X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniowe Mamusie 2018
Odpowiedz

Kwietniowe Mamusie 2018

Oceń ten wątek:
  • Agusia_pia Autorytet
    Postów: 3962 1813

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas mm dwa razy dziennie rano jako pierwszy posilek i po kapieli na noc. I przez najblizsze pol roku tak bedzie. Maly mleko lubi i nie bede mu tego zmieniac. Co do stalych posilkow ja daje malemu zywnosc ktora sama jem tylko mniej doprawiona. Nigdy Nie bylam i raczej Nie bede zafiksowana na bio eko itp. Moim zdaniem pewnosc ma soe tylko wtedy gdy samemu sie wyhoduje warzywo owoc czy mieso. Ja jajka mam od wlasnych kur. Mieso drob dopoki byl tez mialam swoje z kur miesnych. Owoce warzywa poki byl zapasy dawalam swoje. Teraz juz jade na sklepowym. Syn jest zdrowy rosnie zadowolony i to chyba najwazniejsze.
    Podziwiam wszystkie mamy ktore szukaja jezdza specjalnie po zdrowe porodukty dla malucha.

    Maj 2017 Aniołek 7 tc [*]
    14.04.2018 Bartuś, 4180 gr, cc.
    30.08.2019 Kacperek, 4300 gr, cc.
    bcg0egl.png
    cllc0zm.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2657

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kala witaj i napisz jakie Ty popelnilas blędy.


    Totoro cycus ma pyszne mleczko to po co jesc wiecej ;p
    Ale tak jak Jupik pisze, nie denerwuj sie, przeciez ona je Twoje mleko, ktore do roku jest podstawa, wszystko inne mialo byc dodatkiem. Teraz powoli, na spokojnie jej dawaj po trochu nowe jedzenie. Do 18stki na samym cycku nie bedzie :) Leira na pewno powiedzialaby ze Lila jest szczesciara ;p Ma mleczko z cycka, najlepsze, najzdrowsze.

    Totoro lubi tę wiadomość

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Katy Autorytet
    Postów: 5244 5664

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jupik, wszystkiego najlepszego dla Kingi :*

    Ja po prostu staram sie zdrowo gotowac i mam nadzieje, ze Kamil bedzie chcial tak jesc jak najdłużej:p Moj narzeczony byl nauczony jesc bardzo niezdrowo, a teraz wcina warzywa, owoce i codziennie na sniadanie owsianke 😂 Mam nadzieje, ze uda mi sie Kamilowi nie dawac slodyczy do 3 r.z nie liczac slodyczy, ktore sama bede robic. Tam przynajmniej zbędnej chemii nie będzie. Ostatnio przeczytalam sklad delicji i zlapalam sie za głowę ile tam syfu niepotrzebnego. Zrobilam sama i wyszly prawie tak samo dobre, jeszcze tylko musze sama galaretke do nich zrobic i juz w ogole bedzie super bo w tej kupionej to owocow za wiele nie ma xd

    Jupik, Aga78 lubią tę wiadomość

    qdkkj48axof4swbx.png

    qb3c2n0af5u2yzmp.png
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    edwarda20 wrote:
    Totoro cycus ma pyszne mleczko to po co jesc wiecej ;p
    Ale tak jak Jupik pisze, nie denerwuj sie, przeciez ona je Twoje mleko, ktore do roku jest podstawa, wszystko inne mialo byc dodatkiem. Teraz powoli, na spokojnie jej dawaj po trochu nowe jedzenie. Do 18stki na samym cycku nie bedzie :) Leira na pewno powiedzialaby ze Lila jest szczesciara ;p Ma mleczko z cycka, najlepsze, najzdrowsze.

