Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas jak byliśmy kiedyś z infekcją u pediatry prywatnie (akurat była sobota, nasza wtedy nie przyjmuje) babka mi zwróciła uwagę na jej kolanka i mówi że to AZS. Ja oczy zrobiłam, i mówię z pełnym przekonaniem- nieee, ona sobie je zdarła od raczkowania (tak myślałam). Na co lekarka, że wygląda jak AZS i jest w typowym miejscu..no i jakoś zmienilysmy temat. Po wizycie zaczęłam obserwować kolanka, i faktycznie, skóra taki suchy placek, wcale nie schodziło samo z siebie. Akurat miałam jakąś próbkę kremu i zaczęłam smarować- szybko zeszło.
No i właśnie widzę, że znów jej się zrobiło, znów pod kolankami. Pewnie dlatego, że właśnie tam cały czas ta skóra jest uciskana od raczkowania. Zamowie ten krem w aptece, mam nadzieję, że znów pomoże. To był Oillan Med intensywnie nawilżający do skóry wrażliwej i atopowej, coś w ten deseń.
Totoro może też spróbuj tego kremu. Mi wtedy wystarczyło parę razy posmarować i zeszło jak ręką odjął. -
Smarujemy oilanem
pod kolankiem też jej się zrobiła taka malutka sucha zmiana. Kurde, może to jednak to. Za to teraz myślę, czy ja tego nie mam. Dłonie mam tak suche, że pękają, makabra. Między palcami skóra aż mi się łuszczy. Na kolanach mam suche placki... Nie pomahanawet Ziaja z mocznikiem...
-
My mamy do natłuszczania skóry LA Roche Posay balsam. Bardzo drogi ale świetnie działa. A AZS potwierdził alergolog.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2019, 09:26
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Jupik tak, dokładnie ten
i o ile na rączki i nóżki faktycznie chyba pomaga (chyba, że to alergia i zmiany po prostu pojawiają się i znikają), tak na policzki nie pomaga ani to, ani krem emotopic, bo też używamy. Spróbuję przez kilka dni smarować policzki tylko oilanem, bo ostatnio po kilku próbach wróciłam do emotopica, może jednak trochę pomoże przy dłuższym stosowaniu. No i chyba faktycznie będzie czekał nas alergolog.
-
Totoro wrote:Buziaki wymiatają, ale czeka mnie porządne mycie okien xD a roczek już w przyszłą niedzielę
w starym mieszkaniu miałam 2 okna, jeszcze te stare, podwójne drewniane, teraz mam pół salonu przeszklone plus 3 zwykle okna xD na szczęście z zewnątrz mąż myje xD
To jakie dzieci są bystre na tym etapie jest niesamowite. Aż czasami się zastanawiam czy dobrze to wykorzystuję, czy nie uczę jej za mało, może coś więcej mogłabym jej przekazać już... Ale to chyba wszystko samo, tak naturalnie przychodzi, nie?
Gosiczek jak Wam się objawia to AZS? Zaczynam się zastanawiać czy u nas nie ma problemu... Policzki cały czas suche, wręcz spierzchniete, sucha skóra na rączkach od łokcia do nadgarstka i na wierzchu dłoni, okresowo też na nóżkach.. Nie wiem
U nas zaczęło se od wysypki przy łokciach. Poliki zrobiły się szorstkie , skóra bardziej sucha. Później wyszła wyspka na udach a ta na rękach sie rozszerzyłaStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
Totoro wrote:Smarujemy oilanem
pod kolankiem też jej się zrobiła taka malutka sucha zmiana. Kurde, może to jednak to. Za to teraz myślę, czy ja tego nie mam. Dłonie mam tak suche, że pękają, makabra. Między palcami skóra aż mi się łuszczy. Na kolanach mam suche placki... Nie pomahanawet Ziaja z mocznikiem...
Lekarka mówi by 2razy dziennie smarować Medidermem i 3xpo 7kropelek fenistilu. Zmieniłam też płyn do kąpieli na EmoliumStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
Mój Staś miał mega sucha skore na buzi az takie jakby luski bylo widac pod swiatlo + jakies krostki i kupiłam krem regenerujacy calmapherol baby , smaruje 2 razy dziennie jak nie zapomne (
) i jest spora poprawa. Krostek juz nie ma a skora duuuzo ladniejsza.
-
No to może u Borysa też się to zaczyna.Na jednej rączce miał suchego placka, ale smarowałam limolagiem i zeszło.Ale na plecach też wczoraj wymacałam suche miejsca.Nie są czerwone, prawie niewidoczne, dopiero jak się dotknie to czuć szorstkość.
U Borysa zauważyłam niepokojące zachowanie.W sumie robił już tak jak miał około 4 m-cy i przeszło aż do teraz.Otòż w momencie złoszczenia się, nagle robi się czerwony, napina się, robi grymas i krzyczy yyyyyyy.Trwa to parę sekund.Oczywiscie już się naczytałam o problemach neurologicznych i mikropadaczkach, chociaż one występują nawet przy tym gdy dziecko się bawi i jest zadowolone.U Borysa tylko w momencie wkurzania się.Mam nadzieję, że to objaw wyrażania emocji i minie.Swoją drogą niezły złośnik mi rośnie.Nie daj Boże coś jest nie po jego myśli...krzyk i histeria.Na szczęście wystarczy zapytać :jak robi świnka i zachrumkać i odrazu jest zaciesz😀..dom wariatòw.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2019, 18:38
-
Aga78, może to jakiś skok. U nas też krzyk jak jest nie po jej myśli i znów ze złości potrafi ugryźć, a już długo nie gryzła. Tak więc mocno chce postawić na swoim, a jak widzi, że się nie da robi się zła jak osa. Ale ja tam myślę, że to taki etap.
