ten sposób ma miejsce raczej późniejteraz to widoczne taki etap, skoro wszystkie jesteśmy podgryzane xD
-
Totoro wrote:Edwarda wydaje mi się, że Kinga miała na myśli, że właśnie takie wyrażanie złości i frustracji w ten sposób ma miejsce raczej później
teraz to widoczne taki etap, skoro wszystkie jesteśmy podgryzane xD
Mam nadziejeTotoro lubi tę wiadomość
-
MY nigdy nie podgryzalismy małego więc nie wiem skąd mu się to wzięło. Moja mama mówiła, że jak ja byłam mała to strasznie gryzlam mojego brata. Tak mocno, że miał siniaki mojej szczęki. I nie mogła wywalczyć u mnie żebym przestała. Brat się mnie bal i uciekam, a mama już nie miała siły i jednego dnia źle się czuła i powiedziała do mojego brata żeby mi oddał dwa razy mocniej. Podobno od tamtego momentu już ani razu brata nie ugryzlam.
Dzisiaj strasznie boli mnie głowa, ale tak mocno, że aż na wymioty mnie bierze ehh.. A u mnie okres też był w miarę punktualna i trwał 5 dni, a teraz po ciąży to mega wydluzyly mi się cykle i są nieregularne, a okres trwa nie 5 a 8 dni...
Edwarda, dodatków abutla nic nie dała. Młody w nocy dalej chciał jeść i do tego dostał większej energii bo chciał się bawić i skakał mi po łóżku -
No ja kiedyś miałam cykle jak w zegarku, a teraz to w świat. Jeden cykl (ten zanim zaszłam) okres mi przyszedł tydzień wcześniej, a w tym cyklu co zaszłam z usg wynika, że owu musiała być z kolei tydzień później, więc jak robiłam test myśląc, że już parę dni nie mam @ to dopiero był sam początek.
-
Mnie Kinia ugryzła właśnie raz jak bardzo chciała na siebie zwrócić uwagę a ja olewka. Więcej nie powtórzyła. Ja jej nigdy nie podgryzalam. Myślę, że od początku trzeba oduczać dziecko, żeby właśnie nie doszło do sytuacji, że w przedszkolu kogoś gryzie, bo widzi w tym jakiś fajny sposób na cholera wie co. Ode mnie poszło od razu grube "nie wolno", mam nadzieję, że zapamiętała
Edit.swoja drogą też mam nauczkę, żeby jej tak oscentacyjnie nie ignorować, a przecież jest za mała, żeby zrozumieć, że jak rozmawiam nie wolno krzyczeć nad uchem..Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 14:16
-
Psychologiem nie jestem, ale zgłębiałam temat od tej strony, bo moja starsza córka jakiś czas temu zaczęła gryźć. Za pierwszym razem jak to zobaczyłam, to nie wytrzymałam i musiałam wyjsć, bo inaczej wybuchlabym ze śmiechu (bo czegoś takiego jeszcze nigdy u niej nie widziałam, u nas w domu nie ma przemocy i nie wiedziałam skąd się to wzięło, ani tym bardziej jak się powinnam zachować ).
Wracając do tematu bicie czy gryzienie to nie są zaburzenia, tylko zachowania rozwojowe (instynkt po pra pra pra przodkach). Dzieciaki radzą sobie tak, jak potrafią, kolejnym etapem będzie wyrażenie tego słowami, ale to zdecydowanie później bo muszą trochę ogarnąc mowę rozpoznać swoje emocje i wyrazić słowami. Tylko, o ile dorosły to zrozumie, to inne dziecko czy jego opiekunowie nawet jeśli zrozumieją, to nie koniecznie będą akceptować. Ta sytuacja jest trudna za równo dla dziecka gryzącego jak i ofiar pogryzień. Dlatego dobrze od samego początku interweniować. Zastanowić się co powoduje takie zachowanie i proponować (pokazywać jakieś) alternatywne sposoby, przekazania tego co dziecko komunikuje gryząc (tak żeby tego gryzienia czy bicia dodatkowo nie wzmacniac.
Oczywiście nie każde dziecko gryzie inne osoby, ale im dłużej to robi, tym trudniej jest je odzwyczaić. Piszę to ze swojej perspektywy, a także innych mam z tym samy problemem. My z S.bujamy się z tym tematem już prawie rok, jest lepiej, ale nie idealnie (wystarczy, że dojdą czynniki dodatkowe typu choroba czy przemęczenie i problem wraca (gryzieniem broni swoich granic). Póki co jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że nie chodzi do żłobka/przedszkola. Ale właśnie słyszałam o groźbach wydalenia dziecka ze żłobka za gryzienie, jeśli np nie poprawi swojego zachowania w ciągu 2 tyg.(Dla mnie to trochę absurd, bo to jeszcze maluchy, które dopiero się uczą, a 2 tyg to strasznie mało czasu), ale po części rozumiem motywacje dyrekcji (bo sama bym nie chciała by moje dziecko wracało z siniakami i strachem przed innym gryzącym dzieckiem).
Trochę się znów rozpisałam, oczywiście nie musicie mnie słuchać. Jeśli komuś przydadzą się moje wypociny to super. Na pewno będą dzieciaki, które sobie wypracują własne rozwiązania, ale będą też takie, które będą potrzebowały pomocy np psychologa, żeby w dorosłym życiu nie obgryzać paznokci czy długopisów w trudnych sytuacjach.Totoro, Andzia123, acygan, Jupik lubią tę wiadomość
-
Kinga. wrote:Kurczę nie mogę się dzis pozbierać odkąd dziewczyna z innego wątku napisała, że serce wyczekane córki przestało bić 2 dni przed terminem wywoływania. Kurcze nie wiem czy bym się po czymś takim pozbierała...A jeszcze dzis musi ją urodzić...
Nawet nie chce myśleć. -
Kinga. wrote:Kurczę nie mogę się dzis pozbierać odkąd dziewczyna z innego wątku napisała, że serce wyczekane córki przestało bić 2 dni przed terminem wywoływania. Kurcze nie wiem czy bym się po czymś takim pozbierała...A jeszcze dzis musi ją urodzić...
Matko, ale tragediaa wiadomo czemu to serducho się zatrzymało? No nie wyobrażam sobie.. na październikowych jest dziewczyna, u której serducho dziecka przestało bić w 26 tyg. Jak czytam takie dramaty to a) dziękuję Bogu za Kingunie, b) modlę się o zdrową całą teraźniejszą ciążę. Też nie wiem, czy bym się pozbierała.
-
To jest horror. Ja odkąd mam Lilę jestem tak wrażliwa na wszelkie tego typu tragedie, że jak dawniej rozkminialam, zastanawiałam się, łączyłam w bólu tak teraz nie wchodzę w żadne artykuły dotyczące krzywdy, chorób dzieci, nic nie czytam, a jak już się czegoś dowiem, to od razu wypieram i zajmuję się czymś innym, bo inaczej bym chyba zwariowała.
-
Totoro wrote:To jest horror. Ja odkąd mam Lilę jestem tak wrażliwa na wszelkie tego typu tragedie, że jak dawniej rozkminialam, zastanawiałam się, łączyłam w bólu tak teraz nie wchodzę w żadne artykuły dotyczące krzywdy, chorób dzieci, nic nie czytam, a jak już się czegoś dowiem, to od razu wypieram i zajmuję się czymś innym, bo inaczej bym chyba zwariowała.