    Podpisuję się obiema rękami. Naprawdę mleko z cyca to jest jak najlepszy kurczak z najbardziej eko wybiegu, karmiony najbardziej eko żywnością, oddychający eko powietrzem i pijący eko wodę :P

    Totoro tak długo jak Twoja mała ssie cyca, przybiera na wadze i jej to pasuje to naprawdę super. Czytałam pierdylion artykułów i badań odnośnie KP (jeszcze przed porodem) i niektóre dzieci dopiero zaczynają jadać stałe posiłki grubo po ukończeniu roku. Kiedyś, jakieś pokolenie czy dwa wstecz to była całkowita norma i niesamowita wygoda, zwłaszcza dawniej, kiedy z ilością żywności był problem. Na pewno dbaj o swoją dietę a to zaprocentuje u małej :)

    Badania krwi: morfo, żelazo i ferrytyna jak najbardziej zrób, jest to ważne.

    Co do samego jedzenia (niejedzenia) to kiedyś zalecało się cycuchowym dzieciakom, żeby mama karmiła oczywiście piersią jak najdłużej, a dietę rozszerzała dziennie żółtkami jajek (żelazo) i łyżeczką czy dwiema serwatki (naturalne probiotyki). Może na początku próbuj monoposiłki, niech próbuje, wybiera co lubi, a potem powoli wprowadzaj posiłki kilkuskładnikowe spośród tych składników, które mała akceptuje.

    Na pewno nie jest to jeszcze etap, na którym powinnaś się zamartwiać dietą, przyjdzie samo, zobaczysz :)

    edwarda20, Totoro lubią tę wiadomość

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2657

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Henio poki co je wszystko. Ostatnie 3 dni malo jadl bo czworki w natarciu i od 2 mcy nie mogla sie przebic ostatnia dolna dwojka. Rzucal jedzeniem, wypluwal, wyginal sie w krzeselku, katorga. Dzis ta nieszczesna dwojka sie w koncu przebila, ale to tak ze az krew poszla :/ Maly siedzial i nagle paniczny krzyk, nie wiedzialam co sie stalo, wzielam go na rece, patrze krew w buzi, domyslilam sie ze to ząb bo nie uderzyl sie ani nic nie gryzl w tym czasie. Musialo tam byc bardzo grube dziaslo albo cos, bo bite 2 mce bylo spuchniete i mialam wrazenie ze za chwile, chwilunie wyjdzie... Ale uff teraz niech te gorne czworki sie wybiją. Widac je juz pod dziaslem.

    Rozwinelo sie dziecko przez pare dni bo od wczoraj pokazuje wszystko paluszkiem. Doczekalam sie! ;p
    Wczoraj wieczorem mowie do niego, ze dzis sie wykąpiemy (w zamysle pozniej, po mleku), a ten zaczal piszczec z radosci, podskakiwal prawie, mnie za reke i prowadzi do lazienki, tu, teraz, natychmiast sie kapiemy ;p Pierwszy raz tak zareagowal, do tej pory byl usmiech, albo po prostu ok idziemy.
    Zaczal sie intresowac jedzeniem lyzeczka. Do tej pory jak dawalam mu do lapki to tylko ją gryzl lub rzucal. Ostatnie 2-3 dni sam lapie i probuje jesc, dzis mu tylko pomagalam wlozyc pelną do buzi bo nie trafial :)
    Chodzi juz pieknie, coraz rzadziej upada. Jutro maja przyjsc butki z zalando to zobaczymy czy trafilam w rozmiar.
    Swoja droga sprawdzcie strone Slippers Family, calkiem faje buciki za 100zl.

    W poniedzial zlozylam podania do zlobka miejskiego i prywatnego. Do miejskiego jestesmy za bogaci ;p bo jak wiadomo nie jestesmy rodzina wielodzietna, nie jestesmy niepelnosprawni, pracujemy itp itp. A na prywatny jestesmy za biedni ;p jak skladalam podanie u kierowniczki to dziwnie na mnie patrzyla i kilka razy powtorzyla ile kosztuje zlobek, ile jedzenie, ze wpisowe 500 zl ze bezzwrotne, wszystko mowie ok, czytalam na str, wiem, to dopytywala czy na pewno dziecko bedzie chodzilo, czy jestesmy pewni bla bla. Jak wychodzilam to pod zlobek podjechala jakas mamusia w takim nowiutkim, ogromnym porsche cos a'la suv... Takze juz wiem skad takie pytania byly ;p Wiec znowu zaczelam myslec co zrobimy jak sie nie dostanie. Moja mama niby chetna do opieki, ale kurde, z nia tez bedzie siedzial w domu, wsrod tych samych zabawek, bez wiekszego kontaktu z dziecmi itp itp. Porazka to wszystko...