-
Totoro wrote:Jupik tak, dokładnie ten
i o ile na rączki i nóżki faktycznie chyba pomaga (chyba, że to alergia i zmiany po prostu pojawiają się i znikają), tak na policzki nie pomaga ani to, ani krem emotopic, bo też używamy. Spróbuję przez kilka dni smarować policzki tylko oilanem, bo ostatnio po kilku próbach wróciłam do emotopica, może jednak trochę pomoże przy dłuższym stosowaniu. No i chyba faktycznie będzie czekał nas alergolog.
To raczej alergiczne, sam AZS jest objawem alergii. Jeśli mała spożywa produkty kupne, przetworzone przemysłowo to odstaw na jakiś czas i obserwuj. To samo tyczy się kosmetyków, chociaż przy tych policzkach to obstawiałabym alergię pokarmową. A na same przesuszenia próbowałabym nierafinowanego oleju kokosowego. -
Za nami kiepski weekend. Wczoraj Zosia gorączkowala trzeci dzień, zrobiliśmy ogólne badanie moczu i wyszło źle. Nie znalazłam prywatnie pediatry więc pojechaliśmy do szpitala. Przyjęli, zrobili badania, krew i crp super, mocz znowu średni. Lekarz odeslala do domu żeby porządnie umyć Zosie i łapać najsterylniej jak się da i przywieźć znów do badania, no więc zlapalismy i mąż pojechał. Nastraszyli nas, że jeśli znów źle wyjdzie to przyjeżdżamy na oddział i będą cewnikowac Zosie i robić posiew. Na szczęście ten trzeci mocz już był ok. A dziś co? Piękna wysypka. Witaj trzydniowko
A zaczęło się wszystko od kataru i tu takie rzeczy nagle.
Z katarem co prawda nadal walczymy, ale już teraz jest coraz lepiej.
Edwarda jak Henio? -
Acygan u nas juz dobrze. Kataru praktycznie nie ma, zostala reszta kaszlu.
To dobrze ze u was jednak 3dniowka.
Ja i maly pojechalismy do moich rodzicow. Henio sieje zniszczenie. Tyle pomieszczen, tyle nowego, co w zasiegu reki to zlapane, pogryzione, zniszczone, sciaga ze stolu wszystko itp. Masakra! Zapierdziela po tym mieszkaniu jak opetany jakis ;p Wasze tez takie szoguny są? ;p
-
Edwarda, mòj Borys podobnie.Jak jadę do rodzicòw to wszędzie włazi, trzaska szafkami, za wszystko łapie.Moja mama ma trochę stracha bo będzie się od czerwca zajmować Borysem...Mam nadzieję,że do tego czasu minie mu ta faza bo mama sobie z nim nie poradzi..
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Taaa, moja też reagowała, ale teraz przestała i ma silną potrzebę manifestacji- próbuje wymuszać krzykiem, tupem czy jakimiś innymi dziwnymi formami, że ona chce tak a nie inaczej i koniec
wczoraj na basenie pierwszy raz nam się zbuntowała i nie chciała zanurkować, instruktorka do niej podeszła, mąż miał ją zanurkować a ta wrzask. No nie to nie, nic na siłę, a już na pewno nie nur.
My na pewno jakiś skok przechodzimy choć muszę poczytać, bo się zatrzymałam na skoku 8 mca i dalej nic nie wiem. -
A najgorsze jest ze nie mamy u rodzicow krzeselka do karmienia (nie oplacalo sie kupowac, za rzadko jestesmy) i karmienie go na kolanach to porazka jakas. Rzuca sie, wygina, ucieka, jedzenie jest wszedzie...
Na NIE reaguje i przestaje na 2 sekundy a potem znowu to samo.
Aaa zrobil dzis 2x po 3 kroki do mnie. Takze cos czuje ze przed roczkiem zacznie chodzic.
Kupilam mu buty, zalozylam, krzyk, placz. Chodzi w nich jak nowonarodzony źrebak ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 11 marca 2019, 13:47
-
To ja opowiem na szybko co u nas. Trochę do Was zaglądam ale już mniej-przyznam się. Gabryś wszędzie już wstaje, za raczki prowadzony chodzi. Ciągle chce tylko na nogach, na moment nie potrafi usiedziec spokojnie. Niestety nadal wstaje o 5-6... Nie wiem co na to poradzić, i padam na ryj. Faceta też nie ma całe dnie. Ogarniam starsza i Gabrysia. I próbuje ogarnąć dom. Niestety to ostatnie udaje się tylko gdy Gabryś idzie spać na noc. Sama więc padam wieczorem.
Mamy 2 drzemki w ciągu dnia-od 40 min do 1,5 h. W nocy spi z reguły ok 10 h, z przerwami na jedzenie lub picie lub po prostu marudzenie/od 1 do 3/.
Myślimy o dziecku, jednak coraz częściej tęsknię za praca. Wstaje o tej 5 I jakbym mogła chociażby coś w domu zrobic to co innego ale niestety bo jeczacy Gabryś ciągle uwiesza się nogi i marudzi. Non stop pędzi do mnie i przy nodze jeczy.
Do pracy chodzę czasami i to dopiero jest oderwanie:) cała w skowronkach jestem aż.
To chyba na tyle.
Wazymy ok 11kg