    Totoro lubi tę wiadomość

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1200

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edwarda a nie może zostać z babcią i np. babcia będzie go na plac zabaw zabierać, albo zapiszesz go na jakieś zajęcia do klubiku i babcia będzie z nim tam chodzić, żeby miał kontakt z innymi dziećmi?

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6532 2677

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jupik jak zaczynałam rozszerzać dietę to dawałam wszystko po kolei, najpierw jedno warzywo ok 3 dni, potem kolejne, potem to samo w połączeniu z poprzednim itd. Teraz Lila ma już dawno za sobą takie pojedyncze smaki. U nas rozszerzanie szło super, lubiła większość rzeczy, zupki zjadala w takich ilościach, że umierałam że strachu czy jej to nie zaszkodzi. Zaczęło się psuć jak zaczęła zabkowac. Jadła coraz mniej a w najgorszych momentach, kiedy najgorzej męczyły ją zęby nie jadła nic poza mlekiem. Zęby się przebiły, na jakiś czas apetyt się poprawiał, zaczęły iść kolejne i znowu koniec jedzenia i tak w kółko. Jeszcze nie tak dawno temu miała tydzień, może dwa, gdzie tak pięknie jadła, śniadania - czego bym nie zrobiła, zupy wcinala, byłam przeszczesliwa. Ale u nas są takie rzuty - jeden tydzień je, za chwilę znowu lipa, znowu trafi się tydzień, kiedy ładniej je i potem kolejny regres. Eh. Smaki lubi wyraziste, pomidorową robiłam jej przez jakiś czas na swojskich pomidorach, mam pomrozone zblendowane, ale nie czarujmy się - taka zupa zupełnie inaczej smakuje niż taka na przecierze sklepowym. No i tą z pomidorów albo zjadła odrobinę albo wcale, za to kiedyś stwierdziłam, że nic jej nie gotuję, bo tylko wywalam i dałam jej spróbować naszej pomidorowej - zajadala się. No i tym sposobem daję jej nasze zupy. Próbowałam tez słoiczkow - wszystkie te mdle po 1 lyzeczce zostawiala, niedawno kupiłam jej makaron w sosie bolonskim - doprawiony, nawet troszkę dosolony - nawet trochę zjadła. Ogorkową robię naprawdę kwaśną, doprawioną i tej zupy chyba najwięcej potrafi zjeść. Ale to też jest tak, że jak zrobię jej na 2 dni to jednego zje, drugiego już nie za bardzo... Yh. Ale postaram się wrzucić na luz. Chuda nie jest, rozwija się pięknie... Może jak zacznie chodzić, więcej czasu na dworze spędzać to i apetyt jej się poprawi.
    No i sto lat dla Kingi! Zleciało, nie? :)

    Edwarda no moje mleko dawało radę do tej pory, ale martwi mnie, że rok minął a tu Lila zamiast lepiej jeść, to je gorzej, za to na cycku jest częściej niż za noworodka :/

    Jutro wracamy do nabiału, bo widzę, że odstawienie w żaden sposób nie wpłynęło na skórę Lili. Tzn. rączki, nóżki wyglądają super, skórka gładka, mniej sucha, ale trudno powiedzieć czy brak nabiału odegrał tu jakąkolwiek rolę, bo policzki jak suche i zaczerwienione byly tak są, a dziś to w ogóle zrobiły się jak papier ścierny. Przynajmniej będę miała jakieś urozmaicenie jeśli chodzi o śniadania - bieluch, jogurt naturalny, bo po kaszkach ma zaparcia.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2019, 21:13

    Jupik lubi tę wiadomość

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • Veruka Autorytet
    Postów: 1005 466

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny! Dawno mnie tu nie było ale miałam sporo zawirowań z Lili 😒 cieszę się, że akurat trafiłam na temat żywienia! Otóż moja mała nie je NIC poza mlekiem z piersi. Nawet jednej łyżeczki - nic, zero 😔 Co więcej nigdy nie zaczęła, nie przerobiłyśmy nawet etapu papek :-/ trochę się a jeździliśmy po różnych lekarzach ale i tak wróciliśmy do punktu wyjścia. Niektóre dzieci tak chyba mają chociaż od jednej pani neurologopedy usłyszałam, że podobno nie ma niejadków i gdzieś jakaś przyczyna musi być... co do alergi to nie do końca jest kwestia genetyczna. Nie wiem czy pamiętacie ale moja Lila ma masę alergii (jajka, mleko, banany, maliny, truskawki, ziemniaki, jagody, jabłka itd..) a nikt w naszej rodzinie alergii nie ma ☹️ Gastroenterolog, który „opiekuje się” małą twierdzi, że to głównie przez wszechobecną chemię! Jak zaczynał praktykę to na alergie cierpiało ok 0,5% dzieci...dziś to ok 15-20% 😔 być może z części tego wyrośnie...mam nadzieje 😔
    Totoro nie stresuj się!🙂 kiedys w końcu Twoja Lilka wystartuje z tym jedzeniem, ważne że próbuje 😉
    Leira podziwiam Cię! U nas jest taki eko bazarek i faktycznie, ja różnice w smaku czuje.
    Jupik - zdrówka i szczęścia dla Kingi! Po dzieciach chyba najbardziej widać jak szybko ten czas mija 😉 moja ma roczek za tydzień :)
    Postaram się zaglądać częściej, mam nadzieje że się uda:)

    Jupik lubi tę wiadomość

    3i499vvjwdixpa2l.png

    iv09f71xe0b0j8js.png
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6532 2677

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira dzięki za słowa otuchy:) dobrze, że chociaż z cyckiem nie wybrzydza :D

    Dzięki dziewczyny, rany, o wiele mi lepiej :) bez Was chyba bym zwariowała całkiem :)

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2657

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Leira wrote:
    Edwarda a nie może zostać z babcią i np. babcia będzie go na plac zabaw zabierać, albo zapiszesz go na jakieś zajęcia do klubiku i babcia będzie z nim tam chodzić, żeby miał kontakt z innymi dziećmi?
    Na plac zabaw tak, mamy kilka wokol bloku. Gorzej wlasnie z zajeciami dla dzieci, bo w okolicy nic nie ma, mama musialaby jechac z nim tramwajem lub autobusem 20-30 minut. Mama nie jest z Łodzi a z malego miasteczka stad watpie czy sobie poradzi. Najmlodsza tez nie jest, juz nie to myslenie, nie ta percepcja...

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Totoro Autorytet
    Postów: 6532 2677

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaa, jeszcze mi się przypomniało - Jupik co do jedzenia ze mną, to owszem woła wszystko co u mnie zobaczy, ale spróbuje i więcej nie je zazwyczaj:/

    No ale nic, walczymy dalej. Wrzucam na luz. A przynajmniej się staram :)

    Jupik lubi tę wiadomość

    klz99vvjothg6ijw.png
    l22n9vvjii1r51bs.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3987 1217

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edward a oj wszystkie z możliwych 😏 aż głupio pisać, bo jeszcze mnie zlinczujecie ..... to może od początku...Kalinka urodziła się krótka bo tylko 52 cm ale z całkiem fajna wagą jak na ten wzrost bo 3515, mega żarłoczna, ssała jak odkurzacz i początkowo bałam się, ze będzie wyglądała jak mały sumo, ale zaczęła strasznie ulewac dosłownie po każdym karmieniu i okazało się, ze bardzo mało przybierała. W pewnym momencie miała wtedy niecałe 2 miesiące to było 200 gr w przeciągu 2,5 tygodnia. Wtedy stwierdziłam, ze zanim wyślą nas na milion różnych badań zacznę ją dokarmiać butelką ( wiec błąd nr 1 przy kp😉). Ściągnęłam mleko i okazało się, ze z butli nie ulała. I tak zaczęła się zabawa z laktatorem oczywiście pierś poszła w odstawkę, mała mogła wypić tylko 60 ml bez pawia i najlepiej przez sen (błąd nr 2), wiec karmilismu dzień i noc co 1,5 godz. malymi porcjami. Z wagą zaczęła odbijać, ulewanie stopniowo się zmniejszało, aż wreszcie prawie ustało, ale w zamian dostaliśmy ząbkowanie .... koszmar .... płacz z głodu ale butle odpychała, walka o każdy mililitr i znowu karmienie przez sen i głównie w nocy. Marzyłam o dniu kiedy rozszerzymy dietę, bo podobno łyżeczką łatwiej nakarmić. Mleka ściągałam naprawdę dużo, ale połowę mogłam sobie wylać i nie raz chciałam rzucić laktatorem o ścianę. W końcu nadszedł magiczny 6 miesiąc słoiki, łyżeczki, miseczki a tu niestety du... ( wiec Totoro masz szczęście, ze Lila mleko pije, u nas ani mleko ani stałe), pluła wykręcała się maskara. To może blw? Mięsko przecież nawet lubi ... Hahaha skończyło się ze nakarmiła tym kota aż się biedny pożygał. Jakoś udało się rozszerzyć dietę ok 8 miesiąca, mamy te 4 posiłki ( śniadanie - kaszka na wodzie z owocami, potem zupa, drugie danie i kaszka na mm), rano pije capri care (ok 150ml), a na noc i w nocy pije moje mleko łącznie ok 200-300 ml., czasem skubanie coś od nas ale to są naprawdę małe ilości. Karmimy przy bajkach na kolanach .... kolejne błędy, jak zje bez krzyku to jest sukces. Ja już się poddałam i totalnie wyłączyłam, miksuje nawet słoiki żeby szybciej zjadła. Jak przez tydzień jest dobrze to kolejny ząb atakuje ( aktualnie druga czwórka dolna) i znowu to samo - marudzi bo głodna stoi przy nodze i niam mówi a jak ma jeść to płacz i tak w kółko.... także ten .. jestem matka roku

    Jupik lubi tę wiadomość

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kurcze, tak czytam te wasze problemy z jedzeniem i faktycznie chyba nie mam co narzekać, że mi Kinia wchłania wszystko jak odkurzacz :-/ na urodzinach u siostry wciela nawet selera naciowego..i jeszcze wrzeszczała, jak już jej zabierałam te łyki co się zostały, bo się bałam, żeby się nimi jakoś nie zakrztusiła..

    A może Lilki tak po prostu mają, bo tu Lila, tam Lila ;-) no nic, mam nadzieję, że powolutku wam się uda przezwyciężyć problemy, bo jednak dzieciaki nasze potrzebują coraz więcej wartości odżywczych, i jednak nie zgodzę się z Leira, że mleko mamy zastąpi najlepszego kurczaka ;-)

    I dzięki dla wszystkich za życzenia :-) Ja patrzę na nią i nie mogę uwierzyć, że to już cały rok minął odkąd pojawiła się na świecie. Nasze dzieciaki rosną jak na drożdżach, i najważniejsze, żeby zdrowo- bez względu na to czy wcinają parówki, wolnobiegajacego kuraka czy piją tylko mleko :-)

    Totoro lubi tę wiadomość

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • wariancja Autorytet
    Postów: 680 799

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, udzielam się czasem na majówkach, mam nadzieję, że moge tez tutaj bo moje dziecię okazało się być kwietniowym ;)

    Totoro wiem co czujesz mówiąc że Twoje dziecko nie chce jeść. Przechodziłam to samo. Mała nie chciała nic jeść, ja się niepotrzebnie denerwowałam, córka się denerwowała i koło się zamykało. Teraz już jest o niebo lepiej, ale właśnie zmieniłam podejście to raz. Odpuściłam, porzuciłam marzenia bycia szefem kuchni to dwa... Jak już było bardzo źle, tak jak mówi Jupik, zaczęłam od nowa wprowadzać pojedyncze smaki. Proste zupki, proste kombinacje, proste smaki. No i obserwacja dziecka - moje dziecko je mało, ale często. Co dwie godziny wjeżdża micha - w postaci np. max 2 łyżek stołowych owsianki i 1/3 banana (z tego potrafi zjeść całość albo połowę na posiłek), obiadku zje może z 80-100g. Nadal nie jest idealnie, bo czasem różne akrobacje wyczyniam przy jedzeniu, nadal ma dni, że jest kiepsko z jedzeniem, ale jest jakiś postęp.

    Totoro lubi tę wiadomość

    klz99vvj9pe2bh19.png

    qb3c6iye83h3n4tx.png
  • Jupik Autorytet
    Postów: 2947 1313

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kala, super wpis, witamy u nas forum :-)

    Kala lubi tę wiadomość

    dxomf71x292hw6jw.png
    f2wlj44j36x6tmua.png
  • Gosiczek Autorytet
    Postów: 1255 397

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hahaha jak czytam o waszym rozszerzaniu diety to se myślę że ze mnie tyran nie matka. Ostatnio mały wcinał z nami zupe ogórkową, wcześniej szczawiówke itp. Oooo a wczoraj dałam mu ptysia tak bardzo chciał że nie mogłam sie oprzeć. Umorusał się cały i wyglądał tak słodziutko :-) oczywiście nie zjadł całego ba! nie zjadł nawet 1/50 ale smak poznał. Jadł też już czekoladę, pił wodę owocową z kubusia, jadł tez lizaka. Wszystko w ilościach mega minimalnych, raczej w ramach ciekawostki. Ale uważam że chemia jest i bedzie we wszystkim i nie popadam w skrajność. Czasem je na obiadki gerberki,Czasem musy owocowe dla dzieci a innym razem zje obiad z nami i dostanie świeżego owoca. Dbam by dieta była zbilansowana by jadł odpowiednią ilość mięsa, owoców, warzyw i by nie chodził głodny. Taka ze mnie matka terrorystka

    Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna
  • Kala Autorytet
    Postów: 3987 1217

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 21:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja mam słoiczkową królewnę 😀 cała szafka zapasu ... w końcu ona tak pięknie je ze aż chce się gotować 😉

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • edwarda20 Autorytet
    Postów: 6951 2657

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 22:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kala bez przesady nie jest tak zle. Kazda matka popelnia bledy, szczegolnie przy 1 dziecku, nic sie nie wie, niczego nie umie, kazdy gada co innego itp itp. Ja tez popelnilam wiele bledow, czasu nie cofne, trzeba sie cieszyc naszymi maluchami bo tak szybko rosna, za chwile beda nastolatkami i nie beda nas potrzebowac ;)

    dqprqps6kaqxmc83.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3987 1217

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 22:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale u mnie jest nr 2 😳 mam jeszcze 11 latka w domu, a Kalinka to taki prezent na 40 - kę dla męża😀 dziecko ostatniego gwizdka, bo długo oj długo zaklinalam się ze jedno i koniec!!!!

    Blueberry lubi tę wiadomość

    ug37df9hq3eabxrz.png
  • Kala Autorytet
    Postów: 3987 1217

    Wysłany: 3 kwietnia 2019, 22:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Edwarda właśnie tak było syn spędzał z nami coraz mniej czasu (sportowiec mega zajęty) i do tej pory nie wierzę, ze ten nastolatek to mój malutki synuś...

    ug37df9hq3eabxrz.png
‹‹ 1577 1578 1579 1580 1581 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zajść w ciążę? 4 składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w koktajlach.

Jak zajść w ciążę? Jak w naturalny, łatwy, a przy tym smaczny sposób możesz poprawić swoją płodność? Wystarczy, że każdego dnia będziesz przygotowywać super-odżywczy koktajl płodności. Jakie dobroczynne składniki możesz znaleźć w naszych przepisach? Jaką rolę odgrywają one w kontekście płodności? Oto 4 najważniejsze składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w smoothies! 

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